Był sobie Zoilos...

Jak wyglądało życie rzymskiego niewolnika?

W południowo-zachodniej Azji Mniejszej, niedaleko miejscowości Afrodyzja, w Turcji, archeolodzy odkrywają coraz to nowsze okna rzucające światło na codzienne życie rzymskich niewolników, na przykład niejakiego Zoilosa, który odzyskał wolność. Archeolodzy zidentyfikowali Zoilosa dzięki licznym inskrypcjom znalezionym w różnych miejscach miasta. Przez pewien czas uczeni przypuszczali, że był on członkiem jakiegoś arystokratycznego rodu. Jednak ich przypuszczenie uległo zmianie wraz z odkryciem inskrypcji określającej go jako „Gajusz Juliusz Zoilos, wyzwoleniec boskiego Juliusza Cezara”.

 

Zoilos był najprawdopodobniej rdzennym mieszkańcem Afrodyzji, porwanym lub pochwyconym jako jeniec w czasie wojny i sprzedanym jako niewolnik Juliuszowi Cezarowi. Zoilos musiał być obrotny i inteligentny, w jakiś sposób gromadząc wielkie bogactwa, których później użył, by wspomóc swoje miasto rodzinne. Gdy w latach 20-tych I w. po Chr. Zoilos zmarł, jego współmieszkańcy z Afrodyzji wybudowali wielki pomnik ku jego czci.

Ale zarówno Zoilos i jego historia są niezwykli. Na każdego Zoilosa przypadały tysiące rzymskich niewolników, którzy nigdy nie odzyskali wolności. W większości przypadków nie znamy ani nie pamiętamy nawet ich imion. W imperium rzymskim było się albo niewolnikiem albo wolnym. Jednak ostatnie badania wykazują, że niewolnictwo nie bazowało na rasie lub pochodzeniu; niewolnikiem mógł zostać praktycznie każdy.

Jak odbywał się handel niewolnikiem, zależało od jego właściciela. Niektórzy, jak Zoilos z Afrodyzji, radzili sobie całkiem dobrze. Jednak wielu niewolników pracowało w gospodarstwach rolniczych, w kopalniach i innego typu miejscach przemysłu, gdzie długość życia była zazwyczaj bardzo niska. Rzymscy niewolnicy byli zakuwani w kajdany, chłostani, okaleczani, posiadali wypalone na skórze znaki; wykorzystywanie seksualne też nie było rzadkością.


Historia Zoilosa pokazuje, że niewolnictwo nie było koniecznie stanem ostatecznym. Możliwa była emancypacja, a rzymscy niewolnicy, którzy pozostawali w rękach obywateli rzymskich, w niektórych sytuacjach i pod pewnymi warunkami mogli sami zostać obywatelami rzymskimi. Uzyskanie statusu wyzwoleńca pozwalało na osiągnięcie wielu korzyści. Niektórzy pozostawali w domach swoich panów i otrzymywali zasiłki socjalne, ekonomiczne oraz polityczne, które nie przysługiwały zwykłym biednym obywatelom. Jednakże nawet wyzwoleniec, jak Zoilos, był uważany przez arystokratów za wspinającego się po drabinie społecznej i w związku z tym nigdy nie uzyskiwał estymy właściwej ludziom swojego nowego, uzyskanego stanu społecznego.

Dla większości rzymskich niewolników życie było pasmem cierpień, tragedii, wyzysków i trudów a ich imiona od dawna pozostają zapomniane. Ale Zoilos wytrwał w swojej trudnej sytuacji i dzięki temu odmienił ją. Mamy wiele szczęścia poznając jego historię i słysząc o człowieku, który przetrwał niewolnictwo i uzyskał „nowe życie”.

Historia Zoilosa z wieloma szczegółami dostępna jest w artykule „Tales of Two Slaves

Opracował

Bartłomiej Sokal

Jesteś na facebooku? My też! :)

Zapraszamy do dyskusji na temat powyższego artykułu na naszej facebookowej stronie!


"Scriptura crescit cum legente"
"Pismo rośnie wraz z czytającym je" (św. Grzegorz Wielki)

Każdy rozmiłowany w Słowie Bożym napotyka w Biblii fragmenty, które sprawiają mu trudność w interpretacji. Zachęcamy zatem wszystkich odwiedzających stronę Dzieła Biblijnego do zadawania pytań. Na każde pytanie udzielimy odpowiedzi, a następnie będzie ona opublikowana w sekcji "Pytania do Biblii".

Kliknij TUTAJ, żeby przesłać pytanie.