Tekst grecki i polski
17 ζηλοῦσιν ὑμᾶς | 17 Zabiegają o was |
οὐ καλῶς | nie z czystych pobudek, |
ἀλλὰ ἐκκλεῖσαι | lecz odłączyć [ode mnie] |
ὑμᾶς θέλουσιν | chcą was, |
ἵνα αὐτοὺς ζηλοῦτε | abyście o nich zabiegali. |
18 καλὸν δὲ | 18 Dobrze jest |
ζηλοῦσθαι | doznawać oznak przywiązania |
ἐν καλῷ πάντοτε | z czystych pobudek zawsze, |
καὶ μὴ μόνον | a nie tylko wtedy, |
ἐν τῷ παρεῖναί με | gdy jestem |
πρὸς ὑμᾶς | między wami. |
19 τέκνα μου | 19 Dzieci moje, |
οὓς πάλιν | oto ponownie |
ὠδίνω | w bólach was rodzę, |
μέχρις οὗ μορφωθῇ | aż ukształtuje się |
Χριστὸς ἐν ὑμῖν | w was Chrystus. |
20 ἤθελον δὲ | 20 Jakże chciałbym |
παρεῖναι | być |
πρὸς ὑμᾶς ἄρτι | w tej chwili u was |
καὶ ἀλλάξαι | i odpowiednio zmienić |
τὴν φωνήν μου | swój głos, |
ὅτι ἀποροῦμαι | bo nie wiem, |
ἐν ὑμῖν | co z wami począć. |
Najważniejsze słowa greckie
- ζηλόω [zēloō] – „być zazdrosnym”. Bardzo ciekawy czasownik, który w rzeczywistości ma dwa różne znaczenia, bardzo blisko ze sobą związane. Najpierw grecka etymologia prowadzi do czasownika ζέω [zeō]: „gotować się”, „kipieć”, „wrzeć” – przede wszystkim o wodzie (na przykład w garnku), czasami również o przedmiotach, które są bardzo gorące. Oczywiście z czasem nabrał on znaczenia bardziej metaforycznego: człowiek może „gotować się” pod wpływem silnych emocji, albo „kipieć” (albo nawet „palić się”) by coś zrobić. W Nowym Testamencie można znaleźć zaledwie dwa przykłady: Dz 18,25 i Rz 12,11, gdzie mowa o byciu „płomiennego ducha”. Stąd już niedaleka droga do całej rodziny wyrazów związanych z czasownikiem ζηλόω. Ograniczając się jedynie do tych obecnych na kartacj Nowego Testamentu znajdziemy tam oboczną formę czasownikową ζηλεύω [zēleuō] (bez różnicy w znaczeniu, pojawia się tylko w Ap 3,19), rzeczownik abstrakcyjny ζῆλος [zēlos] („zazdrość”) i rzeczownik określający wykonawcę czynności ζηλωτής [zēlōtēs] („gorliwiec”, ale też „zelota”, członek jednej z frakcji w społeczeństwie żydowskim czasów Jezusa). Cała rodzina dzieli swoje znaczenie na dwie grupy podobnie jak sam czasownik ζηλόω. Pierwsze można określić jako pozytywne: „być gorliwym”, „zabiegać”, „starać się”. Drugie – przynajmniej od strony moralnej – ma wydźwięk negatywny: „być zazdrosnym”, „zazdrościć” czegoś komuś. W powyższym fragmencie Listu do Galatów ten czasownik pojawia się aż trzy razy: dwukrotnie w stronie czynnej (oba wystąpienia w w. 17) i raz w stronie biernej (w. 18).
- τέκνον [teknon] – „dziecko”. Przede wszystkim w znaczeniu naturalnym, fizycznym. Ponieważ, podobnie jak w języku polskim, jest rzeczownikiem rodzaju nijakiego, używa się go przede wszystkim wtedy, gdy nie ma potrzeby określania płci. Oczywiście bywa również używany wobec (znacznie) dalszego potomstwa. Metaforycznie to określenie jest używane zawsze wtedy gdy między dwiema osobami zachodzi silna relacja podobna do tej między rodzicami a dziećmi. Najbardziej klasycznym przykładem jest użycie terminu τέκνον przez mistrza albo nauczyciela do swojego ucznia albo wychowanka, ale nie tylko – warto spojrzeć na kilka przykładów: Mt 9,2; Mk 10,24; 2Tm 1,2; Flm 10; 3J 4). Podobną kategorię, chociaż dość specyficzną stanowi określenie „dzieci Boga”, w Starym Testamencie oznaczające Naród Wybrany, w Nowym Testamencie tych, którzy mają szczególną relację z Bogiem: są przez Niego umiłowani, a ich życie jest ożywiane Jego Duchem (zob. np. J 1,12; 11,52; Rz 8,16-17; Flp 2,15). Dość ciekawy jest przykład z 1J 3,10 rozróżniający „dzieci Boga” i „dzieci diabła”. Istnieje wreszcie trzeci sposób użycia tego rzeczownika, mający charakter idiomatyczny, zwykle przejęty z języka hebrajskiego: „dzieci” jakiegoś miasta to jego mieszkańcy (np. Mt 23,37), swoje „dzieci” ma również mądrość (Łk 7,35), światłość (Ef 5,8), posłuszeństwo (1P 1,14) i gniew (Ef 2,3). Wracając do Listu do Galatów: τέκνον pojawia się w nim pięciokrotnie, oprócz wezwania z 4,19, również w 4,25.27.28.31. Co ciekawe w dzisiejszym fragmencie Listu (4,19) w niektórych jego rękopisach pojawia się zamiast τέκνον forma τεκνίον [teknion], która jest zdrobnieniem („dzieciątko”), występującym w Nowym Testamencie wyłącznie w pismach Janowych.
- ὠδίνω [ōdinō] – „mieć bóle porodowe”. Dość egzotyczy termin jak na teologiczne rozważania świętego Pawła. Etymologicznie prawdopodobnie ma związek z rzeczownikiem ὀδύνη [odynē] („ból”, „cierpienie”, w Nowym Testamencie tylko Rz 9,2 i 1Tm 6,10) i czasownikiem ὀδυνάω [odynaō] („powodować cierpienie”, w NT wyłącznie w stronie biernej, „znosić cierpienie”, „doznawać cierpienia”: Łk 2,48; 16,24.25; Dz 20,38). Sam czasownik ὠδίνω oprócz tego, że może przyjmować też szersze znaczenie „rodzić” metaforycznie może być również odniesiony w języku greckim do każdego wielkiego bólu (niekoniecznie fizycznego). W Nowym Testamencie pojawia się zaledwie trzykrotnie (Ga 4,19.27; Ap 12,2). Oprócz niego czterokrotnie (Mt 24,8; Mk 13,8; Dz 2,24; 1Tes 5,3) pojawia się również rzeczownik ὠδίς [ōdis], którego pierwsze znaczenie to skurcze porodowe albo bóle porodowe. Szersze znaczenie może odnosić się albo do samego porodu (a nawet dziecka zrodzonego w bólach), albo do jakiegokolwiek silnego bólu.
Biblię Biblią wyjaśniać
- 1Tes 2,7-12: „A jako apostołowie Chrystusa mogliśmy być dla was ciężarem, my jednak stanęliśmy pośród was pełni skromności, jak matka troskliwie opiekująca się swoimi dziećmi. Będąc tak pełni życzliwości dla was, chcieliśmy wam dać nie tylko Bożą Ewangelię, lecz nadto dusze nasze, tak bowiem staliście się nam drodzy. Pamiętacie przecież, bracia, naszą pracę i trud. Pracowaliśmy dniem i nocą, aby nikomu z was nie być ciężarem. Tak to wśród was głosiliśmy Ewangelię Bożą. Sami jesteście świadkami, i Bóg także, jak bogobojnie, sprawiedliwie i nienagannie zachowaliśmy się pośród was, wierzących. Przecież wiecie, żeśmy każdego z was – jak ojciec swe dzieci – prosili, zachęcali i zaklinali, abyście postępowali w sposób godny Boga, który was wzywa do swego królestwa i chwały”.
- 1Kor 4,14-21: „Nie piszę tego, żeby was zawstydzić, lecz aby was napomnieć – jako moje najdroższe dzieci. Choćbyście mieli bowiem dziesiątki tysięcy wychowawców w Chrystusie, nie macie wielu ojców; ja to właśnie przez Ewangelię zrodziłem was w Chrystusie Jezusie. Proszę was przeto, bądźcie naśladowcami moimi! Dlatego to posłałem do was Tymoteusza, który jest moim synem umiłowanym i wiernym w Panu, aby wam przypomniał drogi moje w Chrystusie i to, czego nauczam wszędzie, w każdym Kościele. Przechwalali się niektórzy, dumni z tego, że nie przybywam do was. Otóż właśnie przybędę wkrótce, jeśli taka będzie wola Pana, i będę zważał nie na słowa tych, co się unoszą pychą, ale [zobaczę], co mogą uczynić. Albowiem nie w słowie, lecz w mocy przejawia się królestwo Boże. Cóż chcecie? Z rózgą mam do was przybyć czy z miłością i w duchu łagodności?”.
Biblia w sztuce