Ks. Janusz Kręcidło MS
Chrześcijański model rodziny
W dzisiejszym świecie coraz bardziej dyskredytuje się tradycyjną instytucję rodziny, ukazując ją w mediach jako niemodny przeżytek. Kościół katolicki poprzez zwołany w ubiegłym roku w Watykanie synod poświęcony tematyce rodziny oraz różnorakie inicjatywy duszpasterskie stara się bronić autorytetu rodziny i ukazywać, że mocna Bogiem rodzina jest jedyną instytucją, która może skutecznie przeciwstawić się zakusom zmierzającym do uśmiercenia naszej cywilizacji. Przewidziane na dzisiaj słowo Boże ukazuje nam fundamentalne wartości na których zbudowany jest chrześcijański model rodziny.
1. Zdrowe relacje rodzice-dzieci (Syr 3,2-6.12-14)
Mędrzec Syrach poucza o tym jakie powinny być relacje w rodzinie: „Pan uczcił ojca przez dzieci, a prawa matki nad synami utwierdził”. Dla niego oraz dla ludzi wszystkich kultur od początku świata rodzina to komórka społeczna składająca się z mężczyzny, kobiety – czyli rodziców – oraz dzieci. Dzisiejsza cywilizacja próbuje przedefiniować rodzinę, przekonując, że równoprawny model rodziny zachodzi wtedy, gdy rodzice są tej samej płci (rodzic pierwszy i rodzic drugi). Jest to jednak model niezgodny z naturą, w którym nie można rozwijać zdrowych relacji.
To, czego uczy Syrach jeszcze kilkadziesiąt lat temu uchodziłoby za niepotrzebne pisanie o rzeczach oczywistych. Spójrzmy na kilka jego zaleceń: „Kto czci ojca, zyskuje odpuszczenie grzechów, a kto szanuje matkę, jakby skarby gromadził, (…), w czasie modlitwy swej będzie wysłuchany (…). Synu, wspomagaj swego ojca w starości (…). A jeśliby nawet rozum stracił, miej wyrozumiałość, nie pogardzaj nim, choć jesteś w pełni sił. Miłosierdzie względem ojca nie pójdzie w zapomnienie, w miejsce grzechów zamieszka u ciebie”. Cześć należna ojcu i matce, wyrażająca się w oddawaniu należnego im szacunku, dobroci, życzliwości, pomocy itd. jeszcze niedawno była czymś naturalnym. Dziś dorosłe dzieci bardzo często nie chcą zajmować się swoimi zniedołężniałymi i potrzebującymi pomocy rodzicami, których traktują jak niepotrzebny balast i nierzadko chcieliby im zafundować eutanazję. Mędrzec Syrach przypomina bardzo ważne prawdy – cześć oddawana rodzicom przez dzieci jest termometrem autentyczności ich wiary w Boga. Opiekę nad rodzicami porównuje do gromadzenia skarbów podaje jako sposób na uzyskanie od Boga odpuszczenia grzechów.
Bojaźń Boża podstawą relacji mąż-żona (Ps 128,1-5)
Wywód prowadzony przez psalmistę jest bardzo logiczny. W pierwszej zwrotce podaje on ogólną zasadę, stanowiącą fundament szczęśliwego życia, a w dwóch następnych aplikuje ją do męża i żony. Owa zasada brzmi: „Błogosławiony każdy, kto się boi Pana, kto chodzi Jego drogami”. Bojaźni Bożej nie należy tu rozumieć jako lęku przed Bogiem, lecz jako posiadanie z Nim zażyłej relacji. Natomiast chodzenie Jego drogami to kierowanie się w codziennym postępowaniu Bożymi zaleceniami. Jeżeli w centrum rodziny jest Bóg, to mąż, żona i dzieci mogą cieszyć się Jego błogosławieństwem we wszystkich sferach życia codziennego. Trwanie w Bogu jest podstawą rodzinnego szczęścia – uczy psalmista.
2. Wiara w Boga podstawą relacji w życiu rodzinnym (Kol 3,12-21)
W czytanym dziś fragmencie Listu do Kolosan bardzo konkretne wskazania dla mężów, żon i dzieci (miłość, posłuszeństwo, pokój we wzajemnych relacjach) są poprzedzone pouczeniami dotyczącymi tego, w jaki sposób adresaci powinni przeżywać chrześcijańską wiarę. W takim postawieniu sprawy wyraźnie przebija świadomość, że szczęśliwe życie rodzinne nie polega przede wszystkim na przestrzeganiu pewnych zasad i prawideł, ale jest ono pochodną relacji jaką każdy członek rodziny ma z Bogiem. To osobista relacja z Bogiem – jakość wiary w Boga męża, żony i dzieci – jest podstawą budowania dobrych wzajemnych relacji.
Jakie konkretne ludzkie postawy powinny wynikać z wiary? – „(…) obleczcie się w serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość, znosząc jedni drugich i wybaczając sobie nawzajem, jeśliby miał ktoś zarzut przeciw drugiemu: jak Pan wybaczył wam, tak i wy! Na to zaś wszystko przyobleczcie miłość, która jest więzią doskonałości”.
W kształtowaniu własnej relacji z Bogiem oraz relacji z bliźnimi, zwłaszcza relacji rodzinnych, bardzo ważną rolę odgrywa słowo Boże oraz zakorzenienie w życiu liturgicznym wspólnoty wierzących: „Słowo Chrystusa niech w was przebywa z całym swym bogactwem: z wszelką mądrością nauczajcie i napominajcie samych siebie przez psalmy, hymny, pieśni pełne ducha, pod wpływem łaski śpiewając Bogu w waszych sercach. I wszystko, cokolwiek działacie słowem lub czynem, wszystko czyńcie w imię Pana Jezusa, dziękując Bogu Ojcu przez Niego”.
3. Posłuszeństwo prawu Bożemu i szacunek dla tradycji (Łk 2,22-40)
Rodzice Jezusa – Maryja i Józef – dzięki Bożym znakom mieli świadomość, że Dziecię, które Bóg powierzył ich opiece jest Kimś wyjątkowym. Mogliby w tej sytuacji poczuć się również kimś wyjątkowym i oczekiwać specjalnych względów od Boga i ludzi. Tymczasem chcą być dla Jezusa normalnymi rodzicami i prowadzą Go przez wszystkie etapy wtajemniczenia wiary Starego Testamentu. Wynika to z faktu, że byli ludźmi pobożnymi, posłusznymi Bogu i mieli szacunek dla tradycji.
Spotykamy dziś w jerozolimskiej świątyni Maryję i Józefa, którzy po trzydziestu dniach od narodzin Jezusa przynieśli Go, by złożyć za Maryję ofiarę oczyszczenia oraz poddać Jezusa ceremonii wykupu – hebrajskie pidion haben. Ceremonia ta wynikała z przeświadczenia, że każde pierworodne dziecko płci męskiej jest własnością Boga. Rodzice powinni zatem przynieść je do świątyni, ofiarować Bogu i złożyć zań symboliczną ofiarę w geście wykupu. Rodzice Jezusa skrupulatnie zastosowali się do uświęconych tradycją ceremoniałów oczyszczenia Maryi i wykupu Pierworodnego. Łukasz Ewangelista jednak skrzętnie ukrywa przed nami informację, czy ceremonia wykupu Jezusa rzeczywiście się odbyła. Najprawdopodobniej spowodowane jest to tym, że Łukasz chce uświadomić czytelnikom, iż Jezus być może nie został poddany tej ceremonii, a zatem pozostał na zawsze własnością Boga. Bóg Ojciec nie przestał więc nawet formalnie według żydowskiego Prawa być Jego Rodzicem. Argumentację tę potwierdzają słowa Jezusa skierowane do Rodziców, kiedy znaleźli Go w świątyni jerozolimskiej, gdzie pozostał podczas pielgrzymki w wieku dwunastu lat: „Czemuście Mnie szukali? Czyż nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mojego Ojca?” (Łk 2,49). Jezus był posłuszny ziemskim Rodzicom (Łk 2,51), ale jednocześnie miał pełną świadomość, że jest Synem Boga, którego wola jest dla Niego najwyższym autorytetem.
4. Aplikacja
W świetle powyższych rozważań warto postawić sobie dwa praktyczne pytania:
1.Czy moja rodzina jest rzeczywiście chrześcijańską rodziną na wzór Świętej Rodziny?
2.Jakie kryteria spośród obecnych w dzisiejszych czytaniach spełnia, a czego brakuje mojej rodzinie, by stawała się coraz bardziej chrześcijańską?