II Tydzień Biblijny (sobota) - homilia

Ks. Marek Bednarski

DLACZEGO PISMO ŚWIĘTE JEST TRUDNE?

Homilia
Sobota III tyg. wielkanocnego

WPROWADZENIE

Kończąc Tydzień Biblijny – czas szczególnie motywujący do rozpoczęcia lub pogłębienia codziennego kontaktu z Bogiem obecnym w swoim słowie – istnieje niebezpieczeństwo stanięcia po stronie tych uczniów Jezusa, którzy szemrali i mówili: „Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać?” Słowa Jezusa są jednak „Duchem i Życiem”. Pomimo niepowodzeń i zniechęceń do codziennej lektury Pisma Świętego, nie chcemy jednak odejść od Jezusa, wierząc, że On ma dla nas słowa życia wiecznego. Prośmy więc w tej Eucharystii o dar Ducha Świętego, który pozwoli nam odkryć wezwanie, jakie Bóg – Ojciec do nas kieruje w swoim Słowie.

Liturgia słowa: Dz 9,31-42; Ps 116B; J 6,55.60-69

HOMLIA

Wielu spośród Jego uczniów, kiedy to usłyszeli, mówiło:
„Trudna jest ta mowa, któż jej może słuchać.

Tydzień Biblijny dobiega końca, znikają okolicznościowe dekoracje i pojawia się pokusa, aby Biblię odłożyć na półkę, traktując ją jako jeszcze jeden z elementów zdobiących nasze kościoły, co dzieje się czasami w związku z okolicznościowymi intronizacjami Pisma Świętego. Księga Pisma Świętego nie zamyka się definitywnie. Ona jest ciągle otwarta i zapraszająca nas wszystkich do karmienia się jej zawartością.

Czasami boimy się tego co Pan Bóg do nas mówi. W dzisiejszej Ewangelii, św. Jan opisuje reakcje słuchaczy Jezusa, który wygłasza tzw. „Mowę Eucharystyczną”. Prawda o Bogu, który chce być tak blisko człowieka, że staje się dla niego pokarmem, wprawiła wielu słuchających Chrystusa w szok, w niedowierzanie, a nawet sprowokowała do odejścia od Niego. Mówią: „Trudna jest ta mowa…”

1. Bogactwo literackie i historyczne Biblii. Wielu z nas spoglądając na Pismo Święte, ma pokusę powiedzenia ze słuchaczami Jezusa: „Trudna jest ta mowa…”. To nie dla mnie. W czasach, gdy czytanie książek jest coraz rzadsze, a w szkołach przeczytanie lektury urasta do rangi heroicznego wyczynu, sama grubość Biblii wywołuje reakcję wstrząsową. Taka gruba księga. To za trudne. Cóż mówić dopiero o konfrontacji z samą zawartością Pisma Świętego. Trudny język, bogactwo symboli. A ile wieków historii, ile postaci i wydarzeń? Ile wspólnot ludzkich i ich problemów? Wszystko to sprawia, że i o Piśmie świętym mamy pokusę mówić: „trudna jest ta mowa”.

2. Wielka treść Pisma Świętego. Trudność słów wypowiedzianych do nas przez Boga wypływa jednak nie tylko z samej formy. Bardzo często treść Biblii jest tak nowa i zaskakująca, że aż trudna do przyjęcia. Wielu słuchaczy w Kafarnaum zgorszyło się tym, że Jezus chce ich karmić swoim Ciałem i poić swoją Krwią. Wielu się zgorszyło, że aby posiąść życie wieczne trzeba podjąć swój krzyż i naśladować Mistrza z Nazaretu. Wielu zgorszyło się tym, że trzeba miłować nieprzyjaciół, mieć jedną żonę do końca życia, że synowi marnotrawnemu trzeba uczty urządzać i cieszyć się, iż powrócił do domu. Rzeczywiście „trudna jest ta mowa”, bo pokazuje, iż miarą człowieczeństwa jest miłość, pokonywanie trudności, ciągłe wspinanie się na wyżyny swoich umiejętności oraz zdolność nieustannego odkrywania w sobie godności Bożego dziecka.

Dzisiejsza Ewangelia pokazuje nam, że Jezus poszukuje człowieka, ale nie za wszelką cenę. Pragnie wejść z nim w niezwykle intymną bliskość, którą umożliwia dar Eucharystii, ale jednocześnie nie wdziera się w życie człowieka, nie włamuje się jak brygada antyterrorystyczna. Jest delikatny jak „lekki powiew”, ale jednocześnie nieustępliwy w swoim pragnieniu zbawienia człowieka. Głosząc w Kafarnaum tak kontrowersyjne i niepopularne słowa o swoim Ciele i Krwi danymi jako pokarm, naraża się na ryzyko odrzucenia.

Z punktu widzenia współczesnych celebrytów, Chrystus w Kafarnaum popełnia fatalny błąd wizerunkowy i marketingowy. Wielu liderów życia publicznego wie, że ludziom trzeba mówić to, co się im spodoba, co pociągnie do głosowania na nich, lub kupowania ich płyt. Jezus i Jego Słowo wymyka się całkowicie kryteriom współczesnego kreatora wizerunku. Nie mówi tego co jest wygodne i miłe dla słuchaczy, nie podlizuje się publiczności. Domaga się od uczniów całkowitej zmiany myślenia i przede wszystkim wiary w niemożliwe. Bóg obejmujący cały świat swoją stwórczą mocą, pozwala się zamknąć w kawałku chleba i w kilku kroplach wina. „To niemożliwe”, powiedziało bardzo wielu z grona przysłuchujących się Jego słowom. Zaczęli się rozchodzić. Również dzisiaj jest tak wielu ludzi, których to ogromne pragnienie Boga, który chce być blisko człowieka, że uniża samego siebie, przeraża do tego stopnia, że odchodzą. Tego zgorszenia uniżeniem się Boga doświadcza wiele wspólnot protestanckich odrzucających Eucharystię. Wyznawcy judaizmu czy islamu mają trudność w przyjęciu prawdy o tym, że Syn Boży stał się człowiekiem, a jako człowiek umarł i zmartwychwstał. Tymczasem to co „niemożliwe jest u ludzi (w ich wyobrażeniach), jest możliwym dla Boga”.

3. Pismo Święte – ukryta obecność Chrystusa. Wierzymy głęboko w obecność zmartwychwstałego Pana w darze Eucharystii. Ale jakże trudno wierzyć nam, że jest On także obecny, żywy i aktywny w Piśmie Świętym, gdy jest ono czytane, słuchane, medytowane, kontemplowane i wprowadzane w czyn. W Eucharystii ukrywa się pod postacią konsekrowanego mocą Ducha chleba i wina; w Piśmie świętym pod postacią ludzkich słów, natchnionych przez Ducha Świętego. Dlatego do Biblii należałoby podchodzić tak, jak do ołtarza, z szacunkiem i głęboką wiarą. To nie jest książka kucharska, lub telefoniczna. Jest to Księga pełna obecności Chrystusa – uwielbionego Pana, który objawia nam Boga-Ojca. Treści, które tam odnajdujemy nie tylko informują, one chcą nas przeniknąć i wprowadzić w tajemnicę Boga, który poprzez karty Biblii chce nas odnaleźć i poprowadzić. W tym Słowie jest obecny Chrystus, który chce nas przeniknąć i nauczyć patrzenia na świat i siebie swoimi oczami.

4. Odkrycie świętej obecności zmartwychwstałego Chrystusa – w naszym życiu. W Biblii jest obecny żywy PAN, w inny sposób niż w Eucharystii, ale jest to tak samo życiodajna i aktywna obecność. Dlatego Pisma Świętego nie da się i nie wolno traktować jedynie jako jeszcze jednego wyrazu ludzkiej literatury. Ludzkie słowo jest tam nośnikiem Bożej obecności, podobnie jak chleb wytworzony przez człowieka staje się w Eucharystii ciałem samego Boga. Jest to Księga nad księgami, w której spotyka się Bóstwo i człowieczeństwo. Stąd też warto i trzeba brać ją do ręki, aby poznawać prawdę o Bogu i o człowieku. Należy odrzucać jakże częstą pokusę lekceważenia lub wręcz odrzucania jej w myśl szatańskiej wymówki: „trudna jest ta mowa”. Nieznajomość Biblii jest przecież nieznajomością Chrystusa – Boga i Człowieka. A porzucenie Biblii byłoby porzuceniem żyjącego wśród nas Chrystusa i Boga, który się w Nim objawia. Dlatego też z pewnością rację miał dziadek wybitnego pisarza Romana Brandstaettera, który swemu wnukowi często powtarzał:

„Będziesz Biblię nieustannie czytał. Będziesz ją kochał więcej niż rodziców. Więcej niż mnie... Nigdy się z nią nie rozstaniesz... A gdy się zestarzejesz, dojdziesz do przekonania, że wszystkie książki, które przeczytałeś, są tylko nieudolnym komentarzem do tej jedynej Księgi”.

MODLITWA WIERNYCH

Przykład Maryi, która rozważała wszystkie sprawy Boże w swoim sercu i sama jako pierwsza wcielała w życie słowa wypowiedziane przez Jej Syna Jezusa, niech pomoże nam w ufnej modlitwie zwrócić się z prośbami do Boga.

– Módlmy się za Matkę naszą – Kościół, aby z troską i odwagą przekazywał swoim dzieciom wszystkie słowa Bożego objawienia zawarte w Piśmie Świętym i Tradycji.

– Módlmy się o dar wzrastania w świętości dla kapłanów, którzy na co dzień posługują w naszych świątyniach głosząc słowo Boże i sprawując sakramenty święte.

– Módlmy się w intencji wszystkich małżeństw zagrożonych rozbiciem, aby pomimo trudnych wymogów trwania w jedności nie lekceważyli świętości sakramentalnego małżeństwa.

– Módlmy się w intencji bezrobotnych, aby nie zniechęcali się do stawiania sobie wymagań i twórczego życia, ufając jednocześnie bezgranicznie Bożej Opatrzności.

– Módlmy się za nas samych, abyśmy nie tylko angażowali się w regularne czytanie Pisma Świętego, ale także żyli na wzór Matki Najświętszej każdym usłyszanym słowem Boga.

– Módlmy się za zmarłych z naszych rodzin, aby doświadczyli radosnego spotkania w wieczności ze zmartwychwstałym Panem.

Boże Ojcze, który podarowałeś Kościołowi Maryjny i Piotrowy profil kapłaństwa, naucz nas posłuszeństwa wobec Twej oblubienicy Kościoła. Spraw, byśmy miłując Ją jak matkę byli Twoimi prawdziwymi, kochającymi dziećmi. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków.

ZAKOŃCZENIE

Dziękując za cud Eucharystii, która także i tym razem przebóstwiła nasze materialne ciało i uwrażliwiła na duchowe potrzeby, dodajmy do naszej wdzięczności także postanowienie regularnego karmienia się słowem Bożym. Niech Ono wyznacza program realizacji naszej codzienności i będzie kierunkowskazem na drodze do wieczności. Jednocząc się z wyznaniem wiary Szymona Piotra, przyjmijmy na siebie trud prowadzenia innych do Jezusa. Na realizację wszystkich naszych poczynań niech Bóg nam błogosławi.

Jesteś na facebooku? My też! :)


"Scriptura crescit cum legente"
"Pismo rośnie wraz z czytającym je" (św. Grzegorz Wielki)

Każdy rozmiłowany w Słowie Bożym napotyka w Biblii fragmenty, które sprawiają mu trudność w interpretacji. Zachęcamy zatem wszystkich odwiedzających stronę Dzieła Biblijnego do zadawania pytań. Na każde pytanie udzielimy odpowiedzi, a następnie będzie ona opublikowana w sekcji "Pytania do Biblii".

Kliknij TUTAJ, żeby przesłać pytanie.