Homilia na XVIII Niedzielę Zwykłą "B" (05.08.2012)

ks. Artur Malina

„Pan karmi do syta”

Jaki jest pożytek z czytań o cudownym nakarmieniu wielu ludzi? Różnie można na to popatrzeć. Z jednej strony rozmnożenie chlebów nie rozwiązało problemu głodu na świecie, ani innych niedostatków. Z drugiej zaś strony do wakacji pasuje obraz ludzi uwolnionych od powszednich trosk.


1. Nie zwolnienie od praw natury, lecz znak jej odnowy

Psalmista wzywa, aby całe stworzenie wielbiło Pana, który „karmi do syta wszystko, co żyje” (Ps 145,16). Jego apel współbrzmi ze środkiem wakacji, kiedy wielu korzysta z dóbr materialnych i duchowych, bez codziennej gonitwy między pracą a domem. Sama etymologia słowa „wakacje” wskazuje na tę szczególną sytuację. Wyraz ten wywodzi się z łaciny. W niej termin „vacatio” oznacza uwolnienie od zobowiązań. Wakacje to po prostu różne okresy zwolnienia od obowiązków właściwych dla danej grupy: dla dzieci i młodzieży to okres wolny od szkoły i studiów; dla zatrudnionych – dni wolne od pracy; dla wyjeżdżających na wakacje – czas uwolnienia od zajęć zawodowych i domowych. Rzeczownik „wakacje” ma analogiczne znaczenie, również gdy pojawia się w nietypowych wyrażeniach. Na przykład kiedy słyszymy o wakacjach podatkowych, nawet bez znajomości terminologii prawniczej możemy się domyślać, że chodzi o okres zwolnienia od pobierania podatków – na przykład dla firm rozpoczynających działalność albo dla właścicieli nowych budynków. Wakacje podatkowe jednak jest trudno przedłużyć. Nie inaczej dzieje się ze zwyczajnymi wakacjami: gdy są bardzo udane, wówczas chcielibyśmy je powtórzyć, ale nie zawsze to nam wychodzi.

Podobnie było z adresatami biblijnych cudów rozmnożenia chlebów. Jako wierzący Izraelici świetnie znali oni historię o cudownym nakarmieniu ludu manną na pustyni. Z wielkim zainteresowaniem słuchali biblijnych opowiadań o cudach rozmnożenia pokarmu przez proroków Eliasza i jego ucznia Elizeusza. Potrafili odczytywać te historie, nie zatrzymując się na samej ich warstwie materialnej. Na to głębsze znaczenie usłyszanych dziś czytań wskazują ich treści: chleb przyniesiony do Elizeusza pochodzi z pierwszych plonów, a więc miał być złożony w ofierze Bogu (2 Krl 4,42; por. Kpł 23,17), w Ewangelii pojawia się wzmianka o święcie Paschy, liczba dwunastu koszy z zebranymi resztkami oznacza cały Izrael. Interpretując w sensie duchowym swoje dzieje, Izraelici pragnęli powtórzenia wielkich wydarzeń z przeszłości.

W epoce Jezusa oczekiwano nadejścia czasów mesjańskich, które wyobrażano sobie jako ucztę przygotowaną przez samego Boga, przynoszącą ponowne zebranie dwunastu pokoleń Izraela, a dla wszystkich narodów radość z uwolnienia od wszelkich ciężarów i niebezpieczeństw (Iz 25,6-10). W świetle tych oczekiwań należy widzieć reakcję ludzi na cud Jezusa, którzy chcą Go obwołać królem. Nawet jeśli ich motywacje były trochę przyziemne, interpretują oni to, co się stało, w sensie duchowym: „Kiedy ci ludzie spostrzegli, jaki cud uczynił Jezus, mówili: «Ten prawdziwie jest prorokiem, który miał przyjść na świat» (J 6,14)”. Podobnie – jako znak przyjścia czasów mesjańskich – tłumaczą wskrzeszenie młodzieńca z Nain: «Wielki prorok powstał wśród nas, i Bóg łaskawie nawiedził lud swój» (Lk 7,16). Cuda rozmnożenia chlebów i wskrzeszenia zmarłych nie były jednak finałem historii, lecz miały stać się początkiem jej odnowienia oraz znakiem pełnego odzyskania utraconych przez ludzi dóbr.

2. Współpraca z Bogiem warunkiem odnowy stworzenia

Przez grzechy człowiek stracił zdolność do panowania nad stworzeniem. Zamiast panować nad wszystkimi istotami poddał się jednej z nich. Wprowadził w ten sposób chaos do kosmosu, nieład do porządku stworzenia. W takim świecie doświadcza cierpienia i śmierci, ciężaru pracy i jej częstej bezowocności. Słowa Boga o tych nieszczęściach nie są karą wymierzoną przez rozgniewane bóstwo, lecz diagnozą wystawioną przez Stwórcę znającego konsekwencje postępowania człowieka: „[...] przeklęta stała się ziemia z twego powodu: w trudzie będziesz spożywał z niej po wszystkie dni twego życia. W pocie oblicza twego będziesz spożywał chleb” (Rdz 3,17.19). W tym miejscu pojawia się po raz pierwszy w Biblii słowo „chleb”. Z wysiłku jego zdobywania nie zwolniło nawet przyjście Jezusa. Chrześcijanom oczekującym bliskiego końca świata i zaniedbującym codzienne obowiązki św. Paweł musiał przypomnieć: „[...] u nikogo nie jedliśmy za darmo chleba, ale pracowaliśmy w trudzie i zmęczeniu, we dnie i w nocy, aby dla nikogo z was nie być ciężarem. [...] Gdy byliśmy u was, nakazywaliśmy wam tak: Kto nie chce pracować, niech też nie je!” (2 Tes 3,8.10). Sama ciężka praca nie wystarczy, aby zdobyć to, co konieczne do życia. Psalmista mówi o bezowocnym trudzie: „Daremnym jest dla was wstawać przed świtem, wysiadywać do późna – dla was, którzy jecie chleb zapracowany ciężko; tyle daje On i we śnie tym, których miłuje” (Ps 127,2).

Temat konieczności współpracy człowieka z Bogiem przewija się w dzisiejszych czytaniach. Cuda są dokonane dzięki posłuszeństwu ludzi Elizeuszowi i Jezusowi. Na motyw współpracy wskazuje również to, że w czytaniach jest mowa o chlebach, a nie tylko ogólnie o pożywieniu. W psalmie śpiewanym między czytaniami była natomiast mowa ogólnie o pokarmie, o który Stwórca troszczy się dla wszystkich stworzeń. Od takiego pokarmu chleb różni się tym, że jego wytworzenie wymaga pracy człowieka. Zmielenie ziarna, sporządzenie ciasta z mąki oraz jego upieczenie to symbol przemiany materii, w której człowiek ma swój udział. Człowiek nie jest jednak sam, tak jak Bóg nie działa bez człowieka. Rozmnożony chleb pokazuje, że od łączności człowieka z Bogiem zależy skuteczność codziennych wysiłków.

3. Ofiarować Bogu codzienne życie i kosztować wieczne


Prawdziwa rekreacja i rzeczywista odnowa nie pochodzą z samych wakacji. Za chwilę, przy ofiarowaniu darów ołtarza kapłan wypowie słowa, które głoszą to, co jest konieczne, aby naprawdę żyć. Do takiego życia potrzebujemy nie tylko słońca, wody i dobrej ziemi: „Błogosławiony jesteś, Panie, Boże wszechświata, bo dzięki Twojej hojności otrzymaliśmy chleb, który jest owocem ziemi i pracy rąk ludzkich. Tobie go przynosimy, aby stał się dla nas chlebem życia”. Niech Eucharystia da nam już teraz zasmakować przyszłego i pełnego życia!