82. Co to za nietypowy strój (Mk 14,51-52)?

 

Pytania do Biblii

Co to za nietypowy strój?

"A pewien młodzieniec szedł za Nim, odziany prześcieradłem na gołym ciele. Chcieli go chwycić, lecz on zostawił prześcieradło i nago uciekł od nich.(Mk 14,51-52)". O kogo może chodzić i dlaczego ta osoba była w prześcieradle? Co symbolizuje nam ten werset?

Krótka scena, której dotyczy pytanie, została przekazana tylko przez drugiego ewangelistę, Marka. Z tego też powodu wielu zarówno naukowców, kaznodziejów oraz pseudo-badaczy Biblii spędziło nad nią wiele godzin badań, medytacji oraz wyszukiwania teorii spiskowych. Na początek trzeba stwierdzić, że jeżeli owa scena jest jedyną, w której pojawia się owa tajemnicza postać, a ewangelista nie chciał zawrzeć w niej żadnej głębszej treści teologicznej, to dopisali ją uczeni. Natomiast jeżeli interpretacja wydarzenie wyczerpuje się tylko na płaszczyźnie teologicznej, to wszystkie próby odczytania tożsamości i innych szczegółów zdarzenia nie mają racji bytu.

Bibliści wysunęli wiele hipotez dotyczących tożsamości młodego człowieka. Widzieli w nim Jana, syna Zebedeusza; Jakuba, brata Pańskiego; Jana Marka (czyli ewangelistę) a nawet samego Chrystusa! W internecie można nawet znaleźć strony, w których identyfikuje się tę postać z samym Bogiem Ojcem, który jest nieuchwytny dla ludzi, a jednak jest obecny przy śmierci Jezusa. Fakt nagości również został przeanalizowany wzdłuż, wszerz i w poprzek. Jedni tłumaczyli ją chłodną temperaturą, lub zapowiedzią odziania w nowe szaty „chwały”, inni zauważali nawet homoseksualną naturę młodzieńca, który przyszedł w to miejsce na „randkę”.

Taki to jest los osób, o których w Piśmie Świętym wspomina się tylko w dwu wersetach... Muszą one być gotowe na przypisanie im wszystkiego od największej pobożności po homoseksualność! Przyjrzyjmy się jednak młodzieńcowi w ogrodzie zgodnie z wymogami naukowymi i z naukową rzetelnością.

Próby interpretacji owego młodzieńca rozpoczęły się dość wcześnie. Najstarszym śladem odczytania, kim był ów człowiek jest „Tajemnej Ewangelia Marka”. Jej fragment cytowany jest w XVIII-wiecznej kopii listu Klemensa Aleksandryjskiego napisanego do Teodora[1]. Autor listu przytacza dwa fragmenty z tej ewangelii, z których jeden jest szczególnie ważny, gdyż jest próbą identyfikacji postaci nagiego młodzieńca:

Następnie przyszli do Betanii i przebywała tam pewna kobieta, której brat zmarł. A gdy przyszła, pokłoniła się przed Chrystusem i mówi Mu: „O Synu Dawida, zlituj się nade mną!”. Ale uczniowie skarcili ją. Jezus, rozgniewawszy się, poszedł z nią do ogrodu, gdzie znajdował się grób; natychmiast dało się słyszeć głośne wołanie z grobu. Podszedłszy, Jezus odsunął głaz od wejścia do grobu i szybko wszedłszy tam, gdzie znajdował się młodzieniec, wyciągnął swą rękę i podniósł go, ująwszy za rękę. Młodzieniec, gdy spojrzał na Niego, pokochał Go i zaczął błagać, by mógł zostać z Nim. Wyszedłszy z grobu, przyszli do domu młodzieńca, gdyż był bogaty. Po sześciu dniach Jezus rozkazał mu, a gdy nastał wieczór, młodzieniec przyszedł do Niego, odziany tylko lnianym płótnem na gołym ciele. I pozostał z Nim tej nocy, gdyż Jezus uczył go tajemnicy Królestwa Bożego. Wstawszy, udał się stamtąd na drugą stronę Jordanu.

Zwrócić należy uwagę, że w środowisku aleksandryjskim, nawet wśród ortodoksyjnych chrześcijan, pojawiały się trendy, by tworzyć ryty wtajemniczeń, które dotyczyły szczególnie tych posiadających wyższe wykształcenie filozoficzne. Tekst Tajemnej Ewangelii Marka odpowiadał na te pragnienia, wyznaczając ich zakorzenienie w działalności Chrystusa.

Przechodząc jednak do tekstu biblijnego należy zadać sobie pytanie, czy rzeczywiście ewangelista Marek traktuje go jako rzeczywistą postać?

Przypatrzmy się zachowaniu młodzieńca, jest on przedstawiony jako „idący za Nim [= Jezusem]”. Użyty tu termin synakoloutheo pojawia się w NT oprócz tego miejsca tylko w Mk 5,37 oraz Łk 23,49, odnosząc się do tych, którzy należą do grona uczniów. Występujący tu czasownik krateo („chwytać”, „łapać”) odnosi się w Mk 14,1.44.46.49 do prób pochwycenia Jezusa.

Z drugiej jednak strony, nie można łatwo przeskoczyć do utożsamiania młodzieńca z kimś z grona uczniów, ponieważ werset wcześniej (Mk 14,50), dowiadujemy się, że wszyscy uczniowie opuścili Jezusa. Zwróćmy także uwagę, że młody człowiek określony jest jako „pewien (gr. tis)”, co zazwyczaj w tekstach greckich określa osobę, która nie jest specjalnie ważna dla czytelnika[2]. Ponadto, na Górze Oliwnej, gdzie miało miejsce aresztowanie Jezusa, w czasie święta Paschy przebywało wielu pielgrzymów, którzy nie mieli noclegu w Jerozolimie.

Bazując na lekkim odzieniu mężczyzny, niektórzy egzegeci wnioskują, że został obudzony przez zamieszanie, jakie zostało wywołane przez aresztowanie. Musiałby więc być mieszkańcem Jerozolimy. Starożytne świadectwo Epifaniusza z Salaminy wskazuje tu na Jakuba, brata Pańskiego, który jest przedstawiony w różnych tekstach NT jako mieszkający w Jerozolimie (Ga 1,18-19; 2,1.9; Dz 12,17; 15,13; 21,18). Inna interpretacja, przyjmowana współcześnie najczęściej to Jan Marek, którego matka była właścicielką domu w Jerozolimie (Dz 12,12). W związku z tym, jeżeli informację o podążaniu za Jezusem (Mk 14,51) odnieść do czasu Ostatniej Wieczerzy, można przypuszczać, że ojciec młodzieńca był właścicielem Wieczernika. Jednak tutaj zaczynamy wkraczać na obszary poszlak.

Jeżeli młodzieńcem byłby Jan Marek wydarzenie wspomniane w Mk 14,51-52 byłoby samo-ośmieszeniem się autora i jednocześnie umieszczeniem skromnej osoby autora w zawoalowanej formie w tekście ewangelii. Możliwe, że wydarzenie opuszczenia Jezusa przypominałoby wtedy opuszczenie Barnaby i Szawła w Dz 13,13[3].

Trzeba także wziąć pod uwagę możliwość, że ewangelista chce przedstawić postać symboliczną. Za takim ujęciem sprawy przemawiałby fakt, że dwie spośród informacji opisujących młodzieńca pojawiają się także w innym miejscu drugiej ewangelii – Mk 16,5: „weszły do grobu i ujrzały młodzieńca siedzącego po prawej stronie, ubranego w białą szatę”. Termin „młodzieniec (gr. neaniskos)” pojawia się w ewangelii Marka tylko w tych dwu miejscach. Jest to podstawa do utożsamiania obydwu postaci[4]. Fakt odziania się, wyrażony formą participium perfecti passivi, mimo że pojawia się w ewangelii Marka tylko w tych dwu miejscach, w innych tekstach Nowego Testamentu jako normalne stwierdzenie faktu przywdziania ubrania (Mt 6,29; 25,36; Łk 23,11; J 19,2). Argumentacja łącząca Mk 14,51 oraz 16,5 nie ma jednak solidnych podstaw, bo z punktu widzenia „pierwszego czytania” (ang. first time reader) nic nie sugeruje, że w Mk 14 młodzieniec jest kimś innym niż prawdziwy człowiek, a w Mk 16 – kimś innym niż anioł.

Bibliści widzą tu także nawiązanie do ST, gdy w historii o Józefie (Rdz 39,12), ten ratuje się ucieczką przed żoną Potifara: „Lecz on wyrwał się, zostawił płaszcz w jej ręku i wybiegł na dwór”. Jeden z biblistów rysuje wiele paralelizmów między młodzieńcem z Mk 16 a Józefem, np. w Mk 16, mężczyzna przedstawiony jest jako „siedzący po prawej stronie”, podczas gdy Józef zostaje wyniesiony do godności drugiego w państwie (Rdz 41,40); młodzieniec odziany w białą szatę przypomina także Józefa, odzianego przez faraona wytworną szatę z cienkiego lnu (Rdz 41,42).

Jak zatem podsumujemy ten przydługawy przegląd? Na pewno odrzucimy symboliczny kontekst, który stoi w sprzeczności z konkretnym kontekstem perykopy, opisującym ucieczkę uczniów. To wydarzenie stanowi paralelę wobec tego opuszczenia Mistrza, w związku z czym należy zrezygnować z pomysłów widzących tu białą szatę otrzymywaną przy chrzcie. Młodzieniec nie jest postacią godną naśladowania, ale raczej godną pożałowania. Jest typem człowieka opisanego w Mt 19,20-22, chce on podążać za Jezusem, zmierza nawet w sytuację zagrożenia życia. Stawiając siebie samego jako zdolnego do poradzenia sobie trudnościom, musi salwować się ucieczką. Jest to ucieczka jeszcze bardziej wstydliwa niż opuszczenie Jezusa przez pozostałych uczniów, gdyż musi on uciekać nago. Wbrew temu, co czasem głoszą kaznodzieje, w Biblii nagość nie jest czymś wspaniałym, ale raczej stanem, którego należy unikać (Mt 25,36; J 21,7; Jk 2,15; Ap 3,17; 16,15).

Termin sindon w niektórych tekstach Pisma Świętego oznacza drogi materiał (Prz 31,24; Sdz 14,12). Biorąc to pod uwagę widać jeszcze bardziej rozpaczliwą chęć ucieczki młodzieńca. Jest to jedna z sytuacji, w której człowiek chętny, by zostać uczniem Jezusa, wybiera wartości niższe, porzucając Mistrza.

Poprzez takie zestawienie faktów widać także ironię autora, który na początku działalności Jezusa przedstawia uczniów jako zostawiających wszystko, by pójść za Jezusem, natomiast w sytuacji próby porzucają oni wszystko, by od Jezusa jeszcze łatwiej uciec. Gorzka ironia rysuje się, gdy czytelnik ma w pamięci słowa Piotra chwalącego siebie i pozostałych uczniów: „oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą” (Mk 10,28). Młodzieniec z Mk 14,51 porzucił dosłownie wszystko, łącznie z godnością i wstydem, by uciec od Jezusa.

Jednak nie jest to tylko wizja negatywna, która ma wpędzić wyznawców Chrystusa w kompleksy. O ile młodzieniec z Mk 14,51 jako ostatni porzucił haniebnie Chrystusa, o tyle młodzieniec z Mk 16,5 jest pierwszym, który ogłasza zwycięstwo Mistrza nad śmiercią. Którym uczniem stanę się w czasie Wielkiego Tygodnia mojego życia?

Bartłomiej Sokal


[1] Teodor pisze o „dziwnej” ewangelii, która krążyła w tamtym czasie. Klemens opowiada o powstaniu ewangelii kanonicznej w Rzymie. Natomiast po śmierci Piotra, Marek wyruszył do Aleksandrii i tutaj rozwinął swoje dzieło. Drugie wydanie, zawierało wiele tajemnic dostępnych dla tych, którzy zbliżyli się do doskonałości, symbolizowanej przez „wewnętrzne sanktuarium, ukryte za siedmioma zasłonami”. Niestety, jeden ze starszych przekazał to pismo grupie Karpokracjan, uważanych za sektę gnostyczną, którzy wykrzywili jej przesłanie i użyli do poparcia swojej „bluźnierczej oraz cielesnej doktryny”.

[2] Z drugiej jednak strony niektórzy bibliści (Dibelius, Taylor oraz Lohmeyer) widzą w młodzieńcu gwaranta naocznego świadectwa wydarzeń, których nie widzieli uczniowie (zob. Mk 14,50).

[3] Przy takim założeniu, brak wzmianki o tym wydarzeniu w Ewangeliach Marka i Mateusza jest chęcią zaoszczędzenia dalszego wstydu autorowi jednego ze źródeł dla ich ewangelii.

[4] Trzeba jednak przyznać, że w grobie postać ta jest znowu odziana, a szata określona jest innym terminem: sindon w Mk 14,51, a w Mk 16,5 stole leuke.

Zobacz też inne pytania oraz odpowiedzi dotyczące Ewangelii Niedzieli Palmowej:

Kto był właścicielem Wieczernika?

Jak Jezus mógł zostać opuszczony przez Boga?

Jesteś na facebooku? My też! :)

Zapraszamy do dyskusji na temat powyższej odpowiedzi na naszej facebook'owej stronie!


"Scriptura crescit cum legente"
"Pismo rośnie wraz z czytającym je" (św. Grzegorz Wielki)

Każdy rozmiłowany w Słowie Bożym napotyka w Biblii fragmenty, które sprawiają mu trudność w interpretacji. Zachęcamy zatem wszystkich odwiedzających stronę Dzieła Biblijnego do zadawania pytań. Na każde pytanie odpowiedź zostanie udzielona w ciągu około tygodnia, a następnie będzie ona opublikowana w sekcji "Pytania do Biblii".

Kliknij TUTAJ, żeby przesłać pytanie.