„Obyś rozdarł niebiosa”, czyli kosmologiczne medytacje w Adwencie.
Adwent jest czasem, w którym czytania liturgiczne ciągle poruszają motyw przyjścia na świat Boga, opisując go w jego wszystkich skutkach dla ludzkości. Przede wszystkim jednak liturgia akcentuje przyjście Boga z Jego łaską, by przemienić człowieka i upodobnić go do jego Stwórcy. Ponieważ autorzy biblijni opisywali wejście Boga w świat ludzki taki, jakim go widzieli, w związku z tym, zaobserwować możemy różne elementy kosmologii, które dla nas są nieprecyzyjne lub nawet niezrozumiałe.
Każdy z nas, kto miał możliwość lotu samolotem lub przynajmniej uważał na lekcjach geografii, wie, że niebo astronomiczne jest przestrzenią, w której znajdują się różne sfery, ale ostatecznie jest to miejsce, w którym zgromadzone są gazy atmosferyczne. Starożytni ludzie jednak mieli inne postrzeganie nieba. Wiązało się one zarówno z wrażeniami wizualnymi – patrząc na bezchmurne niebo widzieli niebieską powierzchnią, którą zobaczyć mogli także patrząc na morze. Kolejnym punktem wyjścia było także doświadczenie deszczu, który spada z nieba. Te czynniki rodziły w starożytnych Izraelitach przekonanie, że niebo jest miejscem, w którym zgromadzone są wody. Wypuszczane są one, gdy aniołowie otwierają zawory (Rdz 7,11; 8,2).
W jaki jednak sposób „wody” te pozostają tak wysoko nad ziemią i nie opadają samoistnie? Za podtrzymywanie wód górnych odpowiedzialne było w opinii starożytnych sklepienie nieba. Czytając tzw. kapłański opis stworzenia świata, odnajdujemy informację, że drugiego dnia Bóg powołuje do istnienia sklepienie (Rdz 1,6). Ma ono pojawić się w środku wód (hebr. betok hammajim) i podnieść tę część, która znajduje się nad nią wysoko, pozostawiając dolną na ziemi. Owo sklepienie (hebr. rakia‘) było uważane za twardą płytę, która jest w stanie podtrzymać górne wody.
Mając to w pamięci zrozumiałe się staje dlaczego prorok Izajasz mówiąc o zstąpieniu Boga na świat, by przywrócić bliską więź ze stworzeniem, mówi o „rozdarciu” nieba (Iz 63,19). Użyty w tym wersecie czasownik qr‘ występuje w Biblii Hebrajskiej 63 razy, ponad 40 razy odnosząc się do rozdzierania szat (bądź jako czynności dokonywanej na znak wzburzenia z jakiegoś powodu lub bluźnierstwa lub wyniku odniesionych w walce obrażeń). Brak jednak tego odniesienia w izajaszowym wołaniu, gdyż taka czynność zawiera wyrażone w niedalekiej odległości dopełnienie (szaty). Ponieważ Bóg przebywa w sferze wyższej, Jego zstąpienie jest możliwe dopiero, gdy zostanie podarta na części ta rzecz, która całkowicie oddziela te dwa światy.
Ponieważ rozdarta rzecz (czy to szaty czy sklepienie nieba) nie nadaje się do użycia, życzenie proroka (użyta jest tu partykuła lu’, która zawsze w Biblii wyraża życzenie lub modlitwę) zawiera także głębszą treść. Rozdarcie nieba sprawi, że unicestwienie granicy połączy dwa światy – ludzki i Boży, Stwórca już na zawsze będzie przebywał ze swoim ludem, a stworzenie będzie na nowo cieszyło się ustawiczną i bliską obecnością Stwórcy wspierającemu swój lud i swoich wierzących.
Takiej więzi ze Stwórcą życzmy sobie na czas nadchodzących Świąt Bożego narodzenia oraz na cały Nowy Rok.
Bartłomiej Sokal