Gdy Jezus odchodził stamtąd,
szli za Nim dwaj niewidomi,
którzy wołali głośno:
Ulituj się nad nami, Synu Dawida!
Mt 2, 27 - ewangelia mszalna
Wydarzenie, które opisuje dzisiejsza perykopa ewangeliczna, miało miejsce po cudownym uzdrowieniu córki Jara, zwierzchnika synagogi.
Dwaj ludzie, którzy szli za Jezusem, byli niewidomi. Ich odbieranie rzeczywistości było upośledzone. Nie przeszkodziło im to jednak "zobaczyć" to, co najważniejsze. Dostrzegli w Jezusie Syna Dawida czyli Mesjasza. Zdecydowali się pójść za Nim i głośno wołać. Ich wołanie jest głośnym wyznaniem wiary nie tylko w Jego cudotwórczą moc, ale także w Jego mesjańską godność. Mimo ślepoty "widzieli", że realizuje się wielka Boża obietnica, o której mowa w Starym Testamencie.
Ewangelista sugeruje zatem, że to właśnie ci ślepi są widzącymi, w odróżnieniu od wielu, którzy własnymi oczami mogli oglądać Jezusa i jego dzieła. To wiara, którą głośno wyznają jest dla nich źródłem światła - światła większego i ważniejszego niż światło oczu. Niejako na potwierdzenie takiego stanu rzeczy Jezus uzdrawia także ich oczy.
Prośmy Pana o światło wiary!
Ks. Grzegorz Domański