Homilia na XXXII Niedzielę Zwykłą „A” (06.11.2011)

Ks. Marcin Zieliński

Czuwać czy być gotowym?

Odpowiednie przygotowanie do wizyty ważnego gościa jest sprawą niezwykle ważną. Staramy się poznać jego zwyczaje i to, co lubi, aby ugościć go w sposób najlepszy z możliwych. Także teksty dzisiejszych czytań przygotowują nas na zakończenie roku liturgicznego i wizytę Chrystusa na końcu czasów. Ponieważ nie znamy daty, pozostaje nam skoncentrować się na tym, czego nasz GOŚĆ oczekuje, przygotować się odpowiednio i czekać.

1. Przede wszystkim spotkanie i zażyłość

Pierwsze czytanie ukazuje nam Bożą Mądrość jako młodą i piękną dziewczynę, która poszukuje miłośnika mądrości i pragnie sama być szukana. Z jednej strony człowiek stara się ją dostrzec, szuka jej, pragnie, wstaje dla niej rano i nie śpi w nocy. Mamy tu cały szereg różnych inicjatyw ze strony poszukiwacza mądrości. Mądrość też podejmuje różne kroki, a nawet uprzedza działania człowieka i stara się wyjść mu naprzeciw. Ostatnie zdanie podkreśla, że to Mądrość w istocie szuka czystych dusz, zaprasza je do szukania Jej, pozwala się widzieć. To Ona inicjuje wszystko. Podkreśla to pierwsze słowo naszego tekstu, lampra- ta, która błyszczy, oświeca. Słowo lampros odnosiło się do blasku gwiazd w grece i stąd możemy traktować mądrość jako światło, które oświeca człowieka, prowadzi go i pozwala się widzieć, jeśli tylko podniesiemy oczy ku niebu.

Uderza też w tekście ujęcie tego poszukiwania prawie w kluczu miłosnym. Czytając Pieśń nad Pieśniami możemy zauważyć podobne sceny. Oto ukochany stoi u drzwi domu swojej ukochanej, pragnie jej, woła ją, szuka jej obecności. Także oblubienica go pragnie, woła i gdy znika, szuka go zrozpaczona po całym mieście. Nawiązanie do tych obrazów mogło w zamyśle starożytnych autorów być zachętą do szukania Mądrości tak, jak oblubieniec szuka swej oblubienicy. Obecność i miłość Mądrości cieszą tak, jak cieszy nas głęboka ludzka miłość. Szukanie Mądrości nie jest więc sprawą teoretyczną, związaną z czytaniem reguł i tylko myśleniem, ale z poszukiwaniem Osoby, Kogoś, kto nam tej mądrości może udzielić. Takie poszukiwanie powinno być pełne pasji, pochłaniać całego człowieka z jego sercem, umysłem i energiami.

2. Czuwać będąc przygotowanym

Ewangelia chwali dziś panny roztropne, ponieważ się dobrze przygotowały na spotkanie z oblubieńcem. Choć ostatnie zdanie perykopy zachęca do czuwania, w tekście możemy zauważyć, że wszystkie panny, także te mądre, zasnęły!!! Na czym polega więc ich zasługa? Czuwać nie oznacza tu tylko mieć oczy otwarte. Takie czuwanie, zwłaszcza gdy nie znamy godziny nadejścia oczekiwanej osoby, staje się bardzo męczące. Przypowieść chwali panny roztropne, ponieważ się przygotowały odpowiednio. Nie znając dokładnej godziny, przygotowały się na nawet bardzo późne nadejście Oblubieńca, zabierając olej, który symbolizuje ich dobre życie, zaangażowanie, ich pragnienie bycia zawsze gotowym na nadejście Pana. Ta scena podkreśla, że oczekiwanie to nie otwarte oczy i walka ze snem, ale takie przygotowanie się, aby moment nadejścia Pana zastał nas spokojnymi, pełnymi dobrych uczynków i gotowymi na spotkanie (sama przypowieść podkreśla, że weszły tylko te, które były gotowe!!) Jako wierzący nie możemy czekać na powrót Jezusa z pustymi rękami, po prostu patrząc w niebo. Nasze czuwanie to właściwe życie, dobre uczynki, serce pełne miłości do Boga. Tak żyjąc, w momencie nadejścia Pana możemy spokojnie pozostawić wszystkie nasze obowiązki i powiedzieć mu: „Panie, jestem gotowy”.

Aktualizacja

Oczekiwanie na przyjście Pana może nas czasem paraliżować. To prawda, że nigdy nie możemy być absolutnie pewni, że jesteśmy gotowi. Nasze życie jest nieustannym poszukiwaniem Boga, na wzór poszukiwaczy Mądrości z pierwszego czytania. Św. Paweł zachęca nas jednak do radosnego oczekiwania. Należymy do Chrystusa, jesteśmy Jego uczniami i Jego przyjście będzie dla nas momentem radości i wyzwolenia. Pan bowiem wskrzesi zmarłych i przemieni żywych, czyniąc wszystko nowym i doskonałym. Taka perspektywa musi nas napełniać radością.

Jeśli jesteśmy prawdziwymi miłośnikami i poszukiwaczami Mądrości, pewnego dnia ją odnajdziemy i nasze losy się połączą, staniemy się jak Ona. Charakteryzując Mądrość, autor Mdr używa bardzo znaczących słów, które określają też naszą przszłość. Pierwsze słowo pierwszego czytania -lampra- podkreśla, że zostaniemy oświeceni, posiądziemy mądrość, Bóg nas poprowadzi. Bardzo ważne jest także drugie słowo-amarantos. Dosłownie oznacza coś, co nie więdnie, nie umiera. W kulturze greckiej słowo to było łączone z nieśmiertelnością i określało roślinę - amarant, która nie usychała i była używana w starożytnej Grecji i Rzymie do wyplatania koron, noszonych na głowie.

Prośmy Pana, aby udzielił nam tych darów: aby nas oświecił swoją mądrością i dał nam „dziedzictwo niezniszczalne i niepokalane, i niewiędnące” (1P 1,4), czyli życie wieczne.