Powołanie – skąd się rodzi i po co?
Słowo Boże tej niedzieli jednoznacznie objawia nam tajemnicę powołania. Bóg, który jest jedyny i niewidzialny, wzywa wybranych przez siebie ludzi, aby byli Jego świadkami pośród ludu Przymierza i w otaczającym ich świecie. Prorok Jeremiasz i Apostoł Narodów wskazują na ważne wymiary tej tajemnicy – jej pełnię objawia Pan Jezus. Niemniej, pozostaje ona jedynie wiedzą dla tych, którzy nie są powołani. Odsłania się natomiast w całej swej żywotności jedynie tym, którzy krok po kroku idą za Jezusem. Jakie aspekty powołania są dzisiaj ukazywane oczom naszej wiary? Czy Bóg powołuje tylko jednostki, czy też wzywa każdego człowieka?
1. Powołanie rodzi się ze zwycięskiej miłości Boga
Jeremiasz przywołując pierwsze chwile swego życia jako proroka powołanego przez Boga, mówi: „Uwiodłeś mnie; Panie, a ja nie pozwoliłem się uwieść; ujarzmiłeś mnie i przemogłeś”. Słowa te wskazują na pierwsze zmaganie Boga z człowiekiem – oznacza ono Bożą walkę o człowieka. Rzecz jasna, Bóg walczy miłością!
Ale natychmiast prorok dodaje, że to Boże zmaganie o człowieka, który ma być świadkiem Boga, trwa w każdej następnej chwili czy etapie życia. Gdy nad Jeremiaszem zaciążyła pokusa porzucenia powołania, rozpalił się w nim na nowo ogień Boże, zwyciężającej słabość człowieka miłości: „wtedy zaczął trawić moje serce jakby ogień nurtujący w moim ciele. Czyniłem wysiłki, by go stłumić, lecz nie potrafiłem”.
2. Powołanie – do zwyciężania mocą miłości Boga
Ani prorok Jeremiasz, ani Jezus, ani Paweł nie byli powołani do życia w słodkim pokoju, czy do bycia podziwianymi z powodu głoszonej mądrości. Jeremiasz zmagał się z zuchwałym i bezczelnym bałwochwalstwem Izraela: „Stałem się codziennym pośmiewiskiem, wszyscy mi urągają. Albowiem ilekroć mam zabierać głos, muszę obwieszczać: «Gwałt i ruina!» Tak, słowo Pana stało się dla mnie każdego dnia zniewagą i pośmiewiskiem”. Źródłem wielkich cierpień, głównie natury duchowej.
Jezus nauczał o królowaniu Boga (Jego dobroci i miłosierdziu) rzucając wyzwanie uczonym w Piśmie, faryzeuszom, saduceuszom, arcykapłanom i starszym ludu. Musiał – jak sam wyznaje – „wiele wycierpieć od starszych i arcykapłanów, i uczonych w Piśmie; że będzie zabity”.
Paweł głosząc ewangelię krzyża i zmartwychwstania przeżywał w ramach swych podróży misyjnych coraz to nowe „stacje”, odbijające przeżycia Jezusowej drogi krzyżowej. Ale wszyscy trzej ostatecznie odnieśli zwycięstwo – zwyciężyli mocą i miłością Boga. Uratowali lud przed nicością bałwochwalstwa, wyrwali człowieka z niewoli śmierci i z lęku przed idolami. Każdy z nich wypełnił to, o czym mówi św. Paweł: „dali swoje ciała (życie ziemskie) na ofiarę żywą, świętą, Bogu przyjemną, jako wyraz rozumnej służby Bożej”.
3. Powołanie – droga ku pełni życia
Wydaje się, że powołanie jest tylko i wyłącznie służeniem Bogu i ludowi Bożemu. Tymczasem Pan Jezus mówi o nim jako o szansie osobistego rozwoju osoby, który została powołana. Życie można stracić lub znaleźć. Powołanie – i pójście za głosem Jezusowego wezwania – jest szansą na znalezienie pełni życia: „Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je”. Na końcu czasów bowiem „Syn Człowieczy odda każdemu według jego postępowania”. Człowiek idący za głosem Jezusowego powołania rozpoznaje, „jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu przyjemne i co doskonałe”. A to oznacza, że sam staje się miły Bogu – bliski Jego serca, dobry i doskonały jak Ojciec w niebie. Idąc za Jezusem człowiek ten „nie bierze wzoru z tego świata (zepsutego przez złe żądze i idole), lecz „przemienia się przez odnawianie umysłu”. Staje się człowiekiem przemienionym – z syna Adama, grzesznika, staje synem Bożym, sprawiedliwym jak Jezus – Jednorodzony Syn Boga żywego, Sprawiedliwy!
Aktualizacja
Nie ulega wątpliwości, że w sensie najbardziej podstawowym tajemnica powołania obejmuje wszystkich, którzy są wezwani przez Jezusa, aby iść za Nim i naśladować Jego ofiarny styl życia – pełnienia woli Boga – tego, co jest dobre, co Bogu przyjemne i co doskonałe”.
Rzecz jasna, w łonie tej wspólnoty Jezus obdarza łaską szczególnego powołania te osoby, które – jak apostołowie – mają uobecniać w Kościele Jego służebne kapłaństwo. Dzisiaj jednak Słowo Boże koncentruje naszą uwagę na pierwszym, podstawowym rozumieniu powołania.
Spróbujmy odkryć, jak w dziejach naszego osobistego powołania – otrzymanego w czasie chrztu – zwycięża moc miłości Bożej? Na ile z kolei każdy z nas – silny miłością Bożą – zwycięża wszelkie przeciwności, które stają na naszej drodze naśladowania Jezusa? Jak wreszcie kroczenie drogą powołania upodobnia nas do Pana Jezusa – miłego Bogu i przemienionego-uwielbionego mocą miłości!
Ks. Henryk Witczyk, Lublin