Jak to jest z tym zawierzeniem? (28.01.2011r.)

Dobre Słowo 28.01.2011 r.

Jak to jest z tym zawierzeniem?

                           Bóg obejmuje swoim działaniem każdą z decyzji, jaką w życiu podejmujemy. Do każdej sytuacji przypisuje działanie swego Ducha, który nad bezładem i pustkowiem, jaki często powstaje na skutek wyborów dokonywanych przez nas, unosi się, żeby wydobywać z nich porządek i ład, sens i właściwy cel, czyli wieczne zbawienie.

Dobre Słowo 28.01.2011 r.

Jak to jest z tym zawierzeniem?

            Panie Jezu, Ty chcesz przemieniać nasze życie i dobrze wiesz, jak skutecznie nasze serca stawiają opór wobec przyjęcia Ducha, który daje moc do przemiany. Dziękuję Ci za to, że kolejny raz podjąłeś bardzo konkretną decyzję przemawiania mocą tego Ducha do naszych serc. Dziękuję Ci, że nie zniechęcasz się ani nie załamujesz. Proszę Cię, zmiłuj się nade mną, zmiłuj się nad osobami, które dziś rozważają słowo, i obdarz nas Twoim miłosierdziem, aby podatność na działanie Twojego Ducha, na przemianę naszych umysłów i serc, była z naszej strony coraz większa, żebyśmy z odwagą podejmowali decyzję posłuszeństwa natchnieniom Twojego Ducha, odkrywając w słowach do nas skierowanych prawdziwą troskę o rozwój naszego dobra, prawdziwą miłość.

            Powierz Panu swą drogę, zaufaj Mu, a On sam będzie działał. Jest to zdanie z dzisiejszego psalmu responsoryjnego. Albo to prawda i rzeczywiście proste jest odkrycie sensu na drodze życia, na której jesteśmy, albo jest to jakieś tanie, oderwane od realiów pocieszenie. Innej opcji nie ma.

            Jeśli przyjmujesz, droga siostro i drogi bracie, że jest to słowo pochodzące od Boga, to przyjmujesz również prawdę o tym, że jest w nim zawarta moc przemiany twojego myślenia, jeśli przeczy ono zachęcie, którą otrzymujesz w słowie. Jeżeli budzi się w twoim sercu przekonanie, że słowo jest zbyt piękne, aby było prawdziwe, że nijak ma się do realiów obecnego etapu twoich decyzji i mierzenia się z życiem, to albo proś o łaskę wiary, łaskę działania w tobie Ducha Świętego, który przemienia serce, albo daj sobie spokój z tymi rozważaniami. Bo o własnych siłach jedyne, co zrobisz, to kolejny raz zamkniesz się na to, co w tym słowie jest zawarte.

            Bóg obejmuje swoim działaniem każdą z decyzji, jaką w życiu podejmujemy. Do każdej sytuacji przypisuje działanie swego Ducha, który nad bezładem i pustkowiem, jaki często powstaje na skutek wyborów dokonywanych przez nas, unosi się, żeby wydobywać z nich porządek i ład, sens i właściwy cel, czyli wieczne zbawienie. Ten Duch przychodzi z pomocą naszej słabości, pochyla się nad nami. Doświadczamy Jego mocy, jeśli w sposób bardzo zdecydowany, oparty na wszystkich odkryciach, do jakich jesteśmy zdolni, na reakcjach naszego serca, mówimy Duchowi Świętemu: Tak. Działaj w moim życiu. Tak, działaj i przemieniaj moje życie w ten sposób, aby było podatne na słowo, które natchnąłeś, słowo objawiające sens życia.

            W tym słowie dziś zaproszeni jesteśmy do odkrycia codziennego, żmudnego trudu zawierzania swojego życia Bogu – tak, aby On mógł działać. Dlaczego mówię, że jest to trud? – Bo przykre doświadczenia, szczególnie sprawy, które nie ułożyły się po naszej myśli, czy też te, w których po gorącej modlitwie zawierzyliśmy się Panu, ale obróciły się, wbrew oczekiwaniom, przeciwko nam, sprawiają, że ponowne zawierzenie się Bogu jest narażone na bardzo duże ryzyko.

Bóg o tym wie, dlatego bardzo konkretnie w swoim słowie mówi, że po powiedzeniu Mu tak, po ludzku sprawy zaczynają się komplikować, odwracać. Dochodzi do kompletnie niespodziewanych sytuacji uderzeń i przeciwności, które według naszych oczekiwań, po zawierzeniu się Bogu, absolutnie nie powinny mieć miejsca. A jednak mają. Mówi o nich autor Listu do Hebrajczyków, przypominając doświadczanym wyznawcom Chrystusa: Przypomnijcie sobie dawniejsze dni, kiedyście to po oświeceniu wytrzymali wielką nawałę cierpień, już to będąc wystawieni publicznie na szyderstwa i prześladowania, już to stawszy się uczestnikami tych, którzy takie udręki znosili. Albowiem współcierpieliście z uwięzionymi, z radością przyjęliście rabunek waszego mienia, wiedząc, że sami posiadacie majętność lepszą i trwałą.

Tak wygląda droga tych, którzy postępują za Panem. Przychodzi wielka nawałnica cierpień, przychodzą udręki, przychodzi jakiś rabunek mienia, czyli doświadczenia kompletnie zaprzeczające obecności Boga.

Czy to jest wszystko, co się przydarza? – Zauważmy, że autor natchniony mówi: z radością przyjęliście rabunek waszego mienia, wiedząc, że sami posiadacie majętność lepszą i trwałą. Jeżeli to, co się przydarza, nie ma właściwego punktu odniesienia, odpowiedniej hierarchii wartości, staje się momentem nie do zniesienia, bo to nie tak miało być. Jeżeli natomiast ten punkt odniesienia jest właściwy, jeżeli zawierzamy Bogu te trudne okoliczności i patrzymy na wydarzenia swojego życia z perspektywy wiecznego zbawienia, które pochodzi od Pana, to te doświadczenia nie mają na nas destrukcyjnego wpływu. Nie rodzą żałości, żalu i smutku. One zawierają w sobie ogrom radości, bo wiem, dla Kogo je znoszę, wiem, dla Kogo podejmuję cierpienie, trud zmagań w doświadczeniach, które mnie zaskakują.

O. Augustyn Pelanowski mówi, że jeżeli spotyka nas jakieś zło, jeżeli przeżywamy doświadczenia, których nie możemy zmienić, to przyjęcie ich w świetle wiary zmienia nas.

Na ile dziejące się w moim życiu doświadczenia spotykają się z moim tak, powiedzianym wyraźnie Duchowi Świętemu, czyli z zawierzeniem swojej drogi Panu, z zaufaniem Mu, aby On sam mógł działać?

Jeśli rzeczywiście nie mogę zmienić rzeczywistości, w której w tej chwili Pan prowadzi moje życie, jeżeli znoszę spotykające mnie wydarzenia także za cenę pewnych cierpień, wewnętrznych buntów, tąpnięć, to te doświadczenia zmieniają mnie. Ta prawda życiowa, o której mówi o. Pelanowski, działa, jest przekonująca. Jedyny warunek, to stosowanie jej w życiu.

Panie, chcesz, abyśmy spotykali się z Tobą w naszym życiu poprzez zaufanie wypowiadane Tobie. Wzbudź w nas ufność, byśmy zawierzyli Ci swoją drogę. Ufając w działanie Ducha Świętego, chcemy, by działał we wszystkich okolicznościach naszego życia. Dotknij szczególnie tych, którzy kompletnie nie rozumieją tych słów, którzy nie potrafią odnaleźć przełożenia tego słowa na konkrety życia i pomóż nam mocą Twojego Ducha, aby nasze serca dźwignęły się ze zwątpienia i rezygnacji do wtulenia się przez ufność w Twoje Serce.

Ksiądz Leszek Starczewski