Słowo na dziś: Poniedziałek Wielkanocny, 13 kwietnia 2009 r.
Walka światła z ciemnością (Mt 28, 8-15)
Od dziś przez kolejne siedem dni oktawy Wielkanocy w liturgii Kościoła czyta się opisy chrystofanii czyli spotkań Jezusa Zmartwychwstałego ze swoimi uczniami i uczennicami. W każdej z tych perykop powtarza się podobny schemat:‑ uczniowie są pogrążeni w smutku i niewierze, wręcz uwięzieni w sytuacji zwątpienia;
‑ Jezus objawia się im poprzez słowo i znaki, i przemienia ich żałobę w radość; czasem wyrzuca im brak wiary;
‑ wzywa ich do świadectwa i zapowiada ich misję (idźcie i powiedzcie moim braciom!)
‑ każda z opisanych chrystofanii jest wydarzeniem wspólnotowym, eklezjalnym; Jezus objawia się wspólnocie uczniów.
Ewangelie o spotkaniach Chrystusa ze swoimi uczniami, które słyszymy dziś w naszych kościołach nie są jakimś liturgicznym ozdobnikiem, ale potężnym światłem, które pozwala nam zobaczyć że i nas Zmartwychwstały szuka w naszej własnej Galilei, by pokonać naszą niewiarę, smutek i obojętność, i by zapalić w naszych sercach ten sam ogień, o którym mówią uczniowie w Emaus. Spotkamy Go, tak jak tamci, w słowie Bożym i sakramentach Kościoła, na modlitwie i… w naszej własnej historii.
Mateusz podkreśla w dzisiejszym urywku, że świat ciemności starał się powstrzymać wiadomość o zwycięstwie Chrystusa. Gdy okazało się, że ogromny kamień zmykający wejście do grobu Jezusa został odsunięty pomimo urzędowych pieczęci, wywołało to taką konsternację, że arcykapłani zapłacili rzymskim strażnikom by rozpowiadali, że ktoś wykradł ciało, gdy spali, a Piłata przekonali, by przymknął oko na to dziwne tłumaczenie. Czy mogli spać, skoro wiedzieli, że za niedopełnienie obowiązków groziła im kara śmierci? A jeśli spali, to skąd wiedzą, że to uczniowie wykradli ciało? Po co zresztą mieliby to czynić przerażeni wyznawcy Ukrzyżowanego? Ciało Jezusa zostało spowite w całun i obwiązane bandażami pogrzebowymi z kilkudziesięcioma kilogramami mirry i aloesu (J 19,39). W jaki sposób wydobyto je na zewnątrz, skoro ten potężny „kokon” pozostał nienaruszony i… pusty?
Dziś również próbuje się raz po raz przekonywać „opinię publiczną”, że zmartwychwstanie Jezusa to mit wymyślony przez jego wyznawców. Wydaje się miliony dolarów na książki i filmy, które są przedłużeniem tamtej pogłoski, rozpowszechnianej przez przerażonych żołnierzy, którym łapówka kazała kłamać (Mt 28,15). Kłamstwo ciągle usiłuje nakładać pęta Prawdzie. Ta Prawda to nie doktryna ani ideologia. To żywa Osoba, Jezus Chrystus zmartwychwstały, Światłość świata. My także jesteśmy Jego świadkami.
ks. Józef Maciąg, Lublin