Homilia na XXXIII Niedzielę Zwykłą "A" (16.11.2008)

Aktywne czuwanie, to wykorzystywanie talentów

Jezusowa przypowieść o talentach jest konkretnym wezwaniem do zakasania rękawów. Życie nie jest karuzelą, lecz nieustanną podróżą w nieznane. Dla apostoła Pawła, który zwraca się do nas w drugim czytaniu jest oczywiste, że właśnie tak ma się rzecz z czasem, dlatego każdy dzień jest tak ważny i każda chwila jest jedyna.

1. Zapowiedź

Dwie przypowieści ze Starego i Nowego Testamentu pod koniec roku liturgicznego mobilizują nas do przedstawienia Bogu relacji nie tylko z zachowywania przykazań, ale także z owoców, jakie udało nam się osiągnąć wykorzystując Boże dary. Obraz idealnej żony opisanej w rozbudowanej przypowieści przedstawionej w pierwszym czytaniu wskazuje na praktyczna stronę życia spersonifikowanej Mądrości. Mądrość, która potrafi przewidywać i zapobiegać, wybierać to, co najlepsze i zaradzać potrzebom, nie cechuje się biernością i abstrakcyjnym podejściem do życia. Ta zapracowana Mądrość staje się wzorem dla wszystkich, którym powierzono na pewien czas zarządzanie talentami. Talent, to miara pieniądza. Nawet dla nas byłyby to całkiem spore sumy (1 talent to równowartość ok. 30 kg złota).

 ...  Należy je wykorzystać bardzo realnie, tak jak konkretne było działanie Dzielnej Niewiasty. Apostoł Paweł doprecyzowuje czas posiadania i pomnażania talentów: Nie potrzeba wam, bracia, pisać o czasach i chwilach. Sami, bowiem dokładnie wiecie, że dzień Pański przyjdzie tak, jak złodziej w nocy. Kiedy bowiem będą mówić: ‘Pokój i bezpieczeństwo’ – tak niespodzianie przyjdzie na nich zagłada, i nie ujdą. Apostoł wspomina Dzień Pański. Nie chodzi tu jednak o niedzielę. Prorocy Starego Przymierza tak właśnie nazywali spodziewany koniec czasu. Koniec czasu to przecież także koniec naszego, ziemskiego świata. Zgodnie z zapowiedziami Jezusa chrześcijanie oczekiwali Jego powrotu na ziemię, powrotu tryumfalnego, chwalebnego. Powrotu, który stanie się ostatecznym zwycięstwem dobra.

2. Wypełnienie

Na każdej Mszy powtarzamy: „Oczekujemy Twego przyjścia w chwale”. Oczekujemy, aby zdać sprawę z zarządu powierzonymi nam dobrami. I spodziewamy się znaleźć wtedy po stronie dobra, po stronie zwycięskiego Jezusa. Napomnienia apostoła nie pozostawiają złudzeń. To oczekiwanie przemienia się w czuwanie. Te zaś jest pomnażaniem wszystko, czym zostaliśmy w życiu obdarowani: zdolności, siły, czasu, możliwości. Nie tylko w znaczeniu pomnażania kapitału materialnego, lecz przede wszystkim dobroci, życzliwości, służby, a przede wszystkim miłości. Bo czuwać potrafi tylko ten, kto kocha. Czuwanie jest cechą miłości. Kiedy kogoś kochamy, wtedy nasze serce zawsze czuwa. Każda mijająca bez niego minuta jest jemu poświęcona i upływa na czuwaniu. Pomnażać powinniśmy także wiedzę, poznawania świata, by uczynić go lepszym w oparciu o cywilizację miłości. Poznawać powinniśmy człowieka, by pomóc mu opanowywać tak choroby, jak i wszelkie psychiczne oraz duchowe słabości. Dlatego chrześcijanin, chcąc być wiernym Ewangelii, musi być człowiekiem aktywnym. Już w młodym wieku przygotowuje swój umysł, umiejętności i charakter do samodzielnego życia. Jako osoba dorosła stara się nie tylko zarobić na swoje i rodziny utrzymanie, ale przez swą pracę zawodową i zaangażowanie w życie społeczeństwa powinien poszerzać obszar dobra, sprawiedliwości, bezpieczeństwa i piękna. Choć to smutne, to nie powinniśmy się bać ująć sprawę negatywnie i wskazać, że grzechem głównym i najcięższym chrześcijanina a zarazem każdego człowieka jest bierność, lenistwo i obojętność. Dlatego apostoł napomina: Nie śpijmy przeto jak inni, ale czuwajmy! Stąd Jezusowa przypowieść o talentach jest konkretnym wezwaniem do zakasania rękawów. Trzem ludziom powierzono stosowny kapitał. Zauważmy, że niejednakowy. Właściciel kapitału miał po temu widocznie swoje powody. Dwaj z jego ludzi potrafili tak obracać pieniądzem, że zysk wyniósł 100 %. Trzeci nie osiągnął żadnego zysku. Dostał najmniej, i dobrze, bo i strata była najmniejsza. Widocznie właściciel majątku był dobrze zorientowany w ocenie przedsiębiorczości swych poddanych. Ale i temu najmniej obrotnemu dał szansę. Ów jednak zmarnował sposobność pokazania, że coś potrafi. Stracił więc wszystko. Mało tego, jako nieużyteczny sługa, poniósł karę.

3. Aktualizacja

Pytanie o czas i chwilę, która minęła rodzi często w naszych umysłach niepokój. Jeden z moich wychowawców przywykł często mówić do nas uczniów: "nie zarzynajcie czasu tępym nożem" – budziło to w nas oczywiście śmiech i nie do końca rozumieliśmy jego wskazówki. Teraz widzę, że ciągle tego czasu jest coraz mniej. Jeśli czas biegnie naprzód, jeśli nie powtarza się w jakichś niepojętych nawrotach, to każda chwila życia jest nam dana tylko jeden jedyny raz. Życie zaś nie jest karuzelą, lecz nieustanną podróżą w nieznane. Dla apostoła Pawła, który zwraca się do nas w drugim czytaniu jest oczywiste, że właśnie tak ma się rzecz z czasem, dlatego każdy dzień jest tak ważny i każda chwila jest jedyna. Wielu ludzi próbuje się wzajemnie mobilizować, aby żyć dobrze wolą bożą w każdej chwili obecnej. Jest to ogromne wyzwanie dla człowieka, bo życie można – niestety – przegrać jak mecz, gdy rozlegnie się ostatni gwizdek sędziego. Przypomina nam o tym klimat listopadowych świąt i wizyt na cmentarzach. Powinniśmy, więc pozytywnie pomyśleć o aktywnym czuwaniu, które polega na praktycznym zastosowaniu talentów na wzór Dzielnej Niewiasty.

ks. Wacław Borek