Zaspokojenie wszystkich potrzeb
Uobecnianie Chrystusa w czasie świętowania Dnia Pańskiego stało się szczególną okazją dla wierzących w Niego, aby zasiadali z Nim przy Eucharystycznym stole. To właśnie wtedy szczególnego znaczenia dla życia chrześcijan nabierają słowa św. Pawła: „A Bóg mój według swego bogactwa zaspokoi wspaniale w Chrystusie Jezusie każdą waszą potrzebę”. Owo radosne zaproszenie wyrażone w przypowieści, czy też w ramach proroctwa, teraz ma szanse na swoją realizację.
„A Bóg mój według swego bogactwa zaspokoi wspaniale w Chrystusie Jezusie każdą waszą potrzebę” (Flp 4,19).
1. Zapowiedź.
Choć mistrzem w wykorzystywaniu obrazu uroczystości weselnych jest prorok Jeremiasz, to tym razem jasne i czytelne przesłanie płynie od wielkiego Izajasza. Opis uczty eschatologicznej przygotowanej bezwzględnie dla wszystkich, może nie wydawać się czymś nadzwyczajnym, dopóki nie uświadomimy sobie, że w czasie jej trwania Bóg rozdzieli miedzy biesiadników tłuste mięsa. A one właśnie były zarezerwowanego tylko dla Niego. Choć może się to wydawać mało czytelne dla nas, którzy żyjemy w innej odmiennej kulturze i nie jesteśmy zobowiązani do składnia całopalnych ofiar ze zwierząt, to mamy tutaj do czynienia z ważną symboliką wskazującą na udział człowieka w pokarmie Boga, a co za tym idzie udział w życiu Bożym. To zanurzenie w Boga, albo raczej obdarowanie Bożym życiem człowieka jest powodem do wielkiej radości. Radość ta jest wzmocniona wybornymi winami. Patrząc jednak na symbolikę wina, musimy mieć przed oczyma nie wesołkowate towarzystwo, lecz ludzi żyjących w klimacie autentycznej Bożej miłości, bo i wino jest w tym proroctwie symbolem i to symbolem błogosławieństwa. Dla terenów starożytnego Bilskiego Wschodu, gdzie woda zwykle występowała w niewystarczającej ilości, spożywanie wina było raczej koniecznością a nie przyjemnością. Stąd też stało się ono naturalnym obrazem życia. Począwszy jednak od Izaaka: „Niech tobie Bóg użyczy obfitości zboża i moszczu winnego” (Rdz 27,28), aż po słowa Jezusa: „Odtąd nie będę już pił z tego owocu winnego krzewu aż do owego dnia, kiedy pić go będę z wami nowy, w królestwie Ojca mojego” (Mt 26,29), wino wyraża błogosławieństwo. Izraelici będą zatem świętować. Powodem będzie uwolnienie z pod jarzma „miast pychy”. Choć identyfikacja historyczna tych miast jest bardzo trudna, to skojarzenia mogą kierować nas w stronę uwolnienia z niewoli grzechu, z niewoli śmierci. Uczta eschatologiczna staje się zatem obrazem uczty zwycięstwa.
2. Wypełnienie.
Obraz wystawności i etykiety weselnej jest niespodziewanie zawarty także w Jezusowym nauczaniu w przypowieściach. Przyjście Jezusa zapoczątkowało czas królestwa. Ponieważ członkowie rodziny – jaką stanowił Naród Wybrany – odrzucili zaproszenie do udziału w uroczystości, zaproszenie to zostało skierowane do obcych, jakimi byli poganie. Nim jednak do tego doszło, Król (królem tutaj jest Bóg) wystosowuje podwójne zaproszenie, które było wyrazem życzliwości i szczególnej grzeczności. Zwyczaj ten był praktykowany wśród zamożnych i szlachetnych warstw ludności. Pierwsza grupa sług oznaczała powygnaniowych proroków, wzywających Naród Izraelski, aby powrócił do Boga i wykonał powierzone mu przez Boga zadania. Izrael jednak nie słuchał proroków. Posłani zostali inni prorocy, ci wysłani za czasów i z polecenia Jezusa, aby wezwać zaproszonych. Zostali wysłani z pewnego rodzaju przynagleniem: „wszystko gotowe”, ale znów zaproszeni okazali się zainteresowani bardziej swoimi własnymi sprawami. Ponieważ Naród Żydowski odrzucił zaproszenie do Kościoła, dlatego Bóg posłał swych Apostołów „na rozstajne drogi”. Było to zaproszenie tak uniwersalne, że objęło także, a może przede wszystkim, grzesznych ludzi. On też mają się stać obywatelami Jego królestwa. Choć zasiadanie Jezusa – z wszystkimi bez wyjątku – przysporzyło Mu sporo kłopotów, kiedy został nazwany żarłokiem i pijakiem, przyjacielem celników i grzeszników (por. Mt 11,19) to On i tak nie czynił żadnych wyjątków wiedząc, że świętowanie z Nim nie stanowi gwarancji wejścia do królestwa Bożego (por. Mt 8,11-12). Zaproszenie zostaje skierowane więc do wszystkich ludzi bez różnicy: do „dobrych i złych”. Jest to obraz powszechnego powołania skierowanego do całej ludzkości. Powołani muszą jednak odpowiedzieć odpowiednim stylem życia, aby okazać się godnymi tego zaproszenia. Nieodpowiedni strój, brudny i niedbały, uważany był za osobistą obrazę i zniewagę gospodarza. A zatem nie wystarczy być powołanym. Poprzez wiarę, współpracę i godne uczynki należy okazać się godnym takiego powołania.
3. Wytyczne dla naszego życia.
Od chwili ustanowienia Eucharystii codziennie na całym świecie rozlega się wezwanie „To jest Ciało moje za was wydane. Czyńcie to na moją pamiątkę” (1Kor 11,24). Uobecnianie Chrystusa w czasie świętowania Dnia Pańskiego stało się więc szczególną okazją dla wierzących w Niego, aby zasiadali z Nim przy Eucharystycznym stole. To właśnie wtedy szczególnego znaczenia dla życia chrześcijan nabierają słowa św. Pawła: „A Bóg mój według swego bogactwa zaspokoi wspaniale w Chrystusie Jezusie każdą waszą potrzebę”. Owo radosne zaproszenie wyrażone wcześniej w przypowieści, czy też w ramach proroctwa, teraz ma szanse na swoją realizację. Niestety bezinteresowność Bożego daru wywołuje znudzenie, zniechęcenie czy wręcz odrzucenie. Trzeba więc jeszcze raz przypatrzeć się życiu Apostoła Narodów by ponownie odkryć, że możemy pokonać wszystkie trudności, ale musimy być zanurzonymi w życiu Bożym. Owo uczestnictwo w życiu Bożym dokonuje się przez sakramenty. Wszyscy są powołani do ich przyjęcia przez wiarę, która „rodzi się z tego co się słyszy” (Rz 10,17). A Słyszymy w Liturgii Słowa wciąż to samo zaproszenie skierowane do nas przez Boga: „Oto przygotowałem moją ucztę” (Mt 22,4).
ks. Wacław Borek