Ks. Zbigniew Skuza
Umiłował do końca
W Wielki Czwartek, liturgią Wieczerzy Pańskiej, rozpoczyna się święte Triduum Paschalne, czas niezwykły, podczas którego wchodzimy do „świętego świętych” naszej wiary, pozwalamy się ogarnąć i przeniknąć Tajemnicy naszego Zbawienia, Tajemnicy Śmierci i Zmartwychwstania. Przejmująca liturgia słowa Wielkiego Czwartku ukazuje nam Jezusa, Mistrza i Pana, który „umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował” (J 13,1), i w Wieczerniku przeżywa swoją „godzinę”; ukazuje nam Jezusa, Sługę Pańskiego, który łamie dla nas chleb mówiąc: „Bierzcie i jedzcie to jest Ciało moje”, a następnie, w geście całkowitego uniżenia i służby, umywa uczniom nogi przykazując im, aby Go w tym naśladowali.
1. „Godzina” Jezusa - godzina miłości
Podczas Ostatniej Wieczerzy „Jezus widząc, że nadeszła Jego godzina przejścia z tego świata do Ojca, umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował” (J 13,1). Ten czas, w którym Izraelici świętują Paschę, dziękując Bogu za Jego miłosierdzie i wyzwolenie z niewoli, staje się „godziną” Jezusa, „godziną” Jego miłości „do końca”. W świetle całej Ewangelii Janowej „godzina” Jezusa wskazuje na Jego uwielbienie i wywyższenie poprzez mękę, śmierć i zmartwychwstanie (por. J 2,4; 7,30; 8,20; 12,23.27; 13,1;17,1). Nadejście tej „godziny” oznacza rozpoczęcie Paschy – przejścia Jezusa (bo taki jest sens hebrajskiego terminu pesah) z ziemi do Ojca w Niebie. Wywyższenie Jezusa rozpoczyna się z chwilą wejścia w Jego uniżenie aż do końca – aż do śmierci krzyżowej. Jezus, w pełni świadomy tej godziny, świadomy swej drogi i celu do którego prowadzi, przeżywa tę „godzinę” w głębokiej łączności z Ojcem i w posłuszeństwie Jego woli (por. J 12,27-28). Dla Jezusa śmierć nie jest końcem, ale właśnie Paschą czyli „przejściem” do Ojca. Ta „godzina” Jezusa to najwyższy akt Jego miłości. Można powiedzieć, że całe Jego życie jest skierowane ku tej „godzinie”, w której Jego miłość do Ojca (por. J 14,31) i do ludzi (por. J 13,1) osiąga punkt kulminacyjny. Grecki czasownik agapaō użyty tutaj dwukrotnie przez Jana wskazuje na miłość ofiarną, zdolną do bezgranicznego poświęcenia siebie. Taka miłość jest człowiekowi ofiarowana, ale też i zadana jako przykazanie do wypełnienia (por. J 13,34: 15,12.17). Ewangelista zaznacza, że Jezus umiłowawszy swoich na świecie, umiłował ich „do końca” (J 13,1). Wyrażenie: „do końca (eis telos)” odsyła nas wprost do Krzyża, do ostatniego słowa Jezusa, którym w Ewangelii Janowej jest: „wykonało się (tetelestai)” (J 19,30). Terminologia tutaj użyta wskazuje na głęboką relację między Wieczerzą i Krzyżem. W tym doprowadzeniu miłości „do końca”, w „godzinie” Jezusa, samo pojęcie „miłości” zyskuje nową, niespotykaną głębię: miłość to całkowity, świadomy i dobrowolny dar z siebie. Męka Jezusa, wszystko to co przeżywa, jest wyrazem takiej bezgranicznej miłości (por J 10,17-18). Całe życie i posłannictwo Jezusa znajdują w tej „godzinie” swoje wypełnienie, a największe uniżenie Jezusa staje się w tej „godzinie” Jego największym wywyższeniem. Należy pamiętać, że wszystko to, co Jezus mówi i czyni dokonuje się tu w kontekście żydowskiego świętowanie Paschy, która, jak wspomnieliśmy, jest wielką celebracją wyzwolenia z niewoli. Teraz, w swojej „godzinie”. Jezus doprowadza „do końca” (eis telos) to wyzwolenie, wyprowadzając nas z największego zniewolenia, którym są grzech i śmierć, i dając nam pełnię komunii z Bogiem.
2. „I zaczął umywać uczniom nogi” (J 13,5)
Według Ewangelii synoptycznych, Jezus, podczas Ostatniej Wieczerzy ustanowił Eucharystię, jak relacjonuje przytoczony dziś fragment 1 Kor 11,23-26, natomiast Ewangelia według św. Jana przytacza inny fakt, który miał miejsce tego samego wieczoru w Wieczerniku: umycie nóg uczniom (por. J 13,4-5). Ten gest, tak nieoczekiwany i niezwykły, wzbudził zdecydowany sprzeciw Piotra (por. J 13,6-8) a dla Jezusa stał się okazją do nowej nauki przekazanej uczniom (por. J 13,10-15). Opis umycia nóg przekazany przez Jana uderza swą niezwykłą dokładnością i prostotą: Jezus „wstał od wieczerzy i złożył szaty. A wziąwszy prześcieradło, nim się przepasał. Potem nalał wody do miednicy. I zaczął umywać uczniom nogi i ocierać prześcieradłem, którym był przepasany” (J 13,4-5). Przyjmując postawę bezgranicznej pokory Jezus, Pan i Nauczyciel (por. J 13,13-14), spełnia wobec uczniów posługę typową dla niewolnika. Umywa nogi każdemu z Dwunastu, włącznie z Judaszem, o którym wie przecież, że w swoim sercu podjął już nikczemny plan zdrady (por. J 13,2.21). Postawa Jezusa jest bardzo pokorna, ale jednocześnie zdecydowana, co widać chociażby w Jego reakcji na opór Piotra. W postawie Jezusa ten prosty gest służby i uniżenia nabiera niezwykłej godności, urastając do rangi potężnego przesłania, które syntetyzuje całe Jego życie i posłannictwo, a dla uczniów staje się przykazaniem. Chociaż fakt umycia nóg jest przekazany tylko przez św. Jana, to podkreślenie służebnej postawy Jezusa jest obecne w wielu tekstach Nowego Testamentu. W Łk 22,27 Jezus mówi: „Oto Ja jestem pośród was jak ten, kto służy”, a w Mk 10,45 (par. Mt 20,28): „Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie na okup za wielu”. Całe życie Jezusa, we wszystkich jego aspektach było pełną miłości służbą ludziom, było, jak zauważa Heinz Schürmann, proegzystencją, „życiem dla..”. Jezusowa służba człowiekowi wyrażała się w cudach, w uzdrowieniach, w wypędzaniu złych duchów, w rozmnożeniu chlebów, w postawie miłosierdzia i przebaczenia wobec grzeszników, w nauczaniu i w trudach wędrówek po galilejskich i judejskich szlakach. Tak naprawdę w każdej z tych sytuacji Jezus „umywał nogi”, służył wszystkim bez reszty. W Flp 2,6-11 znajdujemy swoistą syntezę tej postawy Jezusa, który: „istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi” (Flp 2,6-7). W każdym swym geście i postawie wobec człowieka, Jezus konkretyzuje tę „postać sługi”. To pokorne „umywanie nóg” wszystkim doprowadziło Go aż na Krzyż, gdzie przyjmując śmierć jak niewolnik, ukazał miłość aż po eis telos, „do końca”. Gest umycia nóg pozwala nam również głębiej zrozumieć czym jest Eucharystia, w której Jezus staje się naszym sługą - przez to, że stając się dla nas pokarmem i napojem, całkowicie nam się oddaje. Ustanowienie Eucharystii w tym samym dniu, w którym Jezus umył uczniom nogi, pozwala nam głębiej pojąć jej istotę i znaczenie.
3. Służyć na wzór Jezusa
Po umyciu nóg, Jezus stawia swym uczniom pytanie: „Czy rozumiecie, co wam uczyniłem?” (J 13,12) i zaraz wyjaśnia: „Wy Mnie nazywacie «Nauczycielem» i «Panem» i dobrze mówicie, bo nim jestem. Jeżeli więc Ja, Pan i Nauczyciel, umyłem wam nogi, to i wyście powinni sobie nawzajem umywać nogi. Dałem wam bowiem przykład, abyście i wy tak czynili, jak Ja wam uczyniłem” (J 13,13-15). Gest umycia nóg jest dla uczniów cenną lekcją: Jezus mocno podkreśla swą rolę jako Pana i Nauczyciela uczniów, który swoim przykładem zobowiązuje ich do przyjęcia wobec siebie nawzajem takiej samej postawy służebnej.
Służba na wzór Jezusa, „umywanie sobie nawzajem nóg” (por. Mk 9,35; 10,42-45) jawi się jako fundamentalny wymiar życia uczniów Jezusa, jest konkretną realizacją przykazania miłości. Bez służby jedni drugim, miłość jawi się jako piękne słowo, który jednak nie ma pokrycia w rzeczywistości. Nie może być zatem miłości bez służby; z drugiej strony jednak nie może być też służby bez miłości. Służba wyzuta z miłości bardzo łatwo przeradza się w zniewolenie, przynosi zgorzknienie i poczucie frustracji. Służba bez miłości nie jest godna człowieka. Miłość i służba idą razem: trzeba miłować służąc i służyć miłując. Taka jest wielka nauka płynąca dla nas z Ostatniej Wieczerzy.
Ewangelia Wielkiego Czwartku ukazuje postawę pochylenia się nad drugim człowiekiem w geście służby i wzajemnego umycia nóg. Świat uczy „stać wyprostowanym”, i często zachęca do upominania się o swoje za wszelką cenę, nawet za cenę zepchnięcia innych na margines.
Ewangelia Wielkiego Czwartku zachęca nas do pochylenia się przed drugim człowiekiem. To nowe przykazanie Jezusa, nowa logika, tak różna od logiki świata. Miłość służebna domaga się rezygnacji ze sztywnej, „wyprostowanej” postawy wobec drugiego człowieka, a prowadzi do przyjęcie postawy Jezusowej: pochylenia się przed człowiekiem aż po dotknięcie i obmycie mu stóp. Nie ma żadnego alibi, słowa Mistrza są jednoznaczne i zobowiązujące: „Dałem wam bowiem przykład, abyście i wy tak czynili, jak Ja wam uczyniłem” (J 13,15).
4. Aplikacja
W świetle Wielkiego Czwartku pojmujemy, że miarą miłości jest miłość bez miary; takiej miłości uczy nas Jezus, który umiłowawszy swoich na świecie, do końca nas umiłował (por. J 13,1). Takiej miłości Jezus wymaga od każdego, kto chce za Nim pójść i Jego naśladować.
Gest umycia nóg, którego Jezus dokonał podczas Ostatniej Wieczerzy i nam zostawił jako zadanie do wypełnienia, jest wyznacznikiem naszej chrześcijańskiej tożsamości, sprawdzianem naszej relacji do Jezusa i drugiego człowieka, podstawowym warunkiem naszej przynależności do Jezusa. Tylko postępując tak jak On, wypełniając Jego nakaz umycia nóg, możemy trwać w jedności z Nim, „mieć cząstkę z Nim” (por. J 13,8)
Dziś muszę odpowiedzieć sobie na pytania: Czy chcę być uczniem Chrystusa? Czy akceptuję Jego naukę i Jego styl życia? Co mogę i powinienem zrobić, abym jeszcze bardziej upodobnił się do Chrystusa – Sługi? Jak traktuję tych, z którymi przebywam codziennie?
Wpatrzony w Jezusa, który przepasany prześcieradłem, umywa nogi swoim uczniom, podziękuję Bogu za tych wszystkich, którzy mnie służyli i służą, i za tych, którym ja służę. Podziękuję za tych, którzy dawali mi i dają przykład dobroci i miłości.