Homilia na Niedzielę Świętej Rodziny „A” (26.12.2010)

ks. Mariusz Szmajdziński

We wspólnocie z rodziną, Kościołem i Bogiem

W klimat Świąt Bożego Narodzenia jest wkomponowane Święto Bożej Rodziny. Liturgia podkreśla rodzinny wymiar tych wielkich wydarzeń. Odwieczne Słowo Boga Stwórcy – Syn Boży, stając się jednym z nas, wybiera drogę przyjścia na ten świat przez rodzinę i w rodzinie. W ten sposób małżeński związek mężczyzny i kobiety, wraz z dzieckiem jako owocem ich miłości, zostaje wyniesiony do wielkiej godności. W ludzkiej rodzinie bowiem zostaje zapoczątkowana ziemska droga Boga Zbawiciela. Dzięki temu wspólnotowy wymiar między bliskimi osobami zostaje rozszerzony o wspólnotę z Kościołem i z samym Bogiem. Taką szeroką perspektywę, którą można nazwać tajemnicą komunii – wspólnoty, ukazują nam biblijne czytania wyznaczone na to Święto.

1. We wspólnocie z rodziną

Rodzina stanowi wspólnotę. Jest to tak oczywista prawda, że nawet te instytucje, które dążą do wypaczenia jej naturalnych struktur i do skrajnego zniekształcenia jej obrazu, podkreślają wspólnotowy wymiar rodziny. Poprzez sakramentalny związek dwoje kochających się ludzi – kobieta i mężczyzna – zaczynają tworzyć tak dynamicznie rozwijającą się wspólnotę, że oboje stają się jednym ciałem. Realizacja tej tajemnicy staje się możliwa jedynie w duchu całkowitej miłości i wzajemnego samoofiarowania. Teksty biblijne, zarówno Starego, jak i Nowego Testamentu, wyraźnie pokazują, że małżonkowie przechodzą we wzajemny akt własności: „Żona nie rozporządza własnym ciałem, lecz jej mąż; podobnie też i mąż nie rozporządza własnym ciałem, ale żona” (1Kor 7,4). Owo „rozporządzanie” nie jest z jednej strony oddawaniem się w ślepą niewolę, a z drugiej – wykazywaniem władzy i dominacji. Jest to wyraz miłosnego oddania się, poświęcenia i ofiarowania dla drugiej ukochanej osoby i odebranie tego samego od niej. To jest właśnie tajemnica bycia „jednym ciałem” – ofiarując wszystko otrzymuje się wszystko.

W tym miłosnym oddaniu małżonków rodzi się dziecko – najpiękniejszy owoc ich miłości. Dar, który staje się znakiem ich wzajemnego i twórczego oddania. Dzisiejsze pierwsze czytanie stanowi mądrościowy komentarz dla dorosłego człowieka, który mógł już mieć dzieci, sam pozostając dzieckiem swoich rodziców. Właśnie taka sytuacja wytwarza pokoleniową łączność rodziną. Konkretne wskazania: „Synu, wspomagaj swego ojca, nie zasmucaj go…” uczą wzajemnego poszanowania, ale także dobrego wychowania. „Kto czci ojca, radość mieć będzie z dzieci”. Troska i okazywanie szacunku powinna przybierać na sile wraz z upływem lat zarówno córki/syna, który staje się człowiekiem dojrzałym, jak i matki/ojca, który przechodzi w wiek starczy i w sposób szczególny potrzebuje pomocy z racji swoich niedomagań. Przestrzega to także przed niebezpieczeństwem, że ten, kto nie szanuje swoich rodziców, spotka się z tym samym – nie będzie miał radości z własnych dzieci, zwłaszcza gdy sam doczeka się starczego wieku. Widzimy więc tutaj wielką wrażliwość, która tworzy szczególne więzi rodzinne z pokolenia na pokolenie – wspólnotę rodziny z rodziną. Taka wspólnota opiera się na realizacji prawa Bożego zawartego w Dekalogu: „Czcij ojca swego i matkę swoją”. Nagrodą za miłość okazywaną swoim rodzicom, zgodnie z nauczaniem mędrca Syracha, jest długowieczność, gromadzenie sobie skarbów (w wymiarze nie tylko doczesnym), wysłuchanie modlitw i odpuszczenie grzechów. Dzięki temu zostają przekroczone więzi ludzkie, ukierunkowując człowieka na Boga. Szacunek oddany rodzicom jest uwielbieniem Stwórcy, bez którego nie powstałoby żadne życie.

2. We wspólnocie z Kościołem

Do wspólnoty chrześcijan w Kolosach Paweł Apostoł przemawia w podobny sposób jak Syrach w pierwszym czytaniu. Zaleca im, aby w rodzinie było zachowywane wzajemnie poddanie i posłuszeństwo. Mocniej jednak jest podkreślony aspekt wspólnoty między sobą wykraczającej już poza więzi naturalnej rodziny. Apostoł, zwracając się do „świętych i umiłowanych”, a więc do całej wspólnoty Kościoła, nakazuje im żyć tak jak w rodzinie: „Obleczcie się w serdeczne miłosierdzie, dobroć…, wybaczając sobie nawzajem… Przyobleczcie miłość, która jest więzią doskonałości”. Jednoczące zasady życie rodzinnego mają zatem być przestrzegane i zachowywane we wspólnocie Kościoła. Można to się dokonać jedynie wówczas, gdy sama rodzina będzie żyła tymi wskazaniami.

W tym kontekście Apostoł Paweł wyraźnie przypomina, że punktem odniesienia wobec wzajemnego (p)oddania jest Chrystus. Miłość małżonków ma być odbiciem Jego miłości do Kościoła. Tylko taka jednocząca więź jest w stanie zachować rodzinę we właściwej wspólnocie i uchronić ją od rozpadu. Przestrzeganie wszystkich wzajemnych zasad i zobowiązań małżeńskich, rodzicielskich i synowskich „jest miłe Panu”, bo przecież On jest doskonałą Jednością Osób w Trójcy Świętej, a w ziemskim wymiarze był poddany swoim Rodzicom. Ta jednocząca więź ma być zachowana także w Kościele: „Sercami waszymi niech rządzi pokój Chrystusowy, do którego też zostaliście wezwani, w jednym Ciele”. Wspólnota z Kościołem i w Kościele wyrasta ze wspólnoty z rodziną i w rodzinie. Dzięki temu rodzina nabiera w pełni wspólnotowego, czyli kościelnego wymiaru, który już wprost prowadzi do wspólnoty z Bogiem.

3. We wspólnocie z Bogiem

To właśnie jest najpełniejszy wspólnotowy wymiar, który w bieżącym roku liturgicznym stał się programem duszpasterskim, upływającym pod hasłem „W komunii z Bogiem”. Jest to przypomnienie, że Bóg jest ostatecznym punktem odniesienia życia ludzkiego, zwłaszcza gdy wyraża się ono w zachowywaniu i przeżywaniu wzajemnej miłości. Czas Świąt Bożego Narodzenia, a zwłaszcza dzisiejsze Święto Świętej Rodziny, jest szczególnie właściwy w odkrywaniu tej prawdy. Bóg, który stał się człowiekiem, wszedł w komunię z nami poprzez człowieczeństwo wzrastające w rodzinie, poprzez związek wybranej kobiety i powołanego mężczyzny: Maryi i Józefa. W tej małżeńskiej wspólnocie objawił się nam jako Emmanuel – „Bóg z nami”. Jedyną właściwą odpowiedzią każdego z nas jest „odpowiedzenie” tym sam językiem, a więc wejście w komunię z Bogiem, abyśmy i my z Nim byli. Wejście i trwanie w tej wspólnocie.

Doskonałą komunię z Bogiem ukazuje nam w dzisiejsze Święto jedyna w swoim rodzaju Rodzina – Święta Rodzina. Przyjęcie powołania małżeńskiego i rodzicielskiego dla Maryi i Józefa wymagało wielkiego poświęcenia, a nawet ofiary. Niekiedy trudna wola Boża wymagała natychmiastowej realizacji: „Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę”. To posłuszeństwo w wypełnianiu poleceń objawionych przez anioła wymagało nie tylko gotowości i zaradności, ale przede wszystkim wiary wobec Boga i miłości wobec Bożego Dziecięcia. To właśnie one pozwalają najpełniej trwać i najpiękniej przeżywać komunię z Bogiem. Dzięki temu ciężar życia codziennego (w tym przypadku niebezpieczeństwo ze strony Heroda, trud podróży do Egiptu, szukanie środków na utrzymanie w obcym państwie) zostaje właściwie przewartościowany i poświęcony Temu, dla którego nie ma rzeczy niemożliwych. Tylko z Bogiem, tylko we wspólnocie z Nim można wszystko przetrzymać i znieść, bo „Miłość wszystko znosi… wszystko przetrzyma” (1Kor 13,7).

***

Wspólnota z rodziną, Kościołem i Bogiem jest realizacją przykazania miłości. Tylko w ten sposób dokonuje się pełna więź doskonałości. Przeżywanie takiej doskonałej wspólnoty sprawia, że życie jest zawsze piękne i radosne jak miało to miejsce w przypadku Tych, na których w dzisiejsze Święto wpatrujemy się w sposób szczególny. Maryja i Józef wraz z Dzieciątkiem Jezus uczą nas jak trwać we wspólnocie ukierunkowanej na siebie nawzajem i na samego Boga. Niech Ich przykład stanie się dla nas wzorem do zachowania komunii w swojej rodzinie, a także w Kościele, przede wszystkim zaś z Bogiem.