Ks. Leszek Starczewski
Na czym to stanęliśmy?
Dobrze jest wiedzieć, na czym się stoi, to znaczy, jaki grunt ma się pod nogami. Chodzi tu zarówno o dosłowne rozumienie tego wyrażenia, jak i pewną przenośnię. Dosłowne, bo inaczej się stawia kroki i zachowuje, gdy chodzi się po piasku, a inaczej, gdy ma się twardy grunt pod nogami.
Dobre Słowo 26.06.2014 r. – czwartek, XII tydzień zwykły2 Krl 24,8-17; Ps 79,1-5.8-9; 1 P 1,25; Mt 7,21-29
Na czym to stanęliśmy?
Dobrze jest wiedzieć, na czym się stoi, to znaczy, jaki grunt ma się pod nogami. Chodzi tu zarówno o dosłowne rozumienie tego wyrażenia, jak i pewną przenośnię. Dosłowne, bo inaczej się stawia kroki i zachowuje, gdy chodzi się po piasku, a inaczej, gdy ma się twardy grunt pod nogami.
Przenośne, bo w relacjach do innych ludzi jest podobnie. Dobrze jest wiedzieć i widzieć to, co łączy nas lub dzieli z innymi.
W relacji z Panem Bogiem także ważny jest grunt, po którym się stąpa. A według Jezusa grunt to wiara w Jego miłość. Ona tworzy zdrowe relacje. Jest trwała. Jest jak skała. Skała deszczoodporna i wiatroochronna.
Miłość i wiara w nią związana zwyciężają nienawiść, usuwają pragnienie zemsty i nieprzebaczenia.
Miłość, o której mówi Jezus, nie jest teorią. A jeśli ma w sobie coś z teorii, to tylko takiej, która jest praktyczna i życiowa.
Dlatego dziś Jezus dobitnie daje do zrozumienia, że ani słowne wyrazy miłości, ani prorocze przewidywania, ani nawet spektakularne działania, takie jak cuda i wyrzucanie złych duchów, nie wystarczą, aby być blisko Niego. To zbyt grząski grunt.
Jezus nie znosi powierzchowności i nigdy się na nią nie zgodzi. On rozpoznaje tylko tych i daje się poznać tylko tym, co gruntownie kochają i co dzień na nowo uczą się kochać.
To w takim razie: na czym to stanęliśmy w relacji z Bogiem?
Ksiądz Leszek Starczewski