Komando Pana Boga
[Dn 7, 9-10. 13-14 lub Ap 12, 7-12a; Ps 138;] J 1, 47-51
Sygnałem wysyłanym przez słowo Boże dzieli się z nami Kościół, aby podtrzymać w nas pragnienie modlitwy o większą wiarę, o wykraczanie poza to, co teraz dostrzegamy, żebyśmy uruchamiali w sobie potencjał obecności w naszym życiu działania duchów niebieskich. Święci archaniołowie: Michał, Gabriel i Rafał stają dziś niejako w pierwszym rzędzie tych duchów – takie komando Pana Boga. Kościół tłumaczy, że ci trzej archaniołowie w szczególnych momentach objawiają czy też przypominają ludowi izraelskiemu samego Boga. Pan Bóg przemawia przez szczególnie mocne wydarzenia, posyłając tych trzech.
Dziś z całą odwagą, charakteryzującą Chrystusa, Kościół apeluje do nas, byśmy spojrzeli dalej – poza to, co widzimy, i przekraczali to, czego w tej chwili doświadczamy.
Kościół wzywa nas do przyjrzenia się światu niewidzialnemu. Jego reprezentanci stają przed nami w liturgii. Są to archaniołowie: Michał, Rafał i Gabriel. To wezwanie jest odważne, bo skierowane zostaje do ludzi, którzy mają serca i umysły pełne obaw przed wykroczeniem poza to, czego teraz doświadczają. Wezwanie to jest skierowane do nas, którzy często chcielibyśmy się trzymać tylko tego, co rozumiemy, co widzimy, czego doświadczamy i nie przychodzi nam na myśl sięganie gdzieś dalej czy zaczepienie się o coś więcej. Często powodem tego jest lenistwo, zamulenia czy też różne przykrości, w których upatrujemy tylko jakiegoś odwetu ze strony ślepego losu. Wówczas nie bardzo chcemy słyszeć o czymś, co może się stać, co może jeszcze być.
Żeby wejść w niewidzialny świat, potrzebujemy inspirującego słowa. Może nim być tylko słowo Boga, które rodzi wiarę, bo wejść w świat niewidzialny, to spojrzeć światłymi oczami serca, oświeconymi mocą Ducha. Żeby wejść w ten świat, trzeba przemyć nasz wewnętrzny wzrok wodą słowa.
Dlatego skupiamy się na słowie Bożym. Chrystus przyuważa dzisiaj prawdziwego Izraelitę, Natanaela, modlącego się pod drzewem figowym. Drzewo figowe w Piśmie Świętym jest symbolem swoistego odosobnienia, wejścia w dialog z Bogiem, osobistej relacji z Nim, wzięcia Pana Boga na solo – jak to nieraz mówią młodzi.
Chrystus dostrzega Natanaela w tej wyjątkowej, szczególnej chwili, jaką dla każdego człowieka powinna być modlitwa. Wypowiada słowa: «Patrz, to prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu».
Zaskoczony Natanael chce się dowiedzieć, skąd Chrystus go zna. Jezus uchyla rąbka tajemnicy tej bardzo wnikliwej obserwacji, którą poczynił, i widzenia czegoś więcej, niż tylko to, co w danej chwili się rozgrywa. Dostrzega jego przyjście, zbliżanie się Natanaela do Boga.
Dobrze wiedzieć, że Bóg widzi nas jeszcze wcześniej, niż my dostrzegamy Jego, że Bóg słyszy nas, zanim wypowiemy słowo. Psalmista mówi, że zanim słowo pojawi się na języku, Pan już zna całe zdanie. Pan Bóg tym bardziej zachęca nas do tego, żebyśmy się do Niego zbliżali, byśmy wiedząc o tym, budząc w sobie tę świadomość, pozwolili się prowadzić, podjęli odważną decyzję wyjścia poza to, czego doświadczamy, szczególnie w chwilach, kiedy to doświadczenie naznaczone jest cierpieniem, niezrozumieniem, bólem czy jakąś wewnętrzną ruiną.
Jezus, który tak się przedstawia Natanaelowi, wzbudza w nim zachwyt. Natanael mówi: «Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś Królem Izraela!» Słowa Jezusa wzbudzają w nim ogromne wyznanie wiary w zachwycie. To jest coś, co pewnie nieraz zdarzyło się nam na modlitwie – czy to podczas uwielbienia, czy na jakiejś głębszej rozmowie z Bogiem, czy podczas spowiedzi. Nagle odkrywamy, że docierają do nas słowa nazywające rzeczy po imieniu, które są dla nas jakieś osobiste, szczególne. Ten zachwyt budzi się i w nas. Wtedy mówimy: Boże, Ty naprawdę jesteś!
Taką chwilę przeżywa Natanael. Pan Bóg pozwala również nam doświadczać czegoś podobnego. Jeżeli teraz tego nie doświadczamy, to z pewnością jeszcze nieraz Bóg nas zaskoczy. Przypomina to relację chłopca z dziewczyną czy też męża z żoną, kiedy po jakimś czasie stagnacji chłopiec odkrywa jakąś fascynującą cechę w swojej dziewczynie. Mąż nagle po latach dostrzega taką cechę w swojej żonie, wcześniej tego nie widział. Teraz ta dziewczyna, ta żona, dotknięta takim odkryciem, wypowiada swoiste: Wow, coś niesamowitego, mój mąż się obudził! Mój chłopiec dostrzega coś we mnie!
Natanael tak reaguje na Boga i mówi: Zostałem dostrzeżony. Rzeczywiście, jeżeli Bóg widzi mnie w takich sytuacjach, to jest On prawdziwym Bogiem.
Jezus odpowiada mu na ten zachwyt: «Czy dlatego wierzysz, że powiedziałem ci: "Widziałem cię pod drzewem figowym"? Myślisz, że to wszystko, co mam ci do powiedzenia? Zobaczysz jeszcze więcej niż to».
Ze strony Chrystusa jest to zaproszenie do wyjścia nawet poza zachwyt, do wyjście poza przygnębienie, do wyjścia poza wszystko, cokolwiek by się w tej chwili działo. Chrystus zaprasza: Wyjdź dalej. Zobaczysz jeszcze więcej, niż to. Bóg nie jest tak mizerny, jak nam się przedstawia w chwilach, kiedy mamy czarne scenariusze naszego życia. Bóg nie jest tak fantastyczny, tak wspaniały, jak budzi się razem z zachwytem, kiedy odkryjemy, że gdzieś nas dostrzegł, zauważył. Jest jeszcze większy, niż to. O wiele więcej ma do zaoferowania.
Sygnałem wysyłanym przez słowo Boże dzieli się z nami Kościół, aby podtrzymać w nas pragnienie modlitwy o większą wiarę, o wykraczanie poza to, co teraz dostrzegamy, żebyśmy uruchamiali w sobie potencjał obecności w naszym życiu działania duchów niebieskich. Święci archaniołowie: Michał, Gabriel i Rafał stają dziś niejako w pierwszym rzędzie tych duchów – takie komando Pana Boga. Kościół tłumaczy, że ci trzej archaniołowie w szczególnych momentach objawiają czy też przypominają ludowi izraelskiemu samego Boga. Pan Bóg przemawia przez szczególnie mocne wydarzenia, posyłając tych trzech.
Kościół przypomina, że w naszym życiu też są obecni tacy specjaliści od nadzwyczajnych rzeczy. Mamy osoby, które objawiły się nam w szczególnych momentach. Są to nasi niebiescy archaniołowie w postaci wiernych, wypróbowanych przyjaciół. Są oni widoczni, dostępni, przebywają częściej z nami. Przez nich Pan Bóg chce nam przypomnieć o obecności przyjaciół niebieskich, spośród których trzej archaniołowie w szczególny sposób nad nami czuwają, zwiastują nam niebieskie informacje, przynoszą wiadomości potrzebne do kroczenia dalej, wychodzenia poza ramy ciasnego myślenia o swoim życiu, o Bogu i o tym, co się w nas dzieje.
Droga siostro i drogi bracie, na ile twoje serce w tej chwili jest podatne na zaproszenie, skierowane dziś do ciebie przez Pana Boga: Zobaczysz jeszcze więcej, wyjdź poza to, nie trzymaj się kurczowo tylko tego, co przeżywasz. To nie wszystko. Ufaj Mi i teraz.
Na ile jest w tobie świadomość, że w tym zaproszeniu obecni są także niebiescy przyjaciele, którzy wypraszają nam siły do tego, żebyśmy przyjęli Boże zaproszenie i odpowiedzieli na nie wiarą, zdecydowanym: Boże, choć nie widzę, wierzę, choć nie doświadczam, wierzę. A jeżeli wydaje mi się, że nie wierzę, chcę wierzyć.
Prośmy Pana, aby istotnie to, co dziś zapowiada Chrystus nie tylko Natanaelowi, ale także swoim uczniom, stało się dla nas momentem refleksji, zatrzymania się.
«Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam – inaczej: uwaga, mówię wam ważne rzeczy – Ujrzycie niebiosa otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących na Syna Człowieczego». Będziecie widzieć, jak potężną harówkę podejmują niebiescy przyjaciele, aby dostarczyć wam jak najwięcej natchnień. Zobaczycie, jak potężnie zaangażowany jest Bóg przez świat niewidzialny, przez naszych bliskich zmarłych, którzy są już po drugiej stronie, czy też mówiąc precyzyjniej, są w niebie lub oczekują na pełnię zbawienia w czyśćcu, jak wypraszają nam wiele łask, o których w tej chwili nie mamy pojęcia. Kiedyś to zobaczycie – mówi Jezus. Zobaczycie, że niebo jest otwarte, że aniołowie pracują, zstępują i wstępują, nieustannie przenoszą wiadomości, komunikują, łączą nas z Tym, który tak mądrze urządził świat, że wymyślił także archaniołów.
Panie, dziękujemy Ci za to zaproszenie. Dziękujemy, że troszczysz się o nas w sposób daleko przewyższający nasze pojmowanie życia. Pomagaj nam walczyć w dobrych zawodach, walczyć o wiarę, wzmacniać się słowem i nie dać się stłamsić przez ciasnotę naszego myślenia czy też odczuwania.
Pozdrawiam w Panu –
ks. Leszek Starczewski