Świadomie i ufnie

Dobre Słowo 13.08.2011 r.

Świadomie i ufnie

Zdaje się, że lud odrobił zadanie domowe z poprzedniej katechezy, którą prowadził Jozue. Po tym, jak Jozue przypomniał wielkie dzieła, jakie Bóg czynił i chce czynić narodowi, który sobie wybrał, dziś prowadzi następną katechezę – bardziej wymagającą.

Jozue zgromadził wszystkie pokolenia Izraela w Sychem. Wtedy przemówił do całego narodu: „Bójcie się więc Pana i służcie Mu w szczerości i prawdzie”.

Coś niebywałego, niezwykle nośnego przez kolejne wieki. Wszyscy, szczerym sercem szukający Boga, znajdują Go. Wszyscy, którzy inwestują w szczerość i prawdę – nawet gdyby nie znali Boga – wcześniej czy później do Niego dojdą. Tak też mówi mądrość Kościoła.

Dobre Słowo 13.08.2011 r.

Świadomie i ufnie

Panie Jezu, nawet gdy sobie tego nie uświadamiamy, to najbardziej potrzebujemy bliskości z Tobą. Zmiłuj się nade mną, zmiłuj się nad tymi, którzy chcą rozważać Twoje słowo, i obdarz nas tą bliskością. Daj nam odkryć moc bliskości z Tobą przez działanie Ducha Świętego, którego w tym słowie nam posłałeś i posyłasz.

Zdaje się, że lud odrobił zadanie domowe z poprzedniej katechezy, którą prowadził Jozue. Po tym, jak Jozue przypomniał wielkie dzieła, jakie Bóg czynił i chce czynić narodowi, który sobie wybrał, dziś prowadzi następną katechezę – bardziej wymagającą.

Jozue zgromadził wszystkie pokolenia Izraela w Sychem. Wtedy przemówił do całego narodu: „Bójcie się więc Pana i służcie Mu w szczerości i prawdzie”.

Coś niebywałego, niezwykle nośnego przez kolejne wieki. Wszyscy, szczerym sercem szukający Boga, znajdują Go. Wszyscy, którzy inwestują w szczerość i prawdę – nawet gdyby nie znali Boga – wcześniej czy później do Niego dojdą. Tak też mówi mądrość Kościoła.

Jozue wypowiadając te słowa, pragnie dotrzeć także do nas i przypomnieć nam prawdę, że nawet kiedy nie ma w nas jakiegoś wielkiego przekonania do tego, co robimy, czy nawet gdy nie potrafimy rozpoznać Boga w życiu, ale inwestujemy w szczerość i prawdę wobec przeżyć w nas obecnych, Bóg jest Tym, który wcześniej czy później zaskoczy nas nowym sposobem przyjścia do nas.

Pierwsza rzecz, na którą Jozue kładzie nacisk, to służenie Bogu w szczerości i prawdzie. Drugą zaś rzeczą jest: Usuńcie bóstwa, którym służyli wasi przodkowie po drugiej strome Rzeki i w Egipcie, a służcie Panu.

Praca domowa z wczoraj polegała na tym, aby przysłuchać się sobie i zorientować się, na ile odnosimy to, co spotyka nas w życiu, bezpośrednio do działania Boga, na ile mówimy o Nim, a na ile skupiamy się na sobie. Trzeba się zapytać, na ile ta praca domowa została przez nas podjęta i „odrobiona”. Dziś też dostaniemy pracę domową. Warto zapytać siebie, czy mam w ogóle świadomość tego, jakie bóstwa, bożki, są w moim myśleniu, odczuwaniu, w moich relacjach. Co jest moim bóstwem? Bo słowo: usuńcie bóstwa nie jest skierowane tylko do narodu izraelskiego sprzed iluś lat. To słowo próbuje dotrzeć także do nas. Ono mówi o konkretnych bóstwach, jakie przychodzi nam wyznawać.

Jozue kładzie bardzo mocny akcent na to, aby został dokonany wybór: wybierajcie. Kiedy lud wydaje się być gotowy na to, aby ten wybór wybrzmiał i kiedy zdecydowanie mówi, że chce służyć Panu, Jozue jakby utrudnia sytuację. Jednak nie jest to utrudnienie, ale budzenie głębszej świadomości.

Rzekł Jozue do ludu: „Wy nie możecie służyć Panu, bo jest On Bogiem świętym i jest Bogiem zazdrosnym i nie przebaczy wam występków i grzechów. Jeśli opuścicie Pana, aby służyć bogom obcym, ześle na was znów nieszczęścia, a choć przedtem dobrze wam czynił, wtedy sprowadzi zagładę”.

Na myśl przychodzą tu słowa Jezusa wypowiedziane, gdy ktoś chciał iść za Nim. Jezus wówczas jakby rzucał kłody pod nogi, ale tak naprawdę budził świadomość, czym jest wybór Ewangelii. Wybór słów Boga jest wyborem niezwykle radykalnym i zobowiązuje.

Bardzo prawdziwe jest stwierdzenie, że gdy głosi się Ewangelię, to wielu ludzi odchodzi. Gdy głosi się słowo Boga, wielu ludzi dezerteruje, ucieka. Słowo Boga jest bardzo zobowiązujące, ale daje też niebywałe szczęście – szczęście wieczne.

Jozue niejako rzuca kłody pod nogi, ale pyta o świadomość. Lud odpowiada: „Nie! My chcemy służyć Panu”. Jozue odpowiedział ludowi: „Wy jesteście świadkami przeciw samym sobie, że wybraliście Pana, aby Mu służyć”.

Warto zapytać siebie, na ile jest w nas głęboka świadomość tego, komu służymy.

Z czym wiąże się wybór Ewangelii?

Z czym wiąże się stosowanie jej poleceń w naszym życiu?

Zawarł więc Jozue w tym dniu przymierze z ludem i nadał mu ustawę i nakaz w Sychem. Wybór zobowiązuje. Są bardzo konkretne postanowienia, punkty odniesienia, kryteria postępowania. Wybór Boga w Chrystusie, w którym dokonał zbawienia i dokonuje nieustannie oczyszczenia przez działanie Ducha Świętego, także i nas zobowiązuje.

Pytajmy samych siebie, na ile jest w nas świadomość tego, że przynależąc do Chrystusa, podejmuję pewne zobowiązania? Na ile jest ona pogłębiona, a na ile wypływa z jakiegoś przyzwyczajenia, stadnego chodzenia, pędzenia jak owce, które idą do przepaści, śmierć je pasie?

Pytajmy samych siebie, ile jest w nas świadomości stosowania tych nakazów, ustaw, które przez słowo codziennie są do nas kierowane, zobowiązań do modlitwy, do konkretnych postaw, systematycznej spowiedzi, uczestnictwa w Eucharystii i przekładania tego na konkrety życia – w pierwszej kolejności na swoje obowiązki, na pierwszą wspólnotę, jaką jest rodzina, powołanie, a potem na te relacje, które w ramach Kościoła mają odżywać, otwierać nas na Boga i na siebie.

Wybór Boga zawsze ma opierać się na prawdzie, szczerości i zaufaniu. Jeden z byłych, ale bardzo wybitnych generałów zakonu kaznodziejskiego, Timothy Radcliffe, w czasie wyborów, podczas których był kandydatem na stanowisko generała, został zapytany wprost, czy przyjmie decyzję wybierających go. Odpowiedział, że nie spełnia żadnego z podanych kryteriów. No i został generałem. J

Tym właściwym i jedynym kryterium, które nie pozwala przerażać się ustawami i nakazami Ewangelii oraz trudami, jest ufność dziecka, zaufanie, będące mobilną siłą pozwalającą mierzyć się z codziennością.

Stąd dziś w Ewangelii fragment, mówiący o przynoszeniu do Jezusa dzieci, aby włożył na nie ręce i pomodlił się za nie. Wobec reakcji uczniów, którzy szorstko zabraniają rodzicom przynoszenia dzieci, Jezus mówi: „Dopuśćcie dzieci i nie przeszkadzajcie im przyjść do Mnie; do takich bowiem należy królestwo niebieskie”.

Drogi odbiorco Dobrego Słowa, tym, co naprawdę pomaga odkrywać piękno Ewangelii, mimo trudów, i daje smakować siły życia, jest zaufanie – zaufanie dziecka, które przychodzi codziennie po błogosławieństwo: pobłogosław moją wiarę, moją ufność, pozwalaj jej i dziś rozwijać się. Budź moją świadomość współpracy z Twoją łaską, Panie, aby to, co otrzymuję od Ciebie każdego dnia, było przeze mnie podejmowane jako dar – dar wiecznego zbawienia.

Ksiądz Leszek Starczewski