"Dzielmy się Dobrym Słowem" - z Wtorku XXV tyg.zw."II" (26.09.2006)


Więzy krwi


Prz 21,1-6.10-13; Ps 119; Łk 8,19-21 

Nie pozostawia złudzeń swoim wyznawcom Ten, który jest prawdą – Chrystus. Prawdziwym pokarmem i sensem życia jest pełnienie woli Ojca. Moim pokarmem, jest pełnić wolę Ojca. Chrystus uwydatni to w jednym ze spotkań ze swoimi słuchaczami. Dla Niego najważniejsze jest przebywanie w sprawach Ojca, co też potwierdzi szukany przez swoich Rodziców w jerozolimskiej świątyni, w dwunastym roku życia. To dla Niego naczelne zadanie, to właściwie jest Jego pokarm, Jego życie – klimat, gdzie wzrasta w łasce u Boga i u ludzi.

Wierność w zasłuchaniu się w wolę Ojca i w wypełnianiu jej, to nie tylko cecha, którą winien charakteryzować się Chrystus, Syn Boży. Każdy, kto chce odnaleźć sens swojego życia i w bliskości z Chrystusem kroczyć w mocy Jego Ducha do Domu Ojca, taką samą postawę i takie samo sedno sprawy – życia – winien uczynić celem swoich zabiegań.

Stoimy wobec bardzo wysoko podniesionej poprzeczki. Chrystus ustawia ją dla tych, którzy zbliżają się do Niego i Go szukają. Dziś w kręgu poszukujących Chrystusa – jak zauważa ewangelista Łukasz – znajduje się Jego Matka i bracia, czyli krewni, którzy nie mogąc się dostać do Niego z powodu tłumu, stoją na dworze i chcą się z Nim widzieć. Gdy Jezus dowiaduje się o tym od kogoś, kto tę informację przekazuje, mówi: Moją matką i moimi braćmi są ci, którzy słuchają słowa Bożego i wypełniają je.

Z jednej strony, po ludzku rzecz biorąc, sytuacja wydaje się dość niefortunna, bo oto Chrystus wypowiada takie słowa – pozornie szorstkie, dystansujące Go od fizycznych krewnych. Ale to tylko pozór. Właśnie Matka Jezusa w sposób niezwykle czytelny ukaże swoją postawą, jak wiernie słucha Słów skierowanych do Niej przez Pana i wypełnia je. Każdy, kto chciałby w mocy Świętego Ducha dojść przez Jezusa do Domu Niebieskiego Ojca, winien pokarmem swego życia uczynić natchnione Świętym Duchem Słowa Pisma. Winien w mocy tego Ducha wypełniać je.

Słowo Boże w sposób konkretny zwraca się do nas, podając pewne zasady postępowania. Pierwszą, naczelną zasadą jest szukanie w Słowie Bożym natchnień, mądrości życiowej i stosowanie, wypełnianie jej w życiu.

Autor Księgi Przysłów precyzuje prawdę wynikającą z powyższej zasady, a mianowicie: serce człowieka, jego droga oraz cel, ku któremu ona prowadzi, a także wszystko, co zdarza się w czasie wędrówki do Niego, jest dobrze znane Panu. Jest najlepiej znane Panu.

Serce króla w ręku Pana jak płynąca woda; On zwraca je, dokąd sam chce. Każdego droga zdaje mu się prawa, lecz Pan osądza serca. Postępowanie uczciwe i prawe milsze dla Pana niż krwawa ofiara. Najściślej rzecz ujmując – tylko Pan zna prawdziwy sens naszego życia i to On objawia ten sens tym, którzy się do Niego zbliżają. Dlatego zabieganie o odnalezienie woli Niebieskiego Ojca względem mnie, względem mojego życia, jest właściwą relację, jest naturalnym pożądaniem duszy. Każde inne drgnienie serca, czyli takie, które od pełnienia woli Ojca ucieka czy stawia jej jednoznaczny opór, jest – jak zauważa autor Księgi Przysłów – ściganiem wiatrów i szukaniem śmierci. Kłamstwo oraz ucieczka od dobra wcześniej czy później skończy się tragedią.

Gromadzenie skarbów językiem kłamliwym to wiatr ścigany, szukanie śmierci. Dusza grzesznika pożąda zła, w jego oczach bliźni nie znajduje łaski. Słowo Boże bardzo mocno wzywa nas do tego, byśmy pełniąc wolę Ojca odkrywali też – nawet kiedy uczucia nie bardzo potrafią za tym nadążyć – że jest to miejsce zbawiania nas samych i miejsce, w którym zostaliśmy wezwani do tego, by innym pomóc w zbawieniu, czyli w dojściu do Domu Niebieskiego Ojca.

W naszych oczach bliźni ma znaleźć łaskę. W sytuacjach, kiedy Pan wymierza sprawiedliwy sąd, kiedy dotyka konsekwencjami ludzkiej głupoty tych, którzy w nią wchodzą, każdy, kto chce pełnić Jego wolę, uczy się mądrości – zdobywa wówczas wiedzę. Nie tylko kiedy innych spotykają konsekwencje ich grzechów i głupoty, ale kiedy sam w refleksji wyciągam wnioski z popełnionych błędów, z wybranych grzechów.

Sprawiedliwy Bóg myśli o domu zbrodniarza, w nieszczęście wtrąca nieprawych. Kto uszy zatyka na krzyk ubogiego, sam będzie wołał bez skutku. Bezskuteczne będzie zatem doszukiwanie się jakiegoś wsparcia u Pana, jeśli nie udziela się pomocy ubogim, jeśli nie zauważa się potrzebujących wsparcia od nas. Nie mamy się dzielić tym, czego nie jesteśmy w stanie komuś ofiarować, ale właśnie tym, czym możemy się podzielić, tym, w jaki sposób potrafimy przyjść komuś z pomocą. Objawiamy przez to wiarę, że otrzymane dary nie są dla nas, ale przez nas dla innych. Nie chodzi o zatracenie siebie w znaczeniu unicestwienia, ale o takie kształtowanie swojego serca, by było podatne na działanie Pana w nas.

Błogosławieni, których droga nieskalana, którzy postępują zgodnie z prawem Pańskim. Pozwól mi zrozumieć drogę Twych przykazań, abym rozważał Twoje cuda – modli się psalmista. Wybrałem drogę prawdy, pragnąc Twych wyroków. Ucz mnie, bym przestrzegał Twego prawa i zachowywał je całym sercem. Prowadź mnie ścieżką Twoich przykazań, bo przynoszą mi radość. A Prawa Twego zawsze strzec będę po wieki wieków.

Psalmista zdaje sobie sprawę z własnej kondycji, dlatego zanosi usilne modlitwy do Pana, aby pomógł mu przestrzegać Jego woli, Jego Prawa, aby w tym przestrzeganiu Praw zachowywał je całym sercem, aby go prowadził po ścieżce przykazań, bo chodzenie po tych drogach, szukanie woli Bożej, przynosi człowiekowi radość.

Droga siostro i drogi bracie, wezwani przez dzisiejsze Słowo do tego, by zbliżać się do Chrystusa, zostajemy po raz kolejny obdarowani. I po raz kolejny jesteśmy oczyszczani ze złudzeń, jakoby życie można było zrealizować o własnych siłach i pomysłach. To właśnie pełnienie tego, co pełni Chrystus – czyli woli Ojca – pozwala nadać naszemu życiu sens.

Warto zapytać siebie dzisiaj: które ze Słów, skierowanych do mnie przez Pana w ostatnim czasie, już zastosowałem w życiu, a których jeszcze nie potrafię przenieść na konkrety moich zachowań? Na ile – to najważniejsze z pytań – czerpię siłę od Tego, który chce mnie uczyć, chce mnie prowadzić i chce pozwolić mi zrozumieć, że pełnienie woli, którą nam zsyła, nadaje właściwy sens naszemu życiu?

Panie Jezu, dziękujemy Ci za to, że chcesz, abyśmy byli Twoimi krewnymi. Dziękujemy Ci, że nie pozostawiasz złudzeń, że Twoi krewni: Twoja Matka, Twoje siostry i Twoi bracia to ci, którzy słuchają Słowa Bożego i wypełniają je. Naucz nas, Panie, słuchać Twojego Słowa i wypełniać je.

Pozdrawiam – 

ksiądz Leszek Starczewski