ks. Bartosz Adamczewski
Chrzest i pełnia wiary
1. Szafarz chrztu i jego misja
Opis chrztu Pańskiego, który słyszymy w dzisiejszej Ewangelii według świętego Łukasza, ukazuje chrzest Jezusa w bardzo specyficzny sposób – jako dotyczący potencjalnie każdego wierzącego człowieka. Uderza nas przede wszystkim wyraźne zepchnięcie na margines głównego historycznego bohatera wydarzeń nad Jordanem, a więc Jana Chrzciciela. W Łukaszowej Ewangelii chrzest Jezusa nie ma z postacią Jana Chrzciciela właściwie nic wspólnego.
Historyczny „szafarz” chrztu Izraela pełni swoją misję z wielką gorliwością, opowiadając o Mesjaszu i o jego chrzcie Duchem Świętym i ogniem. Usuwa się jednak w cień, gdy tylko nad Jordanem pojawia się Jezus. Święty Łukasz daje w ten sposób do zrozumienia, że ludzki, historyczny pośrednik sakramentu chrztu ma swoje znaczenie o tyle, o ile wskazuje na osobę Jezusa Chrystusa, który jest w całym tym wydarzeniu postacią centralną.
2. Chrzest w wierze Kościoła
Druga sprawa, która uderza nas w Łukaszowym opisie chrztu Pańskiego, to rola ludu. Święty Łukasz, jako jedyny z ewangelistów, podkreśla, że Jezus przyjął chrzest wtedy, gdy do chrztu przystępował cały lud. Z punktu widzenia historycznego jest to pewna przesada, ale z punktu widzenia teologicznego istotne jest ukazanie Jezusa jako otoczonego przez głęboką wiarę i nadzieję Ludu Bożego. Chrzest nie jest wydarzeniem czysto prywatnym, ani też czysto rodzinnym, lub nawet tylko parafialnym. Chrzest jest darem, który otrzymujemy od Boga Ojca i od Chrystusa w Duchu Świętym poprzez wiarę całego Ludu. I nie chodzi tu tylko o aktualną wiarę Kościoła. Papież Benedykt XVI mocno podkreśla, że uczestniczymy w wielkiej wspólnocie wiary, która rozciąga się przez pokolenia. Ta wiara dosięga nas, żyjących u progu XXI wieku, ale nie jest przez nas wymyślona ani stworzona. Choć zmieniają się liturgiczne zwyczaje, języki i rytuały, wiara, którą otrzymujemy w chrzcie świętym przez pośrednictwo Ludu Bożego, jest wciąż ta sama. Co więcej – będzie ona wciąż ta sama, bo my z kolei przekażemy ją następnym pokoleniom, które przyjdą po nas. Dlatego właśnie zachęca się, aby chrzest święty odbywał się nie po kryjomu, w zakrystii lub w pustym kościele, w obecności tylko najbliższej rodziny, ale by włączony był w liturgię Eucharystii. Eucharystia bowiem najdoskonalej ukazuje całe bogactwo i pełnię wiary Kościoła, otrzymanej od Chrystusa i przekazywanej poprzez Kościół wszystkich narodów, tradycji i pokoleń. Chrzest święty sprawowany podczas Mszy Świętej ma zatem szczególne znaczenie. Ukazuje on, że u podstaw naszej wiary leży zarówno chrzest, jako sakrament osobistej odpowiedzi Chrystusowi na jego miłość, jak i Kościół z jego Eucharystią. Bez Kościoła chrzest byłby tylko prywatnym westchnieniem w stronę Boga, a nie włączeniem człowieka w rzeczywistą wspólnotę wiary, nadziei i miłości.
3. Chrzest i modlitwa
Trzecią sprawą, na którą zwraca uwagę święty Łukasz, jest rola modlitwy w momencie chrztu. Jako jedyny z ewangelistów podaje on, że Duch Święty zstąpił na Jezusa wtedy, gdy Jezus po chrzcie modlił się intensywnie. Chyba za mało zwracamy uwagę na tę Łukaszową wzmiankę. Chrzest jest dla nas zwykle radosnym wydarzeniem, które kończy się rodzinnym przyjęciem, robieniem sobie pamiątkowych zdjęć i oglądaniem prezentów. A kiedy przychodzi czas na ojcowską i matczyną modlitwę za ochrzczone dziecko? Kiedy za małego chrześcijanina zaczynają modlić się jego chrzestni? Kiedy samo dziecko zaczyna być wprowadzane w sekrety i tajniki modlitwy – zarówno prostego kierowania serca ku Bogu, jak i uczestnictwa w modlitwie całego Kościoła? Święty Łukasz podkreśla, że chrzest Jezusa odbył się publicznie, na oczach całego ludu, niejako z radosnym udziałem wszystkich zgromadzonych ludzi. Jednak łaska chrztu stała się widoczna dopiero wtedy, gdy Jezus zaczął się modlić. Trzeba, abyśmy te dwa aspekty tajemnicy chrztu – zewnętrzny i wewnętrzny, publiczny i indywidualny, sakramentalny i charyzmatyczny – umieli zawsze rozróżniać, a zarazem ich nie rozdzielać.
4. Chrzest i Biblia
Czwarty element Łukaszowego opisu chrztu Pańskiego, który zwraca uwagę przy dokładnej lekturze, to rola Pisma Świętego w całym tym wydarzeniu. Święty Łukasz nie pisze swej Ewangelii dla kompletnych pogan, którzy o Bogu nie mają zielonego pojęcia. Pisze ją raczej dla ludzi, którzy przeszli przynajmniej podstawowy stopień chrześcijańskiej katechizacji. Opis wydarzeń, który słyszymy dzisiaj w Kościele, nie jest więc prostym historycznym opowiadaniem. Jest on raczej „utkany” z odniesień do Biblii. Obraz gołębicy nad wodami, zstępującego Ducha, Bożego Sługi, jedynego Syna, a także słowa „Ty jesteś moim Synem” w oczywisty sposób kierują naszą uwagę ku całej Biblii – ku opisie potopu i arki Noego, ku Abrahamowi z jego jedynym synem Izaakiem, ku wpatrzonym w niebo prorokom, ku tajemniczemu Słudze Pańskiemu z Księgi Izajasza, ku wyczekiwanemu Królowi-Mesjaszowi z Księgi Psalmów…
Czy można zrozumieć chrześcijańskie życie bez odniesień do Biblii? Czy można zrozumieć najistotniejsze momenty naszego życia i naszej wiary bez zaglądania na karty świętej Księgi? Czy można iść w ślady Jezusa, nie karmiąc się Słowem, w którym On nieustannie wzrastał i któremu nadał najgłębszy, ostateczny sens? Pewnie można, jeśli chce się pozostać na poziomie wiary i moralności w stylu „Nikogo nie zabiłem, nikogo nie okradłem.” Tylko jaką wartość ma taka wiara i taka moralność w coraz trudniejszym XXI wieku?
5. Chrzest w cielesności
Święty Łukasz ukazuje nam drogę wiary konkretnej, odważnej, mocnej. Jest ona oparta na wierze całego Kościoła, na osobistej relacji z Chrystusem, na łasce Ducha Świętego, na intensywnej modlitwie, na słowach Biblii. Jednakże jest to też wiara realizująca się w konkretnych realiach ludzkiego życia. Nie bez powodu święty Łukasz, znów jako jedyny spośród ewangelistów, zaznacza, że Duch Święty zstąpił na Jezusa w postaci cielesnej. Duch Święty zstępuje w materię, w ludzką cielesność, w konkretne warunki ludzkiego życia i przemienia, uświęca to wszystko niejako od wewnątrz. Ilekroć trudno nam jest żyć w pełni łaską chrztu, pamiętajmy, że Duch Święty potrafi przybierać postać cielesną i stawać się potężnym czynnikiem przemiany naszego ludzkiego świata.