Dobre Słowo 12.06.2013 r. środa, X tydzień zwykły

Dobre Słowo 12.06.2013 r. – środa, X tydzień zwykły

 

2 Kor 3,4-11; Ps 99,5-8; Ps 25,4b.5a; Mt 5,17-19

Dobrze, że także i to zostało powiedziane... Żyleta

Duchu Święty, chwyć nasze serca i umysły miłością, jaką Ojciec przez Jezusa w Twojej mocy nam posyła. To mądra miłość, pouczająca, karząca. Spraw, abyśmy tak ją przyjęli.

Słyszymy dziś jedne z ważniejszych słów Jezusa w Jego nauczaniu: Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Z całego tłumu właściwie tylko dwie grupy ludzi konkretniej opowiadały się po stronie Jezusa bądź przeciwko Niemu.

Pierwszą grupą byli uczeni w Piśmie, faryzeusze, drobiazgowo przestrzegający przepisów Prawa. Nie zapomnijmy, że miało to też bardzo konkretny sens. Jeśli naród tyle cierpiał wskutek deportacji, niewoli, jeśli spadło na niego tyle klęsk, to ci panowie – przywódcy religijni – drobiazgowo przestrzegając przepisów i nakłaniając do tego innych, chcieli zaoszczędzić historii Izraela następnych tego typu rzeczy. Bardzo restrykcyjnie przestrzegali przepisów Prawa. O ludzie mówili: Ten lud jest przeklęty, bo nie zna Prawa. To jest pierwsza grupa – ludzie, którzy tak ściśle przestrzegali przepisów Prawa.

Druga grupa to ci, którzy widzą, że Jezus pewne rzeczy jakby łagodził. Pojawia się taka wolność, swoboda, nieskrępowanie. Istniała pokusa, aby myśleć, że On znosi Prawo, przyszedł je odwołać, że to jest jakaś wielka rewolucja. Interpretacja ta mogła znaleźć swoje uzasadnienie w powierzchownym odczytaniu tekstów proroków Jeremiasza, czy Ezechiela, którzy mówili, że przyjdzie czas, że już nikt nie będzie się musiał pytać, bo: W głębi serca wypiszę to Prawo. To będzie tak działało. Jezus składa wyraźną deklarację, podejmując próbę oczyszczenia jednej i drugiej grupy mówiąc: Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić.

Święty Paweł, który na tle interpretacji Prawa z braćmi Żydami miał mnóstwo konfliktów, mówi bardzo wyraźnie: On też sprawił, żeśmy mogli stać się sługami Nowego Przymierza, przymierza nie litery, lecz Ducha; litera bowiem zabija, Duch zaś ożywia.

Co zatem wypełnia Prawo? Odczytanie w nim Ducha miłości. A co to znaczy znieść Prawo, znieść przykazanie? Dosłownie, wybrać sobie jakieś przykazanie – to wiemy – ale jest jeszcze inna interpretacja zniesienia Prawa: pozbawienie Ducha, miłości. Można mieć rację interpretując pewne wydarzenia w świetle Prawa, przepisów, ale nie mieć ducha tej racji. Można komuś powiedzieć prawdę, ale pozbawić tę prawdę miłości, troski o człowieka i wtedy taka interpretacja prawdy zabija.

Duch ożywia. Odczytanie Prawa w Duchu, i to Bożym Duchu, to kwestia nauki, której codziennie dostarcza nam w swoich lekcjach życie, a życie ma źródło w Bogu. Stąd psalmista mówi: Naucz mnie, Boże, chodzić Twoimi ścieżkami. Prowadź mnie w prawdzie według Twych pouczeń. Ucz mnie, Boże, odczytywać to, co się dzieje, w świetle Bożego Ducha, miłości, patrzeć na przykazania nie jako na coś, co mnie obciąża, ale odciąża, jeśli odczytuję je w Duchu miłości, troski Boga o mnie i o drugiego człowieka.

Jezus mówi: Kto wypełnia Prawo proroków i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim. Nie ten, kto uczy wypełniać. W pouczeniach to my jesteśmy mistrzami. Niejeden z nas ma już habilitację. Gorzej z wypełnianiem. Kto je wypełnia i uczy wypełniać. To jest bardzo istotne.

Pytajmy zatem dobrego Pana, który dziś do nas mówi, o to, jak to jest z naszym odczytywaniem przykazań, praktyk religijnych? Ile tam jest Bożego Ducha, Ducha miłości, który wyzwala? Nie daje swobodę – to nie jest to samo.

Nie bierzcie wolności jako czegoś, co jest przeciwko wam – powie św. Paweł. Wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi pożytek, korzyść.

Ile tam jest Bożego Ducha, a ile tam jest surowych, bezdusznych interpretacji? Ile tam jest ocen innych ludzi takich, że gdyby je zamienić na jakieś przyrządy, to pewnie mielibyśmy w rękach tasaki?

Kiedyś pewien ksiądz bardzo odważnie powiedział w parafii, w której posługiwał, gdzie chodziły plotki jedna za drugą, oczywiście niesprawdzone: Niektórym z was zamiast Komunii św. trzeba by dać żyletkę na język.

Prośmy dobrego Pana Boga, żeby przyjmowanie słów, przyjmowanie Pisma Świętego, Jezusa w Eucharystii wiązało się z ożywieniem w nas Ducha miłości.

Ksiądz Leszek Starczewski