Homilia na XXVII Niedzielę Zwykłą "B" (06.10.2018)

Ks. Wacław Borek

Nierozerwalne małżeństwo ikoną Trójcy Świętej

Zatwardziałość serca, które nie chce podjąć wysiłku kochania aż do śmierci, czyli do owej gotowości oddania życia, staje się ponownym powodem rozwodów, tak jak miało to miejsce za czasów Mojżesza. Kiedy małżonkowie składają sobie wzajemnie przysięgę miłości wypowiadając słowa: „ślubuję Ci miłość aż do śmierci”, muszą uwzględnić, iż nie tylko o kategorie czasowe miłości tutaj chodzi. Lecz także o kategorie jakościowe miłości. „To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich” (J 15,12-13).

1. Podstawowa relacja człowiek do człowieka

W pierwszej Księdze Pisma Świętego odnajdujemy dwa opisy stworzenia świata. Każdy z nich wnosi swój wkład w poznawanie prawdy o człowieku. O ile pierwszy opis kładzie bardzo mocny nacisk na fakt, że człowiek został stworzony na obraz i podobieństwo Boże: Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam (…) Stworzył wiec Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę, i niewiastę (Rdz 1,26-27), o tyle drugi opis kładzie nacisk na to, że człowiek czuje się w pełni szczęśliwy, czyli zrealizowany, dopiero wtedy, kiedy wchodzi w relację z drugą istotą tej samej natury. W związku z tym, należy właściwie zrozumieć co kryje się na za prostą narracją: Pan Bóg rzekł: Nie jest dobrze, ażeby mężczyzna był sam; uczynię mu zatem odpowiednią dla niego pomoc (Rdz 2,18). Nie chodzi o jakąkolwiek „samotność” czy o potrzebę jakiej kolwiek pomocy. Chodzi o taką pomoc, która człowiekowi umożliwi bycie na obraz i podo bieństwo Boga. Chodzi o taki „odpowiednik”, dzięki któremu mogłyby urzeczywistniać się podobne relacje, jakie istnieją w samym Bogu. Chodzi o obronę tożsamości i godności człowieka stworzonego na obraz i podobieństwo Boga, tzn. by nie pozostał on sam dla siebie; by był broniony przed koncep cją bycia dla siebie, zamknięcia się w sobie. Ta fundamentalna prawda o człowieku, który odkrywa pełnię swojej świadomości kim jest naprawdę jest mu dana dopiero wtedy, kiedy buduje relacje ewangelicznej miłości z drugim.

Co prawda dopiero Jezus w swoim przykazaniu miłujcie się wzajemnie tak jak ja was umiłowałem zdefiniuje jakość tej relacji, ale już od samego początku swojego istnienia jako mężczyzna i kobieta człowiek utworzył ikonę Trójcy św. nim ona sam została w pełni objawiona w Nowym Testamencie. Najpierw człowiek musiał uczynić doświadczenie własnej niewystarczalności życia w pojedynkę, aby odkryć w swoim życiu obecność Boga, który jest Miłością. Czyli, Tego który nie tylko kocha na zewnątrz, ale którego wewnętrzne życie jest pełne dynamizmu miłości. Żadne rzeczy stworzone – martwe czy ożywione – nie zdołają zastąpić prawdziwej relacji do drugiego człowieka. Nie pomogą zrealizować tęsknoty serca, by żyć życiem Boga, które jest komunią. Dlatego Jezus rodząc się na Ziemi, czyli zstępując z łona Trójcy św. też potrzebował od razu dla normalnego funkcjonowania tego naturalnego dla Siebie środowiska, jakim jest najpierw wspólnota rodzinna, a potem wspólnota uczniów. Socjologia, czy psychologia mówiąc o człowieku, iż jest istotą społeczną, będą jedynie swoim specyficznym językiem powtarzać to co u swoich początku relacjonuje Biblia objawiając prawdę o człowieku.

2. Nierozerwalna relacja małżeńska

Ewangelista Marek odnosząc się do opisu stworzenia człowieka, odnosi się już do konkretnej relacji międzyludzkiej jaka została zdefiniowana poprzez sakrament małżeństwa. Ponieważ jest ona z ustanowienia Bożego: Co Bóg złączył, tego niech człowiek nie rozdziela jest czymś stałym i nierozerwalnym. Owy fakt bycia jednym ciałem i nierozerwalność stają czymś niezrozumiałym bez uwzględnienia nowego przykazania, które podarował nam Jezus. Tym co bez wątpienia łączy małżonków jest miłość. Pytanie, które jednak sobie należy postawić dotyczy jakości miłości.

Kiedy małżonkowie składają sobie wzajemnie przysięgę miłości wypowiadając słowa: „ślubuję Ci miłość aż do śmierci”, muszą uwzględnić, iż nie tylko o kategorie czasowe miłości tutaj chodzi. Lecz także o kategorie jakościowe miłości. To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich (J 15,12-13). Ślubując, iż z Bożą pomocą gotowi są za siebie oddać życie, tworzą więź sakramentalną, która będzie trwać do śmierci fizycznej. Zatwardziałość serca, które nie chce podjąć wysiłku kochania aż do śmierci, czyli do owej gotowości oddania życia staje się ponownym powodem rozwodów, tak jak miało to miejsce za czasów Mojżesza. Jezus nie występował przeciwko prawu Mojżeszowemu, chciał jedynie przywrócić pierwotny zamysł Stwórcy, dlatego cytuje pierwszą Księgę Pisma Świętego – Księgę Rodzaju. W rozmowie z uczniami dodaje jeszcze coś więcej. Podkreślając nierozerwalność węzła małżeńskiego – w przeciwieństwie do przepisów żydowskich – stawia na tym samym poziomie odpowiedzialność mężczyzny i kobiety.

3. Jezus wzorem oddawania życia

W dobie mentalności „kredytobiorców”, kiedy odrzuca się wszelki wysiłek aby osiągnąć jakiekolwiek dobra, trudno przyjąć prawdę, że droga do Zmartwychwstania prowadzi przez Kalwarię. Wszelkie szczęście, w tym szczęście małżeńskie próbuje się budować z odrzuceniem krzyża, który jest jednocześnie miarą kochania. Autor Listu do Hebrajczyków przedstawia nam zupełnie inny model. Sprawdzony i zrealizowany. Jest nim osoba Jezusa Chrystusa i Jego posłannictwo. Jezus jest Synem Bożym i Jego godności nie da się porównać z czyjąkolwiek godnością. Dzięki jednak swej postawie uzdolnił każdego człowieka do kochania na miarę, którą On sam nas ukochał. Przystało bowiem Temu, dla którego wszystko i przez którego wszystko, który wielu synów do chwały doprowadza, aby przewodnika ich zbawienia udoskonalił przez cierpienie (Hbr 2,10). Przez swoje cierpienie i śmierć jaką poniósł – okazując posłuszeństwo Ojcu – Jezus stał się źródłem zbawienia dla wszystkich. On przez którego wszystko zostało stworzone i w którym wszystko istnieje, przyjął na siebie cały rzeczywisty trud życia człowieka. A jednocześnie, ukazując w swoim życiu pełnię człowieczego powołania, stał się jedynym autorytatywnym przewodnikiem całej ludzkości do Ojca. To Jemu należy nieustannie powierzać swoją codzienność, także tę dotyczącą prawdziwych relacji małżeńskich.

Spraw Jezus, aby będąc razem jako mąż i żona byli darem dla braci, niech otworzą się dla tej miłości, która czyni z nich jedno, jak Ty, Boże jesteś Jeden we wspólnocie Trójcy. Amen.