Lectio divina Niedziela Palmowa "C" (14.04.2019)

Ostatnia wielka część Ewangelii wg św. Łukasza [Łk 22 – 24] obejmuje opis męki, śmierci i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa.

Można ją zatytułować Pascha Jezusa Chrystusa, bowiem zaczyna się ona od znamiennych słów: Nadchodziła uroczystość Przaśników, tak zwana Pascha…
Dzieli się ona na
cztery sekcje:

 
22,1-53:         testament Jezusa (zdrada Judasza, ostatnia wieczerza, agonia w Ogrójcu i aresztowanie);
 
22,54–23,25: proces Jezusa (zaparcie się Piotra;Jezus przed Radą, Piłatem i Herodem; odrzucenie przez lud);
 
23,26-56:       męka Jezusa (droga krzyżowa, śmierć i złożenie do grobu);
 
24,1-53:         zmartwychwstanie Jezusa (pusty grób i spotkania ze Zmartwychwstałym).
 

             Są to wydarzenia, ku którym zmierza Ewangelista opowiadając o drodze Jezusa do Jeruzalem (9,51 – 21,37), gdzie ma się wypełnić wszystko, co jest o Nim napisane (Łk 18,31). Celem drogi Syna Człowieczego jest odszukać i ocalić to, co zginęło (19,10; por. Łk 15). Aby ocalić grzesznika, który znalazł się w sytuacji zguby, zatracenia wiecznego, Jezus sam zechciał, aby zaliczono Go do złoczyńców (22,37). Ewangelista mocno podkreśla w całym opisie Pasji, że Jezus nie jest ofiarą tragicznego biegu wydarzeń, ale ich protagonistą, który w wolności i z pełną świadomością podejmuje drogę krzyża, aby wypełnić wolę Ojca i pokonać szatana, grzech i śmierć na najgłębszym poziomie - w sercu każdego człowieka, oraz ofiarować grzesznikom dar przebaczenia i nowe życie w Duchu Świętym.  
          Tekst, który będzie przedmiotem naszej medytacji, to sam opis męki i śmierci Pana Jezusa, a zatem dwa środkowe „skrzydła” tego czteroczęściowego obrazu. Obie te sekcje mają piękną, koncentryczną strukturę. Pomaga ona zobaczyć, jak Jezus podczas swej Pasji objawia siebie żydom i poganom i jak odnosi zwycięstwo nad złem, zdobywając dla królestwa Bożego serca żydów i pogan. 
 

Proces Jezusa:
a.  22,54-62:                          Piotr trzykrotnie zapiera się Jezusa, lecz się nawraca
b.  63-65:                               żołnierze wyszydzają Jezusa, który milczy
c.  66-70:                               Jezus wyznaje wobec Rady, że jest Mesjaszem - Synem Bożym
d.  71:                                     odrzucenie Jezusa jako Mesjasza i Syna Bożego
c’. 23,1-5:                              Jezus wyznaje wobec Piłata, że jest królem
b’. 6-12:                                  Herod wyszydza Jezusa, który milczy
a’. 13-25:                               Piłat trzykrotnie ogłasza, że Jezus jest niewinny, lecz wydaje Go na śmierć
 

Męka Jezusa:
a.  26-32:                               Jezus prowadzony na śmierć (niewiasty jerozolimskie opłakują Jezusa)
b.  33-34:                               ukrzyżowanie Jezusa (Jezus modli się „Ojcze, przebacz im…)
c.  35-37:                               żydzi i poganie szydzą z Jezusa („jeśli On jest Mesjaszem…”)
d.  38:                                     proklamacja Jezusa – Króla i Zbawiciela Żydów i pogan
c’. 39-43:                                jeden złoczyńca szydzi z Jezusa („czy nie jesteś Mesjaszem?”), drugi wyznaje wiarę
 
b’. 44-49:                              śmierć Jezusa (Jezus modli się „Ojcze…) i jej owoc: przemiana serc pogan i żydów
a’. 50-56:                               Jezus złożony do grobu (niewiasty z Galilei przygotowują pogrzeb Jezusa)
 

Egzegeza

22, 54-62: zaparcie się i nawrócenie Piotra
                Ewangelista zaznacza, że „Piotr szedł [za Jezusem] z daleka”. Stosuje w tym miejscu czasownik opisujący naśladowanie Mistrza przez ucznia (akolouthein, por. 5,11; 9,23). Dopowiedzenie „z daleka” wskazuje na trudność, jak z tym się wiązała. Tego samego wieczoru, podczas wieczerzy Piotr zapewniał: „z Tobą gotów jestem iść do więzienia, na śmierć”. (22,33). Teraz usiłuje wywiązać się ze złożonej obietnicy, ale jeszcze nie wie, jak bardzo jest słaby. Służąca przy ognisku na dziedzińcu arcykapłańskim rozpoznaje go i ogłasza, że „był z Nim”. To wyrażenie – powtórzone przy trzecim pytaniu o tożsamość Piotra (w. 59) ‑ w Mk 3,14 opisuje pierwszy i najgłębszy rys ucznia Jezusa: głęboką, osobistą więź z Mistrzem. Piotr sprowokowany do złożenia świadectwa przynależności do Jezusa zapiera się, że Go zna. Czasownik arnesthai oznacza zerwanie więzi. Jednym krótkim zdaniem, pod wpływem strachu, Piotr zdaje się przekreślać swoją długą drogę za Jezusem. Drugie zaprzeczenie Piotra, jeszcze krótsze i przez to bardziej dramatyczne odnosi się do jego więzi ze wspólnotą uczniów Jezusa. Jezus podczas procesu dwukrotnie potwierdza wobec arcykapłana i prokuratora rzymskiego swoją tożsamość jako Syna Bożego i Króla (22,70; 23,3). Piotr indagowany przez zwykłych ludzi trzykrotnie zaprzecza swojej tożsamości jako Jego ucznia. Jest to dla niego bolesna lekcja pokory i prawdziwej wiary. Po trzecim zaprzeczeniu Piotr przypomina sobie prorocze słowa Jezusa na swój temat, ale tym, co zmienia jego serce i otwiera je na uzdrawiającą skruchę, jest osobiste spotkanie z Jezusem poprzez wymianę spojrzeń. Owo spotkanie bez słów przypomina mu, że poprzedniego wieczoru Jezus powiedział także: „prosiłem z Tobą, aby nie ustała twoja wiara, ty ze swej strony [albo: nawróciwszy się] umacniaj twoich braci” (22,32). Wraz z zapowiedzią zdrady wypełnia się też obietnica przebaczenia. W momencie najgłębszej duchowej ciemności do Piotra dociera promień nadziei, który pozwoli mu się nawrócić i odnowić. Pianie koguta zwiastujące bliski świt po ciemnej nocy jest symbolem tej nadziei. W godzinie panowania ciemności (por. 22,53) Jezus nie przestaje kochać Piotra i pomaga swemu uczniowi i przyjacielowi wydostać się z piekielnego kręgu apostazji i rozpaczy. Łzy Piotra są znakiem jego nowych narodzin jako ucznia i świadka Jezusa, który w mocy Ducha, pokorny i nieustraszony zarazem, będzie jeszcze składał świadectwo przed tym samym Sanhedrynem o Jezusie ukrzyżowanym i zmartwychwstałym (por. Dz 4,8nn; 5,29nn). 

63-65: żołnierze biją i upokarzają Jezusa
 
               Zanim jeszcze zaczął się proces, Jezus zostaje poddany dręczeniu fizycznemu i psychicznemu przez żydowskich strażników świątynnych, którzy wyszydzają Go jako Proroka, aby złamać Go moralnie. W podobny sposób maltretowano proroków ST (por. 1 Krl 22,24; Hbr 11,36-40), podobnie też będą torturowani Apostołowie i świadkowie Ewangelii (2 Kor 11,23nn). Jezus przyjmuje obelgi [dosł. bluźnierstwa, w. 65] w milczeniu, z godnością. Łukasz ukazuje Go jako prawdziwego Proroka i Króla męczenników. 
 

66-71: Jezus osądzony i odrzucony przez starszyznę Izraela jako Mesjasz – Syn Boży
                Jest to kulminacyjna scena procesu, w której Ewangelista podkreśla mocno to, co najistotniejsze: uroczyste świadectwo Jezusa o sobie samym i formalne odrzucenie Go przez Sanhedryn. Jezus – Syn Dawida, czyli Mesjasz i Syn Boży (por. Łk 1,32-35) jest Świadkiem wiernym, wzorcem dla prześladowanych chrześcijan wszystkich wieków (por. Ap 3,14). Przez wymijającą odpowiedź na pytanie, czy jest On Mesjaszem (ww. 67b-68), Jezus sugeruje, że arcykapłani nie są w stanie zrozumieć Jego odpowiedzi, ponieważ źle rozumieją godność i funkcję Mesjasza (por. 22,2-8). Równocześnie Jezus wskazuje im, że tytuł ten trzeba widzieć w związku z proroctwem o Synu Człowieczym (Dn7,13nn), który jest równocześnie Synem Bożym. Jego mesjańska godność i władza objawi się nie w działaniu politycznym – jak oczekiwali żydzi – ale w zmartwychwstaniu i wywyższeniu po prawicy Ojca. Tak będzie On głoszony przez Apostołów po Pięćdziesiątnicy (Dz 2,32-36). Jedni Go przyjmą wiarą, drudzy odrzucą. Żydowscy przywódcy nie są w stanie pojąć, o czym mówi Jezus. Odpowiedź Jezusa na drugie pytanie: „czy jesteś Synem Bożym?” (w. 70) jest znowu nieco zagadkowa: „wy mówicie, że Ja jestem”. Z jednej strony Jezus uroczyście wyznaje swoją Boską tożsamość, z drugiej zaś wskazuje na niezdolność pytających, którym brak wiary, do zrozumienia Jego słów. Łukasz unika wyraźnego stwierdzenia, że Jezus został potępiony przez żydowską Radę i skazany na śmierć. Sugeruje w ten sposób, że w tym procesie nie została dowiedziona wina Jezusa, lecz Jego sędziów! Odrzucając świadectwo Jezusa i domagając się Jego śmierci, stają się oni narzędziem w ręku Szatana, jednak nieświadomie i mimo woli wypełniają plan zbawienia zamierzony przez Boga (por. Dz 2,22-24; 3,13-15). 

23,1-5: Jezus wyznaje wobec Piłata, że jest królem
 
               Po wyroku rady żydowskiej następuje proces rzymski (1-25), opowiedziany przez Ewangelistę w trzech odsłonach: Jezus zostaje postawiony przed namiestnikiem Piłatem, następnie przed królem Herodem Antypasem i ponownie przed Piłatem. Formuła oskarżenia zostaje zmodyfikowana odpowiednio do zmiany instancji: żydzi oskarżają Jezusa o naruszenie prawa w drażliwych kwestiach natury politycznej, jak spokój społeczny, lojalność względem imperatora i finanse (w. 2). W Judei, która była wyjątkowo niespokojną prowincją cesarstwa, odpowiedź władz na tego rodzaju wykroczenia była zazwyczaj natychmiastowa i bardzo brutalna (por. Łk 13,1).
                Jezus staje wobec Piłata z całą godnością. Nie ma wzmianki, jakoby był związany, zdaje się w pełni panować nad własnym losem i sytuacją, w jakiej się znajduje. Nie jest marionetką w rękach wrogów, ale w sposób wolny wypełnia wolę swego Ojca. Jego odpowiedź na pytanie Piłata „czy jesteś Królem” jest również nieco dwuznaczna: dosłownie „ty mówisz”. Podobnie, jak w dialogu z arcykapłanami, podkreśla w ten sposób, że choć Jego odpowiedź jest twierdząca, to Piłat nie jest w stanie pojąć jej prawdziwego sensu.Łukasz, który adresuje swoją Ewangelię do pogan, starannie podkreśla, że Jezus nigdy nie wzywał do odmowy płacenia podatków ani jakiejkolwiek nielojalności wobec Rzymu, a Jego mesjańska i królewska godność nie miała w najmniejszym stopniu zabarwienia politycznego i antyrzymskiego. Namiestnik Cezara stwierdza w sumie aż czterokrotnie całkowitą niewinność Jezusa i nie wypowiada formalnego wyroku śmierci, a jedynie ulega gwałtownym żądaniom żydowskich przywódców, którzy posuwają się do ewidentnie fałszywych zarzutów i manipulacji.Kwestia relacji Jezusa do rzymskiej władzy politycznej nabiera ponadczasowego znaczenia, gdy uświadomimy sobie, że bezpośrednim adresatem trzeciej Ewangelii była wspólnota wyznawców Chrystusa doświadczająca prześladowań, często wskutek oskarżeń wysuwanych przez gminy diaspory żydowskiej. Miało to miejsce często zwłaszcza w latach 70. i 80. pierwszego wieku. Echo tych samych problemów znajdujemy także w historii Pawła Apostoła (por. Dz 17,5-9; 21,27-39; 22,22-30).Mówiąc bardziej generalnie, trudno postawić chrześcijanom jakikolwiek zarzut, który usprawiedliwiałby ich hekatombę w czasach apostolskich i w następnych wiekach. Nigdy nie stanowili zagrożenia dla władzy państwowej ani nie zamierzali burzyć porządku publicznego, ale jeśli przedmiotem oskarżenia stawała się ich wiara w Jezusa – Syna Bożego, Mesjasza i Króla, wówczas gotowi byli świadectwo tej wiary zapisać nawet własną krwią. 
 

6-12: milczenie Jezusa wobec Heroda
                Jezus staje wobec kolejnego przedstawiciela władzy, który nie jest w stanie ani nawet nie zamierza zrozumieć Jego osoby i przesłania. Żądanie znaku i mnóstwo postawionych pytań to raczej wyraz próżnej ciekawości człowieka o mentalności hellenistycznej, a zarazem podsunięta Jezusowi pokusa, by próbować się ratować za cenę zaspokojenia ciekawości marionetkowego króla. Jezus nie ma zamiaru używać cudotwórczej mocy dla osobistej korzyści (por. 4,3-4). Wobec oskarżeń arcykapłanów i rabinów oraz mnóstwa pytań Heroda milczy. Milczy zawsze, ilekroć ktoś podchodzi do Niego bez wiary, z pustą ciekawością albo chęcią posłużenia się Nim w jakikolwiek sposób. U osób o takim podejściu, jak Herod, początkowa radość ze spotkania szybko przeradza się w rozczarowanie i pogardę.
                 Jezus ponownie spotyka się z upokorzeniem. Tym razem przedmiotem drwin staje się Jego godność królewska. Nikt jednak nie jest w stanie udowodnić Mu jakiejkolwiek winy, dlatego zostaje odesłany znowu do Piłata. 
 

13-25: Piłat trzykrotnie ogłasza, że Jezus jest niewinny, lecz wydaje Go na śmierć
                Lud (gr. laos), który słuchał Go codziennie w Świątyni (19,47n; 21,38), zaczyna teraz domagać się Jego ukrzyżowania. Wszyscy bez wyjątku są grzesznikami, mającymi swój udział w śmierci Jezusa (por. 2,23.36). Taka jest wymowa zwołania arcykapłanów, Sanhedrynu i ludu, a więc „całego Izraela”. W tej scenie rozbrzmiewa po trzykroć uroczysta deklaracja niewinności Jezusa zestawiona z trzykrotnym, gwałtownym żądaniem Jego śmierci ze strony żydów.
 
                Piłat poddany presji tłumu idzie na ustępstwa w sposób urągający wszelkiemu poczuciu sprawiedliwości: najpierw proponuje, że po ukaraniu (najprawdopodobniej chłostą!) niewinnego Jezusa zwolni Go, a następnie całkowicie kapituluje wobec gwałtownych żądań. Jego władza okazuje się zupełnie iluzoryczna.
                 Zgadza się na zamianę miejsc pomiędzy Jezusem a Barabaszem, winnym rozruchów i zabójstwa. Jezus ma zająć miejsce na krzyżu, należne przestępcy i mordercy, ten zaś ma zostać uniewinniony! Wybór Barabasza ma sens głęboko symboliczny: „zaparliście się Świętego i Sprawiedliwego, a wyprosiliście ułaskawienie dla zabójcy” (Dz 3,14) tj. człowieka, który usiłuje usunąć zło stosując przemoc i prawo odwetu. Nawet gorliwa religijność nie przeszkadza wielu ludziom w nieustannym opowiadaniu się za sprawiedliwością Barabasza raczej niż Jezusa. Jedynie śmierć Jezusa i Jego zmartwychwstanie może wstrząsnąć tą mentalnością i ją przemienić (Dz 2,36-39). 
 

26-32: droga krzyżowa Jezusa
 
               Tekst sugeruje, że to ci, którzy żądali śmierci Jezusa prowadzą Go na ukrzyżowanie. „Tego, który z (…) postanowienia Bożego został wydany, przybiliście rękami bezbożnych do krzyża i zabiliście” (Dz 2,23). W świetle tej proklamacji św. Piotra jednak to nie wola arcykapłanów i ludu ani też Piłata się wypełnia, ale suwerenna wola Boga, którą Jezus realizuje z pełną wolnością i świadomością jej sensu.
 
                W ujęciu Łukaszowym Szymon Cyrenejczyk staje się wzorcem ucznia Jezusa, który niesie krzyż idąc za Nim (por. 9,23!). Wzmianka o zatrzymaniu (pojmaniu) Szymona może być aluzją do sytuacji męczeństwa uczniów Chrystusa. O tym, że Cyrenejczyk rzeczywiście stał się uczniem Jezusa świadczy fakt, iż jego synowie, Aleksander i Rufus wraz z matką, byli dobrze znani w rzymskiej gminie chrześcijańskiej (por. Mk 15,21; Rz 16,13).
                Lament kobiet jerozolimskich które stanowią niejako orszak cierpiącego Króla, jest przez nawiązanie do tekstu Za 12,10-12 zapowiedzią nawrócenia ludu i uznania Mesjasza niesprawiedliwie skazanego. W odpowiedzi Jezus objawia się jako Prorok zapowiadając sąd nad Miastem, które zawsze sprzeciwiało się posłańcom Bożym, od pierwszego proroka, aż do samego Mesjasza. Proroctwo Ozeasza 10,8 wypełni się na Jeruzalem w roku 70 po Chr., gdy dla wielu jej mieszkańców szybka śmierć będzie lepsza od oglądania zagłady świętego Miasta i długich męczarni.
 
                Jednak to nie jest ostatnie słowo do Jeruzalem. Orędzie przebaczenia w imię Jezusa i nadziei na ocalenie powróci jeszcze na jej ulice w pięćdziesiąt dni po śmierci i zmartwychwstaniu Mesjasza (Dz 2,40n).
                W orszaku Jezusa nie ma uczniów, którzy znikają ze sceny po pojmaniu Jezusa i zaparciu się Piotra. W ich miejsce pojawiają się „dwaj inni” – oprócz Niego! ‑ złoczyńcy razem z Nim skazani na śmierć. Ze sformułowania wynika, że Jezus, tak jak zapowiedział (22,37), zajął miejsce wśród złoczyńców, by im przede wszystkim okazać swoją miłość, która ocala. Przyszedł ocalić to, co zatracone, zagrożone potępieniem wiecznym (gr. to apolōlòs, 15,4-6; 19,10).
 

33-49: Jezus na krzyżu
 
                Cycero nazwał ukrzyżowanie „najokrutniejszą i najbardziej przerażającą torturą”. Wzmagają ją jeszcze powracające szyderstwa i bluźnierstwa zarówno ze strony członków Sanhedrynu, jak i rzymskich żołnierzy, oraz jednego z ukrzyżowanych złoczyńców. W ich głosie powraca Kusiciel, który pokonany podczas kuszenia na pustyni, „odstąpił aż do czasu” (4,13). To samo trzykrotne kuszenie wraca teraz w strasznej chwili, na krótko przed śmiercią: „jeśli jesteś Synem Bożym, wybaw siebie…” Jednak słowa Jezusa ukrzyżowanego to słowa modlitwy o przebaczenie dla oprawców. W godzinie skrajnego cierpienia nie widać w Nim ani śladu strachu czy rozpaczy. Jezus odnosi ostateczne zwycięstwo nad diabłem w swoim własnym sercu oraz w sercach ludzi otaczających Go. Dwukrotnie zwraca się do Boga „Ojcze” (w. 34-46). W ten sam sposób modlił się podczas agonii i kuszenia w Getsemani. Święty Marek podpowiada, że w swoim ojczystym języku Jezus posługiwał się słowem „Abba”, pełnym dziecięcej ufności, uległości i gorącej miłości (Mk 14,36). Jego pierwsze słowa zapisane w Ewangelii mówią o tym, że Jego pragnieniem było „być w sprawach Ojca” tj. należeć w pełni do Boga i pełnić Jego wolę (Łk 2,49). Ostatnie słowa na krzyżu są modlitwą dziecka zasypiającego w ramionach ojca: „Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mego”(23,46; por. Ps 31,6). Między tymi dwoma słowami – w Świątyni i na krzyżu – zawarte jest całe życie Jezusa, wypełnione nieustannym pełnieniem woli Ojca, z miłością i oddaniem. Diabeł nie mógł w żaden sposób naruszyć tej komunii Jezusa z Ojcem w niebie.
        Zwycięstwo Jezusa w sercach ludzi przejawia się w tym, że pogański żołnierz, dowódca oddziału egzekucyjnego wyznaje po Jego śmierci: „ten Człowiek był sprawiedliwy” (w. 47). Podobnie też Józef, członek Sanhedrynu, najpierw nie zgodził się na wyrok śmierci, a następnie poprosił Piłata o Jego ciało i pochował je ze czcią. Wreszcie tłumy na widok śmierci Jezusa wracały bijąc się w piersi na znak skruchy i przemiany serca (w. 48). Umierający Jezus odnosi zwycięstwo nad złem i każdym grzechem. Jego ofiara jest skuteczna, a Jego Krzyż wstrząsa ludzkimi sercami i je przemienia.
            Najbardziej widoczne jest to w scenie z dwoma łotrami. Jeden z nich karci drugiego, bluźniącego i wyznaje niewinność Jezusa oraz prosi: „Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa” (23,42). W tym jednym zdaniu zawarta jest wiara w Jezusa jako Króla i syna Bożego, oraz bezgraniczna ufność, charakterystyczna dla ludzi przegranych, którzy w Nim rozpoznali dla siebie jedyne Ocalenie i dlatego z poufałością zwracają się do Niego po imieniu! (por. Łk 17,13; 18,38n) Odpowiedź Jezusa na modlitwę pierwszego człowieka, który uwierzył w moc Jego krzyża, jest wspaniała: „Dziś będziesz ze Mną w raju” (23,43). „Ze Mną” i „w raju” można w tym miejscu czytać jako wyrażenia synonimiczne: rajem, życiem wiecznym, radością bez granic jest bycie z Nim! Ukrzyżowany Jezus szeroko otwiera bramy miłosierdzia (Łk 6,36; 15,1-32; 18,9-11). W pewnym sensie Jezus odpowiada na prośbę również pierwszego łotra: „Wybaw więc siebie i nas” (23,39). Rzeczywiście, Jezus pokonał śmierć i wybawił od niej wszystkich, którzy Mu uwierzyli.
 
                Za punkt centralny sekcji 23,26-56 można uznać zdanie o tytule królewskim Jezusa, który umieszczono na krzyżu w trzech językach. Jezus ukrzyżowany jest rzeczywiście królem miłosierdzia, który dokonuje nad swoimi wrogami sądu miłosierdzia.
                 Śmierci Jezusa towarzyszą nadzwyczajne znaki. Zaćmienie słońca, niemożliwe w sposób naturalny podczas Paschy, kiedy księżyc jest w pełni, jest być może aluzją do słów Zachariasza o Mesjaszu - Słońcu Wschodzącym na wysokościach, które zajaśniało ludziom żyjącym w cieniu śmierci, by obdarzyć ich pokojem (1,78n). Godzina ciemności i śmierci stała się w rzeczywistości najmocniejszą manifestacją miłości Boga. Podobnie rozdarta zasłona, zamykająca dostęp do Miejsca Najświętszego w Świątyni ma sens symboliczny jako wskazanie, że Jezus jest prawdziwą Świątynią, nie ręką ludzką uczynioną, w której mamy bezpośredni przystęp do Boga (por. Heb 10,20)

50-56: Jezus złożony do grobu (niewiasty z Galilei przygotowują pogrzeb Jezusa)


          Józef z Arymatei, który pochował Jezusa, jest człowiekiem dobrym i sprawiedliwym, a nadto odważnym, skoro poprosił Piłata o pozwolenie na pochowanie Jezusa zaraz po Jego śmierci. Zazwyczaj Rzymianie zabraniali chowania ukrzyżowanych skazańców. Oszczędny i zwięzły opis pogrzebu wskazuje na wielką troskliwość i cześć, z jaką Józef odnosił się do Ciała Jezusa. Szabat jaśniejący nad Jerozolimą mnóstwem lamp zapalanych w piątkowy wieczór zapowiada symbolicznie blask zmartwychwstania, który zajaśnieje trzeciego dnia, a niewiasty przygotowujące wonności na pogrzeb Jezusa, staną się pierwszymi świadkami i zwiastunkami, że Jezus umarły i pogrzebany zwyciężył śmierć. 
 

MEDITATIO
                W jednej ze swoich homilii ks. prof. Józef Kudasiewicz tak podsumowuje rozważanie Pasji według św. Łukasza:
                «Co to znaczy „wchodzić w przepaść” Męki Jezusa? („Gorzkie Żale”)
           Po pierwsze – Jezus zbroczony krwią daje nam przykład i kieruje do nas wszystkich wezwanie: „Módlcie się, abyście nie ulegli pokusie” (22,40.46). Wezwanie to otwiera scenę konania i zamyka, tworząc złote ramy obrazu w Getsemani. W ten sposób Jezus podkreśla ważność modlitwy w trudnych godzinach cierpienia. Następnie uczy, jak się modlić w godzinie cierpienia i kuszenia; trzeba się modlić z zaufaniem do Ojca, bo On jest mocniejszy od szatana. On wie lepiej, czego potrzebujemy, dlaczego w każdej modlitwie trzeba się zdać na Jego wolę. W końcu zachęta – być blisko przy cierpiącym człowieku; nie spać. Do tego potrzebna jest modlitwa. Taką modlitwą może być droga krzyżowa.
        
Po drugie – wchodzić w przepaść Męki Jezusa oznacza nawracać się jak dobry łotr, uznając naszą winę i powierzając się Jezusowi; wraz z Piotrem uznać naszą słabość i pozwolić się nawrócić dobrym spojrzeniem Jezusa; wraz z Szymonem z Cyreny naśladować Jezusa w dźwiganiu krzyża; i wreszcie wraz z Jezusem powierzyć się w ręce Ojca: „Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego”.
          Po trzecie – kontemplacja zbroczonego krwią oblicza Jezusa. Łukasz opis śmierci Jezusa kończy znamiennym zdaniem: „Wszyscy Jego znajomi stali z daleka; a również niewiasty, które towarzyszyły od Galilei, przypatrywały się temu”. Są to pierwsi uczniowie i czciciele Jezusa, którzy z wiarą i miłością „przypatrywali się” umierającemu Jezusowi. „Przypatrywać się” oznacza z wiarą i miłością kontemplować cierpiące oblicze Jezusa. Byli oni świadkami, że to wszystko dokonało się za nas i dla naszego zbawienia. Ojciec Święty Jan Paweł II wzywa wszystkich wierzących do kontemplacji oblicza Chrystusa opartej na Ewangelii. Szczególnie powinniśmy się z miłością wpatrywać w oblicze Jezusa w ostatniej godzinie Jego życia, w godzinie krzyża (NMI 25), gdy Jezus z miłości oddaje swe życie Ojcu, dla zbawienia wszystkich – i mnie też, który nie jestem lepszy od łotra.

        W duchowości chrześcijańskiej Wielki Tydzień to czas nawrócenia i wpatrywania się z miłością w oblicze Jezusa. Pomocą do tego są nasze piękne Gorzkie Żale, Droga Krzyżowa, bolesna część Różańca, a przede wszystkim święta liturgia Triduum Paschalnego, która jest upamiętnieniem i aktualizacją Męki, Śmierci i Zmartwychwstania naszego Pana. Uczestnicząc w liturgii paschalnej, wchodzimy w przepaść Męki Jezusa i w światłość Jego Zmartwychwstania. Wraz z Jezusem umieramy dla grzechu, dla starego człowieka, a rodzimy się do nowego życia, „do raju”».  

CONTEMPLATIO

Spróbuj zatrzymać się przed wybraną sceną z Męki Jezusa, by słowo Boże mogło stać się nie tylko treścią intelektualną, ale wewnętrznym ogniem, miejscem spotkania z Panem, mocą przemieniającą. Wsłuchaj się w te słowa Jezusa wypowiedziane podczas Pasji, które dotykają najbardziej twojego życia.Razem z jedną z postaci ewangelicznych patrz na Jezusa, próbując kontemplować Jego Oblicze.  

Actio
Jakie wezwanie kieruje dziś do ciebie Jezus? W jakim kierunku cię ono prowadzi? Skonkretyzuj postanowienie na najbliższe dni.

ks. Józef Maciąg, Lublin 

Literatura:G. Rossé, Il Vangelo di Luca. Commento esegetico e teologico, Roma 2001
J. Kudasiewicz, Męka Jezusa walką z mocami zła, www.kielce.opoka.org.pl/czytelnia