"Dzielmy się Dobrym Słowem" - ze Środy XXXII t.z."II" (15.11.2006)

Oddaj chwałę Bogu

 Tt 3,1-7; Ps 23; Łk 17,11-19

Oddawanie chwały Panu mocniej na Niego otwiera. Co to znaczy oddawać chwałę Bogu? Najprościej mówiąc, to nic innego, jak przyznawanie Mu pierwszego miejsca w życiu i uznawanie Jego zbawczej obecności. A jeśli On jest na pierwszym miejscu, inne sprawy są na właściwych pozycjach. Dziś szczególnie ku wdzięczności okazywanej Bogu kieruje nas Jego Słowo.

Dziesięciu trędowatych, odciętych od społeczeństwa przez straszliwą chorobę, zabiega dziś o zauważenie przez przechodzącego właśnie Jezusa. To – z pewnością rozpaczliwe – położenie, w jakim się znaleźli, nie odcina ich od nadziei uzdrowienia. Szukają jej u samego Mistrza. Szukają skutecznie.

Zmierzając do Jerozolimy Jezus przechodził przez pogranicze Samarii i Galilei. Gdy wchodził do pewnej wsi, wyszło naprzeciw Niego dziesięciu trędowatych. Zatrzymali się z daleka i głośno zawołali: «Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami». Na ich widok rzekł do nich: «Idźcie, pokażcie się kapłanom». A gdy szli, zostali oczyszczeni.

Mocna jest ta błagalna modlitwa – Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami. Moglibyśmy oddać jej treść niebywałym poruszeniem serca, które szuka poruszeń Serca Jezusa i o nie dla siebie prosi. Pan, który nie przyszedł potępiać, ale zbawiać, nie może niejako się doczekać, aby objawić swą moc. Szuka wiary, która wyrwie się szponom choroby i osamotnienia. Czeka na wolną decyzję człowieka, który uzna w Nim jedynego Zbawiciela.

Jednak nie chodzi tu o jednorazowe wyznanie wiary. Tu nie ma jakiejś załatwionej sprawy, po której można sobie dać spokój z Panem Bogiem. To rzeczywiście ciągle działający Bóg, który oczyszcza i uzdrawia nie dla taniego, jednorazowego efektu, czy poprawienia samopoczucia. On chce nas dalej prowadzić ku Sobie, bo celem naszego życia jest pełne zjednoczenie z Nim.

Wtedy jeden z nich widząc, że jest uzdrowiony, wrócił chwaląc Boga donośnym głosem, upadł na twarz do nóg Jego i dziękował Mu. A był to Samarytanin. Jezus zaś rzekł: «Czy nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? Żaden się nie znalazł, który by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec». Do niego zaś rzekł: «Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła»

Jeden z dziesięciu wrócił, chwaląc Boga… I to jeszcze cudzoziemiec. Rozpoznał dar i Jego Dawcę. Jezus szuka pozostałych. Szuka tych, którzy chcą oddawać chwałę Bogu, czyli doświadczać Jego zbawczej obecności.

Jak z moją postawą wdzięczności?

Na ile oddaję chwałę Panu w codziennych okolicznościach życia?

Pośród często pojawiającego się przekonania, że nam się należy to, czy tamto, trudno czasem się przebić z myśleniem, że wszystko jest darem. A jednak tak jest. Cóż mam, czego bym nie otrzymał – uczy święty Paweł. Wszystko jest darem i tu nie ma wyjątków. Z tego względu wdzięczność, oddawanie chwały Bogu, staje się właściwą postawą wobec Pana i tego, co przynosi nam w życiu. Jeśli jej zabraknie, zamkniemy się w sobie i wykańczającym egoizmie.

Postawa wdzięczności za zbawczą obecność Pana pośród nas i pokorne wskazywanie na nią innym jest naszą odpowiedzią na codzienne dary. W każdej okoliczności, wobec osób, które spotykamy, jesteśmy to winni Panu. Szczególnie tą postawą właśnie, z mocnym akcentem na łagodność, wyznawca Chrystusa ma się odznaczać wobec innych ludzi. Apostoł Paweł uzmysławia to odpowiedzialnemu za wspólnotę na Krecie Tytusowi:

Najmilszy: Przypominaj wszystkim, że powinni podporządkować się zwierzchnim władzom, słuchać ich i okazywać gotowość do wszelkiego dobrego czynu: nikogo nie lżyć, unikać sporów, odznaczać się uprzejmością, okazywać każdemu człowiekowi wszelką łagodność. Niegdyś bowiem i my byliśmy nierozumni, oporni, błądzący, służyliśmy różnym żądzom i rozkoszom, żyjąc w złości i zawiści, godni obrzydzenia, pełni nienawiści jedni ku drugim.

Motywację do takich postaw mamy jedną. Jest nią podejście Pana do nas – Jego dobroć i miłość.

Gdy zaś ukazała się dobroć i miłość Zbawiciela, naszego Boga, do ludzi, nie dla uczynków sprawiedliwych, jakie zdziałaliśmy, lecz z miłosierdzia swego zbawił nas przez obmycie odradzające i odnawiające w Duchu Świętym, którego wylał na nas obficie przez Jezusa Chrystusa, Zbawiciela naszego, abyśmy usprawiedliwieni Jego Łaską, stali się w nadziei dziedzicami życia wiecznego.

Codziennie odradzani i odnawiani Duchem Pana, Jego łaską wzmacniani, kroczymy ku wypełnieniu obietnicy życia wiecznego.

Chwała Panu, że tak dzieje się naprawdę!

Z Panem –

ks. Leszek Starczewski