Homilia na Uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata „B” (25.11.2018)

Ks. Zbigniew Skuza

Dziwny Król i dziwne królestwo

Jeden z najpotężniejszych władców i wodzów w historii, Napoleon Bonaparte, po swej definitywnej klęsce został zesłany na Wyspę Świętej Heleny, na południowym Atlantyku, gdzie dokończył swego żywota, rozpamiętując lata potęgi i chwały a potem bolesną przegraną i ostateczny upadek. Pozostał z nim do końca jego wierny adiutant, generał Henri Gatien Bertrand, z którym Napoleon miał się podzielić następującą refleksją o Chrystusie: „Co za dziwny Zdobywca! Zdobywa on duszę ludzką z jej władzami na wyłączne posiadanie. Żąda od ludzi tego co najtrudniejsze czyli miłości, tego czego nie można wymusić ale tylko dać (…) Ja (…) obecnie przykuty do skał wyspy, czy mam kogoś, kto by za mnie walczył? Kto o mnie pamięta? Kto mi pozostał wiernym?... Jakaż przepaść między mną a wiecznym trwaniem władzy Chrystusa, który ciągle jest kochanym, czczonym i który żyje dalej na ziemi”.

Ma rację Napoleon: władza Chrystusa trwa wiecznie, ale to dziwny Władca, tak niepodobny do innych. I dziwna jest Jego władza, bo jak to możliwe by Ten, który, według proroka Daniela „przybywa na obłokach nieba” a w Apokalipsie nazwany jest „Władcą królów ziemi”, był sądzony przez zalęknionego prokuratora rzymskiego? Dziwny to król… A jednak to On jest najbardziej królewski ze wszystkich królów, prawdziwy i wieczny, którego królewską godność celebrujemy z radością w dzisiejszej liturgii, w ostatnią niedzielę Roku Liturgicznego.

1. Przychodzący na obłokach (Dn 7,13)

Księga Daniela - napisana najprawdopodobniej w II w. przed Chr., w czasie gdy hellenistyczny władca Antioch IV Epifanes nielitościwie prześladował Żydów zmuszając ich di porzucenia wiary w jedynego Boga - to niezwykła medytacja nad losami ludzkich potęg, które choć wielkie, nieuchronnie przemijają i rozpraszają się w mroku dziejów.

Siódmy rozdział tej Księgi opowiada najpierw o czterech strasznych bestiach, które wyłaniają się kolejno z otchłani morskiej symbolizując, jedna po drugiej, kolejne potęgi starożytnego Wschodu: imperium Babilońskie, królestwo Medów, królestwo Persów i królestwo Greków (por. Dn 7,1-8). Naprzeciw nim wyłania się jednak niebiańska sfera w której dominuje tron Boga Przedwiecznego (por. Dn 7,9-12), a następnie, już nie „z morza”, lecz „na obłokach nieba” przybywa uroczyście tajemnicza postać, określona słowami „jakby Syn Człowieczy”, który podchodzi do Przedwiecznego (Dn 7,13). Użyte tu aramejskie sformułowanie kebar ʼĕnāš, „jakby Syn Człowieczy”, poprzez partykułę porównawczą ke, czyli „jak, jakby” podkreśla, że jest to Ktoś szczególny, kto jest „jakby” istotą ludzką, ale w rzeczywistości jest Kimś więcej niż tylko człowiekiem. O Jego niezwykłości świadczy fakt, że jest On przyprowadzony przed Oblicze Boga i uroczyście obleczony w godność królewską, która w wersecie 14 jest opisana trzema formułami podkreślającymi jej zasadnicze cechy: wspaniały majestat (powierzono Mu panowanie, chwałę i władzę królewską), uniwersalny zasięg (służyły Mu wszystkie narody, ludy i języki) i wieczne trwanie (panowanie Jego jest wiecznym panowaniem które nie przeminie). Syn Człowieczy, który ma cechy „jakby” ludzkie, ziemskie, należy jednak do sfery niebieskiej. Podczas swej ziemskiej działalności Jezus wielokrotnie nawiązywał do tej wizji z Księgi Daniela, nazywając siebie Synem Człowieczym. Używając tego terminu zapowiadał On swoją zbawczą mękę (por np. Mk 8,31: Syn Człowieczy musi wiele cierpieć…będzie odrzucony…zabity, ale po trzech dniach zmartwychwstanie) i zdradę Judasza (Mk 14,21: biada temu człowiekowi, przez którego Syn Człowieczy będzie wydany). W kluczowym momencie, podczas procesu przed Sanhedrynem, na pytanie najwyższego kapłana: «Czy Ty jesteś Mesjasz, Syn Błogosławionego?» (Mk 14,61), Jezus odpowiedział również słowami z Dn 7,13 «Ja jestem. Ujrzycie Syna Człowieczego, siedzącego po prawicy Wszechmocnego i nadchodzącego z obłokami niebieskimi». (Mk 14,62). Danielowe proroctwo zapowiada, że w człowieczeństwie Jezusa, Syna Człowieczego, ukryta jest moc Boga, który dokona definitywnej rozprawy z siłami zła. Syn Człowieczy jest uśmiechem Boga, jest Jego cudowną ingerencją w dzieje świata by przynieść mu ocalenie i poddać go Jego władzy.

2. Władca królów ziemi (Ap 1,5)

W drugim czytaniu, wizja Daniela przenosi nas jakby niewidzialną ręką do Apokalipsy, Księgi Objawienia, która malując przepiękny obraz Chrystusa (Ap 1,5-8) powraca znowu do Danielowych słów o Synu Człowieczym, gdy mówi, że „nadchodzi z obłokami i ujrzy Go wszelkie oko i wszyscy, którzy Go przebili” (Ap 1,7).
Królewski majestat Chrystusa, ukazany w całym swoim splendorze i potędze jako Ten, który jest „Władcą królów ziemi” (Ap 1,6), „Alfą i Omegą” (Ap 1,8), jest jednocześnie ukazany w swoim wymiarze ludzkim. Ów „Władca królów ziemi”, to „ten który nas miłuje i który przez krew swoją uwolnił nas od naszych grzechów” (Ap 1,5). Przepełniony ofiarną miłością, został przebity, przeorany odkupieńczym cierpieniem. I nie tylko oddał za nas swoje życie, ale „uczynił nas królestwem-kapłanami dla Boga i Ojca swojego” (Ap 1,6). A zatem, jako Król i „Pierworodny [wśród] umarłych” (Ap 1,5), pragnie obdarzać nas swoim królestwem i swoim życiem: po to przychodzi „na obłokach”. Tak, ciągle przychodzi jako zwycięski Pan i Król, który z miłości gromadzi wokół siebie wspólnotę wierzących i ciągle ją umacnia, ofiarując jej swoją zbawczą, królewską obecność.

3. Król nie z tego świata, sądzony przez człowieka (J 18,37)

Tekst dzisiejszej ewangelii Janowej (J 18,33b-37) ukazuje nam sytuację naprawdę groteskową: Jezus, Król królów, Pan Wszechświata, stoi przed Piłatem, brutalnym i małodusznym człowiekiem, który nawet nie jest władcą, lecz tylko namiestnikiem reprezentującym władzę rzymskiego cesarza. Ze źródeł historycznych wiemy, że Piłat, jako rzymski namiestnik Judei (oraz Idumei i Samarii) w latach 26-36 po Chr., dopuścił się wielu brutalnych represji i nadużyć władzy wobec Żydów, którymi gardził i rządził w sposób bezwzględny. I chociaż w tej scenie daje Jezusowi do zrozumienia, że może zrobić z Nim, co chce, skazać na śmierć lub puścić wolno, to właśnie ten proces pokazał najlepiej, że w rzeczywistości był tchórzem i człowiekiem małodusznym, zalęknionym o siebie i o swoje wpływy (por. J 19,4.12).

Piłat stawia Jezusowi pytanie: „Czy Ty jesteś Królem żydowskim?” (J 18,33b), pytanie w którym wyczuwa się niedowierzanie, ironię i pogardę. Piłat ma przecież przed sobą sponiewieranego Człowieka, wydanego przez dostojnych kapłanów, którzy gardzili nim tak bardzo, że nie wahali się wydać go w ręce pogańskiego urzędnika, domagając się dla niego śmierci. Ma przed sobą Człowieka opuszczonego przez najbliższych i sprzedanego przez własnego ucznia jak towar na rynku. W odpowiedzi Jezus próbuje przemówić Piłatowi do serca i sumienia: „Czy mówisz od siebie, czy inni powiedzieli ci o Mnie?” (J 18,34), próbuje, zedrzeć jego maskę uprzedzeń i pogardy. Ale ten wystraszony urzędnik, karierowicz znajdujący satysfakcję w traktowaniu z góry skazańca ponowi za moment to samo pytanie: „A więc jesteś królem?” (J 18,37). W odpowiedzi Jezus nie tylko nie zaprzecza, lecz przeciwnie, zdecydowanie potwierdza: „Tak, jestem królem” (J 18,37), wcześniej zaznaczając jednak wyraźnie: „Moje królestwo nie jest z tego świata” (J 18,36). Jezus mówi że jest królem wtedy, kiedy był najmniej podobny do króla. Jest innym królem, niepodobnym do ziemskich królów.

Jego królestwo „nie jest z tego świata” bo nie posługuje się przemocą, złością nienawiścią, na których, niestety, często opierają się królestwa czy jakiekolwiek władze ziemskie. To królestwo, jak mówi Jezus, opiera się na prawdzie: „Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie” (J 18,37). To prawda jest siłą Jezusa i Jego królestwa, a jest nią ostatecznie Bóg i Jego władza nad światem. Królowanie Jezusa oznacza ukazywanie prawdy o Bogu, o tym, że On jest miarą wszystkiego.

Królestwo Chrystusa nie jest z tego świata, ale jest na tym świecie, przenika granice ziemskich królestw, nieustannie wzrasta ponad wszelkimi granicami, jest wszędzie tam, gdzie jest miłość, dobroć przebaczenie. O takim „innym” królestwie mówi pięknie dzisiejsza Prefacja mszalna, zaznaczając, że jest to: Królestwo prawdy i życia, świętości i łaski, sprawiedliwości, miłości i pokoju. Codziennie wołamy o jego przyjście, ale też, naśladując Chrystusa w codzienności, przyczyniamy się do jego rozwoju. Wołanie „Przyjdź królestwo Twoje”, które wyrażamy w Modlitwie Pańskiej, to żarliwa prośba o takie królestwo. Trzeba z rozmysłem wypowiadać te słowa, które czasem wypowiadamy mechanicznie. A tymczasem jest to fundamentalna prośba, ponieważ każdy kto szczerze i świadomie powtarza: „Przyjdź królestwo Twoje”, dokonuje intronizacji Chrystusa w swoim życiu, godzi się aby iść Jego drogą, drogą „dziwnego”, „innego” Króla, Króla Sługi. Królewskim gestem Chrystusa było umycie nóg apostołom i dlatego służba jest realizacją tego królestwa

4. Aplikacja

Uznać Jezusa za króla Wszechświata to przyjąć Jego panowanie nad sobą, nad własnym życiem, przyjąć Jego panowanie w wolności, bez przymusu, oddać Mu się i poddać Mu całe życie takie jakie ono jest: z jego pięknem, ale też z jego trudnościami i grzesznością. Jeżeli On jest królem to moja relacja do Niego ma być oparta na prostolinijnym zaufaniu, wsłuchiwaniu się w Jego głos i posłuszeństwie w wierze.

Uznać królowanie Chrystusa to przyjąć zupełnie inną logikę, niż ta, którą często żyje świat, to odrzucić przemoc, kłamstwo i wszelkie zło w jakiejkolwiek postaci, to mieć odwagę „być innym” i w pozornej słabości i szaleństwie Krzyża znajdować mądrość i siłę.

Chrystus Król jest jak rzeźbione świątki w przydrożnych polskich kapliczkach, czy krzyżach, gdzie postać zbolałego Pana, choć często wyrzeźbiona niewprawną ręka ludowego twórcy czy nadszarpnięta zębem czasu potrafi wstrząsnąć niejednym ludzkim sumieniem. Daje temu wyraz kurpiowski poeta Dionizy Maliszewski w przejmującym wierszu, zatytułowanym „Świątek” :

Nie z Marii świętej się począł,
- lecz z czułości chłopskich dłoni,
I z bukowego drewna.
Malowany niebieską farbą
nagi władca koślawych kapliczek.

Korniki stoczyły mu serce
dzięcioły wyłupiły oczy -
-bezradny stoi –
W szyderstwie wichrów i burz.
- Sprawiedliwy król mojego dzieciństwa
w koronie uwitej –
ze śpiewu skowronka i wilgi.