Lectio divina na I Niedzielę Adwentu C

Giotto, Sąd Ostateczny (fragment), 1305-1313, Kaplica Arena w Padwie. Pobrane ze strony CGFA: http://cgfa.floridaimaging.com/giotto/p-giotto17.htm„Koniec świata”.

Strach czy nadzieja?

Łk 21, 25-28.34-36

Pierwsze dni Adwentu wprowadzają nas w przestrzeń oczekiwania na Paruzję – powtórne przyjście Chrystusa, a co się z tym wiąże, na oczekiwanie „nowego nieba i nowej ziemi, w których będzie mieszkała sprawiedliwość” (2 P 3, 13). Myśl o „Końcu świata!” wielu może przerażać i przeraża. Ale czy Ewangelia mówiąc o rzeczach ostatecznych chce nas straszyć, przecież jest Dobrą Nowiną? Nie, dziś usłyszymy radosne przesłanie: „nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie” (Łk 21, 28).

Kontekst 

Niezwykle ciekawy i ważny jest kontekst naszej perykopy. Rozdział 20 stanowią polemiki Jezusa uczonymi w Piśmie i faryzeuszami, którzy na różny sposób śledzili i szpiegowali Jezusa i szukali sposobności, by zdyskredytować Go w oczach ludu. Dlatego publicznie stawiali Jezusowi podchwytliwe pytania: skąd pochodzi Jego władza głoszenia Dobrej Nowiny i nauczania (20, 1-7); czy wolno płacić podatek Cezarowi, czy też nie (20, 20-26); jak też pytanie saduceuszów o zmartwychwstanie umarłych (20, 27-40). Jezus ze swej strony również publicznie wobec tłumów nie tylko odpowiadał wykazując nieszczerość i brak zrozumienia Bożej perspektywy u swoich oponentów, ale także ujawniał zamysły ich serc, w których już dokonało się odrzucenie Jego Osoby i zapadła decyzja zabicia Go - przypowieść o rolnikach zabójcach (20, 9-19). Ostatecznie Jezus ostrzega tłumy przed uczonymi w Piśmie, którzy wg Niego nie są zainteresowani szukaniem królestwa Bożego, ale wykorzystują religijny mandat jako nauczyciele Prawa do obrony i utwierdzania własnej pozycji w społeczeństwie i prowadzenia patrykularnych interesów (20, 45-47). Uboga wdowa, która wrzuciła do skarbony świątynnej dwa pieniążki - wszystkie środki na życie, jakie miała (21, 1-4), ona wg Pana, jest symbolem tych, którzy rozpoznali nadejście Mesjasza. W ich sercach bowiem już rozgrywa się niezwykłe misterium - oblubieńcze zaślubiny z Panem, poprzez całkowite zawierzenie się Bogu jako odpowiedź na Jego dar całkowitego oddania się człowiekowi. Kontrast stanowią ci, którzy nie rozpoznali nadejścia Mesjasza i zachwycają się tylko zewnętrzną częścią kultu Bożego – wspaniałością materialnej świątyni i zewnętrznym pięknem form liturgicznych, tymczasem to wszystko kiedyś ostatecznie przeminie (21, 5-7).

Duchowa walka o ludzkie serca będzie trwała zawsze, w każdym pokoleniu. Zawsze będzie Bóg badał ludzkie serca, doświadczał je, aby się pokazało, kto rzeczywiście przyjął świadectwo Jezusa i teraz składa Jemu świadectwo, a kto Jego świadectwa nie przyjmuje (21, 8-18). Wszystko to będzie trwało, aż do wypełnienia się czasu głoszenia Ewangelii i czasu pogan. Wtedy nastąpi ostateczne objawienie się Boga i sąd nad narodami.

Kataklizmy kosmiczne i inne zjawiska towarzyszące tym wydarzeniom wskazują na wątek apokaliptyczny tego fragmentu Ewangelii św. Łukasza, dlatego nie należy zatrzymywać się i doszukiwać wypełnienia się zapowiedzi Jezusa w jakiś tylko konkretnych wydarzeniach historycznych, ponieważ one spełniają się w każdej epoce. Nie mniej jednak powtórne przyjście Pana będzie wydarzeniem unikalnym i ostatecznym, na które trzeba w każdym czasie i w każdej epoce być gotowym.

 Lectio 

w. 25. Będą znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach, a na ziemi trwoga narodów bezradnych wobec szumu morza i jego nawałnicy

Józef Flawiusz, rzymski historyk z I w. po Chr. i inni pisali o znakach na niebie, poprzedzających upadek Jerozolimy. Owe omeny miały wywołać lęk niegodziwych (Iz 19, 16; Jr 4, 9). Jest to przykład słownictwa końca świata (Iz 13, 10; 34, 4; Ez 32, 7-8). W niektórych utworach starożytnej literatury żydowskiej posługiwano się słownictwem katastroficznym w celu opisania wydarzeń historycznych, większość jednak rezerwowała go dla opisów końca lub odmiany obecnego porządku świata i ustanowienia wiecznego królestwa Bożego.Znaki kosmiczne są w tym wersecie połączone zwykłym „i” z zachodzącymi dramatami historycznymi. Stanowią zatem pewną ciągłość i tak należy je odczytywać, czyli jako wydarzenia należące do historii. Łukasz koncentruje się bardziej na dziejach ludzkich niż na nich, stanowią bowiem tylko zewnętrzny wyraz o wiele poważniejszej katastrofy, która dokonuje się wewnątrz człowieka i ludzkości. „znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach” – są kosmicznym zegarem, który odmierza czas człowieka. Ten zegar się zatrzymuje, ponieważ rozpoczyna się „dziś” Boga, a stanie się ono w śmierci Jezusa: „Słońce się zaćmiło i zasłona przybytku rozdarła się przez środek. Wtedy Jezus zawołał donośnym głosem: Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego. Po tych słowach wyzionął ducha (Łk 23,45-46). Słońce się zatrzymuje dla łotra, który z krzyża wchodzi z Jezusem do Jego królestwa, gdzie prawdziwym słońcem jest sam Jezus (Łk 23, 42-43).„a na ziemi trwoga narodów bezradnych wobec szumu morza i jego nawałnicy” – podobnie jak dla setnika, rzymskich żołnierzy i stojących pod krzyżem Jezusa: „A oto zasłona przybytku rozdarła się na dwoje z góry na dół; ziemia zadrżała i skały zaczęły pękać. Groby się otworzyły i wiele ciał Świętych, którzy umarli, powstało. I wyszedłszy z grobów po Jego zmartwychwstaniu, weszli oni do Miasta Świętego i ukazali się wielu. Setnik zaś i jego ludzie, którzy odbywali straż przy Jezusie, widząc trzęsienie ziemi i to, co się działo, zlękli się bardzo i mówili: Prawdziwie, Ten był Synem Bożym” (Mt 27, 51-54). Człowiek, który nie rozpoznał objawiającego się Ojca w Jezusie i odrzucił Go, przeraża się doświadczając Boga w Jego działaniu zbawczym tu i teraz. A jednak JEST!

 w. 26. Ludzie mdleć będą ze strachu, w oczekiwaniu wydarzeń zagrażających ziemi. Albowiem moce niebios zostaną wstrząśnięte.  

Reakcja ludzi, którzy nie przyjęli Ewangelii na przyjście Syna Człowieczego jest taka sama jak Adama wobec odgłosu kroków Boga w ogrodzie Eden. Boją się Jego Życia jak własnej śmierci. „Moce niebios zostaną wstrząśnięte”. Św. Paweł wspaniale to ujął: „Mnie, zgoła najmniejszemu ze wszystkich świętych, została dana ta łaska: ogłosić poganom jako Dobrą Nowinę niezgłębione bogactwo Chrystusa i wydobyć na światło, czym jest wykonanie tajemniczego planu, ukrytego przed wiekami w Bogu, Stwórcy wszechrzeczy. Przez to teraz wieloraka w przejawach mądrość Boga poprzez Kościół stanie się jawna Zwierzchnościom i Władzom na wyżynach niebieskich - zgodnie z planem wieków, jaki powziął [Bóg] w Chrystusie Jezusie, Panu naszym” (Ef, 3, 8-11). Tak jak otchłań wstrząsa się i odpływa, tak również moce niebieskie, które w nią wpadają. Są to moce nieprzyjaciela, które Jezus widział spadające jak błyskawica podczas przepowiadania uczniów (Łk 10, 18nn; por. Ef 6, 12n). Ci, którzy byli podlegli panowaniu tych mocy i utożsamiali się z nimi, widząc ich klęskę, wpadają w trwogę, gdyż staje się to ich osobistą klęską życiową. w.

27. Wtedy ujrzą Syna Człowieczego, nadchodzącego na obłoku z wielką mocą i chwałą. 

Wizja ta rozwiewa niepokój związany z przewidywaniami. Jest światłem rozpraszającym ciemności, prawdą pokonującą kłamstwo. Ta „wizja” to mądrość krzyża, którą za kilka dni wszyscy zobaczą (Łk 23,48). To „znak Syna Człowieczego” (Mt 24, 30), który objawia na ziemi istotę Boga w Jego miłości do nas. Jezus nie mówi: „potem zobaczą”, lecz po prostu „wtedy zobaczą”. Oznacza to, że Jego przyjście będzie się oglądać jednocześnie z katastrofami, o których dopiero co była mowa.

To, czego się obawiamy, to spotkanie z Tym, który przychodzi do nas i staje się z nami solidarny aż do śmierci - z Synem Człowieczym. On przebacza nasze grzechy (Łk 5, 24), wprowadza nas w szabat (Łk 6, 5), je i pije z nami (Łk 7, 34), będzie musiał wiele wycierpieć dla nas (Łk 9,22), wydaje się w ręce grzeszników (Łk 9, 44), nie chce, aby ktokolwiek zginął (Łk 9, 55), nie ma gdzie głowy położyć (Łk 9,58), jest znakiem Jonasza, czyli miłosierdzia dla wszystkich (Łk 11,3), jest Tym, którego pragniemy widzieć (Łk 17, 22. 24. 26. 30), jest wypełnieniem Pism (Łk 18, 31), przyszedł zbawić to, co się zatraciło (Łk 19, 3). Wszyscy, którzy czują się zagubieni, zobaczą Go przychodzącego, a uczeń będzie stał przed Nim (ww. 27. 36). Judasz wyda Go (Łk 22, 22. 48). Ale właśnie wtedy, gdy On wydaje się za nas na śmierć, możemy ujrzeć Go w Jego „chwale” (Łk 22, 69). Konieczne bowiem było to, aby został wydany (Łk 24, 7). Takie oblicze Syna Człowieczego pokazuje nam św. Łukasz. To oblicze sędziego, który decyduje o zakończeniu naszej historii (Łk 6, 22; 9, 26; 12, 8. 10. 40; 18, 8). Jednym słowem jest to Syn Człowieczy, który przychodzi, jest Panem, który mnie umiłował i wydał samego siebie za mnie (Ga 2, 20), który umiłował mnie, kiedy jeszcze byłem grzesznikiem (Rz 5, 6nn). Łukasz nie mówi tu o sądzie. Pewne jest, że jaki sędzia, taki i sąd. Ale Jego sąd będzie przebaczeniem udzielonym tym, którzy Go krzyżują (Łk 23, 34), ofiarowaniem królestwa złoczyńcy (Łk 23, 43). Naszym Sędzią jest bowiem Ten, który powiedział, aby kochać nieprzyjaciół, nie sądzić, nie potępiać, przebaczać i dawać. Jest miłosierny jak Jego Ojciec (Łk 6,27-38). Dlatego Jego sądem jest KRZYŻ, który odrzucają wszyscy mieniący się być mądrymi, rozsądnymi czy religijnie poprawnymi.

Ten przychodzący Syn Człowieczy nawiązuje do Dn 7, 13. On przychodzi w taki sposób, ponieważ jest Błogosławionym, który przychodzi w imię Pańskie, aby przywrócić życie naszemu opustoszałemu domowi (Łk 13, 35; 19, 38). Św. Szczepan zobaczy Go podczas swej męki właśnie jako Pana swego życia (Dz 7, 56).

„Nadchodzącego na obłoku” - Obłok jest miejscem obecności Boga, który w nim objawia się (Łk 9, 34; Wj 24, 16) i ukrywa (Dz l, 9). Krzyż będzie obłokiem, który Go ukryje i objawi. Dla mądrych tego świata będzie głupotą, dla religijnych ludzi stanie się symbolem zgorszenia, dla wierzących zaś – mocą i mądrością Bożą (1 Kor 1, 22-24).

„z wielką mocą i chwałą”. Jezus przed Sanhedrynem powtórzy swoje słowa o Synu Człowieczym (Łk 22, 68). Jego skazanie będzie proklamowaniem wielkiej mocy i chwały Jego nieskończonej miłości do nas. Od tej chwili będzie zasiadał po prawicy Ojca. Bóg stanie się widzialny dla człowieka w całym swym majestacie na obliczu Syna, który stał się doskonałym obrazem miłosierdzia Ojca. My oczekujemy, że miłość objawiona na krzyżu usunie całkowicie Jego zasłonę i zdobędzie wszystkich ludzi aż po najdalsze krańce ziemi. Wówczas historia osiągnie swą pełnię. Oczekujemy ukazania się Pana naszego, Jezusa Chrystusa. On będzie nas umacniał, abyśmy byli bez zarzutu w dniu Pana naszego, Jezusa Chrystusa. Wierny jest Bóg, który wezwał nas do współuczestnictwa z Synem swoim, Jezusem Chrystusem, naszym Panem (l Kor l, 7b-9).

 w. 28. A gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie.

 „to” – oznacza wojny, głód, trzęsienia ziemi, zarazy, prześladowania, śmierć uczniów, zburzenie Jerozolimy, kataklizmy kosmiczne, paniczny lęk człowieka i jego udrękę bez wyjścia; „gdy zacznie się” – a więc nie należy spodziewać się końca, „to” będzie trwać, tak jak trwa historia zbawienia. Jest to tajemnica obecności zła w świecie, które będzie obecne jak chwast w pszenicy do czasu żniwa (Mt 13, 24-30), tak więc „przez wiele ucisków trzeba nam wejść do królestwa Bożego” (Dz 14, 22). „nabierzcie ducha” – anakyfate – dosł. „odegnijcie się” – podobnie jak owa kobieta w synagodze po uwolnieniu od ducha niemocy, który 18 lat trzymał ją na uwięzi (Łk 13, 10nn). Uczeń nie powinien padać łupem przerażenia, które ogrania wszystkich. „Wszelkie karcenie na razie nie wydaje się radosne, ale smutne, potem jednak przynosi tym, którzy go doświadczyli, błogi plon sprawiedliwości. Dlatego wyprostujcie opadłe ręce i osłabłe kolana! Proste czyńcie ślady nogami, aby kto chromy nie zbłądził, ale był raczej uzdrowiony. Starajcie się o pokój ze wszystkimi i o uświęcenie, bez którego nikt nie zobaczy Pana” (Hbr 12,11-14). „podnieście głowy” – uczeń Chrystusa podniesiony przez Pana, zwraca swe oczy w nadziei ku Niemu: „Jeśliście więc razem z Chrystusem powstali z martwych, szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus zasiadając po prawicy Boga” (Kol 3, 1). W chwili śmierci św. Szczepan wpatrywał się w niebo i widział chwałę Boga i Jezusa, Syna Człowieczego, siedzącego po Jego prawicy (Dz 7, 55). „zbliża się wasze odkupienie” – zło, którego doznajemy, a nie wyrządzamy innym, włącza nas w Mękę Pana. W ten sposób dokonuje się historyczne przybliżanie się królestwa Bożego. Uczeń Jezusa celebruje już teraz w sobie zwycięstwo Pana nad śmiercią i się nie boi „umierać” dla innych, prowadzi życie, które nie jest zniewolone lękiem przed śmiercią (utratą siebie). Nie obawia się przyszłości i nie próbuje ocalać przynajmniej siebie. Wolny od egoizmu, żyje jako nowy człowiek, zdolny tak kochać, jak nas umiłował Pan. 

w. 34. Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych, żeby ten dzień nie przypadł na was znienacka

, Mowa eschatologiczna Jezusa kończy się odwołaniem do słów powiedzianych uczniom wcześniej w 12 rozdziale, gdzie zostali wezwani do czujności („strzeżcie się kwasu faryzeuszów – 12, 1), odwagi w świadczeniu o Jezusie wobec innych i w prześladowaniach z Jego powodu oraz takiego przeżywania teraźniejszości, by stawać się bogatym przed Bogiem (12, 1-21). „aby wasze serca nie były ociężałe” – już wkrótce tak się stanie w Getsemani: „Gdy wstał od modlitwy i przyszedł do uczniów, zastał ich śpiących ze smutku” (Łk 22,45). Wobec ciemności, które ogarniają człowieka, udaje on śmierć, zamykając oczy, bo jego serce jest ściśnięte lękiem, smutne, bez ruchu. „wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych” – serce ślepe, pozbawione widzenia Boga, staje się ociężałe i tak czynił bogacz z 12 rozdziału Ewangelii Łukasza mówiąc sam do siebie: „odpoczywaj, jedz, pij i używaj (Łk 12, 19), szukając swego odpoczynku i nasycenia w obżarstwie, pijaństwie i zabieganiu o przyjemności, te zaś szybko przemijają i człowiek dalej zostaje ze swoją pustką, szukając czegoś, co i tak go nie zaspokoi. Ociężałe serce tak ciągnie człowieka do rzeczy i spraw tego świata, iż jest on niezdolny do jakiejkolwiek głębszej refleksji i do myślenia o swojej przyszłości. Podobnie było na świecie, gdy Noe budował a potem wchodził do arki (Rodz 7-8). „żeby ten dzień nie przypadł na was znienacka” – jest to nawiązanie do Iz 24, 17-23, który opisuje sąd Boży. „Ten dzień” jest nieoczekiwany niczym złodziej w nocy dla tego, kto nie czeka na Pana i nagły jak nadejście Oblubieńca dla tych, którzy za Nim tęsknią (Mt 25, 6).

 w. 35. jak potrzask. Przyjdzie on bowiem na wszystkich, którzy mieszkają na całej ziemi

.„Ten dzień” od zawsze znany i budzący lęk, nadchodzi w sposób nieunikniony, niespodziewany i pochłonie całe życie; przyjdzie na wszystkich i na całą ziemię.

 w. 36. Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić, i stanąć przed Synem Człowieczym».

 „Agrypnoo” (czuwajcie) – może oznaczać zarówno spanie na otwartym powietrzu, zawsze czujne na podstępne nocne hałasy, jak i próbę zaśnięcia kogoś, cierpiącego na bezsenność. Czuwanie chrześcijańskie jest przeciwieństwem konsumpcyjnej dekady, w której żyjemy. Charakteryzuje się ona głównie nastawieniem na „dziś”, żeby natychmiast zaspokoić siebie i swoje niskie namiętności i żądze oraz by na chwilę oddalić od siebie troski życia, dla których nie widać rozwiązania. Chrześcijanin natomiast w swoim „dziś” nieustannie zdaje się na Opatrzność, dzięki czemu jego serce może zawsze czuwać, by wszystko służyło jemu i jego dojrzewaniu do spotkania z Panem (Mt 6, 25-34), ponieważ „Bóg z tymi, którzy Go miłują współdziała we wszystkim dla ich dobra” (Rz 8, 28).„abyście mogli uniknąć tego wszystkiego” – dosł. „wymknąć się z tego, co ma się stać”. Te słowa mogą nawiązywać do w. 21 o ucieczce z miasta Jerozolimy lub wytrwania w prześladowaniach, opisanych w wersetach 12-19. „módlcie się w każdym czasie” – czuwanie jest przeciwieństwem serca ociężałego, nasłuchem woli Bożej, modlitwa zaś, jest duchowym pokarmem, który jako jedyny może nasycić ludzkie serce. Czujność i modlitwa są niczym oko i serce, rozum i wola nowego życia dzieci Bożych. Pozwalają budować na fundamencie jakim jest Chrystus, trwały a nie słomiany gmach życia (por. 1 Kor, 3, 3nn). „Jawne się stanie dzieło każdego: odsłoni je dzień Pański; okaże się bowiem w ogniu, który je wypróbuje, jakie jest” (1 Kor 3, 13). Co się dzieje w życiu chrześcijanina, gdy brak u niego czuwania i modlitwy łatwo zobaczyć rozważając sceny z Ogrójca. Wg Jezusa brak czuwania i modlitwy prowadzi do ulegania pokusom: „czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie. Duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe” (Mt 26, 41), a następnie zdrady: na widok krzyża wszyscy uciekli, a Piotr się publicznie wyparł Jezusa. „stanąć przed Synem Człowieczym” – słowa te mogą oznaczać wytrwanie lub zwycięskie stanięcie prze Panem. „Wszyscy bowiem musimy stanąć przed trybunałem Chrystusa, aby każdy otrzymał zapłatę za uczynki dokonane w ciele, złe lub dobre” ( 2 Kor 5,10).

 Meditatio/contemplatio

 Wydaje się jasne, dla kogo „koniec świata” stanie się życiowym kataklizmem, a dla kogo będzie spełnieniem życiowych marzeń., a w związku z tym kto będzie mdlał ze strachu, a kto podniesie często udręczoną głowę. „Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego. A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki są dokonane w Bogu” (J 3, 17-21).  Chrześcijanin, który ciągle musi iść pod prąd wybierając codziennie Jezusa i Jego przykazania, w tym dniu również będzie szedł pod prąd ludzi uciekających od Pana, sam wychodząc Mu na spotkanie. Teraz jednak będzie szedł po wieniec chwały.Codzienne nasze „dobre wybieranie” to kontynuacja „dobrego wyboru” z Ogrodu Oliwnego: „Ojcze, nie Moja wola, lecz Twoja niech się stanie”. Ono dokonuje się przez czuwanie i modlitwę i strzeżenie swego serca przed ociężałością zmysłową, afektywną i pożądawczą.

  Oratio 

„Kto się lęka, ten nie wydoskonalił się w miłości” (1 J 4, 18). Panie Jezu, oczyszczaj moje serce, abym jak św. Paweł uznawał wszystko za stratę ze względu na najwyższą wartość poznania Ciebie: zarówno Twojego krzyża jak i mocy Twego zmartwychwstania. Amen! 

 

Opracował ks. Robert Muszyński, Lublin 

 

 

Wykorzystano:S. Fausti, Wspólnota czyta ewangelię wg św. Łukasza, Edycja Świętego Pawła 2006

Lectio divina na każdy dzień. Czas Adwentu, Wydawnictwo Sióstr Loretanek 2006-12-01

 Komentarz historyczno-kulturowy do NT

Biblia Jerozolimska, Poznań 2006

Program komputerowy „Bible Works”