Na Czwartek XXIX t.z."II" - Niemiłosierny pokój

"Czy myślicie,

że przyszedłem dać ziemi pokój?

Nie, powiadam wam, lecz rozłam".

Łk 12,51 - ewangelia mszalna

Jezus wypowiada te słowa jako zwieńczenie nauczania o gotowości na Jego powtórne przyjście.

Św. Jan Złotousty zauważa: "Nie zawsze zgoda jest czymś dobrym, ponieważ również zbójcy zgadzają się między sobą". Chrześcijanin żyjący w tym świecie nie może pozwolić sobie na komfort zachowywania pokoju za wszelką cenę. Milczące przyzwalanie na to, by "zgoda zbójców" ustanawiała sposób funkcjonowania społeczności oraz prawa nią rządzące, jest haniebne i niezgodne z radykalnością Jezusowej Ewangelii. Chrześcijanin musi się sprzeciwiać złu nawet kosztem podziałów. 
Miłosierny Samarytanin przejął się losem ofiary zbójeckiego napadu. Przyłożył oliwę i wino do jej ran. Wiele osób do dziś krwawi wskutek ciosów zadanych przed latami. Jeżeli tego pragną, nie odmawiajmy im oliwy i wina - prawdy i sprawiedliwości. Nie sprzeciwiajmy się ich słusznym potrzebom w imię perwersyjnie rozumianego miłosierdzia, które każe przechodzić obojętnie wobec pokrzywdzonych, a litować się nad niechętnymi do uznania winy współpracownikami rozbójników.

Nie bójmy sie sprzeciwiać "zgodzie zbójców" choćby "zbójcy" byli nam "domownikami"! (zob. Łk 12,52-53)

Jan Budzyński