Hosanna Synowi Dawidowemu,
błogosławiony, który przychodzi w imię Pańskie.
Tymi słowy tłum witał Chrystusa wjeżdżającego do Jerozolimy wyznając w Nim Mesjasza: zbawiciela, dziedzica królestwa i posłańca Bożego.
Skoro pogardzam zmiennością tłumu, który po kilku dniach żądał śmierci Jezusa wołając „Ukrzyżuj!”, wcześniej powinienem gardzić sobą, gdyż grzeszę, chociaż ustami wyznaję Go Panem. A jeżeli posądzam wołających „Hosanna”, że nie wiedzieli, co mówią, trzeba mi wejrzeć w swe serce, czy zna sens wypowiadanych przeze mnie słów. I wtedy będę mógł zawołać: „Hosanna, O Panie wybaw! - wybaw mnie z mojej słabości i grzechu, zakróluj w mym sercu, który przychodzisz w mocy Bożej”. A On przychodzi już dziś jako Chleb Życia i słowo Boże, a w dniu ostatecznym objawi swą chwałę jako KRÓL KRÓLÓW.
Jan Budzyński