"...Dobrym Słowem" - z Wigilii Bożego Narodzenia (24.12.2007)

Prawda o wierności Boga 

Tym, co służy naszemu życiu i przynosi ulgę sercu, które chce odkryć Boga, a spotyka tak wiele trudności w sobie i na zewnątrz, jest prawda o wierności Pana. Pan dochowa wierności. Ugruntował swoją łaskę. Jego łaska daje pewne oparcie. Jego łaska jest jedynym ocaleniem dla wszystkich, którzy mierząc się ze światem, z życiem, z problemami, cierpieniem, chorobami, chcą dochować wierności Bogu. Łaska Boga, Jego wsparcie, nieustannie posyłany Duch, jest mocą, na której można się oprzeć. Mamy się oprzeć nie tyle na swoich wyobrażeniach o Bogu, ile na prawdzie o Nim, którą czerpiemy ze słów natchnionych Świętym Duchem.

Jakaż ulga wypływa z prawdy o tym, że to Pan nas nawiedził i wyzwolił, a nie odwrotnie... Ileż otuchy może wpłynąć do ludzkiego serca, które potrafi przyjąć i przyjmuje z wiarą słowo przysięgi złożonej przez samego Pana.

Albowiem powiedziałeś: "Na wieki ugruntowana jest łaska", utrwaliłeś swą wierność w niebiosach – mówi psalmista.

Inicjatywa mieszkania Boga pośród nas, perspektywa niebieskiego domu, pochodzi od Pana. To On złożył ofertę mieszkania dla nas – mieszkania na wieki – i to On tę ofertę zrealizuje, słowa dotrzyma.

Ilekroć zapominamy o tym, że Pan jest pierwszym czuwającym i że On przychodzi, aby doprowadzić nas do pełni zbawienia, tylekroć zostajemy zdani na własne siły. Nasze spojrzenie na życie zawęża się i brak w nim sensownych perspektyw.

Jesteśmy dziś razem z Dawidem, który dzięki słowom Pana ma możliwość odkrycia szerszej perspektywy niż tylko jego ludzkie widoki. Jesteśmy przy nim tuż po tanecznych krokach, jakie wykonywał przed Arką. Dawid zamieszkuje w swoi domu i na terytorium królestwa, w którym panuje już pokój. Nachodzi go bardzo szlachetna myśl. Dzieli się nią z prorokiem Natanem: "Spójrz, ja mieszkam w pałacu cedrowym, a Arka Boża mieszka w namiocie".

Rzeczywiście, spojrzenie króla przepełnia troska. Jest ona jednak wyłącznie ludzka, czyli niewystarczająca do tego, by objąć Serce, starania, wierność samego Boga.

Na podzielenie się spojrzeniem, jakie ma Dawid, jego planami zbudowania świątyni w mieście, w królestwie, na czele którego stoi, prorok Natan w pierwszym odruchu odpowiada aplauzem: "Uczyń wszystko, co zamierzasz w sercu, gdyż Pan jest z tobą".

Nie jest tak, że Natan nieszczególnie wywiązał się z roli proroka, bo słowa te rzeczywiście niejako potwierdzają, że budzącej się w sercu Dawida inicjatywie Pan będzie towarzyszył. Z pewnością jednak nie jest to najlepsza kondycja Natana jako proroka.

Tej samej nocy Pan koryguje i precyzuje te plany, kiedy odzywa się do Natana w następujących słowach: "Idź i powiedz mojemu słudze Dawidowi: To mówi Pan: «Czy ty zbudujesz Mi dom na mieszkanie?»

Pan kreśli przed Dawidem historię jego życia, wybór, którego dokonał, i ukazuje mu, że tak naprawdę to On chce zbudować dom: Tobie też Pan zapowiedział, że ci zbuduje dom.

To nie ograniczona przestrzeń świątyni będzie miejscem dla Pana, ale tym domem mają być ludzkie serca, wierni Jego słowom wyznawcy.

Kiedy wypełnią się twoje dni i spoczniesz obok swych przodków, wtedy wzbudzę po tobie potomka twojego, który wyjdzie z twoich wnętrzności, i utwierdzę jego królestwo. Ja będę mu ojcem, a on będzie Mi synem. Przede Mną dom twój i twoje królestwo będzie trwać na wieki.

Na podstawie odruchu serca Dawida, Pan pokazuje odruch swojego Serca. Plany Dawida są okazją do objawienia planów Boga.

Te plany dotykają dalekiego w przyszłości historycznej Syna Dawida, Jezusa Chrystusa – Syna Bożego, który będzie pochodził z potomstwa Dawidowego. To właśnie w Nim spełni się wszystko, co Bóg obiecał. To w Nim Pan zbuduje dom, mieszkanie. To On będzie schronieniem. To On wypełni obietnice. I On, ukazując Ojca, będzie oświecał mocą Ducha Świętego każdego, kto zechce wrócić do Domu Niebieskiego.

Rozważając tekst, który dziś w liturgii nie występuje, odkryjemy, że Dawid po tym słowach wręcz usiądzie z wrażenia i zrobi to, co powinien zrobić każdy człowiek, to znaczy odda chwałę Bogu, będzie uwielbiał Boga.

Na wieki będę sławił łaski Pana, moimi ustami będę głosił Twą wierność przez wszystkie pokolenia. Albowiem powiedziałeś: "Na wieki ugruntowana jest łaska", utrwaliłeś swą wierność w niebiosach.

"Zawarłem przymierze z moim wybrańcem, przysiągłem mojemu słudze Dawidowi: Utrwalę twoje potomstwo na wieki i tron twój umocnię na wszystkie pokolenia".

Tym, co służy naszemu życiu i przynosi ulgę sercu, które chce odkryć Boga, a spotyka tak wiele trudności w sobie i na zewnątrz, jest prawda o wierności Pana. Pan dochowa wierności. Ugruntował swoją łaskę. Jego łaska daje pewne oparcie. Jego łaska jest jedynym ocaleniem dla wszystkich, którzy mierząc się ze światem, z życiem, z problemami, cierpieniem, chorobami, chcą dochować wierności Bogu. Łaska Boga, Jego wsparcie, nieustannie posyłany Duch, jest mocą, na której można się oprzeć. Mamy się oprzeć nie tyle na swoich wyobrażeniach o Bogu, ile na prawdzie o Nim, którą czerpiemy ze słów natchnionych Świętym Duchem.

Istotne jest także to, że ludzkie spojrzenie winno być nieustannie poddawane osądowi, spojrzeniu Boga. Patrz Natanie – mówi Dawid. Tymczasem ważniejsze jest, aby powiedzieć: Natanie, przysłuchajmy się i przypatrzmy temu, jak widzi to Bóg, jaka jest Jego wersja wydarzeń.

Drogie siostry i drodzy bracia, przy wszystkich szlachetnych oczekiwaniach związanych ze Świętami Bożego Narodzenia, przy czułych poruszeniach serca, które chcielibyśmy w te święta ofiarować Panu Bogu, nie zapomnijmy, że to On chce nas nawiedzić. To On pragnie zbudować dom. Jeśli Pan domu nie zbuduje, na próżno trudzą się ci, którzy go wznoszą – mówi w innych miejscu psalmista. Jeżeli miasta Pan nie strzeże, daremnie czuwają straże, daremne jest nasze wstawanie przed świtem i przesiadywanie do późna w nocy.

Aby odkryć prawdę o inicjatywie Boga, o Jego wierności, potrzebujemy światła Ducha Świętego. Potrzebujemy mocy, która pozwoli spojrzeć na rzeczywistość oczami samego Boga. O tę moc należy wołać. Jeśli o nią nie wołamy, to Pan często przygotowuje nas poprzez różne doświadczenia – nawet mało zrozumiałe – do tego, aby nasze spojrzenie uległo oczyszczeniu.

Dziś staje przed nami oprócz Dawida także ojciec Jana Chrzciciela – Zachariasz, który na wierność Pana Boga, na Jego widzenie rzeczywistości, odpowiedział swoim niedowiarstwem. Pan Bóg inaczej widzi życie Zachariasza. Postrzega go jako ojca wielkiego poprzednika Jezusa. Natomiast Zachariasz nie do końca chce przyjąć tę prawdę. Próbuje wręcz udowodnić Panu Bogu, że tak nie będzie, bo już nie te lata.

Duch Święty, którzy przychodzi i dziś, napełnia Zachariasza, otwiera jego usta. Oczyszczenie – bycie niemową przez Zachariasza – trwało około dziewięciu miesięcy. Dziś wieńczone jest proroctwem wypowiedzianym przez Zachariasza pod wpływem Ducha Świętego.

W proroctwie tym odkrywamy bardzo ważną prawdę. Zachariasz opisuje rzeczywistość nie tak, jak ty ją widzisz, ale jak widzi ją Bóg.

Droga siostro, drogi bracie, Duch Święty, przychodzi. Mamy Go wołać. On chce w naszym sercu i umyśle złożyć łaskę Pana, czyli właściwe spojrzenie na życie. Mówi do nas to samo: wyjdź w czasie świąt z zacieśnionego, zawężonego spojrzenia na twoje życie. Wyjdź z twoich oczekiwań. To nie ty nawiedzasz Pana Boga, ale Pan Bóg nawiedza ciebie. To nie ty masz wyzwolić się z zawężonego spojrzenia, ale Pan Bóg chce cię wyzwolić.

Błogosławiony Pan, Bóg Izraela, bo lud swój nawiedził i wyzwolił, i wzbudził dla nas moc zbawczą w domu swego sługi Dawida: jak zapowiedział od dawna przez usta swych świętych proroków; że nas wybawi od naszych nieprzyjaciół i z ręki wszystkich, którzy nas nienawidzą.

Zachariasz dostrzega to, co wcześniej dostrzegła Maryja – widzi Boga, który wpisuje się w historię zbawienia, w historię świata, jako Ktoś mądrze czuwający nad dziejami człowieka. To Ktoś niezwykle konsekwentny i wierny swoim obietnicom. On wie, że każdego, kto w Nim upatruje Zbawiciela, ma wybawiać od nieprzyjaciół – tych wewnętrznych i zewnętrznych – i wszystkich, którzy nas nienawidzą.

Naszym ojcom okaże miłosierdzie i wspomni na swe święte przymierze, na przysięgę, którą złożył ojcu naszemu, Abrahamowi.

Dzieje świata nie wymknęły się spod działania Bożej Opatrzności. Dzieje świata toczą się ciągle pod czujnym okiem samego Boga. Jego rytm Serca nieustannie rozbrzmiewa bardzo pokornie i bardzo cicho w dziejach świata.

Przychodzi moment, w którym Serca Boga zaczyna bić w małym Dziecku. Niebo wymaga od nas pokory. Tajemnice Boga domagają się od nas rezygnacji z własnego zawężonego spojrzenia na życie. To może się dokonać i dokonuje się dzięki działaniu Ducha Świętego.

Da nam – mówi w proroctwie Zachariasz – że z mocy nieprzyjaciół wyrwani służyć Mu będziemy bez lęku, w pobożności i sprawiedliwości przed Nim, po wszystkie dni nasze.

Bóg da nam tę łaskę. To, jak przygotowuje nas do pełni zbawienia i w jaki sposób ta łaska teraz na nas spływa, też nie wymknęło się spod Jego kontroli.

Dziś Chrystus, którego Kościół w modlitwie kolekty bardzo mocno prosi: Panie Jezu, przyjdź szybko i nie zwlekaj, chce rzeczywiście wzbudzić w nas radość ze swego przyjścia i podnieść na duchu wszystkich, którzy dochowali Mu wierności, którzy w Nim pokładają wiarę, chcą Go spotkać w te święta, pragną, aby ich nawiedził. Chcą – i to niech będzie dla nas wszystkich życzeniem, które wypływa w tę Wigilię ze słowa – być Bożym Narodzeniem dla innych.

Droga siostro i drogi bracie, wołaj o Ducha Świętego, aby Pan Bóg mógł w tobie ukazać Boże Narodzenie innym, abyś nie szukał jakichkolwiek pretekstów do tworzenia klimatu Bożego Narodzenia, ale byś poddał się działaniu Ducha Świętego, który chce cię napełnić, aby w tobie i przez ciebie Boże Narodzenie ukazać światu.

Pozdrawiam w Panu –

ks. Leszek Starczewski