Nie ma prywatnej Ewangelii

Dobre Słowo, 26.01.2012 r.

Nie ma prywatnej Ewangelii

Jezus wysyła uczniów jeszcze w czasie swojej ziemskiej wędrówki. Nie zamyka ich w jakimś getcie i nie odcina od świata, ale – przybliżając do siebie – pozwala doświadczać mocy i uczy ich, jak tę moc ukazywać innym. Trzy lata – tyle trwała publiczna działalność Jezusa na trzydzieści trzy lata całego Jego życia. Wysyła uczniów po dwóch, a ich jedynym wyposażeniem jest zaufanie, że są przez Niego posłani, że Jego obecność, którą będą głosić słowami: Przybliżyło się do was królestwo Boże, jest jedynym celem.

W czasie jednej z konferencji podczas sesji Kocham Kościół Jezusa Chrystusa ksiądz biskup Edward Dajczak zauważył podstawową prawdę Kościoła, w bardzo trafny sposób wyrażając ją w krótkim stwierdzeniu. Mówił, że ewangelizacja nie jest najważniejszym zadaniem Kościoła. To jedyne zadanie Kościoła.

Pytajmy samych siebie, na ile w mówieniu o Bogu, doświadczaniu, szukaniu Jego obecności jesteśmy we dwóch, to znaczy: jesteśmy w takim klimacie, że możemy być posłani? Pytajmy także, ile czasu trwa bycie przy Panu Bogu, mówienie o Nim, poznawanie Go? Ile jeszcze potrzebowalibyśmy czasu, by rzeczywiście dotarło do nas polecenie Jezusa: Idźcie, oto was posyłam jak owce między wilki, idźcie i głoście: Przybliżyło się do was królestwo Boże? Jezus prowadził formację przez trzy lata...

Zdaje się, że trzeba mocno to dziś podkreślić jako przesłanie tej Ewangelii, patrząc na nią w kontekście Tymoteusza i Tytusa – dwóch uczniów bardzo bliskich sercu Pawła. Paweł nazywa swoimi dziećmi tych, których ustanowił biskupami, posyłając z tą misją, z którą sam w swoim sercu został posłany przez Jezusa. A ja? A ty, odbiorco Dobrego Słowa? Na ile słyszę to konkretne przynaglenie do ewangelizowania? Na ile widzę, że jest to jedyne zadanie osób, które uznają się za chrześcijan: głosić bliskość Królestwa Bożego, czerpać z tej bliskości? A na ile jest tak, że siedzę w getcie, słucham, konsumuję, przyjmuję, duchowo wręcz objadam się różnymi treściami i zaczynam wybrzydzać, właściwie zaczynam mieć duchowe niestrawności, bo przyjmuję więcej treści, niż przekazuję dalej – taplając się w swojej pobożności?

Prośmy Pana, aby pomógł nam odpowiedzieć na te pytania i bardzo jednoznacznie przyjąć do swojego serca Jego obecność napełniającą nas mocą do tego, by świadczyć o Jego królestwie, o Jego działaniu.

Panie Jezu, Ty nie formujesz nas dla naszych prywatnych zysków, ale chcesz, abyśmy rozwijali się w konfrontacji ze światem, do którego nas posyłasz. Oczyszczaj nas ze złudzeń. Otwieraj nas z tego zamknięcia, które sprawia, że tak naprawdę stwarzamy sobie prywatną Ewangelię, zapominając, że ona ma wymiar wspólnotowy. Daj nam usłyszeć Twoje przynaglenie do szukania przyjaźni w wierze w Twoją obecność i świadczyć o tej obecności mocą, której Ty udzielasz.

Ksiądz Leszek Starczewski

Jesteś na facebooku? My też! :)



"Scriptura crescit cum legente"
"Pismo rośnie wraz z czytającym je" (św. Grzegorz Wielki)

Każdy rozmiłowany w Słowie Bożym napotyka w Biblii fragmenty, które sprawiają mu trudność w interpretacji. Zachęcamy zatem wszystkich odwiedzających stronę Dzieła Biblijnego do zadawania pytań. Na każde pytanie odpowiedź zostanie udzielona w ciągu około tygodnia, a następnie będzie ona opublikowana w sekcji "Pytania do Biblii".

Kliknij TUTAJ, żeby przesłać pytanie.