ks. Marcin Zieliński
Co pragnie otrzymać od nas Jezus?
Przed świętami we włoskiej telewizji pojawiła się reklama, przywołująca postaci Trzech Króli. Oto pewien bogaty człowiek organizuje w swoim pałacu gigantyczną żywą szopkę. W pewnym momencie przybywają Trzej Królowie i prezentują mu swe dary. Dwóch pierwszych ofiaruje złoto i właściciel jest niezwykle zadowolony. Ostatni natomiast wręcza mu mirrę. W tym momencie właściciel mówi do niego z oburzeniem: „Zwariowałeś?” i każe go wyrzucić ze swojej szopki.
Sama reklama może wydawać się zabawna i nie ma na celu obrażania czy wyśmiewania biblijnych postaci. Mówi jednak wiele, w sposób niezamierzony, o naszej mentalności. Jakie dary liczą się dla nas? Co jest istotne? Według tej logiki oczywiście pieniądze i tylko rzeczy materialne. Często, składając sobie życzenia, zaczynamy od zdrowia, życzymy sobie spokojnego roku, dobrobytu materialnego i na tym często nasza fantazja się kończy.
Dary, które otrzymuje Jezus, są darami symbolicznymi, które podkreślają wielkość Jego osoby i Jego władzę (złoto) oraz mówią o funkcji kapłańskiej oraz cierpieniu, którego będzie musiał doświadczyć (kadzidło i mirra). Te dary dla Jezusa, Boga-Człowieka, mogą być jednocześnie darem i zadaniem dla nas, ludzi i uczniów Jezusa. Każdy z tych darów może odnosić się do wezwań, które Bóg stawia przed nami.
1. Bądź królem – żyj z godnością
Złoto było symbolem bogactwa od zawsze. Jego kolor, niezniszczalność, łatwość obróbki uczyniły go obiektem pożądania. Było związane także ze sferą sacrum, w starożytności wierzono, że ciała nieśmiertelnych bogów były z tego szlachetnego kruszcu. Było wreszcie symbolem bogactwa i władzy, pożądanym przez monarchów i władców świata.
Złoto, ofiarowane nowonarodzonemu Jezusowi, może się odnosić do godności i wielkości człowieka, który został uczyniony przez Boga władcą świata, królem całego stworzenia. Nawet jeśli człowiek upadł poprzez grzech, Bóg go nie odrzucił, lecz starał się podźwignąć i zwrócić utraconą godność dziecka Bożego. Przyjście Jezusa na świat jest niezwykle istotnym momentem w dziejach odkupienia. Poprzez swoją ofiarę w cudowny sposób odnowił On godność człowieka, ukazał, do jak wielkich rzeczy człowiek został stworzony (por. tekst kolekty z Bożego Narodzenia). W piękny sposób mówi o tym „Redemptor Hominis”: „Właśnie owo głębokie zdumienie wobec wartości i godności człowieka nazywa się Ewangelią, czyli Dobrą Nowiną” (nr 10). Bóg pragnie, aby każdy z nas odkrył, jak bardzo jesteśmy cenni w Jego oczach, jak wielka jest nasza wartość. To odkrycie wzywa nas do przemiany życia i odpowiedniego traktowania siebie i innych. Nie jesteśmy tylko i wyłącznie przypadkowym tworem ewolucji, bardziej sprawnym i inteligentniejszym od zwierząt. Bóg uczynił nas na swoje podobieństwo, nosimy jego obraz w sobie i jesteśmy powołani, aby żyć i królować z nim. Z tego powodu nasze postępowanie i sposób życia powinny być adekwatne do naszej wielkości. Taki styl życia to wspaniały dar dla Boga.
2. Bądź kapłanem – módl się
Kadzidło było używane na Bliskim Wschodzie jako perfumy w życiu codziennym bogatych klas społecznych. Było także używane podczas liturgii świątynnej i w takiej funkcji pojawia się najczęściej w Biblii. Jest miłym zapachem dla Pana, towarzyszy modlitwom i ofiarom. Jest więc nierozerwalnie związane z kapłaństwem i służbą liturgiczną.
Kadzidło, które otrzymuje od nas Jezus, może być symbolem naszej modlitwy za nas samych i cały świat. Jeśli rzeczywiście wierzymy, modlitwa staje się oczywistą konsekwencją naszej wiary. Jest uwielbieniem Tego, który jest naszym Stwórcą i Opiekunem, który od początku świata troszczy się o nas. Można powiedzieć, że modlitwa jest termometrem naszej wiary, bo jej intensywność i piękno ukazują piękno i głębię naszej relacji z Bogiem. Jakości modlitwy nie mierzymy czasem czy ilością wypowiedzianych słów, jest związana z intensywnością uczucia, które żywimy do Boga. W tym kontekście nasze modlitwy stają się czymś niezwykle istotnym. Przeżywanie Mszy św. (którą Jezus nam zostawił i wyraził pragnienie, aby była sprawowana jako wspomnienie Jego ofiary miłości), przyjmowane sakramenty, prywatne modlitwy – wszystkie te gesty stają się naszym wyznaniem wiary i praktycznym sposobem na okazanie naszej miłości. Jeśli rzeczywiście nosimy kogoś w sercu, pragniemy z nim przebywać i to najlepiej wyraża sens modlitwy. Jest ona wspaniałym darem dla Boga.
3. Zaakceptuj konieczność ofiary – poświęć coś dla innych
Mirra to aromatyczna żywica z drzewa rosnącego w Arabii i Afryce. Była używana w kosmetyce i do produkcji świętego oleju, używanego do namaszczania. Zmieszana z winem służyła jako środek uśmierzający ból, była też stosowana do namaszczania ciał zmarłych.
Mirra, którą otrzymuje od nas Jezus, może być znakiem naszej gotowości do przyjęcia cierpienia i wyrzeczeń. Ten temat nie jest przyjemny, niechętnie o nim mówimy, bo cierpienie samo w sobie nie jest rzeczywistością łatwą do zaakceptowania. Bóg nie chce ludzkiego cierpienia, ale na skutek grzechów i słabości dotyka ono wszystkich, także tych, którzy są niewinni i na nie nie zasługują. Grzech pierworodny i potem grzechy indywidualne zburzyły harmonię stworzenia, która teraz boryka się z różnymi jego skutkami. Ofiara Jezusa ukazuje nam, że w duchowości chrześcijańskiej należy nauczyć się także przyjmować cierpienie. Nie szukamy go w żaden sposób, są jednak takie momenty, w których musimy zaakceptować coś, co nie jest przyjemne. Mowa tu nie tylko o bólu fizycznym, ale także o konieczności zrezygnowania z czegoś, wzięcia na siebie ciężaru, gdy inni stoją z boku bezczynnie, ofiarowania czegoś, co jest mi drogie, dla dobra innych itd. Tu konieczne są dwie rzeczy: odwaga i głęboka motywacja. Często pragniemy, aby coś trudnego nie spadło na nas i czekamy w nadziei, że może ktoś inny weźmie cały ciężar na siebie. Logika Boga jest inna, nie czeka, aż człowiek zbawi się sam, ale wychodzi mu naprzeciw z inicjatywą. W przyjmowaniu cierpienia czy akceptowaniu wyrzeczeń ważna jest też motywacja. Jeśli czynimy to z miłością i widzimy, że dzięki nam ktoś (dzieci, rodzina, przyjaciele, ktoś opuszczony przez wszystkich) czuje się lepiej, doświadczamy tego, czego doświadcza Bóg, który, kierując się miłością, bezinteresownie nam pomaga i cieszy się naszym szczęściem. Jeśli doznajemy również wdzięczności ze strony osób, którym pomagamy, nasze cierpienia i wyrzeczenia stają się łatwiejsze do zaakceptowania. Warto jednak brać pewne ciężary na siebie w sposób bezinteresowny, kierując się sercem i nie oczekując rekompensaty, tak jak czyni to Bóg. Jest to nasz wspaniały dar Niego.
Podsumowanie
Trzej Królowie, reprezentanci całej ludzkości, ofiarują Jezusowi coś, co symbolizuje ważne aspekty Jego działania tu, na ziemi. Jest to jednocześnie istotne wskazanie dla nas, wezwanych do naśladowania Chrystusa. To, co było ważne dla Niego i Jego misji, staje się ważne także dla nas. Prośmy Boga, aby każdy z nas potraktował te dary jako osobiste wezwanie i proroctwo dla samego siebie. Jesteśmy wezwani, aby godnie żyć, modlić się sercem i umieć poświęcić coś dla innych. Tak przeżywane życie jest na pewno wspaniałym darem dla Boga.
Jeśli chcesz zobaczyć reklamę, kliknij tutaj