Homilia na IV Niedzielę Wielkiego Postu "B" (11.03.2018)

ks. Łukasz Łaszkiewicz

Między dobrem a złem

W całej historii zbawienia dobro przeplata się ze złem. Raz jedno bardziej dochodzi do głosu, innym razem inicjatywa przechodzi na drugą stronę. Kiedy patrzymy na Stary i Nowy Testament, również dzisiejsze czytania, widzimy, że choć walka wciąż trwa, jako chrześcijanie jesteśmy pełni nadziei. Przez wiarę bowiem stajemy po stronie zwycięskiej, pod sztandarem Jezusa Chrystusa – pod Jego krzyżem.

I „(…) mnożyli nieprawości, naśladując wszelkie obrzydliwości narodów pogańskich i bezczeszcząc świątynię”

Bycie blisko świątyni wcale nie musi oznaczać bycia blisko Jahwe. Można zewnętrznie być najbliżej, a zarazem sercem być bardzo daleko od Jego Praw i nakazów. Bóg od początku daje swojemu ludowi samego siebie, by być z nim w szczególnej relacji opartej na silnym przymierzu. Lud, który doświadcza Wyjścia i staje się wolny, zostaje wybrany przez Boga, by być „równym” – zwłaszcza przyjmując kryterium wolności – partnerem tego przymierza. Ze strony Boga wierność jest niezachwiana. Lud doświadcza dobroci Jahwe na wiele sposobów. Szczególnym spełnieniem obietnic Bożych jest wejście do Ziemi Obiecanej, a następnie budowa świątyni jerozolimskiej. To miejsce modlitwy staje się szczególną przestrzenią doświadczania chwały Pana, Jego obecności. Dobroć Boga spotyka się z jednak z czasem z niewiernością naczelników Judy, kapłanów i ludu, którzy „mnożyli nieprawości, naśladując wszelkie obrzydliwości narodów pogańskich i bezczeszcząc świątynię, którą Pan poświęcił w Jerozolimie”. Pomimo napominania przez Boga za pośrednictwem Jego posłańców, oni „szydzili z Bożych wysłanników, lekceważyli ich słowa i wyśmiewali się z Jego proroków”. Niewierność przyniosła swoje konsekwencje. Lud trafił w niewolę, a świątynia i cała Jerozolima zostały zburzone. Bóg jednak nie przestał miłować swojego ludu!

II „Jakże możemy śpiewać pieśń Pańską w obcej krainie?”

Doświadczenie oddalenia od świątyni, miejsca obecności Boga, powoduje płacz Izraelitów. Do tego dochodzi kpina i szyderstwo domagające się radosnych śpiewów syjońskich. Czy niewola babilońska była wolą Boga? Czy Jahwe okazał się mściwy i wypędził Izraelitów ze świątyni, z Jerozolimy i z Ziemi Obiecanej? Nie ma łatwych odpowiedzi na trudne pytania. Pewne jest jednak to, że dzięki łasce Bożej lud przeżył owocnie ten czas. Tęsknota, smutek i oczyszczające łzy otworzyły drogę do nawrócenia. Dobro przeplata się ze złem. I  tu przychodzi czas nadziei, zapowiadanej przez proroków radości!

III  „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał (…)”

Bóg musiał zginąć, „aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, …ale miał życie wieczne”. Czas Jezusa jest czasem wielkiej kumulacji łaski. Całe zło zostaje pokonane przez nieograniczoną łaskę Boga, która wyraża się w Jego miłosierdziu. Nie ma w tym żadnej zasługi człowieka – „aby się nikt nie chlubił”. Ale grzech człowieka jest przyczyną, dla której Bóg złożył w ofierze swojego Jednorodzonego Syna.

Aplikacja

Dobro i zło będą się nadal przeplatać w historii – świata i człowieka. Raz jedno będzie dominować, raz drugie. Ale zwycięstwo już się dokonało. I każdy kto idzie konsekwentnie drogami wielkopostnymi – rekolekcje, spowiedź, postanowienia, post, jałmużna i modlitwa – już wypatruje tej radości. Niedziela Laetare to czas wypatrywania tego, co już nadchodzi – nadziei, że miłosierdzie Pana jest większe od naszych grzechów. Zbliżmy się więc do światła, którym jest Chrystus i przystąpmy z wiarą do Stołu Pana. On jest świątynią, w której możemy przebywać i smakować Jego obecności. On chce dzisiaj z nami trwać w Nowym Przymierzu.