Jak zdynamizować swoje chrześcijańskie powołanie? (Lectio divina)

Ks. Stanisław Haręzga

JAK ZDYNAMIZOWAĆ SWOJE
CHRZEŚCIJAŃSKIE POWOŁANIE?

Szukanie odpowiedzi metodą lectio divina w Rz 12,1-8

Uwagi wstępne

Na bazie tego samego chrześcijańskiego powołania Duch Święty wzbudza różne formy życia i obdarowuje rozmaitymi charyzmatami dla dobra całego Kościoła. Ich jakość i użyteczność zależy jednak od dynamizmu tegoż chrześcijańskiego powołania. Warto zastanowić się więc nad tym, co robić, by swoje powołanie zdynamizować, by w nim ciągle dojrzewać. Skłania nas ku temu zarówno rok duszpasterski przeżywany pod hasłem: „Bądźmy świadkami miłości”, jak też ogólnokościelny rok kapłański, który pobudza do refleksji nie tylko nad kapłaństwem służebnym, ale nad powszechnym kapłaństwem wszystkich wiernych.

Tekstem biblijnym, w którym znajdziemy najtrafniejszą odpowiedź na interesujący nas problem jest fragment z Rz 12,1-8. Jest to kluczowy tekst św. Pawła na temat chrześcijańskiego życia w jego kapłańskim, a więc kultycznym i eklezjalnym wymiarze. W tygodniu biblijnym uczyńmy go więc przedmiotem pogłębionej lektury metodą lectio divina.

Przygotowany materiał może służyć do przeprowadzenia osobistej czy wspólnotowej medytacji biblijnej. Wykorzystanie go zakłada znajomość schematu tej praktyki modlitewnej lektury Pisma Świętego. Pierwsza część materiału poświęcona jest wyjaśnianiu i zrozumieniu tekstu po jego proklamacji. Uczestnicy spotkania czynią to wspólnie w ramach lectio pod kierunkiem animatora. Po zrozumieniu tekstu i zebraniu jego orędzia przychodzi kolej na dalsze etapy lectio divina: medytację (meditatio), modlitwę (oratio) i kontemplację (contemplatio). Każdy wykonuje je już indywidualnie w ciszy, w atmosferze głębokiej modlitwy milczenia. W drugiej części materiału proponuje się pewne sugestie , które można wykorzystać w ramach osobistej medytacji, modlitwy i kontemplacji. Podpowiada je prowadzący spotkanie na koniec lectio. Dobrze byłoby, gdyby zapisali je sobie uczestnicy, albo jeszcze lepiej – gdyby otrzymali gotowy ich zapis, tak by mogli posłużyć się nim podczas osobistej pracy nad tekstem biblijnym.

Po chwili przerwy, przeznaczonej na osobistą medytację, modlitwę i kontemplację, następuje dzielenie się usłyszanym i podjętym Słowem życia. Wprowadzeniem do tego ważnego etapu wspólnotowej lectio divina może być odpowiednio dobrana pieśń, po której prowadzący spotkanie zaprasza do dzielenia się tym, co każdy przeżył osobiście. Podsumowaniem czasu dzielenia się jest modlitwa wiernych, w której obecni wyrażają swoje intencje wynikające z konkluzji, do jakich doszli na podstawie medytacji nad tekstem biblijnym. Czas spontanicznej modlitwy kończy się wspólnym odmówieniem czy odśpiewaniem „Ojcze nasz”. Rekapitulacją winna być modlitwa prowadzącego spotkanie, oparta na rozważanym tekście.

Rz 12,1-8

12 1 Nawołuję więc was, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście oddali się Bogu na ofiarę żywą, świętą i przyjemną – będzie to wasza duchowa służba. 2 Nie ulegajcie też obyczajom tego świata, lecz przemieniajcie się, odnawiając waszego ducha, abyście umieli rozpoznać, co jest wolą Bożą, co jest dobre, miłe Bogu i doskonałe. 3 Powiadam bowiem – zgodnie z udzielonym mi darem – każdemu przebywającemu wśród was, aby nie mniemał o sobie więcej niż należy. Niech każdy mądrze myśli o sobie. Bóg każdemu przydzielił wiarę według wyznaczonej mu miary. 4 Jak bowiem w jednym ciele posiadamy wiele członków, a wszystkie one spełniają różne czynności, 5 tak również my, choć jest nas wielu, stanowimy jedno ciało w Chrystusie, a każdy z nas jest cząstką drugiego. 6 Mamy zaś różne dary według udzielonej nam łaski; czy to dar proroctwa, którego należy używać zgodnie z zasadami wiary, 7 czy to dar usługiwania, który okazujemy w usługiwaniu, czy to dar nauczania, którym cieszy się nauczający, 8 czy to wreszcie dar zachęcania, którym cieszy się zachęcający. Kto daje jałmużnę, niech czyni to wspaniałomyślnie. Kto przewodniczy społeczności, niech będzie gorliwy. Kto pełni dzieło miłosierdzia, niech czyni to ochoczo.

1. Lectio[1]

Rozważany przez nas fragment Listu do Rzymian rozpoczyna jego drugą część poświęconą praktyce życia chrześcijańskiego. Św. Paweł pisał ten list w Koryncie, pod koniec trzeciej podróży misyjnej, na początku 56 r. Po wykładzie głoszonej przez siebie Ewangelii, apostoł podaje w nim konkretne wskazania i rady regulujące życie chrześcijan. Rozpoczyna je bardziej ogólny i zasadniczy tekst Rz 12,1-8.

Pod względem formalnym dzieli się on na dwie części. Pierwszą rozpoczyna uroczyste słowo apostolskiego nalegania, usilnej prośby (parakaleō), która wyrasta wprost z Bożego miłosierdzia (w. 1a). Natomiast drugą część Pawłowej wypowiedzi rozpoczyna odwołanie się do apostolskiego autorytetu, za którym stoi otrzymana od Boga łaska powołania (w. 3a). Ta część kończy się listą charyzmatów, po której w wersecie 9 następuje przejście do napomnień wynikających z największego charyzmatu, jakim jest miłość (12,9-21).

Odwołanie się apostoła do Bożego miłosierdzia wynika z faktu, że stało się ono udziałem chrześcijan, którzy przez chrzest wybrali miłość Boga okazaną wszystkim ludziom w Jezusie Chrystusie. Dzięki temu ich życie nie jest już sprawą czysto ludzkich starań i zabiegów, ale świadectwem mocy Ewangelii działającej w nich przez Ducha Świętego. Na tej podstawie św. Paweł po bratersku nalega, byśmy jako chrześcijanie oddali siebie Bogu w ofierze (dosłownie „ciała” – ta sōmata). Zgodnie z Pawłowym użyciem terminu sōma – „ciało” chodzi o całego człowieka, ze wszystkimi przejawami jego istnienia, z całą jego doczesną egzystencją. „Oddać Bogu swoje ciało” oznacza zatem dać Mu całych siebie. Oddanie to winno być ofiarą, którą określają bliżej trzy przymiotniki: żywa, święta, Bogu przyjemna (w. 1b). Oznacza to, że nowe życie chrześcijan winno nieustannie dokonywać się mocą Ducha Świętego (żywa), całkowicie i w sposób wyłączny należeć do Boga (święta) i być zgodne z Jego wolą (Bogu przyjemna).

Życie chrześcijanina określone jako akt kultu (ofiara) otrzymuje jeszcze dodatkowe określenie (w. 1c). Według apostoła ma być „wyrazem rozumnej służby Bożej” (dosłownie „logicznej służby” – logikē latreia). W tym przypadku nie tyle chodzi o rozumność, logiczność, wynikającą z ludzkiej natury, co raczej zgodność z zamysłem Boga. Nasza służba Boża ma wynikać z coraz większej zażyłości z Bogiem. To On w swej tajemnicy niezgłębionego Miłosierdzia stanowi ciągłe wyzwanie dla naszej modlitwy i całego chrześcijańskiego życia.

Pawłowy apel o kultyczne oddanie swego życia Bogu wzbogacony jest o dwa bardzo konkretne wskazania (w. 2a). Najpierw chodzi o zerwanie z konformizmem świata, zgodnie z negatywnym wskazaniem: „nie dostosowujcie się do tego świata”. W tym przypadku „świat” należy rozumieć jako przestrzeń zamkniętą na Boga i Jego wolę, ograniczoną do doczesności i przemijającej ziemskiej chwały. Drugie pozytywne wskazanie zwraca uwagę na przemianę siebie poprzez „odnawianie myślenia”, tak by móc nieustannie rozpoznawać wolę Bożą. Paralelnie do potrójnego określenia ofiary życia chrześcijańskiego apostoł dopowiada także potrójne określenie woli Bożej jako tego co „dobre, Bogu miłe i doskonałe” (w. 2b). Oznacza to, że chrześcijanin odnawiając się w myśleniu, ma starać się o dobro dla siebie i innych; spełniać je z miłością, by podobać się Bogu i wzrastać w doskonałości.

To, co apostoł wypowiedział, odwołując się do Bożego miłosierdzia, łączy się z dalszym apelem „mocą danej mu łaski”, za którą stoi cały jego autorytet apostolski (w. 3a). W imię tego autorytetu św. Paweł zaprasza chrześcijan, by nie mniemali o sobie zbyt wiele („więcej niż należy”). Granicę tego umiarkowania określają słowa: „według miary, jaką Bóg każdemu w wierze wyznaczył” (w. 3c). Ponieważ to w co należy wierzyć jest jednakowe dla wszystkich, należy mieć na uwadze akt zawierzenia wobec nas ze strony samego Boga. Zasada właściwego, rozsądnego myślenia o sobie polegałaby więc na tym, by ograniczyć się w nim do tego, co Bóg każdemu wyznaczył w ramach tej samej wiary.

Chcąc uświadomić różnorodność zadań zleconych nam przez Boga, apostoł posługuje się metaforą „ciała”. W ten sposób wskazuje na Kościół ukształtowany w różnorodności funkcji i zadań ku harmonijnemu wzrostowi całej wspólnoty eklezjalnej (w. 4-5). Różnorodność tę, a zarazem pełnię, obrazuje lista siedmiu charyzmatów (w. 6-8): dar proroctwa, urząd diakona, urząd nauczyciela, dar upominania, dar wspomagania, urząd przełożonego, dar czynienia miłosierdzia. Każdy we wspólnocie Kościoła winien rozeznać swój dar i uznać w nim zadanie, jakie sam Bóg mu powierzył. Nie chodzi o to, by się porównywać z innymi obdarowanymi, uważać za lepszych czy gorszych. Z tej racji apostoł nie hierarchizuje charyzmatów, ale niweluje je i świadomie miesza. W ten sposób chce nam uświadomić, że żaden z Bożych darów, nie może być okazją do realizowania prywatnych ambicji, ale ma być traktowany jako przez Boga dana szansa służby całej wspólnocie Kościoła.

Podsumowując naszą lectio, należy stwierdzić, że rozważany fragment Listu do Rzymian jest usilnym apelem o radykalne zorientowanie swego życia na Boga i o całkowite poświęcenie Mu swej egzystencji. Ofiara z samego siebie dla Boga zawsze dokonuje się jednak w ramach wspólnoty wierzących. Stąd też radykalne oddanie się Bogu musi umieć włączyć w ofiarę swoje osobiste dążenia i ambicje. One muszą zostać podporządkowane temu, co Bóg każdemu zawierzył, charyzmatom, których odmienny garnitur każdy otrzymał. Należy używać ich odpowiedzialnie, zgodnie z ich naturą i dla dobra wszystkich.

2. Meditatio, oratio i contemplatio

Warto, by każdy w osobistej medytacji, zgłębiając orędzie słowa Bożego zawarte w tekście Rz 12,1-8, odpowiedział sobie na pytanie: jak zdynamizować swoje powołanie?

  • Zależy to przede wszystkim od radykalnego zorientowania swego życia na Boga, od całkowitego poświęcenia Mu swej egzystencji. Nie wystarczy tego jedynie chcieć, ale należy to czynić zgodnie z logiką zbawczego działania Boga, po linii Jego miłosierdzia.
  • Jakość życia i powołania zawsze jest proporcjonalna do stopnia rozeznania woli Bożej. Stąd winna rodzić się potrzeba jej ciągłego szukania, wyrastająca ze świadomości, że nasze „nowe” życie nigdy nie jest doskonałe, ponadto zagrożone w nas samych i ze strony świata.
  • Konkretnym mechanizmem w dynamizowaniu swego powołania jest zawsze rezygnacja z upodabniania się do świata i wysiłek dostosowywania swego myślenia do tego, co pragnie Bóg. Oznacza to konieczność zgody na pewną ascezę i dyscyplinę życia, jak też konieczność ciągłego i żywego kontaktu ze słowem Bożym.
  • Dojrzewa w powołaniu ten, kto swoje osobiste ambicje i dążenia ogranicza do tego, co mu Bóg wyznaczył i zawierzył. Wymaga to skromności w ocenie własnej osoby, przy równoczesnym rozwijaniu swego charyzmatu w służbie całej wspólnoty, która potrzebuje wielu, często niepozornych służb. Na kształt i jakość modlitwy wpływa stopień poddania się osądowi słowa Bożego i poruszenia Ducha Świętego, który w głębi serca wskaże nam to, co w tym momencie jest dla nas najważniejsze.
  • Naszą modlitwą może być ofiarowanie swego życia Bogu w tym, co należy całkowicie do Niego, co jest zgodne z Jego wolą, a co sprawia w naszym życiu Duch Święty.
  • Na modlitwie można prosić o większą zażyłość z Bogiem, tak by na niej się koncentrować i wchodzić w logikę Bożego miłosierdzia. Oznacza to głębsze poznawanie zepsucia własnej natury i wspaniałości łaski Bożej w jej zbawczym działaniu, co chroni nas przed zbytnim myśleniem i mniemaniem o sobie.
  • Za upodabnianie się do świata, za brak myślenia i postępowania zgodnego z wolą Bożą, za wyższe mniemanie o sobie i zazdroszczenie innym ich darów, winna zrodzić się modlitwa przeproszenia i żalu.
  • Dziękczynny charakter będzie mieć modlitwa, w której będziemy radować się darem, jakim posługujemy wspólnocie. Możemy też prosić o jeszcze większą skromność i pokorę, o gotowość do ochotnego podejmowania zwyczajnych, codziennych posług dla dobra naszych bliskich.

Na koniec modlitwy, przechodząc w etap kontemplacji, odkrywajmy w Chrystusie wzór naszego ofiarowania się Bogu. Ono przecież zawsze pozostanie nieudolnym odbiciem myślenia i działania Tego, który pierwszy złożył siebie w ofierze Bogu Ojcu. Medytując nad niezgłębionymi drogami Bożego miłosierdzia w Chrystusie, pozwólmy, by naszym myśleniem i działaniem kierowało szaleństwo Bożej miłości, wyrażone w krzyżu i cierpieniu podejmowanym z miłością. Warto coś uporządkować w swoim życiu, zrywając z konformizmem świata i zmieniając swoje myślenie. Na koniec oddajmy Chrystusowi wszystkie strachy i lęki o swoje życie. On przecież jako pierwszy nonkonformista zgodził się na krzyż, by pokazać nam, że w nim najpełniej wyraża się sens naszego życia i powołania.

Modlitwa końcowa

Panie nasz Boże i Ojcze, któryś nas ożywił dając nam błogosławioną nadzieję życia wiecznego przez śmierć i zmartwychwstanie swojego Syna Jezusa Chrystusa, racz to sprawić, byśmy zawsze z pomocą Twej łaski chodzili w świetle prawdy ewangelicznej i służyli naszym braciom i siostrom otrzymanymi od Ciebie darami. Tobie Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu ożywiającemu chwała i dziękczynienie teraz i po wszystkie wieki wieków. Amen.

 


[1] Zob. A. Gieniusz, Boże miłosierdzie jako źródło chrześcijańskiego nonkonformizmu (Rz 12,1- 2[8]), „Verbum Vitae” 3 (2003), s. 139-161; M. Perroni, Kerygmat i kult (lektura Listu do Rzymian 12,1-2), w: Czytać Biblię dziś, red. E. Borghi, Ząbki 2004, s. 56-68.

Jesteś na facebooku? My też! :)


"Scriptura crescit cum legente"
"Pismo rośnie wraz z czytającym je" (św. Grzegorz Wielki)

Każdy rozmiłowany w Słowie Bożym napotyka w Biblii fragmenty, które sprawiają mu trudność w interpretacji. Zachęcamy zatem wszystkich odwiedzających stronę Dzieła Biblijnego do zadawania pytań. Na każde pytanie udzielimy odpowiedzi, a następnie będzie ona opublikowana w sekcji "Pytania do Biblii".

Kliknij TUTAJ, żeby przesłać pytanie.