Na piątek w Oktawie Wielkanocy (28.03.2008) - Wieczysty brzeg

Poszedł Szymon Piotr
i wyciągnął na brzeg
sieć pełną wielkich ryb
w liczbie stu pięćdziesięciu trzech.

J 21,11 - ewangelia mszalna

Po zmartwychwstaniu Jezus ukazuje się siedmiu uczniom w czasie połowu ryb.

Dlaczego właśnie Piotr jest tym, który z pośród grupy uczniów wyciąga ciężką sieć? Niewątpliwie to on zainicjował połów, gdy powiedział: "idę łowić ryby" (w. 3). Wydaje się, że jest to wystarczający powód, aby konsekwentnie przodować w rozpoczętym działaniu. Ale czy na takiej prostej konstatacji wyczerpuje się sens Piotrowego czynu? Posłuchajmy św. Tomasza z Akwinu: "Wyciągnął na brzeg sieć, ponieważ jemu został powierzony Kościół  i specjalnie do niego skierowane zostały słowa: 'Paś owce moje' (J 21,17). A to, co Chrystus odsłonił w słowie mówiąc: 'Paś owce moje', teraz Piotr zapowiada w figurze, poprzez to, co robi. Wyciąga bowiem ryby na brzeg, czyli ukazuje wiernym pewność życia wiecznego". No nie, to brzmi absuralnie! Przecież wyciągnięcie ryby na brzeg oznacza jej śmierć! Jakże więc może być symbolem ukazywania życia wiecznego?
Po pierwsze przypomnijmy sobie, że sam Pan Jezus zbudował paralelę między połowem ryb, a pozyskiwaniem dusz dla Królestwa Bożego, gdy powiedział właśnie do Szymona: "Odtąd ludzi będziesz łowił" (Łk 5,10). Podobieństwo polega tu na zebraniu stworzeń i przerwaniu ich dotychczasowego sposobu bytowania poprzez wyniesienie ku górze.
Po drugie zwróćmy uwagę na objaśnienia św. Grzegorza Wielkiego, który czytał omawiane zdanie w kontekście całego opowiadania: "Trzeba zastanowić się, czemu Chrystus po zmartwychwstaniu stoi na brzegu, gdy uczniowie trudzili się połowem, skoro przed zmartwychwstaniem chodził po falach morza. Morze oznacza obecny świat, który z racji zamieszania i fal, rozbija życie. Trwałość zaś brzegu zapowiada wieczność spoczynku wiecznego. Ponieważ uczniowie aż dotąd pozostają wśród fal śmiertelnego życia, trudzą się na morzu. Zbawiciel natomiast pokonał już zniszczenie ciała i po swoim zmartwychwstaniu stoi na brzegu". "Piotr bowiem ciągnie ryby do stałego brzegu, ponieważ ukazuje wiernym niewzruszalność niebieskiej ojczyzny". Piotr, który bał się burzy na morzu, nie wyciągał sieci z rybami. Lecz Piotr, który rzucił się w morze, żeby dopłynąć do Pana i stanąć na lądzie, czyli zakosztować udziału w wieczości Zmartwychwstałego, wyciąga ich całe mnóstwo.

Patrzmy na to, co ukazuje nam Piotr naszych czasów!

Jan Budzyński