Homilia na Boże Narodzenie "C" (25.12.2012)

ks. Henryk Witczyk

Dary przychodzącego Zbawiciela

Każdy człowiek – wcześniej czy później – odkrywa, że jest słaby i sam sobie nie poradzi z coraz to nowymi trudnościami lub wręcz zagrożeniami własnego życia. Szuka wówczas w swojej rodzinie lub w kręgu znajomych kogoś bliskiego, gotowego mu towarzyszyć w drodze i pomagać. A gdy znajdzie się w tarapatach, woła go na pomoc. Od niedostatku materialnego o wiele bardziej bolesny jest niepokój duszy, oczekującej Kogoś, kto zaspokoi jej najbardziej podstawowe pragnienia i oczekiwania. W Boże Narodzenie kierujemy nasze oczy, serca i myśli ku Temu, który przyszedł na świat jako Zbawiciel. Modlimy się dzisiaj słowami „Ziemia ujrzała swego Zbawiciela”. Wnikając w liturgię Słowa mszy św. w dzień Bożego Narodzenia, zobaczmy, co nam przynosi Zbawiciel, bezradne Dziecię Jezus, które widzimy w żłóbku w betlejemskiej grocie. Jakże wielu z nas poprzestaje na tym widoku i żyje w przekonaniu o radykalnej bezradności Chrystusa w odniesieniu do świata i ludzi XXI-go wieku.

1. „Twój Bóg zaczął królować” – Moc zwycięska i przemieniająca

Prorok Izajasz wzywa mieszkańców Jerozolimy do radości. Oto skończył się czas niedoli, a zwłaszcza uciemiężenia ze strony wrogów. Miasto, które dotkliwie przeżyło brak Bożej obecności, doznaje pocieszenia. Rozbrzmiewa najradośniejsza wieść, którą każdemu mieszkańcowi zrujnowanej stolicy ogłaszają Boży posłańcy:

„«Twój Bóg zaczął królować».
Głos! Twoi strażnicy podnoszą głos,
razem wznoszą okrzyki radosne,
bo oglądają na własne oczy
powrót Pana na Syjon.
Zabrzmijcie radosnym śpiewaniem,
wszystkie ruiny Jeruzalem!
Bo Pan pocieszył swój lud,
odkupił Jeruzalem.
Pan obnażył już swe ramię święte”.

Bóg wraca do świątyni na Syjon, aby tam na nowo być obecnym pośród ludu. Nie jest to powrót jakiegoś martwego posągu albo martwego obrazu. Przeciwnie, na Syjon wkracza niewidzialny Bóg, który działa z wielką mocą: „Pan obnażył już swe ramię święte”. Ramię to symbol Bożej siły, która wyzwoliła lud z niewoli i nieustannie go broni przed wrogami: „Bo nie zdobyli kraju swoim mieczem ani ich nie ocaliło własne ramię, lecz prawica i ramię Twoje, i światło Twego oblicza, boś ich umiłował” (Ps 44,4). To Boże ramię nieustannie sprawia wielkie dzieła i cuda na oczach ludu: „Śpiewajcie Panu pieśń nową, albowiem cuda uczynił. Zwycięstwo zgotowała Mu Jego prawica i święte ramię Jego” (Ps 97,1).

Narodzony w Betlejem Zbawiciel świata – nie tylko Izraela – wkracza w dzieje ludzi z całą swoją mocą. Dysponuje potęgą, która pokona największego wroga ludzkości: grzech i śmierć. To o Nim autor List do Hebrajczyków mówi: „Ten Syn, który jest odblaskiem Jego chwały i odbiciem Jego istoty, podtrzymuje wszystko słowem swej potęgi, a dokonawszy oczyszczenia z grzechów, zasiadł po prawicy Majestatu na wysokościach”. Moc Zbawiciela gwarantuje nie tyle odbudowę zniszczonych miast, co odnowę człowieka, który z powodu małej wiary, a nawet świadomych buntów wobec Boga stał się rumowiskiem. To Jego święte i zwycięskie ramię podniesie każdego człowieka z ruiny śmierci. To dlatego każdy, kto ma wiarę, cieszy się wraz z innymi według wezwania psalmisty:„Wołaj z radości na cześć Pana, cała ziemio, cieszcie się, weselcie, i grajcie”. Zbawiciel przyniósł zwycięską Moc! Ona przemienia grzeszników w sprawiedliwych, a śmiertelnych synów Adama obdarza nieśmiertelnym życiem Boga! Człowiek, który był siedliskiem grzechu i śmierci, staje się przestrzenią królowania Boga, Jego wyzwalającej Mocy, która czyni cuda!

2. „Światłość prawdziwa oświeca każdego człowieka” – światło Prawdy i Chwały

Ewangelia Bożego Narodzenia kieruje wzrok naszej wiary na osobę Zbawiciela, którego św. Jan nazywa Jednorodzonym Synem Boga, odwiecznym SŁOWEM. A tym, co tę wyjątkową osobę Słowa, która stało się ciałem, najbardziej charakteryzuje jest „światłość”. Ewangelista mówiąc o Nim aż pięć razy odnosi do Niego to określenie: „W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła. (…) Przyszedł (Jan), aby zaświadczyć o Światłości…Nie był on światłością, lecz posłanym, aby zaświadczyć o Światłości. Była Światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi”. Należy zauważyć, że Syn Boży nie tylko sam w sobie i dla siebie jest „Światłością”, ale po to przychodzi na świat, aby tą własną Światłość ofiarować ludziom: „oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi”. Dlatego przed ewangelią wysłuchaliśmy jakże radosnego orędzia: „Zajaśniał nam dzień święty,
pójdźcie narody, oddajcie pokłon Panu, bo wielka Światłość zstąpiła dzisiaj na ziemię”. Cóż to za dar – ta Światłość, która dzisiaj zstąpiła na ziemię w osobie Zbawiciela? I którą On przynosi po to, aby ją ofiarować ludziom?

Ta sama ewangelia mówi nam, że przychodząca na świat Światłość to Syn Boży objawiający ludziom swoją Chwałę i Prawdę.

„Zaiste, Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami.
I oglądaliśmy Jego Chwałę, Chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca,
pełen Łaski i Prawdy”.

Ojcowska miłość do Jezusa jako Syna – to Jego Chwała i Prawda, to owa Światłość, którą w sobie niesie światu jako Zbawiciel. Dlatego też św. Paweł z serca życzy wierzącym w Koryncie: „Łaska (charis) Pana Jezusa Chrystusa, miłość (agape) Boga i dar jedności (koinonia) w Duchu Świętym niech będą z wami wszystkimi!” (2 Kor 13,13). Miłość Boga, którą Jezus – Zbawiciel przynosi, ewangelista Jan ukazuje nam dzisiaj w symbolu światłości. Ona jest koniecznie potrzebna każdemu człowiekowi. Dzięki niej może żyć pełnią życia – w synowskiej więzi z Bogiem-Ojcem. Tę jedyną więź, jaka łączy Boga z Jednorodzonym Synem, Zbawiciel otworzył dla każdego człowieka.

3. „Otrzymaliśmy Dar w miejsce daru!” – wiara jako warunek konieczny

Ewangelia Bożego Narodzenia nie objawia nam Zbawiciela, który rozdawałby pigułki szczęścia, automatycznie zbawiające wszystkich ludzi bez wyjątku. Przeciwnie, Syn Boga przychodzi do ludzi jako żywa Osoba. Jedni Go przyjmują inni odrzucają. „Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dał moc, aby się stawali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego”. „Przyjąć” przychodzącego Zbawiciela to uwierzyć w Jego Imię – a Jego Imię to „Syn Boga”, Jednorodzony (Jedyny), który „stał się człowiekiem i zamieszkał między nami”. Wiara taka to zaufanie Mu, otwarcie swego osobowego wnętrza na zwycięską Moc i jednoczącą Światłość-Miłość. Przynosi je Zbawiciel nie w jakimś worku, ale we własnej Osobie! Jedynie wiara, która pozwala nawiązać z Nim relację przyjaźni, wręcz miłości, otwiera przed człowiekiem nieskończone skarby – dary przychodzącego na świat Zbawiciela. Tak przyjmowali Go Maryja z Józefem, pasterze i mędrcy, a następnie apostołowie, uczniowie i uczennice! To o nich mówi dzisiejsza ewangelia: „Tym, którzy Je przyjęli dało Moc….Oglądaliśmy Jego Chwałę – Chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca”. Tego właśnie Zbawiciela przyjmujemy też dzisiaj w tej uroczystej Eucharystii.

4. Aktualizacja – szansa zbawienia dla świata!

Współczesny człowiek potrzebuje Zbawiciela, Jego Darów. Już nawet wyznawcy ideologii, które miały zbawić świat, wiedzą, że kolejne obietnice „raju na ziemi” są tylko iluzjami, kosztownymi mitami. Adam Zagajewski w jednym ze swoich wierszy kreśli portret starego Karola Marksa, który wnikliwie przygląda się współczesnemu światu i zauważa: „Krew jest wszędzie”. I dalej: „Zaczyna się domyślać, że biedna ludzkość wciąż będzie szła przez starą ziemię jak miejska wariatka, wygrażając pięściami niewidocznemu Bogu”. A skutkami tego szaleństwa są: sieroctwo, strach, niepewność, beznadzieja albo złudzenia, no i śmierć w rozpaczy.

Ale tak nie musi być! Chrześcijanie, którzy głęboką wiarą przyjmą Zbawiciela, mogą ten świat i żyjących w nim ludzi zmieniać. Oni na co dzień jak Maryja i Józef, jak pasterze i apostołowie, doświadczają, że Bóg był i jest wśród nas ze swoją Mocą i Miłością w osobie Zbawiciela. A to doświadczenie sprawia, że wszystko jest inaczej! Zniewolenie grzechem i wygrażanie pięściami nienawiści można zastąpić wolnością i miłością. Ludzkość nie musi być chorą na śmierć wariatką! Żaden człowiek nie musi być bezsilny w obliczu śmierci, przerażony ciemną i pustą samotnością. Wystarczy uwierzyć, że naprawdę „zajaśniał nam dzień święty i wielka Światłość zstąpiła dzisiaj na ziemię”! I oczami wiary – wraz z mieszkańcami całej ziemi „ujrzeć swego Zbawiciela!”