Homilia na V Niedzielę Wielkanocną „A” (22.05.2011)

ks. Mariusz Szmajdziński

JEDYNA DROGA DO JASNEJ PRAWDY O NASZYM ŻYCIU

Niedziele paschalne objawiają nam prawdę o zmartwychwstaniu Chrystusa. W ten sposób zostaje pogłębiona nasza radość z przejścia ze śmierci do życia. Dzisiejsza niedziela wprowadza dodatkowo nową tajemnicę – zapowiedź powrotu Syna do Ojca. Jezus, zapowiadając swoje Wniebowstąpienie, wskazuje jednocześnie, że nie będzie to odejście definitywne, bezpowrotne. Powrót do domu Ojca wiązać się będzie z przygotowaniem miejsca, gdzie jest „mieszkań wiele”, po czym Jezus wróci i zabierze nas do siebie, abyśmy byli tam, gdzie On jest. Dzięki temu zostanie dopełniona tajemnica paschalna. Zmartwychwstanie otwiera nam drogę do nieba, gdzie przebywa Chrystus. Nie bez znaczenia jest fakt, że w ukazaniu drogi o prawdzie naszego życia, Jezus mówi o sobie, że jest drogą, prawdą i życiem.

1. „Ja jestem drogą…” Bez żadnej przesady można powiedzieć, że zawsze jesteśmy w drodze. Każde nasze przejście, pokonanie pewnych odległości wiąże się z ruchem na drodze, czy to pieszo, albo jadąc rowerem bądź samochodem. W obrazowym użyciu mówimy także o drodze życiowej, która wiąże się z pewnymi wyborami oraz realizacją powziętych zamierzeń. Wiara natomiast rysuje ją przed nami w jeszcze innej perspektywie – jako drogę ku wieczności. Droga, w każdym z przywołanych znaczeń, wiąże się z osiągnięciem celu, zarówno tego doczesnego/przestrzennego, jak i wiecznego/duchowego. W jakiej mierze Chrystus jest drogą? Otóż, On nas prowadzi do największego i najważniejszego celu w naszym życiu – do Boga: „nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przeze Mnie”. Przez swoje Słowo, a przede wszystkim dzięki ofierze, którą za nas złożył, dał na poznać Boga, otworzył do Niego przystęp.

„…i prawdą…” Historia filozofii podaje cały szereg definicji prawdy, poczynając od „zgodności myśli z rzeczywistością”, a kończąc na powszechnej akceptacji jakiś zasad. Wciąż rodzi się więc owo słynne Piłatowe pytanie: „Co to jest prawda?”. Swoim milczeniem Jezus wskazał wówczas namiestnikowi na siebie jako prawdę. W dzisiejszej Ewangelii mówi natomiast o tym wprost. Chrystus jest prawdą, ponieważ objawia prawdę o Bogu, który umiłował świat. Jest więc On niesłychanie blisko człowieka, bo przecież miłość domaga się bliskości. Tę miłość człowiek rozpoznaje w Jego Synu, który mówi o sobie „Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie”. Poznanie zatem Jezusa, oznaczające w tym przypadku przyjęcie Go z wiarą, prowadzi do prawdy, którą jest On sam.

„…i życiem” To nasz najcenniejszy dar. W tym przypadku znów można byłoby mnożyć definicje, jak w przypadku prawdy, bądź ukazywać jego różne aspekty, jak w przypadku drogi. Człowiek odczuwa jego wspaniałość i wielkości, ale także jego kruchość. W tym ostatnim aspekcie Chrystusowe słowa „Ja jestem życiem” dają wielką nadzieję, gdyż ukierunkowują one nasze myśli ku jego pełni osiągniętej w wieczności. Nie chodzi tu jednak o zwykłe przedłużenie dni doczesności. Życie, którym jest Chrystus, objawia się poprzez zmartwychwstanie: „Ja jestem zmartwychwstanie i życie”. Tak rozumiane życie jest uczestnictwem w życiu samego Boga, a więc jest jego pełnią. Osiągnąć ją można przez zjednoczenie się z Chrystusem. On, który mówi, że stanowi jedno ze swoim Ojcem, zaprasza nas, abyśmy i my stanowili jedno z Nim. To znaczy żyli Jego życiem.

2. „Nie jest rzeczą słuszną, abyśmy zaniedbywali słowo Boże”

To wskazanie z dzisiejszego pierwszego czytania. Słowo Boże wskazuje nam drogę do prawdy o naszym życiu. W całej pełni i rozciągłości jest nim Jezus Chrystus. Do całkowitej wiary w Niego i pełnego poddania się Słowu Bożemu wzywa nas dziś Piotr Apostoł w drugim czytaniu, porównując naszego Zbawiciela do kamienia węgielnego. Ponadto dodaje znamienne słowa: „kto wierzy w Niego, na pewno nie zostanie zwiedziony”. Nasze doświadczenie uczy nas, że w człowiek spotyka się z błędnymi drogami, które przechodzą w bezdroża i ślepe zaułki; z pseudo prawdami, które wykrzywiają rzeczywistość i zdrowy rozsądek; z życiem, które jest zaprzeczeniem jego godności i wielkości. Dzieje się to wszystko wówczas, gdy człowiek zaczyna żyć bez Chrystusa. Bez Niego nie osiągnie się celu, jakim jest pełnia życia, nie pozna się prawdy. Bez Niego zawsze będzie błądził po bezdrożach i trwał w kłamstwie, co w konsekwencji prowadzi do śmierci, zarówno w wymiarze fizycznym, jak i duchowym. „Ci, nieposłuszni słowu, upadają” – mówi dziś do nas Piotr Apostoł. Tylko Chrystus – Droga, Prawda, Życie – powinien być naszym punktem wyjścia i celem, gdyż przez Niego dokonuje się nasze zmartwychwstanie i spotkanie z Boga. To ukazuje nam dzisiejsze Słowo Boże, o którym Psalmista mówi, że jest prawe.

3. Z ciemności do przedziwnego światła

Bezdroża, kłamstwa i śmierć stanowią najgorsze ciemności w naszym życiu. Jezus to wszystko usuwa, jeżeli pozwolimy Mu działać w naszym życiu. Może to się stać jedynie wtedy, gdy pójdziemy drogą, którą On nam ukazał. Jest to droga całkowitego posłuszeństwa Bogu. Ono sprawia, że Ojciec i Syn stanowią jedno i trwają w jedności. Może być ona także naszym udziałem. Wówczas, jak mówi dziś Piotr Apostoł, będziemy stanowili żywą świątynię Boga, gdzie gromadzi się święty naród i lud Bogu na własność przeznaczony. To Boża miłość objawiona w sposób pełny w Jezusie wydobywa nas z ciemności bezdroży, kłamstw i śmierci, a przenosi do królestwa światłości. To jest jedyna droga do jasnej prawdy o naszym życiu. Osiągnięcie tego daru jest możliwe jedynie przez Chrystusa, któremu trzeba odpowiedzieć z wiarą. Do tych, którzy tak właśnie postępują, są skierowane dzisiejsze słowa: „Wam zatem, którzy wierzycie, cześć”.