Ks. Bartosz Adamczewski
Wakacyjne spotkanie z Bogiem
Święty Łukasz Ewangelista opisuje przemienienie Jezusa w bardzo ciekawy sposób. Po pierwsze, jako jedyny z Ewangelistów zaznacza, że Jezus wyszedł na wysoką górę w konkretnym celu: aby się modlić. Ciekawy jest ten obraz Jezusa modlącego się w drodze, w środku dnia, niejako pomiędzy innymi zajęciami. Jezus wędruje z miejsca w miejsce, od spotkania do spotkania, od rozmowy do rozmowy, od uzdrowienia do uzdrowienia. Wszystkie te sprawy są czynione na chwałę Boga, a więc same w sobie już są święte.
Jednakże Jezus nie zadowala się samym działaniem na chwałę Boga. W trakcie zajęć szuka czasu na osobiste bycie z Ojcem, aby to wszystko Mu oddać, aby zaczerpnąć u Niego sił, aby być sam na sam z Nim. Co więcej, do swej modlitwy Jezus zaprasza uczniów. Daje nam wspaniałą szkołę bycia z Ojcem w ciągu życia, w trakcie zajęć, w połowie dnia, czy też – chciałoby się powiedzieć – w połowie wakacji, w środku naszych wakacyjnych dróg.
Druga sprawa, na którą zwraca uwagę święty Łukasz, to fakt, że Jezus wziął ze sobą Piotra, Jana i Jakuba. To bardzo ciekawe stwierdzenie, bo normalnie trzej najważniejsi apostołowie wymieniani są w kolejności: Piotr, Jakub i Jan. Dlaczego więc święty Łukasz umieścił za Piotrem Jana, a nie Jakuba? Odpowiedzi należy szukać w drugiej części Łukaszowego dzieła, a mianowicie w Dziejach Apostolskich. Święty Łukasz opisuje tam życie pierwotnego, idealnego Kościoła. Opisuje ich trwanie w nauce apostołów, życie we wspólnocie, udział w Eucharystii i życie modlitwy. Tej ostatniej sprawie poświęca szczególnie dużo miejsca. Zaznacza, że po zesłaniu Ducha Świętego apostołowie nie udali się od razu na krańce świata, ale najpierw na wspólnotową modlitwę. Miejscem tej modlitwy była świątynia, a uczestniczyli w niej przede wszystkim apostołowie Piotr i Jan. Najwyraźniej, według świętego Łukasza, Piotr czuł szczególne zjednoczenie serc na wspólnotowej modlitwie w świątyni właśnie z Janem – bardziej, niż z którymś z pozostałych apostołów. Zapewne dlatego w opisie przemienienia Jezusa, w którym temat modlitwy i osobistego spotkania z Bogiem jest tak istotny, święty Łukasz połączył Piotra z Janem.
To ciekawa rzecz, że człowiek dobrze rozumie się w sprawach duchowych niekoniecznie z tymi, z którymi spędza najwięcej czasu i z którymi najwięcej pracuje. Piotr jakby wybrał sobie Jana na towarzysza modlitwy i wspólnego odnajdywania Boga wśród codziennych zajęć. To ważne, żeby na wakacyjnych drogach szukać nie tylko ludzi, z którymi miło spędza się czas, z którymi dobrze się żartuje, z którymi można porozmawiać o polityce. Ważne, żeby szukać też ludzi, z którymi można razem odnajdywać Boga i w ten czy inny sposób razem się modlić.
Po trzecie, dla świętego Łukasza ważna jest w modlitwie przestrzeń świątyni. W Dziejach Apostolskich Piotr i Jan idą wprost, fizycznie, do świątyni o godzinie dziewiątej, czyli trzeciej po południu. W Ewangelii, w opisie Przemienienia Pańskiego, świątyni oczywiście nie ma, bo wszystko dzieje się z dala od Jeruzalem i od jerozolimskiej świątyni. Jednakże świątynia obecna jest w modlitwie Jezusa i apostołów na górze Przemienienia w inny, duchowy sposób. Otóż święty Łukasz zaznacza, że gdy Jezus przemienił się, Jego odzienie stało się lśniąco białe, dosłownie „błyskające” – niczym w flesz w aparacie fotograficznym. W taki sam sposób prorok Ezechiel opisywał chwałę Pańską nad rzeką Kebar, w Babilonii, z dala od jerozolimskiej świątyni, a jednak z tą samą mocą, co w świętym mieście Jeruzalem. Bóg może zatem pozwolić człowiekowi przeżyć obecność świątyni z dala od świątyni materialnej, a każdym razie z dala od tego miejsca, w którym człowiek zwykle oddaje cześć Bogu. Tego właśnie doznali apostołowie na Górze Przemienienia. Będąc z dala od świątyni, przeżyli coś, co jest właściwe dla świątyni – pewność świętej obecności Boga i radość bycia przed Bogiem w modlącej się wspólnocie. Stało się to dzięki Jezusowi. To On jest nasza prawdziwą świątynią, to w Nim Bóg objawia swą chwałę, a równocześnie staje się nieskończenie bliski dla każdego człowieka i dla każdej otwartej na Boga wspólnocie.
Nasze wakacyjne poszukiwania Boga powinny więc zawierać także ów element duchowości świątyni. Jezus zaprasza nas, byśmy szukali świątyni tam, gdzie aktualnie jesteśmy, a gdy jej nie ma – byśmy przeżywali świętą obecność Boga w wierzącej wspólnocie i we wspólnym zjednoczeniu z Jezusem.