Eucharystia sakramentem miłości (Nabożeństwo Słowa Bożego)

Ks. Józef Kudasiewicz


EUCHARYSTIA SAKRAMENTEM MIŁOŚCI

(Wj 12,1-8. 11-14; 1 Kor 11, 23-26; J 13, 1-15)


PIEŚŃ NA WEJŚCIE:

Pan wieczernik przygotował…

POZDROWIENIE:

W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen.

Pan z wami! I z duchem twoim.

WPROWADZENIE:

Gromadzimy się na nabożeństwie słowa Bożego poświęconego Eucharystii jako sakramentowi miłości. Jezus ustanowił Eucharystię z miłości: „Jezus wiedząc, że nadeszła godzina Jego, aby przeszedł z tego świata do Ojca, umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował” (J 13,1). Do końca to znaczy aż do oddania życia. Chcemy zapytać, jak odpowiedzieć na tę miłość Jezusa aż do końca, jak żyć Eucharystią i z Eucharystii, żeby godnie odpowiedzieć na miłość Chrystusa.

MODLITWA:

Módlmy się! Boże, Ty w Najświętszym Sakramencie zostawiłeś nam pamiątkę swej męki, daj nam taką czcią otaczać święte tajemnice Ciała i Krwi Twojej, abyśmy nieustannie doznawali owoców twego odkupienia. Który żyjesz i królujesz z Bogiem Ojcem w jedności Ducha Świętego przez wszystkie wieki wieków. Amen.

Czytanie słowa Bożego:

Wj 12,1-8.11-14

Czytanie I:

Bóg powiedział do Mojżesza i Aarona w ziemi egipskiej: „Miesiąc ten będzie dla was początkiem miesięcy, będzie pierwszym miesiącem roku!

Powiedzcie całemu zgromadzeniu Izraela tak: „Dziesiątego dnia tego miesiąca niech się każdy postara o baranka dla rodziny, o baranka dla domu. Jeśliby zaś rodzina była za mała do spożycia baranka, to niech się postara o niego razem ze swym sąsiadem, który mieszka najbliżej jego domu, aby była odpowiednia liczba osób. Liczyć je zaś będziecie dla spożycia baranka według tego, co każdy może spożyć. Baranek będzie bez skazy, samiec, jednoroczny; wziąć możecie jagnię albo koźlę. Będziecie go strzec aż do czternastego dnia tego miesiąca, a wtedy zabije go całe zgromadzenie Izraela o zmierzchu. I wezmą krew baranka, i pokropią nią odrzwia i progi domu, w którym będą go spożywać. I tej samej nocy spożyją mięso pieczone w ogniu, spożyją je z chlebem niekwaszonym i gorzkimi ziołami. (…)

Tak zaś spożywać go będziecie: Biodra wasze będą przepasane, sandały na waszych nogach i laska w waszym ręku. Spożywać będziecie pospiesznie, gdyż jest to Pascha na cześć Pana.

Tej nocy przejdę przez Egipt, zabiję wszystko pierworodne w ziemi egipskiej od człowieka aż do bydła i odbędę sąd nad wszystkimi bogami Egiptu – Ja, Pan. Krew będzie wam służyła do oznaczenia domów, w których będziecie przebywać. Gdy ujrzę krew, przejdę obok i nie będzie pośród was plagi niszczycielskiej, gdy będę karał ziemię egipską.

Dzień ten będzie dla was dniem pamiętnym i obchodzić go będziecie jako święto dla uczczenia Pana. Po wszystkie pokolenia - na zawsze w tym dniu świętować będziecie”.

Psalm responsoryjny

Ps 116B (115),12-13.15-16bc.17-18

Ref. Kielich Przymierza to Krew Zbawiciela.

Czym się Panu odpłacę
za wszystko, co mi wyświadczył?
Podniosę kielich zbawienia
i wezwę imienia Pana.

Cenna jest w oczach Pana
śmierć Jego świętych.
Jam sługa Twój, syn Twej służebnicy,
Ty rozerwałeś moje kajdany.

Tobie złożę ofiarę pochwalną
i wezwę imienia Pana.
Wypełnię me śluby dla Pana
przed całym Jego ludem.

1 Kor 11,23-26

Czytanie II:

Ja otrzymałem od Pana to, co wam przekazuję, że Pan Jezus tej nocy, kiedy został wydany, wziął chleb i dzięki uczyniwszy połamał i rzekł: „To jest Ciało moje za was wydane. Czyńcie to na moją pamiątkę”. Podobnie skończywszy wieczerzę, wziął kielich, mówiąc: „Kielich ten jest Nowym Przymierzem we Krwi mojej. Czyńcie to, ile razy pić będziecie, na moją pamiątkę”. Ilekroć bowiem spożywacie ten chleb albo pijecie kielich, śmierć Pańską głosicie, aż przyjdzie.

Śpiew przed Ewangelią

Alleluja

Daję wam przykazanie nowe,
abyście się wzajemnie miłowali,
jak Ja was umiłowałem.

Alleluja

J 13,1-15

Ewangelia

Było to przed Świętem Paschy. Jezus widząc, że nadeszła jego godzina przejścia z tego świata do Ojca, umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował.

W czasie wieczerzy, gdy diabeł już nakłonił serce Judasza Iskarioty, syna Szymona, aby Go wydać, wiedząc, że Ojciec dał Mu wszystko w ręce oraz że od Boga wyszedł i do Boga idzie, wstał od wieczerzy i złożył szaty. A wziąwszy prześcieradło, nim się przepasał. Potem nalał wody do miednicy. I zaczął umywać uczniom nogi i ocierać prześcieradłem, którym był przepasany.

Podszedł więc do Szymona Piotra, a on rzekł do Niego: „Panie, Ty chcesz mi umyć nogi?”. Jezus mu odpowiedział: „Tego, co Ja czynię, ty teraz nie rozumiesz, ale później to będziesz wiedział”. Rzekł do Niego Piotr: „Nie, nigdy mi nie będziesz nóg umywał”. Odpowiedział mu Jezus: „Jeśli cię nie umyję, nie będziesz miał udziału ze Mną”. Rzekł do Niego Szymon Piotr: „Panie, nie tylko nogi moje, ale i ręce, i głowę”.

Powiedział do niego Jezus: „Wykąpany potrzebuje tylko nogi sobie umyć, bo cały jest czysty. I wy jesteście czyści, ale nie wszyscy”. Wiedział bowiem, kto Go wyda, dlatego powiedział: „Nie wszyscy jesteście czyści”. A kiedy im umył nogi, przywdział szaty i gdy znów zajął miejsce przy stole, rzekł do nich: „Czy rozumiecie, co wam uczyniłem? Wy Mnie nazywacie „Nauczycielem” i „Panem” i dobrze mówicie, bo nim jestem. Jeżeli więc Ja, Pan i Nauczyciel, umyłem wam nogi, to i wyście powinni sobie nawzajem umywać nogi. Dałem wam bowiem przykład, abyście i wy tak czynili, jak Ja wam uczyniłem”.

HOMILIA

Umiłowawszy swoich na świecie,
do końca ich umiłował…
” (J 13,1)

Sakrament Eucharystii ustanowił Jezus w czasie Wieczerzy paschalnej, którą obchodzili Żydzi na pamiątkę wyzwolenia z niewoli egipskiej. Pierwszą Paschę obchodzili w ziemi egipskiej. W czasie tej pierwszej Paschy Bóg z miłości wyzwolił Izraela z niewoli i polecił przez Mojżesza corocznie obchodzić pamiątkę tego wyzwolenia.

Pierwsza Pascha dziełem miłosierdzia Boga

Przedziwna noc. Pełna tajemnicy, uroku, grozy i nadziei. Wspólnota ludu wybranego znajduje się w domu niewoli, we wrogim świecie i środowisku. Pan napatrzył się na udręki swego ludu w Egipcie i nasłuchał się narzekań jego na ciemięzców (Wj 3,7). Powołał Mojżesza, by wyzwolił lud z niewoli: „Spojrzał Bóg na Izraelitów i ulitował się nad nimi” (Wj 2,25). „Idź przeto teraz, oto posyłam cię do faraona, i wyprowadź mój lud, Izraelitów, z Egiptu” (Wj 3,10). Bóg jest Bogiem wolności, a nie niewoli. Zsyła na Egipt plagi, by skruszyć serce faraona. Z litości nad uciśnionym ludem posyła Mojżesza. Objawia mu swoje imię: „Jestem, który jestem” (Wj 3,14). Imię to nie oznacza „Przedwieczności” Boga, lecz Jego „Obecność”. Byt istniejący dla was i u was. Jest On Bogiem miłosiernym: „Jak się lituje ojciec nad synami, tak Pan lituje się nad tymi, którzy się Go boją”. W teologii rabinicznej imię: „Jestem, który jestem” oznacza przymiot Bożego miłosierdzia. Imię Jahwe łączy się zawsze z doświadczeniem czynów miłosiernego Boga (F. Rosenzweig).

Dopiero ostatnia plaga – śmierć pierworodnych sprawia, że faraon wypuszcza Izraelitów z niewoli. Plaga ta łączy się z pierwszą Paschą. Jahwe rozkazuje zabić baranka i jego krwią pokropić odrzwia i progi domu, w którym będą go spożywać: „Tak spożywać go będziecie: Biodra wasze będą przepasane, sandały na waszych nogach i laska w waszym ręku. Pożywać będziecie pospiesznie, gdyż jest to Pascha na cześć Pana” (Wj 12,11). Następnie autor Księgi Wyjścia wyjaśnia, co znaczy owa Pascha: „Tej nocy przejdę przez Egipt, zabiję wszystko pierworodne w ziemi egipskiej od człowieka aż do bydła i odbędę sąd nad wszystkimi bogami Egiptu – Ja, Pan. Krew będzie wam służyła do oznaczenia domów, w których będziecie przebywać. Gdy ujrzę krew, przejdę obok i nie będzie pośród was plagi niszczycielskiej, gdy będę karał ziemię egipską” (Wj 12,13). Pascha oznacza więc zbawcze i wyzwalające przejście Pana. Bóg, litując się nad uciśnionym ludem, wkracza w historię tego ludu, by go wyzwolić. Szczególną rolę w tym zbawczym przejściu Pana miał baranek paschalny i jego krew. Domy Izraelitów naznaczone krwią baranka ominęła śmierć, ale nie tylko – zostali również wyzwoleni z niewoli.

W to zbawcze przejście Pana lud winien się włączyć z ochoczą gotowością; rzeczywiście tak uczynili: baranka spożywają stojąc z kijami podróżnymi w ręku. Przechodzący Pan porwał za sobą zgromadzenie ludu; porwał do podróży długiej i ciężkiej, której kresem była ziemia obiecana. Bóg szedł przed ludem jako obłok w dzień, a jako słup ognisty w nocy. To jest pierwsza Pascha, pierwsze zbawcze przejście Pana. Pascha ta była przygotowaniem, zapowiedzią, figurą nowej Paschy – nowego przejścia Pana, nowego wyzwolenia nie z niewoli egipskiej, ale z niewoli grzechu.

Bóg chciał, żeby ta pierwsza Pascha żyła ciągle w pamięci ludu wybranego: „Dzień ten będzie dla was dniem pamiętnym i obchodzić go będziecie jako święto dla uczczenia Pana. Po wszystkie pokolenia – na zawsze w tym dniu świętować będziecie” (Wj 12,14). Izraelici podjęli nakaz Pana. Pascha stała się największym świętem żydowskim. Na święto to udawali się w pielgrzymce do Jeruzalem. Baranki paschalne zabijano w świątyni, ucztę spożywano w domach. Szczególną rolę w czasie uczty paschalnej pełnił ojciec rodziny. Wygłaszał on w czasie wieczerzy katechezę (tzw. haggadę), w której wyjaśniał symboliczny charakter pokarmów oraz sens wydarzenia, które wspominano i wypowiadał błogosławieństwo (beraka).

Pascha Jezusa dziełem miłości aż do końca

Jezus Chrystus, wierny nakazowi Boga i tradycji swego ludu, spożył wieczerzę paschalną z apostołami w Jerozolimie. On sam pełnił zaszczytną rolę ojca rodziny i gospodarza domu. Wyjaśnił sens pokarmów i wieczerzy. I w tym właśnie wyjaśnieniu nadał zupełnie nowy sens swej ostatniej wieczerzy paschalnej z uczniami: „Pan Jezus tej nocy, w której został wydany, wziął chleb i dzięki uczyniwszy, połamał i rzekł: To jest ciało moje, które za was będzie wydane” (1 Kor 11,24). Jest to druga Pascha, drugie przejście Pana, ostatnia wieczerza Jezusa. Pierwsza była tylko niedoskonałą figurą drugiej. W czasie drugiej Paschy też dokonało się wyzwolenie, ale wyzwolenie z niewoli grzechów; wyzwolenie nie jednego ludu, lecz wszystkich ludzi. Nie krwią baranka, ale krwią Jezusa Chrystusa. To wyzwolenie nie dokonało się przez zabicie pierworodnych, lecz przez dobrowolną śmierć pierworodnego Syna Ojca. To jedyne wydarzenie zbawcze kontempluje św. Jan w dzisiejszej ewangelii: „Jezus wiedząc, że nadeszła godzina Jego, aby odszedł z tego świata do Ojca, umiłowawszy swoich, którzy byli na świecie, aż do końca ich umiłował” (J 13,1). Jezus wyzwolił nas z niewoli grzechu z miłości: aż do końca ich umiłował, tj. aż do śmierci, a była to śmierć krzyżowa. „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich” (J 15,13). Do końca ich umiłował oznacza: wyciągnął ostateczne konsekwencje z prawa miłości. I wreszcie „do końca ich umiłował” oznacza: aż do końca czasów, aż do paruzji, tj. aż do ponownego przyjścia Pana. Tylko Bóg może tak umiłować. Jezus uwiecznił swoją miłość dzięki kapłaństwu (1 Kor 11,24) i Eucharystii. W Eucharystii Jezus jest pośród nas jako ten, który służy i miłuje. Kapłani mają uwieczniać i aktualizować miłość Jezusa aż do końca. W Eucharystii jest obecny uwielbiony Pan, który nas miłuje: „Temu który nas miłuje” (Ap 1,5) chwała i moc na wieki.

Miłość za miłość

Za miłość Jezusa aż do końca możemy płacić tylko miłością. Miłość ta w świetle Bożego słowa i nauczania Kościoła jest troista (3 M).

1) Na miłość Jezusa aż do końca winniśmy odpowiadać miłością służebną. Bezpośrednio po podniosłych słowach o miłości Jezusa aż do końca następuje obmycie nóg uczniom (J 13,3-20). Umycie nóg – był to obowiązek sługi. Jezus wykonał gest sługi. Co chciał przez to powiedzieć? Wielkie słowa o miłości trzeba umieć zamienić na codzienne gesty miłości; podniosłe słowa miłości trzeba umieć zamienić na „drobne” czyny służebne. Łatwiej jest deklamować, że „kochamy miliony”; trudniej nachylić się i umyć nogi choremu. Łatwiej jest zapłacić pielęgniarce niż osobiście usłużyć chorym rodzicom. Miłość na pierwszym miejscu polega na pokornej służbie braciom (Łk 22,16-27). Jezus chce, byśmy Go naśladowali w tej służebnej postawie: „Jeżeli więc Ja, Pan i Nauczyciel, umyłem wam nogi, to i wyście powinni sobie nawzajem umywać nogi” (J 13, 14). Jezus nie wzywa nas do heroicznych czynów miłości; nie zawsze mamy okazję do takich czynów, wystarczą zwykłe czyny służebne. „W Eucharystii Bóg nasz ukazał najdalej posuniętą formę miłości, obalając wszelkie kryteria panowania, które nazbyt często określają międzyludzkie relacje i potwierdzają w radykalny sposób kryterium służenia: „Jeśli kto chce być pierwszym, niech będzie ostatnim ze wszystkich” (Mk 9,35). Nieprzypadkowo w Ewangelii Jana nie znajdujemy opisu ustanowienia Eucharystii, jest w niej natomiast opis „umycia nóg” (J 13,1-20): uniżając się do umywania nóg swoim uczniom, Jezus w niedwuznaczny sposób wyjaśnia sens Eucharystii”[1]. Natomiast święty Paweł powtarza z całą mocą, że nie wolno sprawować Eucharystii, w której nie promieniuje miłość, potwierdzona konkretnym dzieleniem się z najbiedniejszymi (zob. 1 Kor 11,17-22.27-34).

Nie wszyscy uczniowie pojęli gest Jezusa. „Gdy Jezus doszedł do Piotra, by mu obmyć nogi, ten powiedział: »Nie, nigdy mi nie będziesz nóg umywał «. Odpowiedział mu Jezus: »Jeśli cię nie umyję, nie będziesz miał udziału ze Mną«. Rzekł do Niego Szymon Piotr: »Panie, nie tylko nogi moje, ale i ręce, i głowę«” (J 13,6-9). Przyjrzyjmy się Ikonie. Chrystus nie jest przedstawiony jako Pantokrator, Wszechwładca, ale jako pokorny i łagodny Mistrz; przepasuje się prześcieradłem i ugina kolano, aby umyć nogi sługom. Piotr nie zrozumiał, że Jezus chciał przez to dać uczniom przykład pokory i służby jako jedynej drogi do Królestwa, wzbraniał się i wołał porywczo, zgodnie ze swą naturą. Obok Piotra jest filar (niekiedy z kogutem) jest to aluzja do zdrady Piotra: symbolizuje pychę człowieka, który chce postawić na swoim. Gdyby Chrystus w tej chwili stanął pośród nas i chciał nam umyć nogi, jaką dalibyśmy Mu odpowiedź? Taką jak Piotr czy inną? Jaką? Napiszemy tę odpowiedź w czasie milczenia po homilii i złożymy ją Panu uobecnionemu w świętej Ikonie w czasie ucałowania Ikony.

2) Miłość ofiarna. Na miłość Jezusa aż do końca, aż do oddania życia winniśmy odpowiedzieć miłością ofiarną. Jan Paweł II w czasie pielgrzymki do Ojczyzny w 1987 roku w homilii wygłoszonej na nieszporach do księży, zakonników i zakonnic powiedział: „Eucharystia nie tylko świadczy o tym, który nas „umiłował aż do końca”. Eucharystia do takiej miłości wychowuje”. I tu zacytował Jan Paweł II słowa profesora Wszechnicy Jagiellońskiej Konstantego Michalskiego, który był wielkim znawcą duszy ludzkiej i wielkim kapłanem: „Trzeba duszę dać”, bo „jaką odpłatę da człowiek za duszę swoją?” (por. Mk 8,37). Papież komentuje te słowa: „U źródeł powołania znajduje się zawsze ten sam wielki poryw młodej duszy, w której odzywa się głos ukrytego Mistrza. I rodzi się potrzeba, wręcz wewnętrzny imperatyw, ażeby tę duszę „dać”, skoro On sam za każdą duszę ludzką zapłacił cenę „miłości aż do końca”. W tym właśnie kontekście cytuje Papież słowa kardynała Wyszyńskiego z Listu do moich kapłanów: „Oddani przez Boga na służbę ludowi Bożemu, staliśmy się Jego własnością. Wszystkie nasze siły duszy i ciała muszą służyć ludowi, który ma prawo do naszego życia, do naszych oczu i warg kapłańskich, do naszych dłoni ofiarniczych i nóg apostolskich. Trzeba więc wyniszczać je, oddając się nieustannej pracy, gdy jeszcze dzień jest…” Te słowa można odnieść do każdej osoby konsekrowanej, która uczestniczy w misji nauczycielskiej Kościoła. Katechizować dziś oznacza co dzień „duszę dawać”, duszę spalać w służbie najmłodszych.

Jak dawać na co dzień duszę, uczył nas Papież przez cały pontyfikat; dawał duszę w wyczerpujących podróżach misyjnych. Dawał duszę i krew w zamachu na placu św. Piotra w 1981 roku. Po zamachu przyjaciele z Polski radzili Ojcu Świętemu, żeby się oszczędzał… żeby nosił kamizelkę kuloodporną… ograniczył podróże misyjne i kontakty z ludźmi. Zamach nic nie zmienił w stylu pontyfikatu. Jan Paweł II był zawsze gotowy duszę dać w ofierze. Całe Jego życie było eucharystyczne, było nieustannym dziękczynieniem i uwielbieniem Boga i nieustannym dawaniem swej duszy w ofierze za braci. Widać to było w sposób szczególny w latach cierpienia i godzinach konania.

Różnie można duszę i życie dawać. Jak męczennicy – św. Maksymilian Kolbe, bł. ks. Jerzy Popiełuszko, 108 męczenników polskich II wojny światowej. Można też życie dawać jak krew – kropla po kropli, spalając się w pracy katechetycznej, wychowawczej, samarytańskiej.

3) Jan Paweł II zwrócił uwagę jeszcze na jedną miłość, która się rodzi na Eucharystii – miłość apostolską. Można dawać duszę w apostolstwie, w misji. Miłość tę uzasadnia Papież biblijnie.

a) Uczniowie z Emaus, gdy tylko rozpoznali Pana „niezwłocznie udali się w drogę” (Łk 24,33), ażeby opowiedzieć o tym, co zobaczyli i usłyszeli. „Jeśli się przeżyło rzeczywiste doświadczenie Zmartwychwstałego, posiliło się Jego ciałem i krwią, doświadczonej w ten sposób radości nie można zatrzymać dla siebie samego. Spotkanie z Chrystusem, nieustannie pogłębiane w bliskości spotkania eucharystycznego, budzi w Kościele i w każdym chrześcijaninie palącą potrzebę dawania świadectwa ewangelizacji”.

b) Powołuje się Papież również na św. Pawła: „Ilekroć bowiem spożywacie ten chleb i pijecie kielich, śmierć Pana głosicie, aż przyjdzie” (1 Kor 11,26). „Apostoł – pisze Papież – ściśle łączy ze sobą ucztę i przepowiadanie: zawiązywanie wspólnoty z Chrystusem w pamiątce Paschy oznacza jednocześnie doświadczenie poczucia obowiązku zostania misjonarzem wydarzenia, które ten obrzęd aktualizuje”.

c) Na koniec dodaje Jan Paweł II argument liturgiczny: „W rozesłaniu na zakończenie Mszy należy widzieć zadanie, które chrześcijanina przynagla do angażowania się w głoszenie Ewangelii i budzenie ducha chrześcijańskiego w społeczeństwie” (MnD 24). Jest to bardzo ważne. Liturgiści obrzęd zakończenia uważali za zwykłe rozwiązanie wspólnoty. Dokument Kongregacji ds. Kultu Bożego Rok Eucharystii[2] tak komentuje słowa Papieża:

1. „Rozesłanie, którym kończy się celebracja eucharystyczna, nie jest po prostu ogłoszeniem kresu akcji liturgicznej: błogosławieństwo, zwłaszcza w formułach uroczystych, które poprzedzają rozesłanie, przypomina nam, że wychodzimy z kościoła z nakazem dawania w świecie świadectwa, że jesteśmy „chrześcijanami”„.

2. „Spotkanie z Chrystusem jest talentem, którego nie wolno zakopać, ale który przez słowa i czyny ma przynosić owoc. Ewangelizacja i misyjne świadectwo wypływają z uczty eucharystycznej, jak strumień ze źródła” (RE 31).

3. „Nie można przepowiadać Chrystusa bez poznawania Go w świętych misteriach. Nie można też dawać o Nim świadectwa bez karmienia się Nim u źródła Komunii eucharystycznej” (tamże).

Wreszcie Kongregacja przestrzega przed niebezpieczeństwem indywidualizmu. Ta przestroga odnosi się szczególnie do nas. Przygotowanie do Pierwszej Komunii Świętej bywa często zbyt indywidualistyczne: Ja i Pan Jezus w kąciku kościoła. Komunia święta nie otwiera nas na braci i siostry w wierze, a nawet na każdego człowieka. Chrystus ofiarował się za wszystkich. Komunia święta musi tworzyć więź eucharystyczną… musi być szkołą miłości. Ten sam dokument uczy: „Eucharystia słusznie może być nazwana chlebem misji. Piękną tego zapowiedzią jest pokarm, który otrzymał Eliasz, aby do końca spełnił swoją misję, bez poddania się trudnościom drogi: „mocą tego pożywienia szedł czterdzieści dni i czterdzieści nocy aż do Bożej góry Horeb” (1 Krl 19,8)” (RE 31).

Jak ja, jako katecheta, rozumiem te trzy duże „M” odpowiedzi na miłość Jezusa Eucharystii? Jak ja przekazuję te trzy „M” katechizowanym dzieciom?

(Po homilii dłuższe milczenie, w czasie którego uczestnicy piszą na kartkach swoje pragnienia i decyzję-odpowiedź na Jezusowy gest umycia nóg apostołom).

CZYNNOŚĆ LITURGICZNA UCAŁOWANIE IKONY

Uczestnicy celebracji podchodząc do ucałowania ikony, składają kartki z modlitwą.

MODLITWA POWSZECHNA

(Modlitwa wiernych z Uroczystości Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa – LG III, s. 504 n).

Z radością zanośmy nasze błagania do Jezusa Chrystusa, który jest dla nas chlebem życia: Napełnij nas szczęściem przy Twoim stole.

– Chryste, Kapłanie Nowego i Wiecznego Przymierza, Ty na ołtarzu krzyża złożyłeś Ojcu doskonałą ofiarę, naucz nas składać ją w zjednoczeniu z Tobą.

– Chryste, Królu pokoju i sprawiedliwości, Ty ofiarowałeś samego siebie pod osłoną chleba i wina, połącz nas ze sobą jako ofiarę dla Boga.

– Chryste, prawdziwy czcicielu Ojca, Twoją czystą ofiarę składa Kościół od wschodu słońca aż do zachodu, zjednocz w swoim Ciele tych, których karmisz jednym chlebem.

– Chryste, manno zesłana z nieba, Ty żywisz Kościół Ciałem i Krwią swoją, spraw, abyśmy mocą tego pokarmu kroczyli drogą życia.

– Chryste, niewidzialny Gościu naszej uczty, który stoisz u drzwi i pukasz, przybądź do nas i zasiądź do stołu razem z nami.

Ojcze nasz…

MODLITWA

Módlmy się! Boże, Ty w Najświętszym Sakramencie zostawiłeś nam pamiątkę swej męki, daj nam taką czcią otaczać święte tajemnice Ciała i Krwi Twojej, abyśmy nieustannie doznawali owoców Twego odkupienia. Który żyjesz i królujesz z Bogiem Ojcem w jedności Ducha Świętego, Bóg przez wszystkie wieki wieków. Amen.

BŁOGOSŁAWIEŃSTWO

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący, Ojciec i Syn, i Duch Święty.

Amen.

PIEŚŃ NA ZAKOŃCZENIE

Bóg jest miłością, miejcie odwagę żyć dla miłości…



[1] Jan Paweł II, List apostolski Mane nobiscum Domine do biskupów, duchowieństwa i wiernych na Rok Eucharystii, [w:] Dzieła zebrane, t. 3: Listy, Kraków 2007, [skrót: MnD], 28.

[2] Kongregacja do spraw Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, Rok Eucharystii: wskazania i propozycje, [dalej: RE].

Jesteś na facebooku? My też! :)


"Scriptura crescit cum legente"
"Pismo rośnie wraz z czytającym je" (św. Grzegorz Wielki)

Każdy rozmiłowany w Słowie Bożym napotyka w Biblii fragmenty, które sprawiają mu trudność w interpretacji. Zachęcamy zatem wszystkich odwiedzających stronę Dzieła Biblijnego do zadawania pytań. Na każde pytanie udzielimy odpowiedzi, a następnie będzie ona opublikowana w sekcji "Pytania do Biblii".

Kliknij TUTAJ, żeby przesłać pytanie.