Poniedziałek II tyg. Wlk. Postu (5.03.2007) - Duchowa jałmużna

„Odpuszczajcie,

a będzie wam odpuszczone,

dawajcie,

a będzie wam dane”

Łk 6,37n – ewangelia mszalna

Jezus dokonawszy wyboru dwunastu uczniów, nauczał mnóstwo ludzi o miłości nieprzyjaciół.

Mistrz uczy szczodrobliwości i łaskawości. A chociaż Jego nauka jest bardzo wzniosła, motywuje swych słuchaczy bardzo prosto: jakie będą wasze uczynki wobec innych ludzi, tak Bóg będzie was traktował. Cóż, może nasuwać się myśl o jakimś „handlu” z Bogiem, o interesownej dobroczynności. Nauczyciel nie buja w chmurach, gdyż wie, że nie wszystkich stać od razu na podejmowanie dobrych uczynków z doskonałej pobudki: miłości Boga i bliźniego. Zresztą, dlaczego miałby ukrywać prawdę o związku między naszymi uczynkami a zbawieniem?
Może się wydawać, że nauka Pańska wzywa wyłącznie do materialnej darowizny lub darowania pieniężnych długów. Czy jedynie? Św. Cezary z Arles mówi w jednym ze swoich kazań: „Jest też inny rodzaj jałmużny, dzięki której bez trudu możemy zadośćuczynić za nasze grzechy. Jeżeli ktoś do tego stopnia byłby biedny, że nie miałby ani pieniędzy, ani owoców, ani wina czy też oliwy, które by mógł przeznaczyć na jałmużnę, to przecież jest rzeczą niemożliwą, aby od jakiś ludzi nie doznawał krzywdy. Niech przebaczy z całego serca swoim nieprzyjaciołom, a nie pozostanie żaden grzech ciążący na jego sumieniu. Szczerze będzie się modlił: ‘Odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom’. Wypełni się na nim to, co przyrzekł Chrystus w Ewangelii: ‘Jeżeli odpuścicie ludziom ich grzechy, odpuści wam Ojciec wasz niebieski wasze grzechy’ oraz ‘dajcie, a będzie wam dane, odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone’.

Rozdawajmy dobra materialne i duchowe!

Jan Budzyński