pope

Diecezja Rzeszowska

Komentarze do czytań mszalnych - 7 Tydzień Okresu Zwykłego

Najświętszej Maryi Panny,

Matki Kościoła

Szkoła

„SŁOWA BOŻEGO”

Poniedziałek : 21 maja 2018

 

Lekcja 156     Temat:   Obecność Maryi

 

(Dz 1,12-14: Biblia Tysiąclecia)

 

(12) Wtedy wrócili do Jerozolimy z góry, zwanej Oliwną, która leży blisko Jerozolimy, w odległości drogi szabatowej. (13)Przybywszy tam weszli do sali na górze i przebywali w niej: Piotr i Jan, Jakub  i Andrzej, Filip i Tomasz, Bartłomiej i Mateusz, Jakub, syn Alfeusza, i Szymon Gorliwy, i Juda, /brat/ Jakuba. (14) Wszyscy oni  trwali jednomyślnie na modlitwie razem   z niewiastami, Maryją, Matką Jezusa,  i braćmi Jego.

Medytacja z miesięcznika: „Słowo wśród nas”

 Autor Dziejów Apostolskich bardzo mocno podkreśla obecność Matki Jezusa w Wieczerniku, tak by nikomu nawet nie przyszło do głowy, że mogłoby Jej tam nie być.

Jeśli weźmiemy pod uwagę, że tym autorem jest ten sam Łukasz, który w swojej Ewangelii szczegółowo opisał okoliczności narodzin Jezusa, narzuca się jasny wniosek.

Maryja, która mocą Ducha Świętego poczęła i wydała na świat Jezusa, Głowę Kościoła, jest teraz przy narodzinach Jego mistycznego Ciała. I wtedy, i teraz zstępuje na Nią Duch Święty.

To Jego mocą w Wieczerniku rodzi się Kościół. Maryja przyjęła misję Matki Kościoła, kiedy umierający na krzyżu Jezus rzekł do Jana: „Oto Matka twoja” (J 19,27). Wydawało się wtedy, że wraz ze śmiercią Jezusa zginęła cała nadzieja.

Także w tej dramatycznej sytuacji, jak zawsze do tej pory, Maryja trwała w Bogu.                     Nie zamknęła się we własnym bólu, wierząc, że to do Boga będzie należało ostatnie słowo, a sens tragicznych wydarzeń odsłoni się w odpowiednim czasie. Takiej postawy uczyła się przez całe życie i taką Matkę dał Jezus Kościołowi.

Obecność Maryi zawsze wnosi dobro.

W Wieczerniku była nim jednomyślność zebranych, głęboka modlitwa i otwarcie na Ducha Świętego. Jak bardzo potrzebne nam są dziś te dary, a także wiele innych, które Ona może nam wyprosić. Prośmy więc naszą Matkę, aby wstawiała się za nami do Boga.

W Polsce mamy szczególnie bogate dziedzictwo pobożności maryjnej, z którego możemy czerpać – zwłaszcza teraz, gdy trwają nabożeństwa majowe. Patrząc na Maryję i modląc się słowami litanii loretańskiej, uczmy się od Niej otwarcia na Ducha Świętego, który uzdalnia nas do wiary, nadziei i miłości oraz wskazuje prawdziwy sens wszystkiego, co nas spotyka.

Maryja jest Matką Kościoła i troskliwą Matką każdego z nas. Możemy zwierzyć się Jej z naszych trudności i poprosić o pomoc. A Ona weźmie nas za rękę i zaprowadzi do swego Syna.

Matko Kościoła, pomóż nam otwierać serca na działanie Ducha Świętego                    i żyć Jego miłością”.

albo Rdz 3,9-15.20 Ps 87,1-3.5-6 J 2,1-11 albo J 19,25-27

 

 

 

 

 

 

 

Szkoła

„SŁOWA BOŻEGO”

Wtorek :

22 maja 2018 (Mk 9,30-37: Biblia Tysiąclecia)

Lekcja 157 Temat:     Nie bój się pytać

 (30) Po wyjściu stamtąd podróżowali przez Galileję, On jednak nie chciał, żeby kto wiedział o tym. (31) Pouczał bowiem swoich uczniów i mówił im: Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Ci Go zabiją, lecz zabity po trzech dniach zmartwychwstanie.(32) 

Oni jednak nie rozumieli tych słów, a bali się Go pytać.

 (33) Tak przyszli do Kafarnaum. Gdy był w domu, zapytał ich: O czym to rozprawialiście w drodze? (34) Lecz oni milczeli, w drodze bowiem posprzeczali się między sobą o to, kto z nich jest największy. (35) On usiadł, przywołał Dwunastu i rzekł do nich: Jeśli kto chce być pierwszym, niech będzie ostatnim ze wszystkich i sługą wszystkich! (36) Potem wziął dziecko, postawił je przed nimi i objąwszy je ramionami, rzekł do nich: (37) Kto przyjmuje jedno z tych dzieci w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, nie przyjmuje mnie, lecz Tego, który Mnie posłał.

Medytacja z miesięcznika: „Słowo wśród nas”

Co byś czuł, będąc wśród uczniów Jezusa i słysząc, jak On zapowiada, że będzie zabity, a następnie powstanie z martwych? Z pewnością byłby to dla ciebie szok. Dlaczego Jezus, tak pełen mocy, miałby pozwolić na to, by Go zabito? I co miały oznaczać te zdumiewające słowa o powstaniu z martwych? Trudno się dziwić, że uczniowie ich nie pojęli.

  • Dzisiaj, po Jego zmartwychwstaniu, dobrze wiemy, że śmierć Jezusa była konieczna, a dla nas zbawienna. Jednak wtedy te Jego słowa były absolutnie szokujące.

 

Wiele spraw związanych z naszą wiarą nie jest dla nas do końca zrozumiałych.

  • Jak Bóg może być jeden w trzech Osobach?
  • W jaki sposób Jezus jest obecny w Eucharystii?
  • Dlaczego na świecie jest tyle cierpienia?
  • Dlaczego Bóg pozwolił na to, że mojej siostrze czy wnukowi przydarzyło się takie nieszczęście?

Uznajmy po prostu, że pewnych rzeczy nie jesteśmy w stanie zrozumieć.

Zresztą Bóg wcale tego od nas nie oczekuje. Nie powinniśmy jednak, jak uczniowie                     z dzisiejszej Ewangelii, bać się zadawania Mu pytań. Podobnie jak dziecko zadaje swoim rodzicom jedno pytanie za drugim, tak i my możemy swobodnie zadawać Ojcu niebieskiemu wszystkie pytania, jakie przyjdą nam na myśl. Pytanie jest zawsze pierwszym krokiem do głębszego zrozumienia.

Nie ma lepszej okazji do stawiania takich pytań Bogu niż modlitwa. Może nie zawsze usłyszysz odpowiedź, ale kiedy tak się stanie, zapadnie ci ona w serce i umocni twoją wiarę. Przekonasz się, że przyjdą chwile, w których będziesz autentycznie zdziwiony, że Bóg dał ci tak jasne światło na przeżywany problem czy tajemnicę, którą na próżno starałeś się rozwikłać.

Czasami Bóg odpowiada także w inny sposób niż w ciszy modlitwy. Na przykład czytasz Pismo Święte i nagle jakiś fragment przemawia do ciebie tak mocno, że znajdujesz w nim odpowiedź na pytanie, które nurtowało cię całymi tygodniami. Albo w żywocie któregoś ze świętych widzisz wiele uderzających podobieństw do twojego własnego życia. Nawet piękny zachód słońca, gwałtowna burza czy piosenka usłyszana w radiu może przemówić do ciebie w nieoczekiwany sposób. Bóg może cię też zaskoczyć, dając ci odpowiedź przez denerwującą reklamę w telewizji lub podczas zmywania naczyń.

Nie bój się więc pytać. I zawsze miej otwarte serce na Boży głos.

Panie, naucz mnie Twoich dróg”.

Jk 4,1-10   Ps 55,7-11.23

 

 

Szkoła

SŁOWA BOŻEGO

Środa      

23 maja 2018 (Jk 4,13-17:  Biblia Tysiąclecia)

Lekcja 158 Temat:     Nasza przyszłość w ręku Boga!

(13) Teraz wy, którzy mówicie: Dziś albo jutro udamy się do tego oto miasta i spędzimy tam rok, będziemy uprawiać handel i osiągniemy zyski, (14) wy, którzy nie wiecie nawet, co jutro będzie. Bo czymże jest życie wasze? Parą jesteście, co się ukazuje na krótko, a potem znika. (15) Zamiast tego powinniście mówić:

Jeżeli Pan zechce, i będziemy żyli,                             zrobimy to lub owo.

 (16) Teraz zaś chełpicie się w swej wyniosłości. Każda taka chełpliwość jest przewrotna. (17) Kto zaś umie dobrze czynić, a nie czyni, grzeszy

Medytacja z miesięcznika: „Słowo wśród nas”

Posługując się tym zwrotem z czasów pierwotnego Kościoła, wielu chrześcijan pochodzenia arabskiego kończy rozmowę mówiąc: „Jeśli Bóg zechce”. „Zobaczymy się w przyszłym tygodniu, jeśli Bóg zechce”. „Moja córka wyjdzie za mąż na wiosnę, jeśli Bóg zechce”.

Także Paweł posłużył się tym wyrażeniem, pisząc do chrześcijan w Koryncie: „Przybędę wkrótce, jeśli taka będzie wola Pana” (1 Kor 4,19).

W dzisiejszym pierwszym czytaniu Jakub wyraźnie stwierdza, że nasza przyszłość jest w ręku Boga. My możemy opracować świetne plany, ale tylko Bóg może sprawić, że one się ziszczą.

Jeśli tak się sprawy mają, to czy nie najlepiej byłoby usiąść spokojnie na ganku i czekać na powtórne przyjście Jezusa? Absolutnie nie!

Wtedy nic przecież nie zostałoby zrobione. Bóg oczekuje od nas aktywności na tym świecie, budowania Jego królestwa, ale w sposób wolny od niepokoju i troski o przyszłość. Skoro Bóg pamięta o ptakach i kwiatach, o ileż bardziej my, Jego dzieci, możemy liczyć na Jego opiekę i prowadzenie?

Ta sama zasada odnosi się do naszego życia osobistego. Bóg chce, abyśmy uczciwie wykonywali pracę zawodową, angażowali się w sprawy naszych rodzin i środowisk, troszczyli się o swoje zdrowie fizyczne i psychiczne. Tak jednak, aby żadne z tych obowiązków nie przyćmiły naszej radości i ufności w Jego Opatrzność.

Zamartwianie się przyszłością nie jest ani przydatne, ani potrzebne. Osłabia naszą wiarę i odbiera energię. Bóg pragnie, byśmy złożyli naszą ufność w Nim i Jego planach. Abyśmy służyli Mu w wolności ducha. Nie dajmy się więc wpędzić w lęk troskom tego świata. Nie pozwólmy sobie wmówić, że każdą przeszkodę musimy pokonywać własnymi siłami. Idźmy za Panem, powierzając Mu naszą przyszłość. Róbmy, co tylko w naszej mocy, aby nie zamartwiać się, nie ulegać lękom, lecz żyć w świetle Jego obietnic.

Panie, uwolnij mnie od niepokoju. Zdaję się na Twój plan. Oby moje codzienne życie było pełne ufności do Ciebie i wdzięczności za Twoją opiekę”.

Ps 49,2-3.6-11 Mk 9,38-40

 

Jezusa Chrystusa,

Najwyższego i Wiecznego

Kapłana

Szkoła

„SŁOWA BOŻEGO”

Czwartek : 24 maja 2018

(Mk 14, 22-25:   Biblia Tysiąclecia)

 Lekcja 159 Temat:     Cieszmy się, że mamy księży

(22) A gdy jedli, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał i dał im mówiąc: Bierzcie, to jest Ciało moje. (23) Potem wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie dał im, i pili z niego wszyscy. 

(24) I rzekł do nich: To jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana. (25) Zaprawdę, powiadam wam: Odtąd nie będę już pił z owocu winnego krzewu aż do owego dnia, kiedy pić go będę nowy w królestwie Bożym.

Medytacja z miesięcznika: „Słowo wśród nas”

Dzisiejsza Ewangelia ukazuje nam Jezusa, Najwyższego Kapłana, w przeddzień Jego ofiary, kiedy to daje uczniom swoje Ciało i Krew, które mają być wydane za zbawienie świata. Zarazem odsyła nas to tego, co najbardziej charakterystyczne w posłudze każdego księdza, który przez sakrament święceń uczestniczy w kapłaństwie Chrystusa – do sprawowania Eucharystii. Eucharystii, która uobecnia dla nas jedyną ofiarę Chrystusa i sprawia, że każdy z nas może zasiąść z Nim w Wieczerniku, aby przyjąć Jego Ciało i Krew – zadatek wiecznego zbawienia.

  • Bardzo pięknie o posłudze kapłanów mówi dzisiejsza prefacja:

„Ty przez namaszczenie Duchem Świętym ustanowiłeś Twojego Jednorodzonego Syna Kapłanem nowego i wiecznego przymierza i postanowiłeś, że Jego jedyne kapłaństwo będzie trwało w Kościele. Chrystus nie tylko obdarzył cały lud odkupiony królewskim kapłaństwem, lecz w swojej miłości dla braci wybiera ludzi, którzy przez święcenia otrzymują udział w Jego kapłańskiej służbie. W Jego imieniu odnawiają oni Ofiarę, przez którą odkupił ludzi, i przygotowują dla Twoich dzieci ucztę paschalną. Otaczają oni miłością Twój lud święty, karmią go słowem i umacniają sakramentami. Poświęcając swoje życie dla Ciebie i dla zbawienia braci, starają się upodobnić do Chrystusa i składają Tobie świadectwo wiary i miłości”.

W naszym kraju nie odczuwamy braku księży. Może dlatego często stawiamy im tak wysokie wymagania i przeżywamy bolesny zawód, gdy ich „świadectwo wiary i miłości” nie spełnia naszych oczekiwań. Tak wiele się po nich spodziewamy. Wymagamy od nich świętości – i to zwykle o wiele bardziej niż od samych siebie.

Dziś, kiedy przypominamy sobie wartość kapłaństwa, ucieszmy się tym, że mamy księży,

że nie musimy przejeżdżać kilkudziesięciu czy kilkuset kilometrów, żeby wziąć udział we Mszy świętej albo się wyspowiadać.

  • Doceńmy ich wielkoduszną odpowiedź na wezwanie Chrystusa, ich starania, a przede wszystkim to, że przez ich ręce otrzymujemy pokarm na życie wieczne.
  • Otoczmy ich modlitwą i życzliwością.
  • Pamiętajmy też o tym, że posługa księży ma służyć naszemu uświęceniu.
  • Nawet najświętszy ksiądz nie nawróci się za mnie.

A przecież każdy z nas, jak mówi dzisiejsza prefacja, został obdarzony królewskim kapłaństwem – powszechnym kapłaństwem ludu Bożego. Na mocy tego powołania mamy modlić się i składać Bogu duchowe ofiary na ołtarzach swoich serc za zbawienie świata. Jak ja wypełniam moje kapłańskie powołanie?

Panie Jezu, proszę Cię dziś za wszystkich kapłanów. Odnów w nich radość Twojego wezwania i wspieraj ich w niełatwej posłudze uświęcania ludu Bożego”.

Jr 31,31-34 albo Hbr 10,11-18     Ps 110,1-3

 

 

 

 

Szkoła

„SŁOWA BOŻEGO”

Piątek : 25 maja 2018

(Jk 5, 9-12: Biblia Tysiąclecia)

Lekcja 160 Temat:     Spokój serca.

(9) Nie uskarżajcie się, bracia, jeden na drugiego, byście nie popadli pod sąd. Oto sędzia stoi przed drzwiami. (10) Za przykład wytrwałości i cierpliwości weźcie, bracia, proroków, którzy przemawiali w imię Pańskie. (11) Oto wychwalamy tych, co wytrwali. Słyszeliście o wytrwałości Joba i widzieliście końcową nagrodę za nią od Pana; bo Pan pełen jest litości i miłosierdzia. (12) Przede wszystkim, bracia moi, nie przysięgajcie ani na niebo, ani na ziemię, ani w żaden inny sposób: wasze tak niech będzie tak, a nie niech będzie nie, abyście nie popadli pod sąd. 

Medytacja z miesięcznika: „Słowo wśród nas”

  • Czy zawsze, niezależnie od okoliczności, mamy być zadowoleni i na nic się nie uskarżać ani niczego nie krytykować?

Owszem, wiemy, że narzekanie i krytykowanie służą często jedynie wzmaganiu podziałów i wrogości.

  • Ale co ze skargami, które są słuszne i uzasadnione?

Konstruktywna krytyka może przyczynić się do pozytywnych zmian. Możesz na przykład powiedzieć: „To do niczego nie prowadzi. Wciąż powielamy ten sam schemat i nie widzimy żadnych rezultatów”. Taki rodzaj „narzekania” może przerodzić się w burzę mózgów, która pozwoli skutecznie rozwiązać problem. Jest też narzekanie, które ma na celu danie upustu emocjom.

Ludzie narzekają, aby rozładować presję spowodowaną przez długotrwały stres. Głośne wypowiedzenie swoich myśli pomaga przezwyciężyć poczucie frustracji i często uspokaja – zwłaszcza jeśli mamy przed sobą cierpliwego, współczującego słuchacza.

Zarazem jednak ciągłe odreagowywanie napięć w taki sposób może przerodzić się w stałe użalanie się nad sobą, które tylko wywołuje przygnębienie i odbiera radość.

Istnieją wreszcie skargi i utyskiwania, w których tak naprawdę chodzi o to, aby kogoś zranić albo się na kimś odegrać. Wyrządzają one ogromne szkody, wpędzają nas w pułapkę negatywnego myślenia, niszczą relacje i odbierają życiu smak.

Polecając nam nie uskarżać się, Jakub ma na myśli takie właśnie narzekania, wypowiadane bez miłości i bez celu.

  • Postawmy więc dziś sobie pytanie:
  • Czy moje skargi i narzekania są konkretne i konstruktywne?
  • Czy przynoszą coś dobrego, czy są raczej szkodliwe i destrukcyjne?
  • A może narzekam już na wszystko z przyzwyczajenia?

Pytania te pomogą zobaczyć nasze ukryte motywacje i lęki. Tu właśnie Duch Święty pragnie przychodzić nam z pomocą. On może ukoić nasze żale, przypomnieć o Bożej opiece, wlać w serca ufność i nadzieję. A przede wszystkim może uświadamiać nam wciąż na nowo dobroć i miłosierdzie Jezusa, który jest zawsze gotowy pomagać nam we wszelkich przeciwnościach.

Kiedy więc następnym razem przyłapiesz się na narzekaniu, spróbuj zatrzymać się i pozwól, by Duch Święty uspokoił twoje serce.

Panie, spraw, abym umiał powstrzymać się od uskarżania i narzekania”.

Ps 103,1-4.8-9.11-12   Mk 10,1-12

 

 

 

 

 

 

Szkoła

„SŁOWA BOŻEGO”

Sobota :

26 maja 2018

(Mk 10,13-16: Biblia Tysiąclecia)

(13) Przynosili Mu również dzieci, żeby ich dotknął; lecz uczniowie szorstko zabraniali im tego. (14) A Jezus, widząc to, oburzył się i rzekł do nich:

Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie,

nie przeszkadzajcie im; do takich bowiem należy królestwo Boże. (15) Zaprawdę, powiadam wam: Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego. (16) I biorąc je             w objęcia, kładł na nie ręce i błogosławił je.

Medytacja z miesięcznika: „Słowo wśród nas

W czasach Jezusa, i potem przez długie wieki, dzieci nie były traktowane poważnie przez dorosłych. Ślad tego przetrwał choćby w popularnym powiedzeniu: „Dzieci i ryby głosu nie mają”.

W dzisiejszej Ewangelii uczniowie Jezusa starają się nie dopuścić do Niego dzieci przyprowadzonych przez rodziców, którzy chcieli prosić o to, by je pobłogosławił. Zdaniem Apostołów te dzieci nie były na tyle ważne, by Jezus poświęcał im swój czas i energię.

Był przecież tak bardzo zajęty uzdrawianiem chorych, nauczaniem, prowadzeniem rozmów i sporów z faryzeuszami, a nierzadko całe noce spędzał na modlitwie. Niewątpliwie potrzebował wypoczynku.

Dlaczego miałby zawracać sobie głowę dzieciakami?

Jednak Jezus uważał inaczej.

Ostro upomniał uczniów, a następnie z radością pobłogosławił dzieci, biorąc je po kolei w objęcia. Jak bardzo zdziwieni musieli być uczniowie, gdy Jezus powiedział im, że królestwo Boże należy do takich, jak te dzieci (Mk 10,14)? Jak dzieci?

W jeszcze większy szok wprawiły ich następne Jego słowa: „Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego” (Mk 10,15).

  • Po raz kolejny Jezus wywrócił do góry nogami ich myślenie o tym, co jest ważne.

Rodzice kochają swoje dzieci po prostu dlatego, że są ich dziećmi, a nie dlatego, że w jakiś sposób zasłużyły sobie na tę miłość.

  • Bóg pragnie, abyśmy zwracali się do Niego we wszystkich naszych potrzebach – spontanicznie i z taką ufnością, jak czynią to małe dzieci wobec swoich rodziców.
  • Oczekuje, że przyjdziemy do Niego z naszymi troskami i problemami.
  • Że będziemy ze swobodą zwracali się do Niego w każdym czasie – wtedy gdy wszystko idzie dobrze, i wtedy kiedy wszystko wali się nam na głowę – powierzając Mu swoje sprawy i prosząc Go o pomoc i błogosławieństwo.

Dziś na modlitwie przyjdź do Jezusa z ufnością dziecka i przyjmij miłość, jaką On ma do ciebie. Opowiedz Mu o swoich troskach i pozwól Mu się pocieszyć. A On weźmie cię            w objęcia i pobłogosławi.

Jezu, pomóż mi polegać na Tobie. Naucz mnie przyjmować Twoje królestwo z radością i wdzięcznością dziecka”.

Jk 5,13-20   Ps 141,1-3.8

 

 

 

 

Szkoła

„SŁOWA BOŻEGO”

Niedziela

Najświętszej Trójcy

20 maja 2018 (Mt 28,16-20: Biblia Tysiąclecia)

(16) Jedenastu zaś uczniów udało się do Galilei na górę, tam gdzie Jezus im polecił. 

(17) A gdy Go ujrzeli, oddali Mu pokłon. Niektórzy jednak wątpili. 

(18) Wtedy Jezus podszedł do nich i przemówił tymi słowami:

Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi.

(19) Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu

w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.

 (20) Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem.

A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata. 

Medytacja z miesięcznika: „Słowo wśród nas”

Myśląc o Trójcy Świętej, zastanawiamy się nad tym,              w jaki sposób jeden Bóg może istnieć w trzech Osobach.

Św. Patryk próbował oddać tę tajemnicę przez analogię z trójlistną koniczyną, jednak żaden obraz nie jest w stanie oddać nieskończoności, głębi i piękna naszego Boga.

Istnienie Boga w Trójcy Jedynego nie jest logiczną zagadką do rozwiązania, lecz duchową tajemnicą do kontemplowania.

Ojciec. Bóg, wszechmogący Stwórca nieba i ziemi, objawia się jako nasz Ojciec niebieski. Nie jest On Bogiem odległym i nieczułym, ale jako dobry i miłosierny Ojciec jest blisko każdego z nas. Otacza nas troską i opieką. Posunął się aż do tego, że wydał Jednorodzonego Syna, aby uczynić nas swoimi dziećmi i dziedzicami!

Syn. Przychodząc na ziemię, Syn Boży nie objawił się w chwale i majestacie, ale „ogołocił samego siebie”, stając się podobnym do nas (Flp 2,7). Jezus przyszedł na świat jako brat i przyjaciel każdego człowieka. Ustanowił swoje królestwo nie siłą, ale ofiarną miłością. Oddał życie za nas, aby pojednać nas z Ojcem i otworzyć przed nami bramy nieba.

Duch Święty. Wstępując do nieba, Jezus nie pozostawił nas samych. Zesłał nam swojego Ducha, a przez Niego stał się nam jeszcze bliższy. Duch Święty prowadzi nas, oświeca i napełnia miłością. Jest zawsze obecny w swoim Kościele, w głoszonym słowie Bożym i w sakramentach. Jego mocą możemy stać się jedną rodziną w Chrystusie.

Oto prawdziwa tajemnica Trójcy Świętej:

nasz BógOjciec, Syn i Duch Święty – kocha nas nieskończoną miłością, nieustannie okazując nam troskę, czułość                  i miłosierdzie.

„Święty Boże w Trójcy Jedyny, wychwalamy Twoje imię                            i kłaniamy się Tobie!”

Pwt 4,32-34.39-40   Ps 33,4-6.9.18-20.22 Rz 8,14-17

 

Komentarze za: http://www.prezentek.edu.pl/images/2017/Krag_bibl/SSB_37.pdf