"Ten Jezus, wzięty od was do nieba,
przyjdzie tak samo,
jak widzieliście Go
wstępującego do nieba"
W ten sposób "dwaj mężowie w białych szatach" zwracają sie do Apostołów.
Słowa aniołów sprawiają wrażenie ironii. Proste, konkretne, a zarazem niezmiernie tajemnicze. Tak jakby ci, którzy je wypowiadają trochę podśmiewali się z prostactwa ludzi usilnie wpatrujących się w niebo. Wyjaśnienie zdarzenia odwołuje się do tego, co widzi jedenastu: unoszącego się Jezusa, obłoku zabierającego Go sprzed oczu zgromadzonych. Obłok jednak zasłania i nie pozwala dostrzec tego, co skrywa za sobą. Ale przecież wybrani uczniowie Pańscy, którzy z pewnością zatrzymywali w swoich sercach słowa Starego Przymierza, nie mogli mieć wątpliwości. Obłok skrywał Majestat Boży - podobnie jak choćby na Synaju zasłaniał Wszechmocnego i Niepojętego. Stąd jasnym musiało się stać dla nich, że Chrystus nie przyjdzie w uniżeniu, jak za pierwszym razem, lecz w chwale, którą ma u Ojca.
Wpatrujmy się we Wstępującego do nieba, byśmy poznali Go, gdy powróci!