Dobre Słowo 05.03.2012 r.
Dwa odczyty
Niewykluczone, że wiele osób w środowisku, w którym znajdował się Naród Wybrany w czasach proroka Daniela, uległo zniechęceniu. Marudzenie było pewnie na topie.
Trudno rozpoznać, jak przedstawiała się droga nadziei w sercach tych, którzy tej nadziei zupełnie nie doświadczali. Ale rozpoznanie działania Bożego Ducha zawsze związane jest z paradoksem. Tam, gdzie nie widać nadziei, a rozpacz trzyma się najlepiej, jak tylko może, o tej nadziei się mówi. Wtedy z całą stanowczością można powiedzieć, że działa tam Boży Duch.
Daniel, poddany temu Duchowi, patrzy na beznadziejną sytuację Izraela z perspektywy natchnienia, które otrzymuje: O Panie mój, Boże wielki i straszliwy, który dochowujesz wiernie przymierza tym, co Ciebie kochają i przestrzegają Twoich przykazań! Zgrzeszyliśmy, zbłądziliśmy, popełniliśmy nieprawość i zbuntowaliśmy się, odstąpiliśmy od Twoich przykazań. Nie byliśmy posłuszni Twoim sługom, prorokom, którzy przemawiali w Twoim imieniu do naszych królów, do naszych przywódców, do naszych przodków i do całego narodu kraju. Tobie, Panie, należy się sprawiedliwość, nam zaś wstyd na twarzach, jak to jest dziś.
To jest rzeczywiście z Bożego Ducha. Jeszcze nie objawia się w pełni Boży zamysł, jaki w sercu proroka Daniela złożył Bóg, bo gdyby zatrzymać się tylko na stwierdzeniu faktów, że zgrzeszyliśmy, że jest beznadziejnie, że sytuacje są nie do rozwiązania, że jest za dużo wątków, które nie rokują szans na to, żeby były wyjaśnione, to nie oznacza to jeszcze, że serce zostało otwarte na natchnienie Bożego Ducha.
Daniel w tej modlitwie idzie dalej: Tobie, Panie, należy się sprawiedliwość, nam zaś wstyd na twarzach, jak to jest dziś. Panie, niech wstyd na twarzach okrywa nas, naszych królów, przywódców, przodków, bo zgrzeszyliśmy przeciw Tobie.
Pan zaś, nasz Bóg, jest miłosierny i okazuje łaskawość, mimo że zbuntowaliśmy się przeciw Niemu i nie słuchaliśmy głosu Pana, naszego Boga, by postępować według Jego wskazań, które nam dał przez swoje sługi, proroków.
To dopiero jest miara dobra, utrzęsiona. To dopiero jest miara Ducha Świętego, Ducha Bożego. Posyła Go Ten, który jest źródłem nadziei, który jest wszechmogący i daje podstawę do tego, by żyć nadzieją. On jest miłosierny i chce, aby tą miarą, jaką On mierzy, miłosierdziem, którym On darzy, spojrzeniem, jakim On potrafi objąć, obdarowywać siebie nawzajem.
Słuchając słowa, pytajmy samych siebie, ile jest w nas otwartości na Bożego Ducha, a gdzie jesteśmy już w stanie rozpoznać półotwartość, stwierdzanie tylko przykrych faktów, zaplątań, różnych niedomówień i nic poza tym. Pytajmy się po to, by prosić, aby Duch, który potrafi otwierać szerzej, obficiej, stwarzać przestrzeń dla naszych kroków, odczuć, mógł te miejsca przeniknąć swoim światłem.
Po drugie, bardzo usilnie przyglądajmy się, konfrontując to słowo w naszych relacjach, ile jest w nas postawy, która nie tylko tropi zło u siebie i innych, nie tylko szuka niedomówień w relacjach do Pana Boga, ale dostrzega dobro, widzi nadzieję, szuka tej nadziei, otwierając się na Bożego Ducha w sytuacjach, kiedy tej nadziei nie chce się już szukać i jej nie widać. Boży Duch to sprawia. To Boży Duch natchnął Daniela. To Boży Duch gotów jest natchnąć każdego z nas.
Błagajmy także dobrego Pana, żeby ustrzegł nas i budził w nas trzeźwość myślenia w sytuacjach, kiedy chcemy komuś coś powiedzieć, a przekaz ten ma tylko i wyłącznie wypunktować jego złe strony albo pokazać coś, co jest w nim złe, a tylko mimochodem powiedzieć coś dobrego. Prośmy, aby Pan dał nam pełną otwartość i na to, co trzeba nazwać bezwzględnie, jednoznacznie jako złe – z miłością nazwać – i na to, co trzeba nazwać z ogromną siłą podnoszącą, a nie przygniatającą, jako dobro, jako rozwiązanie.
Jeszcze jako kardynał Joseph Ratzinger, obecny Papież Benedykt XVI, rozważając Drogę Krzyżową w Koloseum w czasie, kiedy Jan Paweł II w pamiętnym geście oglądał ją w telewizji, wypowiedział przy stacji IX taką modlitwę, którą zakończmy te rozważania: Panie, tak często Twój Kościół przypomina tonącą łódź, łódź, która nabiera wody ze wszystkich stron. Także na Twoim polu widzimy więcej kąkolu niż zboża. Przeraża nas brud na szacie i obliczu Twego Kościoła. Ale to my sami je zbrukaliśmy! To my zdradzamy Cię za każdym razem, po wszystkich wielkich słowach i szumnych gestach. Zmiłuj się nad Twoim Kościołem: także w nim Adam ciągle na nowo upada. Naszym upadkiem powalamy Cię na ziemię. A szatan śmieje się szyderczo z nadzieją, że nie zdołasz podnieść się więcej z tego upadku. Liczy, że powalony upadkiem Twego Kościoła, będziesz leżał na ziemi, pokonany. Ty jednak podniesiesz się. Podniosłeś się, zmartwychwstałeś i możesz podźwignąć także nas. Zbawiaj i uświęcaj Twój Kościół. Zbawiaj i uświęcaj nas wszystkich.
Ksiądz Leszek Starczewski
Jesteś na facebooku? My też! :)
"Scriptura crescit cum legente"
"Pismo rośnie wraz z czytającym je" (św. Grzegorz Wielki)
Każdy rozmiłowany w Słowie Bożym napotyka w Biblii fragmenty, które sprawiają mu trudność w interpretacji. Zachęcamy zatem wszystkich odwiedzających stronę Dzieła Biblijnego do zadawania pytań. Na każde pytanie odpowiedź zostanie udzielona w ciągu około tygodnia, a następnie będzie ona opublikowana w sekcji "Pytania do Biblii".
Kliknij TUTAJ, żeby przesłać pytanie.