Widziałam Pana! (J 20,11-18)
Spotkanie Marii Magdaleny ze Zmartwychwstałym ma głęboki, symboliczny sens. Widzimy ją najpierw skamieniałą w gorzkim płaczu, wyrażającym ludzką bezradność wobec śmierci Ukochanego. Z tej bezsilnej żałoby pomaga jej wyjść widzenie wnętrza grobu, w którym przebywają dwaj aniołowie w bieli (gr. angeloi – dosł. „zwiastuni”). Kim oni są? Istotami niebiańskimi?
Raczej nie. To dwaj uczniowie Jezusa – Piotr i drugi Uczeń ‑ którzy w poprzedniej scenie wchodzą do pustego grobu (J 20,6-8) i zostają przeniknięci, przemienieni niewidzialną obecnością Zmartwychwstałego do tego stopnia, że stają się wspólnotą objawiającą Jego samego. Na takie zrozumienie tej sceny pozwala choćby zapowiedź samego Jezusa, że w zmartwychwstaniu będą jak aniołowie Boży (Mt 22,30).Kościół głoszący kerygmat o Miłości mocniejszej niż śmierć (I czytanie) i przeżywający spotkanie z Panem w sakramentach paschalnych, jest tym miejscem, z wnętrza którego jaśnieje potężne, duchowe światło – obecność Chrystusa. On sam pociąga ku sobie nas, pogrążonych w smutku śmierci, woła po imieniu i przemienia w zwiastunów Ewangelii (aniołów), gotowych zaświadczyć: Widzieliśmy Pana! (por. J 20,18.25)
ks. Józef Maciąg, Lublin