Paolo Veronese, Jezus wśród uczonych w Piśmie | Fot. Wikipedia
Tekst w przekładzie Biblii Tysiąclecia
35 Nauczając w świątyni, Jezus zapytał: «Jak mogą twierdzić uczeni w Piśmie, że Mesjasz jest Synem Dawida?
36 Wszak sam Dawid mówi mocą Ducha Świętego: Rzekł Pan do Pana mego: Siądź po prawicy mojej, aż położę nieprzyjaciół Twoich pod stopy Twoje.
37 Sam Dawid nazywa Go Panem, jakże więc jest [tylko] jego synem?» A liczny tłum chętnie Go słuchał.
38 I dalej głosił im swoją naukę: «Strzeżcie się uczonych w Piśmie. Z upodobaniem chodzą oni w powłóczystych szatach, lubią pozdrowienia na rynku,
39 pierwsze krzesła w synagogach i zaszczytne miejsca na ucztach.
40 Objadają domy wdów i dla pozoru odprawiają długie modlitwy. Ci tym surowszy dostaną wyrok».
41 Potem, usiadłszy naprzeciw skarbony, przypatrywał się, jak tłum wrzucał drobne pieniądze do skarbony. Wielu bogatych wrzucało wiele.
42 Przyszła też jedna uboga wdowa i wrzuciła dwa pieniążki, czyli jeden grosz.
43 Wtedy przywołał swoich uczniów i rzekł do nich: «Zaprawdę, powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła najwięcej ze wszystkich, którzy kładli do skarbony.
44 Wszyscy bowiem wrzucali z tego, co im zbywało; ona zaś ze swego niedostatku wrzuciła wszystko, co miała na swe utrzymanie».
Meczet Kopuły Skały wznoszący się na miejscu świątyni jerozolimskiej. Fot. Ks. Michał Zybała
Kompozycja literacka i gatunek literacki.
Ten krótki fragment zawiera trzy ostatnie mowy Jezusa, które wygłosił w świątyni jerozolimskiej. Praktycznie są to ostatnie tego typu mowy w Jego życiu. W rozdziale 13 wygłosi jeszcze mowę eschatologiczną, a wraz z rozdziałem 14 rozpocznie się opis Jego męki, śmierci i zmartwychwstania. Pierwsza mowa (w.35-37) to rodzaj apologii, w której Jezus, opierając się o argument z Ps 110,1, udowadnia swoją mesjańską godność. Druga (w.38-40) to zwieńczenie całego konfliktu z faryzeuszami i uczonymi w Piśmie, w którym Jezus wydaje o nich ostateczny wyrok. Trzecia (w.41-44), choć też jest głoszona w świątyni, zrywa z kontekstem uczonych w Piśmie jako adresatów mowy i zawiera ogólną uwagę nt. szczodrości serca. Być może postawienie jej w tym miejscu miało na celu podkreślenie kontrastu pomiędzy pełną hipokryzji postawą uczonych w Piśmie, opisaną w drugiej mowie, a prostotą ubogiej wdowy.
Uwagi filologiczne. Uczeni w Piśmie (grammateis), do których wprost odnoszą się pierwsze dwie mowy, byli intelektualnym zapleczem stronnictwa faryzeuszów, będąc interpretatorami i wykładowcami Prawa. I choć faryzeusze wiele swoich zwyczajów i przepisów brali z tradycji ustnej, dbali jednak również o zachowywanie przepisów Tory, w czym radą służyli im uczeni w Piśmie. Byli nazywani rabbi, czyli nauczycielami. Jak wiadomo, tym samym tytułem apostołowie określali również Jezusa (por. Mk 9,5; 11,21; 14,45), co mogło dolewać oliwy do ognia w konflikcie z tą grupą.
Szata, o której mowa w w.38 określana jako stole, była rodzajem długiej tuniki noszonej pod wierzchnim płaszczem, będąc jednocześnie oznaką wyższego statusu majątkowego. W przeciwieństwie do płaszcza (himation), który był powszechnym ubraniem, szata, określona przez tłumacza jako „powłóczysta”, przynależała jedynie bogatym. Przechadzanie się w niej po rynku i przyjmowanie pozdrowień oznaczało pragnienie dostrzeżenia przez innych tego statusu u właściciela szaty.
Ciekawe jest też wyrażenie „pierwsze krzesła w synagogach”. Nie oznacza ono bynajmniej jakiegoś centralnego miejsca na podwyższeniu, jak możemy wnioskować biorąc za punkt wyjścia naszą kulturę, zwłaszcza układ kościołów, ale było to miejsce znajdujące się najbliżej wejścia. Dlatego było zaszczytne, ponieważ każdy, kto wchodził do synagogi, musiał przywitać się z zajmującym takie właśnie miejsce. Z kolei „zaszczytne miejsce na ucztach” według zwyczaju rzymskiego oznaczało jedno z dwóch miejsc po bokach gospodarzach przy centralnym stole. Wszyscy pozostali goście siedzieli (a właściwie leżeli) przy dwóch prostopadłych do centralnego stołach.
Słynny wdowi grosz określony jest tu terminem kodrantes, co oznacza najmniejszą rzymską monetę odpowiadającą jednej czwartej asa, co odpowiadało z kolei ok. 80g kruszcu.
Orędzie teologiczne
Wzgórze świątynne. Widok od zachodu. Na pierwszym planie ściana płaczu, czyli fragment muru oporowego wzgórza świątynnego z czasów drugiej świątyni oraz rampa umożliwiająca turystom wejście na wzgórze. Fot. Grzegorz Górniak
Pierwsze dwie mowy są adresowane bezpośrednio przeciw uczonym w Piśmie. Dokonując ich aktualizacji dzisiaj nie można, jednak, przekreślić ich przesłania utrzymując, że nie należymy do adresatów. Nie należy też, co czasem się zdarza, adresatów utożsamiać ze współczesnym duchowieństwem czy światem nauki (może zwłaszcza biblistami). Uczeni w Piśmie, jak już wyjaśniono wyżej, byli grupą, którą trudno bezkrytycznie utożsamić z jakąkolwiek grupą we współczesnym świecie chrześcijańskim. Dla nas najważniejsze pozostają wskazania, które te mowy zawierają. W pierwszej mowie Jezus odnosząc do siebie treść Ps 110,1 dowodzi, że już Dawid, autor tego psalmu, nazywał go w proroczej wizji Panem. W ten sposób Jezus chce pokazać uczonym w Piśmie i nam, że jest kimś więcej, niż rabbi – nauczycielem, że jest Panem. Słowo to rodzi pytanie: kim jest dla mnie Jezus? Czy tylko nauczycielem, czyli autorem cudownego nauczania, którym zachwycają się do dzisiaj nawet niewierzący, czy Panem, a więc kimś, kto ma być pierwszym w moim życiu i któremu mają być podporządkowane wszystkie sfery tego życia? Jezusowi nie zależy na zdobyciu grona sympatyków, którzy akceptują jego naukę i dadzą mu poklask podobny do tego, jaki ludzie dawali uczonym w Piśmie (por. w.38-40), ale by mieć ze swymi naśladowcami szczególną relację Pan – sługa, która wymaga posłuszeństwa i odrzucenia innych panów, ale zapewnia równocześnie doświadczenie władania owego Kyriosa i doświadczenie Jego mocy. Postawa uczonych w Piśmie opisana w w.38-40 jest przykładem, jak wygląda życie człowieka, dla którego on sam dla siebie jest Panem. Słowo to potępia nie tyle poszczególne zachowania uczonych w Piśmie, choć na pewno nie są godne naśladowania, ale przede wszystkim sytuację, kiedy na skutek takiego skupienia na sobie człowiek sam staje się swoim panem.
Młodzi adepci studiowania Tory wracają z jesziwy (szkoły rabinackiej) przy grobie Dawida na wzgórzu Syjon w Jerozolimie. Fot. Grzegorz Górniak
Gest ubogiej wdowy wyraźnie kontrastuje z poprzednią częścią tego fragmentu. Ma na celu pokazać jak wygląda życie kogoś, kogo Panem jest Bóg, a nie ona sam. Wdowa wrzuciła całe swoje utrzymanie nie dlatego, że był to jakiś gest desperacji, ale że wierzyła, że jeśli odda Bogu wszystko, to On się zatroszczy o jej jutro. Ta bardzo radykalna postawa obrazuje co w istocie oznacza obrać Jezusa za Pana. Pierwsi chrześcijanie w tym duchu utrzymywali Kościół przez dziesięcinę. Dawali aż dziesiąta część swoich zarobków na wspólnotę i ubogich nie dlatego, że Bóg wymagał tak wysokich podatków, ale że nie musieli się nad tym w ogóle zastanawiać, przeliczać, bo Panem ich życia był Jezus. Jeśli więc oddam coś mojemu Panu, to On mi odda we właściwym czasie i we właściwy sposób i nie pozwoli mi zginąć.
Rekonstrukcja złotej menory znajdującej się niegdyś w świątyni jerozolimskiej i stanowiącej ważny element jej wyposażenia, na który były przeznaczane datki składane do skarbony w świątyni. Fot. Grzegorz Górniak
Ojcowie Kościoła
Twierdzę, że wdowa w Ewangelii, która chociaż była ubogą wdową, była wszakże bogatsza, niż cały lud Izraela. Miała przecież ziarno gorczycy, włożyła swój zakwas w miary mąki, a wzmacniając swoje wyznanie Ojca i Syna z łaską Ducha Świętego, wrzuca swoje dwa pieniążki do skarbony. Wszystko, co miała, całą swoją własność ofiarowała w dwóch testamentach swojej wiary. Są one jak dwa serafiny, które wychwalają Trójcę trzykrotną pieśnią i są przechowywane w skarbcu Kościoła. Są jak dwie nogi szczypiec, przez które żywy węgiel jest podnoszony, aby oczyścić wargi grzesznika.
Św. Hieronim, List do Furii.
Kultura i sztuka
Jezus jest Panem. Ikona Chrystusa Pantokratora (Władcy wszystkiego) z klasztoru św. Katarzyny na Górze Synaj | Fot. Wikipedia
Paolo Veronese, Jezus wśród uczonych w Piśmie | Fot. Wikipedia
Życie i nauczanie Kościoła
Sam Jezus potwierdza, że Bóg jest „jedynym Panem” i że należy Go miłować „całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą”. Równocześnie Jezus daje do zrozumienia, że On sam jest „Panem”. Wyznanie, że Jezus jest Panem, jest właściwością wiary chrześcijańskiej. Nie sprzeciwia się ono wierze w Boga Jedynego. Wiara w Ducha Świętego, „który jest Panem i Ożywicielem”, nie wprowadza żadnego podziału w jedynym Bogu: Całą mocą wierzymy i bez zastrzeżenia wyznajemy, że jeden tylko jest prawdziwy Bóg, wieczny, nieskończony, niezmienny, niepojęty, wszechmocny i niewymowny, Ojciec i Syn, i Duch Święty: trzy Osoby, ale jedna istota, jedna substancja, czyli natura, całkowicie prosta.
KKK 202
„Miłość Kościoła do ubogich… należy do jego stałej tradycji”. Czerpie ona natchnienie z Ewangelii błogosławieństw, z ubóstwa Jezusa i Jego uwagi poświęconej ubogim. Miłość do ubogich jest nawet jednym z motywów obowiązku pracy, by było „z czego udzielać potrzebującemu” (Ef 4, 28). Obejmuje ona nie tylko ubóstwo materialne, lecz również liczne formy ubóstwa kulturowego i religijnego.
KKK 2444
Refleksja i modlitwa
Parę pytań pomocnych w osobistym rozważaniu tego słowa:
Kto lub co jest Panem mojego życia?Co mi przeszkadza być tak wolnym, jak uboga wdowa, nie być skupionym na sobie, ale ufać w to, że Bóg troszczy się o moje życie?
Literatura poszerzająca:
Langkammer Hugolin: Jezus rozprawia się z kołami dowodzącymi w stolicy judaizmu (Mk 11,27-12,44). W: Materiały pomocnicze do wykładów z biblistyki. [T. 1]. Red. Stanisław Łach, Marian Filipiak. Lublin: RW KUL 1975 s. 185-221.
Rosik Mariusz: Jezus a judaizm w świetle Ewangelii według św. Marka. Warszawa: Vocatio 2004.
Opracował: ks. dr Michał Zybała (Lublin)