28. Sandały Jezusa i Jan Chrzciciel

Pytania do Biblii

Sandały Jezusa i Jan Chrzciciel

Kiedy Jan Chrzciciel widzi Jezusa, mówi, że nie jest godzien rozwiązać rzemyka u Jego sandałów. Czy za tym, że użył on odniesienia do „sandałów”, kryje się jakaś symbolika?


W zdaniu wypowiedzianym przez Jana Chrzciciela i przekazanym przez drugiego (Mk 1,7), trzeciego (Łk 3,16) oraz czwartego (J 1,27) ewangelistę kryje się ważna treść, która umyka uwadze wielu kaznodziejów oraz czytelników Biblii. Kiedy podchodzą oni do wymienionych wyżej tekstów niejako „przemykają” nad nimi, bo w pamięci pozostaje im podobne stwierdzenie, które przekazał pierwszy ewangelista – Mateusz (Mt 3,11): „ja nie jestem godzien nosić Mu sandałów”. W tym stwierdzeniu, rzeczywiście, mowa jest o wielkiej pokorze Jana Chrzciciela, który, jako ostatni prorok czasów Starego Przymierza, nie zasługuje na szacunek z nadchodzącej perspektywy Nowego Przymierza. Ta nowa rzeczywistość przewyższa wcześniejszą w takim stopniu, że wielu spośród współczesnych Jezusowi gorszyło się Jego relacją do Prawa Mojżeszowego.

Pozostali trzej ewangeliści zmieniają jednak akcenty w powyższej wypowiedzi. O ile Mateusz mówi o noszeniu sandałów, o tyle pozostali mówią o niegodności Jana Chrzciciela, by zdjąć owe sandały. Co oznacza ta zmiana? Trzeba na nią spojrzeć z perspektywy tekstów starotestamentowych.

Klanowy system organizacji społeczeństwa izraelskiego zapewniał ochronę każdemu Izraelicie, tak że nawet po śmierci najbliższych mógł on liczyć na pomoc swojej szerszej rodziny. Dlatego też, kiedy kobieta, która nie urodziła dziecka, traciła męża, zgodnie z Prawem obowiązek zajęcia się nią i wzbudzenia jej potomstwa spadał na jej szwagra. Było to tzw. prawo lewiratu (Pwt 25,5-6). Kiedy jednak ktoś nie chciał dopełnić tego obowiązku, spadała na niego hańba – kobieta, którą wzgardził, przy starszych miasta zdejmowała sandał szwagra i pluła mu w twarz, by wyrazić zerwanie wszelkich więzi rodzinnych (Pwt 25,7-10[1]).

Na tym tle jaśniejsze jest, dlaczego Jan Chrzciciel mówi o zdejmowaniu Jezusowi sandałów. Jako przedstawiciel ludu Starego Testamentu nie jest on godzien, by przez swój czyn pozbawić siebie oraz swoich ziomków właściwej relacji z Mesjaszem. Wspólnota wierzących poprzez obraz zaślubin ma być związana z Tym, który w największym stopniu może się o nią zatroszczyć. Dlatego zerwanie relacji owej powinności nie leży ani w mocy, ani chęci Jana Chrzciciela. Mówi on zatem nie o swoim uniżeniu wobec Jezusa, ale przypomina wszystkim swoim słuchaczom oraz odbiorcom, jak ma wyglądać ich relacja z Chrystusem – ma to być zażyła relacja miłości.


Na temat lewiratu można przeczytać w:

K. Romaniuk, Małżeństwo i rodzina w Biblii, Katowice: Księgarnia św. Jacka 1981;

E. Zawiszewski, Problemy teologiczne Księgi Rut, Studia Pelplińskie 1974, s. 95-101.

A. Kuśmirek, KsięgaRut w interpretacji Józefa Flawiusza w "Dawnych dziejach Izraela", w: "Pieśniami dla mnie Twoje przykazania". Fs. J. Frankowski, red. W. Chrostowski, Warszawa: Vocatio 2003, s. 169-186.

Bartłomiej Sokal


[1] Podobną historię spotykamy także w Księdze Rut, jednak bez informacji na temat splunięcia w twarz (4,7-8). Ta scena rozszerza naszą informację na temat prawa lewiratu, które wiązało się także z wykupieniem majętności rodziny brata.



"Scriptura crescit cum legente"
"Pismo rośnie wraz z czytającym je" (św. Grzegorz Wielki)

Każdy rozmiłowany w Słowie Bożym napotyka w Biblii fragmenty, które sprawiają mu trudność w interpretacji. Zachęcamy zatem wszystkich odwiedzających stronę Dzieła Biblijnego do zadawania pytań. Na każde pytanie odpowiedź zostanie udzielona w ciągu około tygodnia, a następnie będzie ona opublikowana w sekcji "Pytania do Biblii".

Kliknij TUTAJ, żeby przesłać pytanie.