"Dzielmy się Dobrym Słowem" - ze Środy XIV tyg. O.Z. (12.07.2006)

Zawsze szukajcie Bożego Oblicza!

Oz 10,1-3.7-8; Ps 105; Mt 10,1-7

W Duchu Twoim, Panie, historia Izraela nie staje się zbiorem faktów, które kiedyś miały miejsca, ale staje się naszą historią. Jest naszą historią. To, co dokonuje się wśród ludu izraelskiego, to, co dokonuje się w Efraimie, dzieje się i w nas, dzieje się i na tej ziemi, którą jest nasze serce, którą jest i staje się ciągle na nowo nasze życie. Dziękujemy Ci, Panie, że przychodzisz i w Twoim Duchu pozwalasz odkryć tę historię w nas.

Dziś jesteśmy razem z prorokiem Ozeaszem świadkami objawienia druzgocącej prawdy, jaką Bóg przez niego posyła Izraelowi. Izrael rzeczywiście był jak dorodny krzew winny, przynoszący wiele owoców. Rzeczywiście otrzymał niezwykle płodną ziemię. Ale miał też sąsiadów, którzy tę płodność ziemi pochodzącą od Pana interpretowali w zupełnie inny sposób niż Pan. Przypisywali poszczególnym miejscom na ziemi płodność bóstwa. Izraelici, na początku dochowujący wierności Panu, wiedzieli, od kogo otrzymali ziemię. Można przenieść to na przeżywany przez nas czas. Jeżeli ktoś przeżywa czas pracy, czas odpoczynku, to warto sobie ciągle uświadamiać, że jest to dar Boga, a nie nasza zasługa. Izrael miał nawet na początku tę świadomość, ale potem przyszedł moment, kiedy wdał się w dialog z obcymi narodami, sąsiadami, nie po to, żeby ubogacać ich wiedzą, wiarą i miłością, jaką żywi do nich Jahwe, ale po to, żeby przejąć ich sposób myślenia.

I tak mnożyły się na wyżynach – o których mówi dziś prorok Ozeasz – ołtarze. Ołtarze, na których składano cześć i uwielbienie bóstwom pogańskim, między innymi Baalowi i Astarte, bogini płodności. Izrael był na tyle perfidny, o czym mówi prorok Ozeasz, że jego serce stało się obłudne, a jak mówi inne tłumaczenie – podzielone. Owszem, Jahwe też otrzymywał jakąś część kultu. Izraelici modlili się i do Jahwe, i do Baala. Ale tak naprawdę większe zaangażowanie i mocniejsza siła przekonania towarzyszyła składaniu ofiar Baalowi. Pod pretekstem składania ofiar Jahwe, składali ofiary Baalowi.

Obłudne serce, podzielone serce nie wytrwa przy Bogu! Bóg chce serca niepodzielnego!

Ozeasz zapowiada, że odstępstwo i taka profanacja, jakiej dopuścił się Izrael, zaowocuje przyjściem Asyrii, zaowocuje przyjściem wrogów, którzy sprawią, że upadnie Samaria. A król będzie już bezużyteczny, bo co to za król, który nie potrafił dochować wierności Bogu i który nie upilnował prawowitego kultu Jahwe. Zniszczone będą wyżyny Bet-Awen, grzech Izraela. Ciernie i osty wyrosną na ich ołtarzach.

Ilekroć otrzymane od Pana Boga dary przeznaczamy na własny użytek, ilekroć zapominamy o tym, że pochodzą one od Pana, tylekroć stwarzamy kult nieprawdziwy, tylekroć budujemy ołtarze obcym bóstwom. Nie bez przyczyny niektórzy mówią, że znaleźli sobie nowego boga w patrzeniu w komputer, czy telewizor. Nie bez przyczyny mówią: znaleźli sobie nowego boga, bo zmieniają co trochę auta, czy też bawiąc się, używają ponad miarę rzeczy doczesnych, np. motoru. Zamiana Boga na bóstwa współczesne jest ciągle aktualna, dlatego ta historia dzieje się i dziś. Można z człowieka zrobić idola, bożka. Można zrobić bożka ze swoich zdolności. Będąc obdarowanym przez Boga talentami do uczenia się, przekazywania wiedzy, można wpaść w taką pychę, że to się stanie bóstwem, to się stanie bożkiem.

Przyjdzie jednak moment, kiedy wyrosną na tych ołtarzach, bóstwach, osty i ciernie. To znaczy, przyjdzie moment, kiedy po prostu człowiek zwymiotuje tym, że oddawał cześć nie Bogu prawdziwemu, lecz sobie samemu, innym bóstwom. Przyjdzie moment, kiedy góry – od osób rozczarowanych tym, co się stało, rozczarowanych tym, że wybrali obce bóstwa – będą słyszeć: przykryjcie nas, a wzgórza: padnijcie na nas! Chrystus zapowie, że przyjdzie moment, kiedy ludzie tak się rozczarują tym, że nie położyli ufności w Bogu, takim obrzydzeniem zostaną napełnieni przez to, że rozczarują się odejściem od Pana, niedochowaniem Mu wierności albo udawaniem relacji z Nim, że będą wołać do gór: przykryjcie nas, a do wzgórz: padnijcie na nas! Zapanuje wstyd, nie będzie się gdzie schować. Tak się człowiek zawstydzi tego, że mając Boga blisko, oddalił Go, bo to nie Bóg się oddala, tylko człowiek!

Dlatego Ozeasz mówi: Nadszedł czas, by szukać Pana! Jak dobrze, że Pan Bóg zna nasze serca, nasze niewierności, i mówi do nas: Nadszedł czas, by szukać Pana! Znowu! Dlaczego nadszedł czas? Bo nadszedł nowy dzień! To nieprawda, że dzisiaj się nic nie wydarzy i nic nie ma się wydarzyć. To nieprawda, że dzisiaj serce ma wakacje. Ono ciągle łaknie Boga! I nawet, jak sobie rozmienia to na drobne poprzez plan dnia taki, a nie inny, w którym chciałoby to czy tamto zrobić, to tak naprawdę pragnie Boga!

Zawsze szukajcie Bożego oblicza. Rozważajcie o Panu i Jego potędze, wchodźcie w to na nowo, nie zniechęcajcie się, tylko pamiętajcie o cudach, które On uczynił, pamiętajcie o momentach, w których dotknął cudownie waszych serc i o znakach, przez które powiedział wam, że was nie zostawi i nie opuści. I że nawet, jak nie dochowacie wierności, a wasze serce zechce wrócić, zechce się nakłonić, to On będzie Tym, który was przyjmie. Piękna jest prawda o Bożym Miłosierdziu, ale nigdy nie wolno do niej podchodzić w sposób nonszalancki, lekceważący. Piękna jest prawda o Miłości Pana. Blisko jest działanie Jego Miłosierdzia i tym bardziej nas zobowiązuje, abyśmy czuwali.

Chrystus wie o tym, że ludzie potrzebują, aby im głosić działanie Boga. Wie, że potrzebują tego, aby przybliżać Serce Boga do ich serc. Dlatego wybiera Apostołów i posyła ich do miejsc, w których Boże działanie ma się objawić. Do nas też Pan posyła swoje sługi, proroków, ludzi, przez których pokazuje, że jest już blisko. Nawet, kiedy poginiemy na własnych drogach, nawet, kiedy poginiemy we własnych myślach, we własnych czynach, nawet, kiedy pogubimy się we własnych planach na życie, przyjaźń, doczesność – Pan nie zrezygnuje! To zobowiązuje, drogie siostry i drodzy bracia. To nie jest prawda, która po przeczytaniu powinna być odstawiona na półkę – a, mam Pana Boga, w razie czego, to mnie znajdzie... Nie! Rozważajcie Jego dzieła, szczyćcie się Nim, grajcie Mu, rozsławiajcie wszystkie Jego cuda, niech się weseli serce szukających Pana i niech czuwa, aby nie rozdrobnić tej fantastycznej prawdy, upominającego się o nasze serca Pana.

W Jego Miłości odnajdziemy się i dziś. Jego Miłości tu szukamy, Jego Ducha pragniemy doświadczyć, kiedy słuchamy Jego Słowa i rozważamy je.

Panie, dziękując Ci za to, że jesteś blisko, prosimy, abyśmy nie sprofanowali tej bliskości, abyśmy naszego serca nie podzielili, ale niepodzielnym sercem służyli Tobie!

Pozdrawiam w mocy Miłości Pana – ksiądz Leszek.