"...Dobrym Słowem" - z czwartku II tyg. adw. (13.12.2007)

Nowa jakość życia

Iz 41,13-20; Ps 145; Mt 11,11-15

 Chrystusowy komentarz do postawy i nauczania Jana to bardzo istotna lekcja w naszym uczeniu się nowej jakości życia. I my potrzebujemy usłyszeć, że kroczenie za Jezusem wymaga od nas ogromnej determinacji, walki, w której nie jesteśmy pozbawieni wsparcia Ducha Świętego. To Duch Święty pragnie w nas walczyć. To Duch Święty chce czynić w nas to, co nieosiągalne dla naszych pomysłów i ludzkich sił.

Mocne słowo głosi prorok Izajasz, bo z mocnych ust ono wyszło. Jahwe na nowo wzywa swój lud do nadziei. Ta nadzieja jawi się w zapowiedzi powrotu do ojczyzny, odbudowania ukochanej świątyni oraz relacji z Panem, która będzie nasączona życiem.

Jahwe zdaje sobie sprawę, jak dalece ludzkie serca są opanowane przez strach, lęk i zniechęcenie. Wie, że mimo poruszeń serca, które chciałoby wejść w nową jakość relacji ze swym Stwórcą, brakuje w tym wszystkim odwagi.

Sytuacja Jakuba Izraela, to sytuacja robaczka-nieboraczka. : ) Dlatego, dostrzegając to położenie, prorok w imieniu Jahwe zwraca się do ludu: Ja, twój Bóg, ująłem cię za prawicę mówiąc ci: «Nie lękaj się, przychodzę ci z pomocą». Nie bój się, robaczku, Jakubie, nieboraku, o Izraelu! Ja cię wspomagam, mówi Pan, Odkupiciel twój, Święty Izraela.

Bardzo ważne jest, aby zauważyć, iż Tym, który wzywa do nowego zawierzenie sobie oraz obiecuje spełnienie nadziei, pomału pojawiającej się w sercach ludu, nie jest pierwszy lepszy władca, lecz Święty Izraela. To Ktoś czuwający nad całą historią życia, miłości, zdrady, niewierności, niewoli i chęci powrotu swego ludu. On wie, jaki jest najwłaściwszy czas na oczyszczenie, powrót i odbudowę.

Istotne jest to, aby Izrael dostrzegł, kto go wzywa, żeby wreszcie usłyszał, że nie są to jego wewnętrzne głosy spowodowane zranieniami, beznadziejną sytuacją. Że tu odzywają się nie wyobrażenia czy też pragnienia jakiegoś rozwiązania, ale sam Bóg – Ja, twój Bóg.

To On wzywa serce do wyzbycie się lęku i obaw. To On deklaruje, że lęk i obawy zastąpi pokojem, wspomoże Izraela, ujmie go i poprowadzi. Przedstawia się jako Odkupiciel.

Izrael, słuchając głosu, chce w nim rozpoznać Jahwe, ale ciągle wyrastają przed nim – jak pagórki i góry – różne przeszkody. Jawią się one jako elementy trudne do pokonania. Jednak i tu interwencja Jahwe, Jego czujna Opatrzność, nie zawodzi.

Oto Ja przemieniam cię w młockarskie sanie, nowe, o podwójnym rzędzie zębów: Ty zmłócisz i wykruszysz góry, zmienisz pagórki w drobną sieczkę. Ty je przewiejesz, a wicher je porwie i trąba powietrzna rozmiecie.

Jahwe przedstawia się jako Bóg mocny – mocniejszy niż góry i pagórki. Przedstawia się jako Ktoś, kto dysponuje taką siłę, że żadna przeszkoda nie jest w stanie Mu się przeciwstawić. Przeciwnie, pagórki zamienią się w drobną sieczkę, a góry zostaną zmłócone i wykruszone. To jest możliwe dzięki zaufaniu, dzięki nowemu przylgnięciu do Pana.

Ta rzeczywistość jest na wyciągnięcie serca, które zostanie oczyszczone z lęku i napełnione pokojem. Ono w tym pokoju będzie się radować. Ty natomiast rozradujesz się w Panu, chlubić się będziesz w Świętym Izraela.

Każde niedomaganie, każde pragnienie, budzące się w sercu uciemiężonego ludu, zostanie zaspokojone.

Nędzni i biedni szukają wody, i nie ma! Ich język wysechł już z pragnienia. Ja, Pan, wysłucham ich, nie opuszczę ich Ja, Bóg Izraela.

Na Jego rozkaz cała przyroda będzie służyć ludowi: Każę wytrysnąć strumieniom na nagich wzgórzach i źródłom wód w pośrodku nizin. Zamienię pustynię na pojezierze, a wyschniętą ziemię na wodotryski. Na pustyni zasadzę cedry, akacje, mirty i oliwki; rozkrzewię na pustkowiu cyprysy, wiązy i bukszpan obok siebie.

Zdecydowane wkroczenie Jahwe w położenie ludu to nic innego, jak zapewnienie, które ma dotrzeć również do naszych serc. I przed nami jawią się różnego rodzaju przeszkody, wyrastające jak pagórki, góry. Jawi się perspektywa, której boimy się zaufać. Często lęk i niepokój goszczą w naszym sercu.

Warto zapytać siebie: Jakiego rodzaju przeszkody, lęki, niepokoje, zostają dzisiaj objęte słowem Pana: Nie bój się!?

Jakiego rodzaju uciemiężenie, trud, zostaje dziś uwzględniony w nawoływaniu proroctwa Izajasza w naszej sytuacji życiowej?

Gdzie jesteśmy robaczkiem-nieboraczkiem?

Gdzie – jako nędzni i biedni – szukamy w naszej codzienności wsparcia?

Gdzie słowo jest nam dziś posyłane?

Drogie siostry i drodzy bracia, nazwanie po imieniu przynajmniej kilku najbardziej jawiących się lęków, niepokojów, sytuacji nędzy oraz biedy, a także blokad, jest niezmiernie ważne. Po nazwaniu tych stanów warto bardzo osobiście jeszcze raz odczytać to słowo, modlić się nim w swoim sercu, powtarzać do siebie: Ja, twój Bóg, ująłem cię za prawicę, mówiąc ci: «Nie lękaj się, przychodzę ci z pomocą».

Bóg chce przygotować nam drogę powrotu do Niego, aby każde zdarzenie mogło nas ku Niemu zbliżać.

Warto pytać siebie: Na ile postrzegam nawoływania proroka jako skierowane do mojego serca?

Na ile liczę się z Tym, który przez proroka do mnie przemawia, ze Świętym Izraela, ze Świętym Panem, w historii mojego życia?

Na ile biorę pod uwagę, że to słowo jest teraz skierowane do mnie?

Jak postrzegam dziejące się wokół mnie wydarzenia, pojawiające się przeszkody? Czy są one okazją do pilniejszego szukania Pana w Jego słowie i wołania do Niego w modlitwie, jako do Tego, który wie, co ma dalej z nami zrobić?

Wezwanie do nowego spojrzenia, nowej jakości zaufania położonego w Panu, jest motywem przewodnim nauczania Jana Chrzciciela. To on wskazuje na nowość życia nadchodzącą wraz z przyjściem Mesjasza. Wskazuje nie tylko przez słowo, ale także przez ascetyczny tryb życia, surowe obchodzenie się z sobą samym.

Przez te mocne wyrzeczenia, przez odejście na pustynię, a także przez niezwykłą dyscyplinę nałożoną sobie, Jan chce przygotować lud do przyjścia Kogoś nieporównywalnie potężniejszego niż on. Jego rola jest wyjątkowa. Jest to właściwie ostatni prorok Starego Testamentu, który ma przywilej wskazać Mesjasza zapowiadanego przez wszystkich jego poprzedników i przez niego samego. To on zostaje potraktowany przez Chrystusa w uprzywilejowany sposób.

Zaprawdę powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela.

Chrystusowe wyróżnienie to pochwała stylu życia, który stawia sobie wymagania. To jeden z elementów pomocnych w zbliżaniu się do Pana, jeden ze sposób na utrzymanie się w nowym spojrzeniu na życie.

Chrystus dodaje niezwykle ważną rzecz: Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on.

To sformułowanie ukazuje prawdę o wymogach królestwa niebieskiego. Styl życia Jana – pochwalony i doceniony przez Chrystusa – to nie wszystko.

Od czasu Jana Chrzciciela – mówi Chrystus – aż dotąd królestwo niebieskie doznaje gwałtu i ludzie gwałtowni zdobywają je.

Prawdą jest, że deklaracja pójścia za Chrystusem wiąże się z bardzo radykalnie podejmowaną walką o każdą chwilę przy Nim. Determinacja i zdecydowanie w opowiadaniu się za Chrystusem to zwykła codzienność każdego, kto dąży do królestwa niebieskiego. Nie jest to postawa, którą stosuje się raz na jakichś czas. Determinacja rozpoczyna się już w pierwszych przebłyskach świadomości rano i trwa aż do ostatnich momentów dnia, nocy.

Wszyscy bowiem Prorocy i Prawo prorokowali aż do Jana. A jeśli chcecie przyjąć, to on jest Eliaszem, który ma przyjść. Kto ma uszy, niechaj słucha.

Chrystusowy komentarz do postawy i nauczania Jana to bardzo istotna lekcja w naszym uczeniu się nowej jakości życia. I my potrzebujemy usłyszeć, że kroczenie za Jezusem wymaga od nas ogromnej determinacji, walki, w której nie jesteśmy pozbawieni wsparcia Ducha Świętego. To Duch Święty pragnie w nas walczyć. To Duch Święty chce czynić w nas to, co nieosiągalne dla naszych pomysłów i ludzkich sił.

Kto ma uszy, niechaj słucha.

Droga siostro i drogi bracie, jak słuchasz nawoływań słowa dzisiaj?

Na ile przyjmujesz je do swojej sytuacji życia?

Na ile traktujesz jako wezwanie skierowane do Ciebie, bardzo jednoznaczne nawoływanie Chrystusa do postawy zdeterminowanej, niezwykle konkretnie wyrażającej się w walce o każdą chwilę z Nim?

Panie Jezu, który chcesz w nas walczyć mocą swojego Ducha, dziękujemy Ci za to, że obficie wylewasz Go na nas, że w każdej chwili chrzcisz nas Duchem Świętym, abyśmy w sposób gwałtowny zdobywali królestwo niebieskie. Abyśmy z niezwykłą determinacją i konsekwencją – chwila za chwilą – dążyli do Ciebie. Dziękujemy Ci, że finał jest pełen odpoczynku, pokoju i radości. Że przychodzisz, aby nagrodzić nas za determinację.

Przyjdź, Panie Jezu!

Pozdrawiam w Panu –

ks. Leszek Starczewski