Wtorek I tygodnia Adwentu, 2 grudnia 2008
Jezus daje Ducha Świętego (Iz 11, 1-10)
Nieraz tak bardzo pragniemy przemiany swojego losu, ułomnego charakteru, trudnych relacji małżeńskich i rodzinnych, gdzie często odbywa się gra w kata i ofiarę. Ale chcemy „się poprawić” po swojemu i o własnych siłach. Jak ktoś tonący, kto usiłuje siebie samego za włosy wyciągnąć z topieli.
Aby nasze „cielesna” – mówiąc pawłowym językiem ‑ natura mogła się stać „człowiekiem duchowym” (Rz 7,14; 1Kor 3,1-3), potrzeba daru z góry, mocy Ducha Stworzyciela, który sprawi w nas śmierć starego człowieka z jego grzechami, i nowe narodziny, w sprawiedliwości i świętości (por. Ef 4,21-24).
Kto może dać Ducha Świętego? Tylko Ten, na którego Duch zstąpił, i który przekazał Ducha Kościołowi, gdy na krzyżu pokonał diabła, grzech i śmierć.
Przybliżmy się z ufnością do tronu łaski (Hbr 4,16), pragnijmy Ducha Stworzyciela i prośmy Jezusa o Ducha mądrości i rozumu, rady i męstwa, poznania i bojaźni Bożej. Adwent to kairos – czas sposobny, brzemienny łaską.
ks. Józef Maciąg, lublin