ks. Mariusz Szmajdziński
WĘDRÓWKA Z MĘDRCAMI
„I Trzej Królowie od wschodu przybyli i dary Panu kosztowne złożyli”. Tak śpiewamy w jednej z bardziej popularnych kolęd. Owi Trzej Królowie tak bardzo mocno wrośli w scenerię Świąt Bożego Narodzenia, że nie można sobie bez nich wyobrazić szopki lub jasełek. Jednak czytając dokładnie Ewangelię Mateusza, jak i przeglądając różne starożytne tradycje chrześcijańskie okazuje się, że ani nie byli to królowie ani nie było ich trzech.
W Ewangelii i poza Ewangelią
Zacznijmy od tego, co na ten temat mówi Pismo Święte. Opis poszukiwań i odwiedzin nowo narodzonego Dzieciątka Jezus przez „Trzech Króli” przekazał jedynie św. Mateusz. Tekst Mt 2,1-12 mówi jedynie ogólnie o „Mędrcach ze Wschodu”, bez podania ich imion, kraju pochodzenia czy liczby. Te bardzo ogólne dane ewangeliczne o Mędrcach ze Wschodu próbowano wzbogacić konkretnymi szczegółami. Odnalazło to swoje echo w apokryfach oraz różnego rodzaju legendach i ikonografii. I tak, liczba trzy została ustalona na podstawie złożonych darów: złoto, kadzidło i mirra. Każdemu z tych tajemniczych postaci przypisano jeden z nich. Ich „ukoronowanie” nastąpiło pod wpływem mesjańskiego odczytania tekstów ST, w których jest mowa o przybyciu do Jerozolimy pogańskich królów i złożeniu przez nich hołdu wraz z darami, w tym także złota i kadzidła. Tak jest w Psalmach (por. Ps 68,30; 72,10-11) oraz u proroka Izajasza (por. Iz 60,3-6 – pierwsze czytanie). W tych tekstach są wymienione także miasta i krainy geograficzne, co pozwoliło przypisać owym królom odpowiednie królestwa, nad którym sprawowali władzę (np. Saba, skąd przywożono złoto, kadzidło i mirrę).
„Trzej Królowie” jako uczeni wpatrywali się w gwiazdy i na ich podstawie odczytywali i interpretowali bieg ziemskich wydarzeń. Ten znak także ma swoje odniesienie do mesjańskich tekstów ST. W Lb 24,17 jest zapowiedź wzejścia „gwiazdy z Jakuba” wygłoszona przez Balaama. Widziano w nich braci – potomków Balaama wróżbity, który przekazał tajemne księgi z zapisem pojawienia się owej gwiazdy, a więc narodzenia się Mesjasza. Były one przekazywane i studiowane w tym rodzie, co pozwoliło rozpoznać wschodzącą „gwiazdę z Jakuba” i wyruszyć w poszukiwaniu nowo narodzonego króla. Według niektórych tradycji Mędrcy ujrzeli w blasku gwiazdy młodą kobietę trzymającą na ręku małe dziecko.
Pozostaje jeszcze kwestia ich imion. W Ewangelii Mateuszowej przychodzą oni i odchodzą jako bezimienni. Jednak odpowiedź na pytanie o imiona Trzech Króli zna bodajże każdy. Jednak dokładne przyjrzenie się tym imionom pozwala zauważyć bardzo ciekawą prawidłowość. Otóż, w każdym z nich jest ukryta nazwa „król” wywodząca się z różnych języków. I tak: Melchior pochodzi od hebrajskiego melech, Baltasar od greckiego basileus, a Kasper od łacińskiego caesar, które mogło być wymawiane jak w dzisiejszym niemieckim Kaiser. Każdy z tych rzeczowników oznacza w danym języku „król”. W ten sposób zostały uwzględnione trzy wielkie tradycje, na których kształtowało się chrześcijaństwo: hebrajska, grecka i łacińska. W tym kontekście warto przywołać jeszcze inną możliwość interpretacyjną, która uwzględnia ich pochodzenie i czyni ich reprezentantami całej ludzkości.
W ten sposób wracamy do tego, co wydawałoby się najmniej spore w tym kontekście, a więc liczby owych Mędrców ze Wschodu. Istotnie, liczba trzy zagościła w sposób trwały w naszej tradycji i wielu apokryfach. Jednak w ikonografii można zobaczyć dwu lub czterech królów/magów, a w literaturze apokryficznej pojawia się, oprócz czterech, liczba dziewięć, dziesięć, a nawet dwanaście. Więcej, każdy z tych królów przybywa ze kilkutysięcznym orszakiem. Gdyby tak było, nie dziwnym staje się fakt, który odnotował Mateusz w swojej Ewangelii: „król Herod przeraził się, a z nim cała Jerozolima”, gdy owi przybysze zakomunikowali mu wieść o nowo narodzonym królu żydowskim (por. Mt 2,3). Zobaczyłby przecież pod murami swojego miasta kilkudziesięciotysięczny tłum, który był prowadzony przez obcych władców.
Nie do Mędrców, lecz z Mędrcami (aplikacja)
To wszystko pokazuje, jak cała tradycja o „Trzech Królach” jest barwna i złożona. Nie może to jednak budzić naszych wątpliwość, co do tego niezwykłego wydarzenia. Odnajdując nawet różnice, na przykład w liczbie owych Mędrców czy ich imionach, należy pamiętać to, co bardzo trafnie napisał o nich papież Benedykt XVI w książce „Jezus z Nazaretu. Dzieciństwo”: „…reprezentują oni drogę religii ku Chrystusowi, jak również drogę nauki, która z myślą o Nim przekracza siebie samą. (…) Reprezentują ruszenie ludzkości w drogę prowadzącą do Chrystusa. Inaugurują pochód, który będzie trwał przez całą historię”. W ten pochód włączamy się i my, gdy z wiarą tak jak „Trzej Królowie” podążamy ku nowo narodzonemu Jezusowi podczas naszej wędrówki wiary czy w coraz bardziej popularnym „orszaku Trzech Króli”. Pamiętajmy, że mamy iść do Słowa, które stało się ciałem. Iść tak jak oni. Iść z nimi, a nie do nich w poszukiwaniu ich pochodzenia, imion, liczby czy relikwii.